|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
katolik ewenement na skalę światową
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1273 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 21:24, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Włascie nalezy wspomnieć o Bieszczadzkich wioskach wysiedlonych podczas akcji Wisła. Wioskach które istniały od stuleci i zostały zdmuchnięte jedna decyzją. Czy były gorsze od Warszawy dlatego ze nikt sie o nie upomni na tym forum?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 21:30, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Gdańsk tak piękny i tak cichy
Gdy słuch wytężę zmrokiem słyszę
Jak dzwonią pieśni i kielichy i ...pocałunki.
Za tę ciszę, w której się czuję żywiej i goręcej
Ja kocham Gdańsk najwięcej.
Za ten wierszyk w wieku lat 8 zdobyłam nagrodę na konkursie recytatorskim
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Pią 21:39, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Wto 10:06, 01 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 22:03, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Można.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:49, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
no to co...? równamy z ziemią tą wstrętną, brzydką Warszawę..? cegły wywozimy na swoje miejsce, dolinę zatapiamy i po sprawie...?
zasiejemy trawę, posadzimy drzewa, bedzie piekne Mazowsze niczym Bieszczady
moze nawet piękniejsze, bo Bieszczady sie bardzo przeludnią....
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 7:10, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ech, kobiety...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Sob 7:46, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Wiesz, w takim Szczecinie jeszcze w latach 50-tych nie było żadnej pewności co do granicy (większa część miasta leży na zachodnim brzegu Odry), natomiast gdzieś czytałem, że akcję wywózki cegieł etc. do Warszawy przerwano dopiero w 56-tym. Ale i tak, jak wspominałem, z punktu widzenia Warszawy, wydawało się całkiem naturalne, że zabiera się jakieś tam ruiny z niezbyt jeszcze spolszczonych miast. Stolica na pierwszym miejscu. Ja jestem w stanie to zrozumieć, choć nie jest to może szczególnie przyjemne.
PS. Jak się wychylę z okna, to te stare ślady po kulach na sąsiednich domach też wciąż widzę A stare bomby co i rusz ktoś odkopuje. |
Prawobrzeże...Dąbie, Podjuchy, Sławociesze było rozbierane i wywożone do Warszawy...domy, fabryki...a to były tereny polskie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 7:47, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
a co kobiety...?
ironizuję, bo rozumiem dyskusję o faktach historycznych, które pochodza z rzetelnych źródeł, ale nie mogę zrozumieć wypowiedzi o zdecydowanie zjadliwym tonie, które tu licznie padły.
Przecież kazde miejsce na Ziemi moze mieć swój urok, piszac, że kocham moje miasto nie mam na myśli wcale tego, że to jest jedyne miejsce, które kocham, ani tego, że wszystkie inne miejsca są w jakikolwiek sposób mniej warte tam zamieszkania, gorsze, brzydsze, mniej znaczące.... To dziecinada tak myśleć.
Na ogół nie mieliśmy najmniejszego wpływu na bieg historii przed- i powojennej, to dlaczego my mielibysmy teraz spierać się o wszystkie po kolei głupie decyzje ludzi, którzy żyli w całkowicie innych okolicznościach?
Jest jak jest i będziemy się bujać z tym co jest, chcemy czy nie.
Myślę, ze gdyby stolicą był Kraków, Gdańsk czy Wrocław- to zbierałby tyle samo krytyki, co teraz Warszawa.
Istnieje u Polaków taka cecha narodowa, że wszystko co u innych w jakis sposob może okazać sie bardziej znaczace- należy natychmiast zrównać do poziomu mniej znaczącego. Postrzegane jest jako zagrożenie, chociaż w istocie wcale nie jest.
Jest mi bardzo przykro czytać tu, ze ktoś ma ochotę zniszczyć miasto, w ktorym żyję ja i moja rodzina, nie wiem czemu jakby odbierając prawo do kochania miejsca w którym sie urodziłam. Przecież słońce świeci jednakowo dla wszystkich.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:53, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
no jak? przecież to yapp "chciał zniszczyć" wszystkie miasta poza Warszawą
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Sob 8:53, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ver,
odkladajac na bok glosy, ktorym zawsze cos nie pasuje, przyjmij po prostu do siebie, ze kazdy ma prawo wlasnego umilowania. Tak czesto wspominana martyrologia Warszawy jest juz jak widac dla niektorych po prostu nie do przelkniecia. I maja do tego prawo.
Nie lubie Warszawy z wygladu, nie lubie warszawiakow za te niczym nieuzasadniona pyche (pracuje bardzo czesto z warszawiakami.... brrrrrrrrr), za zachowanie na polskich drogach i polskiej prowincji.
Jak wszedzie - sa ludzie i taborety.
Usciski |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:54, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mii napisał: |
Prawobrzeże...Dąbie, Podjuchy, Sławociesze było rozbierane i wywożone do Warszawy...domy, fabryki...a to były tereny polskie. |
Tak, Mii... ale z ówczesnego punktu widzenia (nie naszego dzisiejszego), mniej polskie niż Warszawa. Kto w Polsce wtedy słyszał o Podjuchach, kto się nimi przejmował? (dzisiaj zresztą też...). Przekładamy nasz dzisiejszy lokalny patriotyzm na dawniejsze czasy, kiedy jeszcze to nic nie było tak oczywiste.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:04, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Kasztanka napisał: | Nie lubie (warszawiaków- przyp. cytującego) za zachowanie na polskich drogach |
kiedyś wybrałem się z rowerem do stolicy i jak sobie jeździłem to zauważyłem, że kultura kierowców ogółem jest tam większa niż w Poznaniu; jechałem ulicą podczas deszczu- środkiem pasa, bo w koleinach była woda- i żaden z kierowców jadących za mną nie zatrąbił na mnie, żaden podczas wyprzedzania nie pokazał mi (bo musiałby puścić kierownicę), ale to było dawno, chyba z 8 lat temu, więc teraz mogło się zmienić...
w Poznaniu na pewno się na lepsze w tym czasie nie zmieniło
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet Gość
|
Wysłany: Sob 9:18, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Kasztanka napisał: | niczym nieuzasadniona pycha |
Bo wlasnie tu jest pies pogrzebany. Niczym nieuzasadniona.
PS. Wracajac na chwile do Marconiego, to po pierwsze: co kogo obchodzi historia. Nikt bedac gdziekolwiek nie prowadzi rozwazan typu: "No tu zapewne musialo byc cudownie, no ale byla jaks wojna, po po wojnie nabudowali blokowisk i innych koszmarow, wiec trzeba wziac na to poprawke i udawac, ze jest pieknie". Proponuje to samo zrobic w Bukareszcie, przeciez kiedys bylo pieknie, tylko Caucescu wszystko zburzyl. To nic, ze pekaja oczy z brzydoty, pamietajmy o przyczynach
Po drugie: przyznawanie prawa do oceniania jakiegos miejsca tylko tym, co tam mieszkaja jest dosc kuriozalnym pomyslem, ale jesli koniecznie go zastosowac, to mozna zapytac: jakie prawo maja mieszkancy jakiegos miejsca mowic o innych miejscach, ze sa prowincja? Przeciez tam nie mieszkaja i gowno wiedza? Trza uwazac na poslugiwanie sie obosiecznymi narzedziami |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Sob 9:20, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
To ja zycze koledze bobro, by przejechal sie pare razy w weekendy z Warszawy na Mazury.
I by wrocil caly... |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:24, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
dziekuję nie skorzystam; w miejskiej dżungli czuję się pewniej niż poza nią; unikam szos, bo rower mam miejski
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 9:35, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Hehe...
Ad. warszawiaków mam takie same zdanie jak o kim kolwiek. W 85-tym (chyba) mieszkałem na jachcie z 3-4 dni w Klubie Rejsy (wisła-centrum wa-wy)... Mieszkałem... bo jakoś tak sobie pływam czasem po rzekach, a czasem po jeziorach RP.
Skazany byłem na uprzejmość warszawiaków. Przycumowanie do pomostu no prolem. Dogadałem się z bosmanem... nt. oczywiście biorąc butelczynę. Booooszzzz... jaki miał spust. Jeszcze 2x tyle jego obciągnęliśmy, a ja z bosmanki wróciłem po paru godzinach holowany przez kolegów. A że mieliśmy kilka usterek wymagających specjalistycznego zaplecza... i wyciągnięcia jednej łódeczki na brzeg... klubowicze rzucili się hurmem do pomocy. Hehe. Niby 3 dni ale wydarzeń było bez liku. Myślę że mury niechęci buduje się z obu stron... My wyczuleni, a oni pewnie wyczuwają tę niechęć. Ale na luzie to ludziska jak wszędzie.. A aparaty jak 150 (tu o żeglarzach)... Bardziej współczesny obrazek... Przelatuję w nocy przez warszawę... wykopki, objazdy.... czysty cyrk. Spotykam patrol policyjny... Proszę o info. Chłopaki wyprowadzili mnie osobiście na właściwy wyjazd aż na peryferie... Miłe, ale prawdziwe...
Kilkakroć jeździłem sobie samochodzikiem... to samo co w większych miastach. Wszędzie się znajdzie jakiś palant... i chodzą legendy. Zresztą moje podejście może jest podyktowane tym... że 30 lat temu wyemigrowałem z Gniezna do Jastrzębia... a tu mieszka cała Polska (dosłownie)... więc podejście może mam inne.
A czasy historyczne... Pamiętać należy że było to po wojnie a tzw. rozbiórka to wyburzanie ruin a nie budynków. Wtedy też nie było głupców aby burzyć dobre budynki. A wa-wa dostała więcej w kość jak np. Gniezno. Tam najpierw odbudowano... spaloną wieżę katedry... Na tzw. prowincji radzono sobie z ruinami sprawniej jak w wa-wie. A tak w ogóle od czegoś trzeba było zacząć. Jednak stolica... hehe
Pozdro...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Weles dnia Sob 9:41, 18 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ver maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 9:36, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Kasztanko- alez ja żyję ze swiadomością, ze kazdy ma prawo do swojego umiłowania, nie musze ponownie tego do siebie przyjmować, to jest bardzo moje
to nie jest zbyt rozsadny schemat myslenia: "ludzie, z którymi stykam się sa z Warszawy, wiec nie lubię warszawiaków". Ludzie sa fajni lub niefajni bez wzgledu na to skad pochodzą, zbyt wiele razy sprawdziło mi się to, bym myślała inaczej, sama zreszta piszesz, ze sa ludzie i taborety.
Przepraszam za miśków i łosi, ale tak sie w wawie popularnie nazywa przyjezdnych, nie ja to wymysliłam, cos w tym jednak jest... to czesto ludzie, którzy z zasady lubia nasrać w kazde miejsce, które nie lezy na terenie ich obejścia.. że się dobitnie i prostacko wyrażę, w końcu Pasztet już obwieścił wszystkim, ze nie mam klasy to co mi tam...
ale...pochlastałabym się, gdybym musiała zamienić moją klasę na taką, która pozwala przylepiać innym kartki na czole z informacją o klasie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 9:45, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ver...
Miśku... , możesz do mnie... Ale z łosiem uważaj. Jednak rogi... A te nalepki... mogę ci poodklejać skądkolwiek. Trochę już mi się ckni za pewną warszawianką... i to już lata, czyli za długo [-X
Pozdro...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanka Gość
|
Wysłany: Sob 11:40, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ver napisał: |
to nie jest zbyt rozsadny schemat myslenia: "ludzie, z którymi stykam się sa z Warszawy, wiec nie lubię warszawiaków". Ludzie sa fajni lub niefajni bez wzgledu na to skad pochodzą, zbyt wiele razy sprawdziło mi się to, bym myślała inaczej, sama zreszta piszesz, ze sa ludzie i taborety.
|
ver, ostatni raz wyartykuluje to, co mam w sobie na ten temat.
Rzadko chodze i mysle schematami. Nawet jezeli wyglaszam tak bardzo popularna opinie, to zazwyczaj buduje ja na podstawie swoich doswiadczen. I uwierz, ze 90 i pare % warszawiakow, to naprawde ludzie, ktorzy wyzej nos nosza niz widza. Oprocz tego, ze pozjadali wszystkie rozumy tego swiata (ale ichnie fajne biblioteki maja taka sama frekwencje jak i reszta w Polsce), sa centrum kulturalnym kraju (ale przecietny staly mieszkaniec byl na czyms odchamiajacym... [kiedy?] - o ile w ogole zazywa), nie zna najczesciej absolutnie swego miasta (poza centrami handlowymi). To wlasnie ci ludzie buduja powszechnie odbierany obraz i chocbys sie dala zaszlachtowac, ze tak nie jest... to tak jest.
Przyklady mozna mnozyc, mnozyc, mnozyc. Ja tez nie lubie generalizowania, bo swietnych ludzi znam z Warszawy.
Niewielu... |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 12:51, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A ja tam lubię Warszawę. Zdreptałam ją z mapą u boku, zagajając miejscowych od czasu do czasu o drogę. Lubię ten kicz architektoniczny, oczarowały mnie ogrody na gmachu biblioteki uniwersyteckiej ( i widok na most świętokrzyski). Lubię Nowy Świat w parne czerwcowe noce, który nie umiera aż do świtu i stado mrówkojadów w zoo. Kocham klimat warszawskich teatrów i to, ze niektóre z nich są czynne w poniedziałki. Lubię Klub Tygmont z jazzem w tle i czerwona tapicerkę w metro. Lubię Warszawę za to, ze jest taka róznorodna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|