po 30-tce

bea.ta

kurna, cimnogród Blue_Light_Colorz_PDT_21

jak Boga kocham

[link widoczny dla zalogowanych]

lulka

Najlepiej nie czytać i nie podniecać się takimi bzdetami. Kto czyta "Frondę?" d'oh!

. Poza Szwedami ?
Angel

W takiej Gali parą roku został Raczek ze swoim partnerem (tak chyba słyszałam d'oh!

).

Edit: Ja właściwie mam na to sposób - w ogóle nie czytam takich pierdoł.
No chyba, że coś tutaj wkleicie. Życie spokojniejsze jest i szkoda zarzucać szare komórki śmieciem. Już mi i tak niewiele ich zostało.

bea.ta

Lulka, serio...ja się nie podnieciłam oops

I tak sobie żyje dalej , uśmiechając się pod nosem

animavilis · Gość

Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie wybudują IKEĘ w Lublinie.

Tak, Raczek i jego pan zostali, bodajże, "najpiękniejszą parą" [gejowską] roku. W zasadzie się nie dziwię, bo innych znanych, polskich gejowskich par w ogóle nie znam Think

Sabina

Póki nie zaczęli robić z siebie durni w TV to nawet ich lubiłam. Szczególnie Szczygielskiego, za PL-boya i Nasturcje i ćwoki. Teraz za bardzo gwiazdorzą, a ten cały szum jaki robią wokół swojej orientacji seksualnej jest nawet nie tyle niesmaczny co po prostu nudny jak flaki z olejem.

Czarny · Gość

Chciałbym się odnieść do wpisu założycielskiego... Niezależnie od forum, kupiłem książkę Ayn Rand, ostatnio zacząłem ją czytać. Książka jest wkurwiająca, bohaterowie w swoich postawach oscylują między skrajnościami, dialogi są wkurwiające, zwłaszcza Jim Taggart mnie wkurwia, postawy tak zaprezentowane, by czytelnika wkurwić i wzbudzić w nim sympatię dla wartości pochwalanych przez autorkę, itd...
Nie zgodzę się jednak z opinią, że jest to cegła. Cegła ma być ciężka i niestrawna, z niesmakiem stwierdzam, że nie jest, i z zainteresowaniem śledzę losy kompanii kolejarskiej i bohaterów. Brick wall

yapp

zadziora · Gość

Czarny · Gość

O czym Ty piszesz Zadziora? Brakuje Ci dialogu ideologicznego? To nie rozprawa filozoficzna, autorka przyjęła taką konwencję i się jej trzyma całkiem konsekwentnie. Mnie dialogi wkurwiają nie dlatego, że są naiwne, a bałwanów pokroju Taggarta jest na wysokich stołkach w strukturach firmowych masa. Co do "idealności" postaci, to też element pomysłu i konwencji, wybór "Atlasów" musiał być przecież dokonany na jakiejś podstawie... Zresztą o gustach się nie dyskutuje. Natomiast jeśli książka to taka straszna cegła wg Ciebie, to ja Ci powiem kim był John Galt i już nie musisz czytać i się męczyć... Blue_Light_Colorz_PDT_02

yapp

zadziora · Gość

zadziora · Gość

wiecie co, no może i książke nienajgorzej sie czyta, ale prawie 300 stron czekać, żeby Rearden w końcu puknął Dagny, to lekka przesada, a juz całkiem spora to monolog który walnął jej rano, no i jej odpowiedź też nie lepsza; no chyba tylko filozoficznie wysublimowany móżdżek pani Rand mógł cos takiego sklecić

juz nawet nie będę się fatygować i wspominać o Dagny wysiadającej z taksówki w podłej dzielnicy- lądującej na kawie w jeszcze bardziej podłym barze i wdającej się w filozoficzne dysputy z włóczęgami, czy innymi robotnikami; albo Eddie Willers jako wiceprezes zdradzający w zasadzie tajemnice służbowe jakiemus anonimowemu robolowi w kolejowej kantynie... Not talking

Czarny · Gość

No musze przyznac...

Tego sie nie da zekranizowac.

yapp

Czarny · Gość

No a tak w ogole: co to to jest 300 stron do ponad polwiecza?

Florentino Ariza to byl gosc

Musiala sie zadziora zaczytac, bo cos znikla

zadziora · Gość

nie znikłam, tylko tyram Not talking

i nie porównywałabym (choć Ty Yapp oczywiście możesz Not talking

) zdolności pisarskich Marqueza i Rand, 300 stron Marqueza się 'połyka' nie wiadomo kiedy, Rand jest dużo bardziej ciężkostrawna

bobranoc