Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

definicja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rosegreta
Gość





PostWysłany: Sob 17:52, 27 Mar 2010    Temat postu:

zaczynam się zastanawiać... Think nad tym co opisała Lulka.
Nie mam pojęcia.
Chodzi o cechy charakteru? Wrażliwość, impulsywność, spontaniczność - raczej trudno jest ukryć, tak mi się wydaje... Melancholię raczej też nie ukryjemy. No chyba, że w pracy mi się udaje nieraz ukryć np. przygnębienie, smutek, żal.
Jest też tak, że pewnie są osoby, które mają pewną intuicje o czym pisała Matii.
Jednak trudno mi uwierzyć, że ktoś jest wstanie napisać o mnie to co ja o sobie myślę.
Są osoby piszące miłe rzeczy. Które utwierdzają mnie w tym, że mogę itp.

Poza tym do tego co ktoś o nas mówi, szczególnie obca osoba, powinno podchodzić się ostrożnie.
Można trafić na osobę manipulującą uczuciami. Tak w nawiązaniu przypomniała mi się sytuacja. Byłyśmy młodymi studentkami. Poznałyśmy pewnego gościa - wtedy wydawał mi się bardzo stary bo był po trzydziestce. Gość grzecznie chwilę z nami rozmawiał. Po czym na chwilę opuściłam towarzystwo, a jak wróciłam koleżanka płakała. Coś mi nie pasowało, więc powiedziałam gościowi, że ktoś go szuka z jego towarzystwa (bo to było schronisko PTSM). Gdy gośc się oddalił, pytam sie koleżanki co jest grane. A ona, ze on tyle o niej wiedział : o wadzie wzroku (wszak miała okulary "szampanówki", czyli grube szkła, trudno by było wady wzroku nie zauważyć), i o tym, że w domu ma kłopoty, itp. Nie chcę zdradzac szczegółów. Ale to był manipulant niezły. To samo potrafią wróżki i piszący horoskopy.


Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Sob 17:57, 27 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:18, 27 Mar 2010    Temat postu:

gReta napisał:

Poza tym do tego co ktoś o nas mówi, szczególnie obca osoba, powinno podchodzić się ostrożnie.


A dlaczego?
Szczególnie jeśli mówi miłe rzeczy?

:hamster_evil:

Ok. Greto.
Piszac to co napisałam miałam na myśli forum.
I faktycznie uważam, że trudno tutaj określić czy ktoś jest flegmatykiem, cholerykiem, choć już z określeniem temperamentu jako takiego byłoby zapewne łatwiej.

Ty piszesz ogólnie. I tutaj też się z Tobą nie zgodzę.
Jestem w stanie przyjąć na klatę i te dobre, i złe cechy, które ktoś mi zarzuca.
A nawet zastanowić się nad ich zasadnością.
Jeśli nie przybiera to formy znęcania psychicznego to nie widzę żadnego ryzyka ani zagrożenia.
Być może spojrzenie na siebie czyimiś oczami pomaga właśnie poznać siebie?
No coś w końcu jest w powiedzeniu "Jak mnie widzą tak mnie piszą" bez względu na to czy widzimy się tak samo.
Czym bardziej zbieżne to widzenie tym mniej rozterek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 18:24, 27 Mar 2010    Temat postu:

Oczywiście, że każdy z nas, albo prawie każdy, ma w sobie coś niezauważalnego dla drugiego człowieka. I to nawet bardzo bliskiego.
Nie odkrywamy przecież siebie do końca.
W tym sensie Anima ma rację- ta skrywana przed otoczeniem część mnie - jest znana tylko przeze mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:39, 27 Mar 2010    Temat postu:

Seeni napisał:
Oczywiście, że każdy z nas, albo prawie każdy, ma w sobie coś niezauważalnego dla drugiego człowieka. I to nawet bardzo bliskiego.
Nie odkrywamy przecież siebie do końca.
W tym sensie Anima ma rację- ta skrywana przed otoczeniem część mnie - jest znana tylko przeze mnie.


Ja się z tym też zgadzam.
I dlatego nie bardzo wiem jak to nazwać.
I się trochę plączę w zeznaniach.
Bo to nie jest coś co udajemy.
Tym bardziej więc jeśli ktoś to odkrywa to jest to dla nas zaskakujące.
Jednak rozmowa stoi w miejscu bo musiałabym podać konkretny przykład. Coś czego napisać nie chcę.
Nie da się raczej ukryć tego, że jest się np. marudą. Musiałabym bowiem grać cały czas kogoś innego.
Isnieje jednak coś takiego jak siła - słabość, optymizm - pesymizm,
Silne stąpanie po ziemi - bujanie w obłokach.
I myślę, ze nad tymi cechami można w pewnym sensie zapanować by nie rzucały się w oczy.
Jeśli oczywiście komuś na tym zależy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rosegreta
Gość





PostWysłany: Sob 18:46, 27 Mar 2010    Temat postu:

Lulka to może tez intuicja, może ta osoba po prostu intuicyjnie wyczuła ...
Think
Nieraz bywa, że ktoś trafi.
A ukrywamy przeważnie słabości. Tak mi się wydaje. Nie chciała bym, aby ktoś poznał moje niektóre słabości. Łatwo by bylo wtedy mnie zranić, a tego bym nie chciała.
Powrót do góry
slepa i brzydka
madonna z wielkim cycem


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 10000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 964 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Vondervotteimittiss

PostWysłany: Nie 14:21, 04 Kwi 2010    Temat postu:

gdzies pomiedzy kolejnym fantastycznym zagranicznym szkoleniem, rodzinnymi swietami w magicznej atmosferze, zgubionymi 5 kilogramami i ekstra wysoka pensja znalazlam chwile, aby odpowiedziec w tym temacie.

w tym miejscu wlasciwie moglabym zakonczyc, bo czesc osob odkryje, ze powyzszym tekstem robie sobie jaja z siebie i swojego zycia, ze nawet jesli nie konfabuluje wesolo, to i tak powyzszej prawdy nie biore zbyt powaznie. ktos pawia pusci na widok nicka i przewinie stronke do dalszych postow, a ktos inny w refleksji pomysli o mnie nienajlepiej. pewien procent, jak zwykle, zupelnie nie zrozumie. powstaje pewna statystyka i jej interpratacja, jest odpowiedzia na pytanie zawarte w ponizszym poscie:


lulka "Ot tak się zastanawiam.
Czy można zdefiniować siebie?
Z grubsza tak. Jestem jaka jestem (przepraszam, skrót myślowy).
Światopogląd jako taki.
Ja.
Jak mnie widzą inni. Przecież wiemy to, przeczuwamy.
A jednak jest jeszcze coś co chcielibyśmy sprzedać, dać, pokazać.
Nasze ukryte głęboko ja.
Nie wiem jak to ująć - widzisz mnie, czytasz, znasz mnie, jesteś moim przyjacielem.
Ale czy jesteś w stanie spojrzeć na mnie moimi oczami?
Generalnie chodzi mi o to - czy czujecie, przewidujecie, że ktoś jest w stanie znać Was tak na wskroś?
I czy nie jest czasami tak, że ktoś zaskakuje Was wiedzą o nas, o której nie mieliśmy pojęcia? "

wroc! interpretacja jest odpowiedzia na pytania, ktore mnie sie nasuwaja, po przeczytaniu powyzszego posta:

co mnie to obchodzi?
czy gdyby nie istenieli inni ludzie, poswiecilabym jedna minute na probe okreslenia wlasnego ja?
czy jesli opinie innych ludzi nie sa dla mnie obiektywne, bo jest ich zbyt wiele i sa ze soba zbyt sprzeczne, to moge je brac pod uwage?
czyz to wszystko przypadkiem, w zmiennych dziejach prostych ludzi, nie jest zwyczajnie ch.. warte?

bez urazy, nie uwazam, ze zadawanie pytania "kim jestesmy w cudzych oczach?" jest nic nie warte. mysle sobie, ze odpowiedz na nie jest po prostu tak prosta i prozaiczna, ze trudno o jakas odkrywcza fraze, bo w oczach Twoich jestem tylko hipokrytka, w Twoich kiedys bylam fajna laska, ale utylam i mam chlopaka, wiec juz nie utrzymujemy kontaktu, Ty kiedys lubilas moje poczucie humoru i bardzo brakuje Ci mojego towarzystwa, a Ty nadal chcesz mnie poznac, bo nie wierzysz, ze mozna tak pisac, tak myslec, tak byc... a mnie brakuje umyslu, aby ogarnac i sklasyfikowac wszystkie cudze mysli o mnie, i nie znajduje slow i czasu, aby wyciagnac wnioski. przepraszam, teraz rodzina wola, a pojutrze znowu ruszam w droge...

albo inaczej, bo byc moze nie zrozumialam z poczatku i zapytuje, jak Ty mozesz na mnie spojrzec moimi oczami, skoro ja ledwo patrzec na siebie moge? nie potrafie spojrzec na siebie w ujeciu statycznym - obrazu slepej nie ma, bo ona jakos nie daje sie uchwycic i jak juz zrobic jej ujecie, to juz po chwili, to nie jest ona! znowu mysle sobie po kryjomu, po co w ogole ktokolwiek chcialby chwytac to piekno i zabijac je tym samym? nie chce zdefiniowac siebie, bo po pierwsze: przestane siebie zaskakiwac, po drugie: nie bedzie mi wolno siebie zaskakiwac.
zdefiniowac siebie to umrzec.

och, jednak
jest czasami tak, ze mi misiek mowi o mnie i wymawia mnie niejako po raz pierwszy i nakreslone to tak, nabiera istnienia. innym do tej pory tylko sie wydawalo, ze jak powiedza, to nabierze istnienia... nie nabieralo. wiec hulaj dusza, bo w oczach Twoich bede tylko hipokrytka, w Twoich kiedys bylam fajna laska, ale utylam i mam chlopaka, wiec juz nie utrzymujemy kontaktu, Ty kiedys lubilas moje poczucie humoru i bardzo brakuje Ci mojego towarzystwa, a Ty nadal chcesz mnie poznac, bo nie wierzysz, ze mozna tak pisac, tak myslec, tak byc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nudziarz
męska zołza


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 14583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1176 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:12, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Być może dopada mnie z wolna demencja starcza, być może to tylko wina nadmiaru jedzenia i świątecznego rozleniwienia, ale , z treści postu ślepej zrozumiałem niewiele.

Choć jest on, w moim odczuciu, napisany świetnym językiem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:29, 04 Kwi 2010    Temat postu:

Pomijając oczywiście zagadkowe unikanie dużych liter na początku zdań. Niektórych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
animavilis
Gość





PostWysłany: Nie 19:36, 04 Kwi 2010    Temat postu:

slepa i brzydka napisał:
(...) Ty kiedys lubilas moje poczucie humoru i bardzo brakuje Ci mojego towarzystwa...


Nie wiem, ile zrozumiałam z postu ślepej, natomiast myślę (mam nadzieję), że w klasyfikacji, która tworzy obraz ślepej w wielu cudzych oczach (nawet jeśli sama ślepa niewiele ma z tym obrazem wspólnego), ta pozycja zajmuje wysokie miejsce.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Po 30-tce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin