|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FRIDA Gość
|
Wysłany: Śro 15:49, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
rosegreta napisał: | Animal napisał: | Ktoś wspominał o farbowaniu włosów. Precz z tym. Wszak siwizna będzie świadectwem godności w starzeniu się.
|
kolega nie jest na topie,
obecnie siwy kolor włosów jest w modzie,
|
No, i co z tego, że jest w modzie? Niektórych, zdecydowanie postarza, są też tacy, którym, może i dobrze w tym "kolorku" będzie, nie wątpię.
Ostatnio zmieniony przez FRIDA dnia Śro 15:50, 16 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:50, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Animal napisał: |
Idąc tym tropem aparaty ortodontyczne też są świadectwem upadku, bo przecież jeśli komuś matka natura dała krzywe zęby, to niech niesie swój krzyż z godnością. Ktoś wspominał o farbowaniu włosów. Precz z tym. Wszak siwizna będzie świadectwem godności w starzeniu się.
Nie kupuję tego. Podobnie jak niczym niepopartych spekulacji o wewnętrznych motywacjach osób, które korzystają z dostępnych współcześnie możliwości poprawiania (czy częściej utrzymania) wyglądu.
Wystarczy po prostu trzymać się zasady: live and let live
Na szczęście czasy, w których postępowało się 'stosownie do wieku' odchodzą bezpowrotnie w przeszłość. Jeśli ktoś jest młody duchem, to nie zastanawia się nad tym co wypada i co ludzie powiedzą, bo zachował/ła tę wynikającą z młodego ducha pozytywną arogancję wobec świata zewnętrznego. |
No właśnie tego się spodziewałam. Dokładnie o tym myślałam pisząc post, począwszy od farbowania włosów i malowania buzi, na ostrych operacjach skończywszy. Dlatego zapytałam czy w tym wszystkim są jakieś granice. Twierdzisz, że nie ma. I to doskonale wszędzie widać. Pozostały szczątki granic, które gdzieś tam jeszcze majaczą, ale nie mają już większego znaczenia i siedzą głównie w nas, a nie tam gdzieś na zewnątrz.
Ale skoro to jest takie proste i oczywiste to skąd tych iks stron debaty?
Mnie właśnie te motywacje interesują, bo one są powodem wszystkiego. Efekty widać, stają się faktami, ale ich powody pozostają niejasne. Nie mam dowodów na spekulacje, pomyślałam raczej o powodach dla których ja miałabym zrobić sobie coś podobnego. Musiałabym być z siebie niezadowolona, sfrustrowana, musiałabym bać się, że zniknę bez echa, musiałabym skupić się na swoim wyglądzie i zrobić sobie z niego prywatny ołtarzyk i w końcu musiałabym być niepogodzona ze zmianami i z faktem, że są, zachodzą i zachodzić będą i dodatkowo przebywać wśród frustrujących mnie ludzi. Nie sadzę, żeby moje potencjalne motywy bardzo różniły się od motywów innych.
Powiedzmy, że to również niczym nieuzasadniona intuicja.
Rozumiem postawy mówiące: live and let live, rozumiem, że skoro rzeczy są dostępne to dlaczego z nich nie korzystać, ale to do mnie nie zawsze przemawia. Uważam, że nie wszystko, co nam rynki oferują jest dla nas dobre. Choćby dlatego, że często taka oferta jest czysto interesowna. Myślisz, że gdyby nie pojawiły się operacje plastyczne, kobiety miałyby takie dylematy? A pojawiły się, bo rynek wymyślił ‘idealnego człowieka’ i sprzedaje go całkiem sprawnie. Niczym nieuzasadniony nacisk na figurę i wygląd dzisiejszego ideału kobiety zastartował cały ten proces produkcyjny. I to mi się kłóci.
Aparat ortodontyczny pozwala uniknąć kilka przykrych następstw posiadania krzywych zębów. To jest bardziej leczenie niż estetyka.
Nie myślę, żeby zmarszczki były chorobą.
spokojnego dnia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Śro 15:53, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Jak to co.
To chyba istotna informacja. Może wysublimowanego gustu moda nie dotyczy, ale ja słucham o tym co jest modne.
Choć oczywiście z mody wybieram to co mi się podoba i w czym się dobrze czuję. |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Śro 15:57, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Śro 16:19, 16 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 15:59, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Moda jak kazda inna.
Wylansowano botoksowe sztuczno-cyckowe celebrytki, więc masa osób w nie zapatrzonych uznała, że to znak czasów, sposób by byc trendy.
Dokładnie ten sam schemat co w przypadku tatuaży.
A co do live and let live - jasne ( jak dla mnie kazda pani może dorobić sobie trzeci cycek, a pan dodatkowego członka na dupie ) , tyle że nie oznacza to, iz musze obowiązkowo temu klaskać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:10, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: |
Rozumiem postawy mówiące: live and let live, rozumiem, że skoro rzeczy są dostępne to dlaczego z nich nie korzystać, ale to do mnie nie zawsze przemawia. Uważam, że nie wszystko, co nam rynki oferują jest dla nas dobre. Choćby dlatego, że często taka oferta jest czysto interesowna. Myślisz, że gdyby nie pojawiły się operacje plastyczne, kobiety miałyby takie dylematy? A pojawiły się, bo rynek wymyślił ‘idealnego człowieka’ i sprzedaje go całkiem sprawnie. Niczym nieuzasadniony nacisk na figurę i wygląd dzisiejszego ideału kobiety zastartował cały ten proces produkcyjny. I to mi się kłóci.
|
Każda oferta jest interesowna. To przecież oczywiste. Nie widzę powodów do podejrzliwości.
Poza tym człowiek chce wyglądać dobrze już od zarania dziejów. Ludy prymitywne też obwieszone są ozdobami, które niczemu nie służą oprócz zaspokajania tej pradawnej potrzeby. Ptaki stroszą piórka. To bardzo generyczna i wręcz atawistyczna potrzeba większości istot. Nic zatem dziwnego, że rozwój technologii medycznych idzie również w stronę jej zaspokajania.
Stąd też wcale nie dziwią mnie gigantyczne nakłady na badania nad nowymi metodami powstrzymywania łysienia, wybielania zębów, odchudzania, czy poprawiania wyglądu twarzy. Oczywiście, że trzeba za to płacić. Ale każdy może sam zdecydować, czy z tego skorzysta, czy nie.
To, że dyskutujemy o tym wynika raczej z pomylenia tematów, bo rzecz jest raczej o wewnętrznej autonomii człowieka, która bywa na różnym poziomie. Jeśli jest mniejsza, to się ów ktoś przejmuje i denerwuje 'zewnętrzną presją' na coś (np. że botoks trzeba sobie zrobić). Jeśli autonomia jest na wyższym poziomie, to takiej presji się nie zauważa i wtedy jest to po prostu wolny wybór.
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Śro 17:38, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Zawsze podchodzę jakoś tak osobiście do wszystkiego. Nawet do dyskusji.
Pominę historie operacji plastycznych. Dośc ciekawy problem. Zaczęło się od kobiety, która za to, że była ładna i wodziła na pokuszenie mężczyzn, obcięto jej nos.
Pierwsze operacje polegały na tym, ze przyszywano ramię w miejscu brakującej skóry i chodziło się tak dopóki skóra nie narosła, potem odcinano ramie od miejsca przyszycia . Bylo to raczej pewnie niewygodne i bolesne, bo nie bylo znieczuleń.
Pamiętam, ze jak byłam nastolatka nie podobał mi się mój nos. Wynikalo to zapewne z tego, ze w rodzinie mówiono, że mam kartofelek, groszek itd.
I tak jakoś z tą wizją strasznego nosa wkraczałam w okres dojrzewania. Marzyłam o z operowaniu go. Po jakimś czasie, ktoś mi powiedział, ze mam najpiękniejszy nos na świecie i jakos wizja operacji plastycznej nosa oddaliła się.
A tak poważnie to boję sie wszelkich zabiegów. Do niektórych badań mnie usypiają. Po prostu panika jest silniejsza ode mnie. Tracę przytomność na widok strzykawki. Stąd nawet gdyby mnie bylo stac na niektóre zabiegi, nigdy bym sobie ich nie zrobiła.
Nie powiem, ze staje przed lustrem i ciesze się z każde kolejnej zmarszczki. Czasem nawet mi jest smutno, ze cos się kończy. Że coraz częściej mnie cos boli, że przeceniam swoje możliwości, że coraz części odczuwam zmęczenie, że brakuje mi witalności i nie mam juz takiej energii ani lotności umysłu.
Jednak nie potępiam innych za to, ani tez nie czuje potrzeby krytykowania.
Tak samo jak nie dziwi mnie niewydepilowana ani niepomalowana kobieta.
Jesli ludzie tak chcą i z tym się czują dobrze po co im cos narzucać.
Podkreślam czują dobrze. Sami z sobą, z swoim wnętrzem.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Czw 15:02, 17 Maj 2012, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Śro 17:43, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Animal napisał: |
Wystarczy po prostu trzymać się zasady: live and let live
|
Niech więc nie wprawiają we wstrząs ani spęczniałe od botoksu usta, ani wystające spod majtek kłaki
Mati napisał: |
Musiałabym być z siebie niezadowolona, sfrustrowana, musiałabym bać się, że zniknę bez echa, musiałabym skupić się na swoim wyglądzie i zrobić sobie z niego prywatny ołtarzyk i w końcu musiałabym być niepogodzona ze zmianami i z faktem, że są, zachodzą i zachodzić będą i dodatkowo przebywać wśród frustrujących mnie ludzi. Nie sadzę, żeby moje potencjalne motywy bardzo różniły się od motywów innych.
|
Nie przeceniasz trochę ludzi i poziomu ich refleksyjności? Idę o zakład, że znaczna część klientów gabinetów chirurgii plastycznej, nie roztrząsa zabiegów na swoim ciele i swojego do nich stosunku aż tak głęboko. Strzelę sobie nowy nos, nowe usta. Kaprys, po prostu.
Ostatnio zmieniony przez flykiller dnia Śro 17:53, 16 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:10, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Zeby tak w czasie wolnym w upiekszaniu kobiety, chciałbym się dowiedzieć jak można udowodnić kobiecie w jej cierpieniu, że ja cierpię razem z nią.
o co kaman?
Moje kochane SB ostatnimi czasy ma słabość chorobową i ją coś tam czasami boli. Była u lekarza, jest podjęte leczenie, ale ja nie umiem jej udowodnić, że cierpię razem z nią.
A cierpię.
co robić? |
|
Powrót do góry |
|
|
Tina maszynista z Melbourne
Dołączył: 07 Paź 2010 Posty: 2990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 327 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: rzut kamieniem od granicy miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:30, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
dawniej jak sie powiedzialo kobiecie, ze wyglada na 10 lat mlodsza, to bylo to uznawana za komplement. jak kobieta rzeczawiscie tak wygladal , to bylo to wrecz cudem.
a obecnie?
wygladac mlodo o 10 lat, to nie przywilej celbrytek, ale mus.
w walce o szczeble w hierarchii kariery zawodowej atut bycia pielnym i mlodym jest tak samo wazny jak posiadanie fachowej wiedzy.
to ze wyglada sie mlodo 0 10 lat nie jest juz przywiliejem poszczegolnych gwuazd, ale wlasnie wreczobowiazkiem.
to wydatek kilku tysiaecy rocznie, ktory jest chetnie tez wydwany. bo pieknie wygladac, to mus - nawet po smierci
a haslo
rano elmex, wieczorem botox !
stalo sie juz powszechnym fenomenem.
ps. akurat o tym czytalam artykul w Stern.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:30, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Januszu
głaskać, tulić, kupować kwiaty, robić kawkę do łóżka, przynosić gazetę... po prostu być
Czasem wystarczy milczeć razem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:32, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Tinko
A czy Niemieckie celebrytki też w tym prześcigają się? Sorry, jeśli to głupie pytanie, ale zupełnie nie wiem jak to jest u Ciebie. Dla mnie typowa Niemka to taka konserwa... wiesz stereotypy... jak to tam jest?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:51, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Niemki są zajebiste. Bawią się, tańczą i golą cipki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:58, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
a to dzięki za odpowiedź. Nie mam zatem żadnych kompleksów
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ws maszynista z Melbourne
Dołączył: 02 Wrz 2005 Posty: 2151 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 127 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:03, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
ojej, tak czytam czytam i nie wierzę, myślałam, że to lansują tabloidy, a to naprawdę istnieje,
no cóż ja najwyraźniej będąc w wieku pewnym, w odróżnieniu od niepewnego, na pewno wiem, że żaden botoks, ani inne takie nie wchodzą w grę, sama myśl mnie otrzącha,
no więc wychodzi, że proces starzenia się przyjmę (przyjmuję już ?) ze spokojem i godnością , na co wpływ ma zapewne moja osobista historia, oraz jakies tam granice, czy może nawet poglądy,
mi w bilansie wyszło, że ani uroda, ani młodość nie miały/nie mają wpływu na poziom poczucia szczęścia,
znaczy punkt przyłożenia uwagi jest w zupełnie innym miejscu, a tam zabiegi typu botoks są z kosmosu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ws dnia Śro 22:05, 16 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:06, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | Tinko
A czy Niemieckie celebrytki też w tym prześcigają się? Sorry, jeśli to głupie pytanie, ale zupełnie nie wiem jak to jest u Ciebie. Dla mnie typowa Niemka to taka konserwa... wiesz stereotypy... jak to tam jest? |
Niemki ogólnie się prześcigają w beauty&wellness - jak jedna kupi sobie szlifierką kątową do golenia pleców to sąsiadka też już nie chce używać kosy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:41, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: |
Osobiście podziwiałam "zrobione" piersi córki znajomych i moje wrażenia były pozytywne. Widocznie do czegoś tej dziewczynie były potrzebne. |
A ile lat ma ta dziewczyna ? Tak z ciekawości pytam bo mnie biust własny naturalny urósł jak miałam 24 lata, ale nawet jego brak jakoś mi w życiu nie przeszkadzał.
No ale właśnie każdy jest inny, są osoby które strasznie się fiksują na punkcie defektów swojej urody, do stanów nawet depresyjnych. Różnymi zabiegami na ciele leczą duszę. Sama tego nie wymyśliłam, słyszałam jak na ten temat wypowiadał się psycholog, nie potępiał tego, traktował to wręcz jako element terapii.
Nie wszyscy są piękni, niektórzy genetycznie maja większą tendencję do zmarszczek. Nie wszyscy są świadomi swojej wartości, nie wszyscy odporni na wpływy zewnętrzne typu partner, opinia środowiska. Jeżeli komuś to jest potrzebne i to robi, to nie widzę powodów żeby się oburzać .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:37, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
Nie przeceniasz trochę ludzi i poziomu ich refleksyjności? (...) |
Nie wiem.
Dla mnie to są normalne pytania. Zwłaszcza w sytuacji w której zamierzałabym sobie wbić igłę w tyłek i czymś go napompować, w głowę czy w cokolwiek, w co się ją jeszcze wbija. To nie jest bezinwazyjne i zdrowe i pewno dlatego chciałabym wiedzieć, co powoduje, że decyduję się na taki krok. Wszystko ma przyczynę. Moje motywacje o których już napisałam - w mojej ocenie - wiążą się z jakimś psychicznym kłopotem i byle botoks tego nie zmieni. Może co najwyżej na chwilę poprawić mi samopoczucie, ale nie rozwiąże problemu. To jest na prawdę takie głębokie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kobieta z klasą maszynista z Melbourne
Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 2268 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:42, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Pewnie, że wszystko jest dla ludzi. Tylko telewizja, prasa tak nas bombarduje tymi nowinkami, że zaczynamy zastanawiać się, myśleć... i jedne jak ich stać ( dzięki Bogu ceny jeszcze trochę hamują ten popyt), drugie wpadają w kompleksy, albo inne uzależnienia, jeszcze inne mogą nawet mieć zaburzenia depresyjne. Tego nikt nie bierze pod uwagę, o tym głośno się nie mówi.
Przeraża mnie to też, że na tego typu nowinki najbardziej narażone są nastolatki. To one już od nastu lat mogą czuć się źle we własnej skórze. I to jest chore!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 12:35, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Seeni dnia Czw 12:40, 17 Maj 2012, w całości zmieniany 9 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|