po 30-tce

LampionyZeStarychSloikow

mówi się, że pieniadze nie są dobre ani nie są złe, że są jedynie narzędziem, które może być wykorzystane w dobrym albo złym celu.

tymczasem u naszego dalszego sąsiada wybuchła afera, bo okazało się, że firmy charytatywne, które zbierały kasę i sponsorowały wiele pożytecznych inicjatyw, część nadwyżek finansowych inwestowały w giełdę poprzez pośredników. owi pośrednicy (biura maklerskie) interesowali się dobrym wykonaniem swojej roboty, czyli maksymalnym zyskiem z inwestycji a nie zgodnością inwestycji ze statutem klienta i w efekcie inwestowali w akcje firm produkujących broń, alkohol, papierosy itp.

w ten sposób pieniądze zbierane dla ofiar konfliktów wojennych trafiały do firm produkujących broń, fundusze na walkę z alkoholizmem - do firm produkujących alkohol, itede, itepe

czy rzeczywiście pieniądze nie mają zapachu?

ps. topik sponsorowany narzekaniami na żebractwo świąteczne.

Seeni

pieniądz nie śmierdzi

annaliza

Ale człowiek, który ich nie ma - tak.

Kilo OK

To jak pytanie o dusze przedmiotu.

LampionyZeStarychSloikow

annaliza

A to nadużycie. Barter to barter. Ja Tobie cos w zamian za cos innego od Ciebie. Nie od każdego bym coś chciala, ani nie każdemu chciałabym dać. Wiec barter wchodzi w gre, gdy jest wola obu stron i jakas wspolna plaszczyzna.

A pieniadz to pieniądz. Czyli kawalek papieru lub metalu, ktoremu umownie nadalismy okreslona wartosc. To, ze w szlachetny sposób zarobilismy pieniadze i w mniej szlachetny je wydalismy nie jest wina pieniądza, a naszą.

LampionyZeStarychSloikow

no nie wiem...

pieniądz jest pewnym dodatkowym abstrakcyjnym poziomem, pomiędzy producentem i konsumentem - barter jest bardziej prymitywny, bo działa bez pośrednictwa pieniądza - ale czy w efekcie końcowym nie spotykamy się w tym samym miejscu?

próbujesz mi udowodnić, że jeśli pieniądze ze sprzedaży narkotyków zainwestuję w utrzymywanie hospicjum to popełniam dobry uczynek, bo przyjmuję pieniężną darowiznę od "kogoś" i nie interesuję się skad się te pieniądze wzięły.

i że w przypadku, kiedy baron narkotykowy zrzuca mi pod tym hospicjum TIRa ze środkami czystości, bo taką miał fantazję - to też wszystko jest cool i wporzo?

annaliza

Niczego takiego nie twierdze, nawet nie sugeruje. Fundacje, politycy, organizacje pozytku publicznego zdecydowanie powinny sie interesowac tym, skad pochodza pieniadze i rozwanie je wydawac. Ale jesli tak sie nie dzieje, to nie wina pieniedzy, a ludzi.

I jesli baron narkotykowy kupuje srodki czystosci to robi dobry uczynek, ale nie zeruje swojego konta.

annaliza

flykiller · Gość

klementyna

Ron

No jeśli ktoś całkiem, całkowicie nie ma pieniędzy to zasadniczo nie śmierdzi, bo umiera z głodu. Jeśli ma na tyle, żeby się wyżywić to ma też na mydło. Higiena to kwestia kultury, a nie pieniędzy. Think

No zasadniczo kiedyś załapałem taką fuchę jak sprawdzanie wodomierzy i odwiedzałem mnóstwo mieszkań. Czystość, nie zawsze szła w parze z zamożnością, a nawet ze zużyciem wody.

annaliza

l

LampionyZeStarychSloikow

LampionyZeStarychSloikow

Neonek