|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
flykiller Gość
|
Wysłany: Śro 23:29, 11 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Oglądałam, ostatnio, film, "Życie, którego nie było", raczej kiepski, ale nie w tym rzecz. Kobiecie, której syn zginął w katastrofie lotniczej (w rzeczywistości został porwany przez kosmitów - litości) otoczenie (mąż, sąsiadka i inni) wmawiają, że syna nigdy nie posiadała (gdyż kosmici - litości - "czyszczą" im pamięć). Również psychiatra, do którego chodzi kobieta, w świetle dostępnej mu wiedzy, stara się ją przekonać, że syn był projekcją jej straumatyzowanego (po poronieniu) umysłu (litości ).
Zarówno najbliżsi, jak i psychiatra, działają w dobrej wierze i w pełnym przekonaniu.
Ich siła tkwiła w mnogości i zmasowanym ataku. Ich racja była bezwzględna, bo nie mieli żadnych wątpliwości.
Wobec autorytetu nauki i poprawnie ukształtowanej społecznie masy jednostka jest bezsilna. Bunt jest niemożliwy, bo też został już przewidziany, opisany i zinterpretowany.
Padły gdzieś na innym topiku słowa o "arogancji wszechwiedzących". To jest właśnie pozycja, z jakiej nauka i społeczeństwo zawsze przemawiają do jednostki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:54, 11 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Psychoterapia nie polega na wmawianiu pacjentowi czegokolwiek, czy 'ustawianiu' pod konkretny wzorzec, czy pod czyjeś przekonania.
Takie stawianie sprawy to najczęstsza bzdura, która jest używana jako zarzut przeciwko psychoterapii. Używana przez tych, którzy mają o niej zerowe pojęcie.
Ty fly masz zerowe pojęcie. To co piszesz o tym świadczy. Starasz się opisywać jak to jest podczas morskiej burzy z perspektywy kogoś, kto nigdy nie był na jachcie. Odpuść. Czasami lepiej zapytać niż stawiać tezy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:49, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
Tak, o tym też pisałam. Porównania eksponują rzekome braki (odstępstwa od normy). Jednostka to zauważa i jest nieszczęśliwa. Nie z powodu braków, ale dlatego, że zostają jej uświadomione i wytknięte. To jest ta mimowolna presja, której podlega i która znacząco ogranicza jej inicjatywę. Jednostka może jej ulec (i prawie zawsze ulega), albo dobrowolnie, w mniejszym lub większym stopniu wyekstrahować się ze społeczeństwa. |
W szkole to nie jest mimowolna i subtelna presja, to są jak dla mnie lekcje życia. Dzieci dotknięte jakimiś dysfunkcjami często pracują dużo więcej i ciężej niż ich zdolni rówieśnicy, czasem z tak małym skutkiem że ledwo dostrzegalnym a opinie nauczycieli bywają miażdżące: masz złe stopnie bo jesteś leniem i się nie uczysz, brzydko piszesz bo jesteś niechlujny a na wywiadówce pani komunikuje rodzicom, że niektórzy uczniowie stanowią problem dla nauczyciela bo ich oceny zaniżają średnią klasową.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 17:20, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | Psychoterapia nie polega na wmawianiu pacjentowi czegokolwiek, czy 'ustawianiu' pod konkretny wzorzec, czy pod czyjeś przekonania.
Takie stawianie sprawy to najczęstsza bzdura, która jest używana jako zarzut przeciwko psychoterapii. Używana przez tych, którzy mają o niej zerowe pojęcie.
Ty fly masz zerowe pojęcie. To co piszesz o tym świadczy. Starasz się opisywać jak to jest podczas morskiej burzy z perspektywy kogoś, kto nigdy nie był na jachcie. Odpuść. Czasami lepiej zapytać niż stawiać tezy. |
Nie za wiele zrozumiałeś z tego, co napisałam, a ja trochę powątpiewam, aby występowanie w roli pacjenta, czyniło z kogoś eksperta (a propos zadawania pytań - te Pogłoski były ciekawe).
Ale, faktycznie, odpuszczę, bo przecież to oczywiste (i takie przewidywane), że podnoszę te kosmiczne wątpliwości (nie tezy) wyłącznie dlatego, że od roku doczołguję się do tego psychiatry, umawiam się na wizyty i odwołuję, nie pasują mi ich (owych potencjalnych specjalistów) nazwiska, ich strony internetowe, twarze, uczelnie, które pokończyli i jako ten tonący brzytwy, tak ja chwytam się różnych pretekstów oraz swoich mętnych urojeń, aby w końcu tam nie wylądować. Z pokorą muszę przyjąć (a nawet bez przekąsu), że mam problem, bo przecież gdyby większa ilość ludzi uznała, że ich problemy de facto nie są ich problemami, to okazałoby się, że problem ma, przede wszystkim, społeczeństwo. To miła mi myśl (zawsze kiełkował we mnie jakiś pierwiastek aspołeczny), więc nawet jeśli komuś wydaje się bzdurna, nie powinien tracić energii na prostowanie moich ścieżek.
Ostatnio zmieniony przez flykiller dnia Czw 17:21, 12 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati nieustraszony granatnik
Dołączył: 15 Lip 2014 Posty: 626 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 81 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:14, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Może nie jesteś gotowa do takiej przygody..?
Może niepotrzebnie próbujesz się zmusić?
Dopiero, kiedy pójdziesz "w ciemno" i nie będzie Ci przeszkadzała fiołkowa strona internetowa, czy tembr głosu w telefonie, będzie znaczyło, że to ten czas..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:31, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: | Może nie jesteś gotowa do takiej przygody..?
Może niepotrzebnie próbujesz się zmusić?
Dopiero, kiedy pójdziesz "w ciemno" i nie będzie Ci przeszkadzała fiołkowa strona internetowa, czy tembr głosu w telefonie, będzie znaczyło, że to ten czas.. |
Nie wiem czy powinnam to pisać, ale może być jeszcze gorzej.
Leki jedne, drugie, trzecie, terapia jedna, druga, trzecia i...nic.
Żadnej poprawy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 23:03, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: |
Nie wiem czy powinnam to pisać, ale może być jeszcze gorzej.
Leki jedne, drugie, trzecie, terapia jedna, druga, trzecia i...nic.
Żadnej poprawy. |
Wysuńmy jeszcze jedno, kosmiczne przypuszczenie: może - wobec tak spektakularnej porażki - w niektórych przypadkach, nie było czego leczyć(?) |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:04, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
Wysuńmy jeszcze jedno, kosmiczne przypuszczenie: może - wobec tak spektakularnej porażki - w niektórych przypadkach, nie było czego leczyć(?) |
Było.
Tylko jednostka nie była przekonana.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 23:08, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Znowu ta pewność, z którą nie sposób polemizować
Dobranoc. |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:13, 12 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Znowu ta pewność, z którą nie sposób polemizować
Dobranoc. |
Widzę dalszy ciąg historii.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:25, 13 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
pogłoska napisał: | Mati napisał: | Może nie jesteś gotowa do takiej przygody..?
Może niepotrzebnie próbujesz się zmusić?
Dopiero, kiedy pójdziesz "w ciemno" i nie będzie Ci przeszkadzała fiołkowa strona internetowa, czy tembr głosu w telefonie, będzie znaczyło, że to ten czas.. |
Nie wiem czy powinnam to pisać, ale może być jeszcze gorzej.
Leki jedne, drugie, trzecie, terapia jedna, druga, trzecia i...nic.
Żadnej poprawy. |
Czasami trzeba sięgnąć dna, stracić wszystko co drogie sercu, patrząc w przyszłość widzieć tylko pustkę i nie mieć chęci, by żyć. Wtedy pojawia się pytanie, czy spróbować się ratować zerując twardy dysk, czy tylko zmniejszać pochyłość, po której się staczamy ku przepaści, ot tak, dla zyskania na czasie.
PS. Dopóki się nie spadło, to zawsze można się odbić. To jak w tenisie. Zawsze można wygrać, jeśli się nie przegrało. To chyba jedyny sport, który jest tak punktowany, że pozwala tak myśleć...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:53, 13 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
A ile razy można się odbijać i się tym piekielnie nie zmęczyć?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati nieustraszony granatnik
Dołączył: 15 Lip 2014 Posty: 626 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 81 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:18, 13 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Myślę, że bardziej męczy spadanie..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 13:14, 13 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
O kurwa, ale topik
Prawdę mówiąc to Pasztet jest chyba ostatnim człowiekiem o którym bym myślał, jak go uratować od samobójstwa.
Aha, żeby nie było - nie życzę mu źle, tylko uznaję go za osobę która potrafi sobie dać radę nawet z samym sobą i pewnie znalazłby się na liście osób które bym o to podejrzewał.
PS. A jak będzie chciał strzelić samobója, to strzeli, bez względu na moje zdanie w tym temacie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Poldek dnia Pią 13:16, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sławomir mrówkolep jadowity
Dołączył: 16 Lis 2014 Posty: 764 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:52, 14 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Poldek napisał: | moje zdanie w tym temacie | to znaczy jakie zdanie? bo widzę tylko "o kurwa, Pudzian na deskach! to idę oglądać M jak Miłość".
Ktoś kto miał do czynienia z osobą w depresji wie, że pohukiwania typu „weź się w garść”, "dasz radę" to można sobie w buty wsadzić. Na tym właśnie polega problem, że delikwent osiągnął granicę po przekroczeniu której nie chce już sobie dawać rady.
Depresja to smutek, długotrwały smutek, który w efekcie powoduje zmiany w mózgu i staje się samonakręcającą się spiralą zjazdu w dół, jeśli w porę nie zostanie przerwany jakąś terapią (albo młotkiem farmaceutycznym).
Ale zawsze zaczyna się od przewlekłego smutku. Smutek w tym przypadku to sygnalizacja potrzeby dokonania zmiany oraz złapania jakiegoś oddechu, równowagi. Najlepsza terapia oraz chemia nie pomogą, jeśli nie dotrze sie do przyczyny, która wywołuje przewlekły smutek. Jeśli coś nas uwiera przez dłuższy czas, to nie można tego lekceważyć, zagłuszać pracą, wódą, czy prochami, bo może się skończyć odciskami na mózgu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:05, 14 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: |
Czasami trzeba sięgnąć dna, stracić wszystko co drogie sercu, patrząc w przyszłość widzieć tylko pustkę i nie mieć chęci, by żyć. Wtedy pojawia się pytanie, czy spróbować się ratować zerując twardy dysk, czy tylko zmniejszać pochyłość, po której się staczamy ku przepaści, ot tak, dla zyskania na czasie.
|
Tylko tak strasznie ciężko pogodzić się z tym upadkiem, jeśli chodzi o bliską osobę...
Niech sięga dna, by się odbić?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:17, 14 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
Wysuńmy jeszcze jedno, kosmiczne przypuszczenie: może - wobec tak spektakularnej porażki - w niektórych przypadkach, nie było czego leczyć(?) |
W takim razie kiedy potrzebne jest leczenie?
Próbuję powiedzieć, że ludziom wydaje się, że jak już uda się kogoś wysłać na terapię, do psychiatry, do apteki, to wszystko już będzie dobrze. Pójdzie zepsuty, wróci naprawiony.
Tak nie jest.
Przede wszystkim sama zainteresowana osoba musi mieć taką potrzebę, nie otoczenie, które ma dyskomfort, bo widzi smutną minę czy jakieś dziwne zachowania.
Jeśli ktoś sobie radzi - wstaje, myje się, ubiera zgodnie z najogólniejszymi zasadami, pracuje, ma choćby małą grupkę najbliższych i nie chce zmian - nie ma potrzeby wysyłania go na leczenie, bo go nie potrzebuje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Sob 23:00, 14 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Radzić sobie w życiu. To, rzeczywiście, sukces. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sławomir mrówkolep jadowity
Dołączył: 16 Lis 2014 Posty: 764 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:10, 14 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Radzić sobie w życiu. To, rzeczywiście, sukces. | jeśli tak sądzisz to jesteś po prostu egzaltowaną, himeryczną panną z migrenami - czyli możesz odetchnąć z ulgą, szał macicy Ci nie grozi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Sob 23:20, 14 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Chimeryczną, bądźmy precyzyjni. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|