|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:46, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Próbować zawsze warto. No chyba że nie rozmawiamy o tym co dobre dla dziecka tylko o dobrym samopoczuciu nauczycieli lub rodziców.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:20, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Próbować zawsze warto. No chyba że nie rozmawiamy o tym co dobre dla dziecka tylko o dobrym samopoczuciu nauczycieli lub rodziców. |
Oczywiście, że warto.
I nie myśl, że nie odczuwam dotkliwie Twojego sarkazmu.
Wiesz czemu tłumaczyłam tamtą nauczycielkę? Nauczyciele robią naprawdę wiele rzeczy w dobrej wierze, zgodnie ze swoim sumieniem. Są nauczyciele, którzy wierzą, że w ten sposób mogą zmobilizować rodziców do większego zaangażowania w sprawy dziecka. Niestety, najczęściej są traktowani jak wrogowie.
Zresztą widać to i tutaj.
Podajecie przykłady karygodnych zachowań nauczycieli.
Mogłabym odwdzięczyć się opowieściami o rodzicach, którzy wiedzą lepiej i najlepiej.
Szkoła w obecnym kształcie staje się przeżytkiem.
Wszyscy to czujemy.
Ma jednak w sobie coś z rytuałów inicjacyjnych - pierwsze próby samodzielnego radzenia sobie w społeczności. Dla niektórych to rzeczywiście niezwykle trudne i przechodzą to lepiej lub gorzej.
Ale najczęściej przechodzą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:24, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Poglosko, oczywiscie, ze sa tez i beznadziejni rodzice. Moglabym zanudzic wszystkich opowiesciami. Ale tak sie sklada, ze (poki co) dyskusja dotyczy nauczycieli. I jedno ma sie nijak do drugiego. Zupelnie nie rozumiem tego podejscia.
A poza tym, w ukladzie: -nauczyciele, rodzice, dzieci - tylko nauczyciele sa prefesjonalistami, ksztalconymi i przygotowywanymi do tego, zeby pelnic te funkcje.
O powolaniu nie wspominajac, bo chyba nie ma po co..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:30, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: |
A poza tym, w ukladzie: -nauczyciele, rodzice, dzieci - tylko nauczyciele sa prefesjonalistami, ksztalconymi i przygotowywanymi do tego, zeby pelnic te funkcje.
|
No właśnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:43, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Co wlasnie? Bo nie bardzo kumam..
Dla mnie to argument przemawiajacy za tym, ze mamy prawo wymagac od nauczycieli profesjonalizmu w tym, co robia.
W stosunku do rodzicow nie mam zadnych oczekiwan.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pogłoska maszynista z Melbourne
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 4672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 336 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z o2 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:46, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: |
Dla mnie to argument przemawiajacy za tym, ze mamy prawo wymagac od nauczycieli profesjonalizmu w tym, co robia.
|
Tak, myślę zupełnie tak samo.
Rzecz w tym, że ten profesjonalizm możemy zupełnie inaczej pojmować.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:17, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Jak wszyscy pewnie wiedzą, moja zona była nauczycielka ( ponoć znakomita ), wszystko w domu kręciło się wokół szkoły etc.. etc...
A ja powiem krótko: szkoła ma uczyc .
Od wychowywania, kształtowania etc. jest rodzina.
A zwalanie tego wszystkiego na szkołę jest niczym innym jak próba umycia rąk od obowiazkow rodzicielskich.
Zdaję sobie sprawę z zapracowania, braku czasu i tysiąca innych przyczyn, ale dziecko na świat się nie prosiło, i to naszym - rodziców - obowiązkiem jest jego wychowanie. Szkoła może - i powinna - nas wspomóc, ale nie nas w tym wyreczać.
Ktoś napisał tu, ze dziecko w szkole spędza 7 godzin.
Ale w domu pozostałe pietnaście.
Kropka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Pon 19:21, 16 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:25, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak inni ale ja nie wspominałam nic o wychowaniu. Dyskusja zaczęła się generalnie od dysfunkcji i tzw. uśredniania przez system edukacji. Chyba ze coś mnie ominęło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:34, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Dyskusja - jak mi się wydaje - rozpoczela się od problemu Paszteta
chyba....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sławomir mrówkolep jadowity
Dołączył: 16 Lis 2014 Posty: 764 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:36, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | Kurwa, ja pierdolę!!! | nie wiem, co zapodajesz, ale ewidentnie szkodzi Ci - jebnie Ci pierdząca żyłka i wtedy będziesz mógł na forum pisać tylko dyszkantem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sławomir mrówkolep jadowity
Dołączył: 16 Lis 2014 Posty: 764 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:41, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
jako obserwator z zewnątrz pozwolę sobie zauważyć, że do wszystkiego trzeba dorosnąć, do rodzicielstwa także (nie wystarczy po prostu urodzić i kupować ciuszki w GAP-Kids).
Wasze zderzenie z Pogłoską to po prostu zderzenie z rzeczywistością (którą to Pogłoska dzielnie reprezentuje). Dojrzałość rodzica nie polega na tym, że zapisze dziecko do przedszkola prowadzonego z native-speakerem, tylko na tym, że wytłumaczy dziecku dlaczego pani jest głupia oraz dlaczego powinno jebnąć tornistrem Jasia, jeśli znowu doprowadza Małgosię do płaczu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:06, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
A ja powiem krótko: szkoła ma uczyc .
Od wychowywania, kształtowania etc. jest rodzina.
|
Nudziarzu, tez mialam ochote zacytowac Adasia Miauczynskiego, ale sie powstrzymalam. W koncu jestem matka dwojki dzieci.
Nie wiem, czy ktos tu oczekuje od szkoly wychowania..
My w ogole o czyms innym dyskutujemy. O tym, zeby szkola nie niszczyla.
Polecam chociazby stary wywiad z prof. Gruszczyk "Szkoła to rzeźnia talentów. Błyskawicznie zabija matematyczne zdolności".
[link widoczny dla zalogowanych]
Co do rozkladu dnia dziecka przypomne tylko, ze w wieku wczesnoszkolnym nalezy spac 10 godz. Z 15 pozostaje wiec juz tylko 5.
Byc moze mozna odprawiac seanse na lozkiem albo jakis przekaz podprogowy przez sen uskuteczniac, ale nic na ten temat nie wiem.
Edit. Mialam wkleic jeszcze ten link (bo sie przyjemnie czyta) ale zapomnialam, wiec wklejam teraz: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez annaliza dnia Pon 22:30, 16 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:18, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Hans napisał: | jako obserwator z zewnątrz pozwolę sobie zauważyć, że do wszystkiego trzeba dorosnąć, do rodzicielstwa także (nie wystarczy po prostu urodzić i kupować ciuszki wGAP-Kids). |
Podziwiam ten zmysl obserwacji. A wiesz tez, gdzie forumowe rodzicielki kupuja bielizne?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 22:58, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: |
Polecam chociazby stary wywiad z prof. Gruszczyk "Szkoła to rzeźnia talentów. Błyskawicznie zabija matematyczne zdolności".
[link widoczny dla zalogowanych]
|
O boże! czuję, że jestem takim zarżniętym talentem matematycznym! |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:01, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Ubranka z Gapu to b. dobrze. Znaczy się forumowe mamusie są b. praktyczne i osczędne, brawo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 23:13, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Hans napisał: |
Wasze zderzenie z Pogłoską to po prostu zderzenie z rzeczywistością (którą to Pogłoska dzielnie reprezentuje). |
Z rzeczywistością zderzam się nazbyt często, a z Pogłoską, na szczęście, tylko czasami, w sumie rzadko.
Annaliza wkleiła mniej więcej to co chciałam, a na co trafiłam w prasie drukowanej, brakuje mi jeszcze tych nowości odnośnie maleńkich całkiem dzieci, ale nie mogę znaleźć. Aaa, i tak trochę nie w temacie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:57, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
A tak zmieniając temat...
I bynajmniej nie nawiązuję do żadnego forowicza czy forowiczki tylko tak mi się samoistnie nasunęło.
Co sadzicie o różnego rodzaju poradnikach "Jak żyć?"
Nie mam tutaj na myśli "Książki kucharskiej" i jak ugotować zupę pieczarkową, ale przepisy typu jak wychowywać dziecko, jak poderwać faceta, jak radzić sobie ze stresem itp.
Może dwa razy w życiu przeczytałam tego typu poradnik i byłam zdegustowana - bo czyjeś podejście do życia jest dla mnie tak obce, że mnie najnormalniej w świecie te poradniki śmieszyły.
O ile jestem w stanie posłuchać rady matki, ciotki, przyjaciółki (bo mnie znają i wiedzą na co mnie stać) o tyle uniwersalne rady są dla mnie tym samym co rady Malinowskiej z parteru u mojej mamy, która nie może pojąć dlaczego noszę rękawiczki jak jest trzy stopnie na plusie.
.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:57, 16 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: |
Życie dziecka w wieku szkolnym kreci sie wokol szkoly. Dziecko spedza tam dlugie godziny. Dla wielu dzieci zycie to szkola. I jesli szkola sobie nie radzi, to nawet najlepsi rodzice tego nie naprawia.
|
A życie dorosłego kręci się wokół pracy także fakt że ktoś leje żonę to wina księgowej ? No bo skoro szkoła odpowiada za dzieciaka to pracodawca za dorosłego. A wg mnie za dzieciaka odpowiadają rodzice a dorosły odpowiada za siebie sam (zdaje się że kodeks karny podziela moje stanowisko ) I dlaczego "najlepsi rodzice nie naprawią" ? Moim zdaniem zupełnie przeciętni rodzice mogą naprawić wszystko gdyby im się chciało - ze zmianą szkoły włącznie jeżeli coś nie pasuje.
Cytat: | A dzieci w szkole albo sie nudzą, albo sie tej szkoły boją. Chociaz nudza sie chyba zdecydowanie czesciej. Wszyscy o tym wiedzą, ale nikt sie nie przejmuje. Tak musi byc, bo taka jest szkola. Motywacja ogranicza sie do kija i marchewki. |
Na jednych przedmiotach się nudzą a na innych się nie nudzą - znowu, jak u dorosłego w pracy. Takie życie. Dyskutować możemy nad programem nauczania - być może dałoby się opracować lepszy. Ale nic ponadto.
Cytat: | Nauczyciel najczesciej niewiele wie o indywidualnych możliwościach swoich uczniow, o ich uzdolnieniach, o tym, co ich naprawde motywuje. nawet w to nie wnika. |
Bo to nie wróżka. To rodzice powinni pierwsi zauważyć przebłyski geniuszu i zweryfikować swoje podejrzenia (negatywnie z reguły )
Cytat: | Szkola zabija wiec naturalna ciekawosc swiata, kreatywnosc, ped do wiedzy. A przez to zaprzepaszcza szanse na sukces jednostek.
Dziecko ma byc grzeczne, posluszne i siedziec w lawce. |
Skąd w ogóle takie teorie ?? Że co ? Po szkole to już nie ma kreatywnych jednostek/sportowców/muzyków ? Absurd, Annalizo, ta teoria jest z sufitu ! Poza tym, że owszem, pewne standardy zachowań dziecior musi spełniać (to tak a propos "grzeczne, posluszne i siedziec") choć jak widać w telewizorni - równie to bywa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 1:24, 17 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | A tak zmieniając temat...
I bynajmniej nie nawiązuję do żadnego forowicza czy forowiczki tylko tak mi się samoistnie nasunęło.
Co sadzicie o różnego rodzaju poradnikach "Jak żyć?"
Nie mam tutaj na myśli "Książki kucharskiej" i jak ugotować zupę pieczarkową, ale przepisy typu jak wychowywać dziecko, jak poderwać faceta, jak radzić sobie ze stresem itp.
Może dwa razy w życiu przeczytałam tego typu poradnik i byłam zdegustowana - bo czyjeś podejście do życia jest dla mnie tak obce, że mnie najnormalniej w świecie te poradniki śmieszyły.
O ile jestem w stanie posłuchać rady matki, ciotki, przyjaciółki (bo mnie znają i wiedzą na co mnie stać) o tyle uniwersalne rady są dla mnie tym samym co rady Malinowskiej z parteru u mojej mamy, która nie może pojąć dlaczego noszę rękawiczki jak jest trzy stopnie na plusie. |
Bezwartościowe. Co więcej napisać?
Zresztą porady bliskich też są bezwartościowe. Prawie zawsze. Bo polegają na ich systemie wartości, a ten jest indywidualny dla każdego. No i też na podświadomym żądaniu: 'żyj tak jak jak bym chciał/a, żebyś żył'. A to my mamy być zadowoleni ze swojego życia, a nie zadowalać innych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 4:29, 17 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Miewam okresy smutku. Prawdziwego. Z taką dodatkową informacją z tyłu głowy, że nie dam rady.
Ale potem daję. To mnie czasami irytuje.Wolałabym móc spokojnie pogrążyć się w odmentach bólu, zniechęcenia itd. Zatrzymać się czasami, spojrzeć na siebie z boku, albo głębiej, podywagować nad swoim jestestwem. I zwyczajnie nie mogę. Nigdy nie mam tak, że nic mi się nie chce. I zawsze jak już prawie udaje mi się skupić na sobie ( w sensie na swoim wnętrzu) to atakuje mnie konieczność natychmiastowego obrania ziemniaków, czy puszczenia przelewu za energię, o którym od miesiąca zapomniałam.
Być może, zwyczajnie, nie mam żadnego wnętrza
Nie rozumiem depresji. Wiem, że są ludzie, którzy na nią cierpią, ale to wiedza nabyta w tym sensie, że w ogóle nie czuję co oznacza depresja.
Mimo braku depresji wizytę u psychiatry, z całą pewnością, chętnie bym zaliczyła.
Mój mąż pozostający bez pracy przez kilka długich miesięcy zaordynował mi swojego czasu, że cierpi na depresję. To mnie wzburzyło ohydnie i kategorycznie zabroniłam mu tej depresji. Tzn, oczywiście powiedziałam mu, że ma iść do lekarza, ale z drugiej strony powiedziałam też, że może na tę depresję zapadać góra godzinę dziennie, jak już wyśle wszystkie aplikacje w sprawie pracy i posprząta i tylko wtedy jak jestem w pracy. Pomyślałam sobie egoistycznie, że mam na głowie utrzymanie rodziny, pracę po 10-16 godzin dziennie, liczne obowiązki domowe, obowiązek wspierania męża w trudnej sytuacji życiowej, obowiązek nieustannego wspierania dzieci ( Psa) i z uwagi na sygnalizowaną depresję małzonka dojdą mi do tego wszystkie obowiązki domowe oraz zajmowanie się chorą teściową. Niestety depresja męża nie wchodziła w grę, bo doba ma tylko 24 godziny i nawet przy znacznym skróceniu snu, ze wszystkim nie wydolę. |
Pamiętałem ten post. I wracam.
Seeni, może się tak zdarzyć, że Ci się przeleje. Przykrywanie tego, co czasami Cię dopada, kolejnym obowiązkiem do spełnienia, czy kolejnym lepieniem pierogów, to tylko automanipulacja, która pozwala na odsunięcie myślenia o tym, co czai się z tyłu głowy.
Jeśli pewnego dnia, jedyną myślą będzie to, że masz dość, dość bycia kierownikiem swojego domu, kimś, kto jeśli zawiedzie, to cała konstrukcja runie, to zamiast się po raz kolejny heroicznie podnieść, rozpłacz się i schowaj przed światem. Ale później zadbaj o siebie i poszukaj pomocy.
Bo na mojego czuja - robisz to, co robiłem ja i wiele znanych mi osób, które doprowadziły się na krawędź: aktywnościami tłumisz pytania, których nie chcesz sobie zadawać.
One i tak Cię dopadną. Krótko po tym jak dzieci wyjdą z domu. Jeśli wyjadą daleko, to nawet nie będzie można codziennie lepić im pierogów tłumiąc myśli. Można oczywiście więcej pracować. Można się upijać, bawić i zamęczać tak, by szybko i skutecznie zasypiać. Tylko po co?
PS. Ale oczywiście być może ten post nie ma znaczenia. Tak jakoś mi się przypomniał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|