po 30-tce

Aproxymat

Wiesz, cała afera (nie wiem, to może być z 10 lat temu) wokół "Maus" toczyła się o to, że Polacy byli tam rysowani jako świnie, co kojarzy się obraźliwie (choć przecież nazwanie kogoś "psem" czy "myszą" również nie jest komplementem). No i w treści też byli dobrzy Polacy i źli Polacy i trochę o polskim antysemityzmie i trochę o polskiej pomocy dla Żydów. I sami Żydzi też są różnie przedstawieni, nawet główny bohater nie jest taki kryształowy i nie wzbudza wielkiej sympatii (sam jest rasistą, negatywnie odnosi się do Murzynów). Tyle tylko, że skłonność ludzi do powierzchownych ocen bez zapoznania się z treścią tego utworu, powodowała awanturę i zamieszanie. Teraz jest analogiczna sytuacja z tym nowym komiksem.

franek kimono

[link widoczny dla zalogowanych]

tu jest kawałek.

A wracając do tematu - po prostu chciałabym aby we wszystkich krajach młodzi byli wychowywani w poszanowaniu i ciekawości dla innych ludzi i społeczeństw.
A na pewno otaczenie młodzieży kordonem, który uniemozliwia normalne kontakty i wytwarza w niej ciągłe poczucie zagrożenia, wcale temu nie sprzyja. Co więcej wiąże się z łamaniem prawa - co jest dość prostą nauką, że w imię swoich przekonań można tak postępować.

lulka

franek kimono

No cóż ja mam głębokie przekonanie, że dobrze jest przynajmniej starać się próbować myśleć "nie po europejsku" skoro się wydaje sądy o innych, nie mówiąc o sytuacji, w której się chce ich zrozumieć.

A swój ostatni post uważam za na temat bo artykuł mówił o zjawisku, obecnej niechęci wielu młodych Izrelitów do Polaków, która pod wieloma względami jest zrozumiała, ale jest też konsekwencją nacjonalistycznej polityki państwa w którym żyją.

habe

Piszecie o stereotypowym postrzeganiu różnych nacji...
Napiszę coś może niezbyt popularnego:
Polak - bohater, romantyczny powstaniec, żołnierz co "za wolność naszą i waszą" - to także stereotyp. Zburzyli nam Warszawę, a Czechom Pragi nie, więc się obnosimy dumnie z naszym bohaterskim poświęceniem, a z Czechów wyśmiewamy, że tchórze...
Jak się to ma do komiksu o Polakach, którzy za wódkę wydali dwie żydowskie dziewczynki? Ano tak, że TACY POLACY TEŻ BYLI - i może nawet było ich więcej niż chcielibyśmy wiedzieć, bo bardziej pasuje nam etos...
Pamiętacie Kurasia z serialu "Polskie drogi"? Pokazanie kogoś, kto po prostu - kombinując, nawet handlując z Niemcami - próbował PRZEŻYĆ - bo przecież to jest takie normalne:żyć, a nie GINĄĆ - może nie przeszłoby nawet przez cenzurę, więc tenże Kuraś uratował żydowskie dziecko. I ja w to wierzę. Bo byli i tacy. Zasługują naprawdę na szacunek. Ale ilu było takich Polaków jak w tym komiksie, szmalcowników, takich, którzy jeszcze przed wojna mówili pogardliwie "żydki" i którym nawet na rękę była polityka Niemców wobec Żydów...

Nie jestem ptakiem, co własne gniazdo kala - zaznaczam.

franek kimono

szczera prawda co piszesz habe.
Zresztą bo ja wiem, wydaje mi się, że akurat komiksy i karykatury, jako pewien gatunek przekazu, opierają się na "przerysowaniach", więc może akurat nimi nie ma się co tak gorączkować?

katolik

Nikt z nas nie jest sezią e tej sprawie, nikt z nas nie musi wznieść sie ponad uprzedzenia i schemty. Kazdy wyraża swoja opinie, szczególnie w takiej sprawie jak nasze stosunki z innymi narodami. Jak niby Luka my myslec inaczje niz po erupejsku?
Mam jedno pytanie. Co takiego zrumiałego jest w niechęci młodych Izraleitów po Polaków, Polaków których wczesniej na oczy nie widzieli? Ja tego nie rozmunie podobnie jak nie rozmunie niecheci skrajnych nacjonalistów do Żydów których znają tylko ze zdjąć czy filmów.

Wyobrażacie co by sie działo gdyby taka Wyborcza wydrukował komiks budzacy tyle emocji u Izraelitów?

franek kimono

zrozumiała jest o tyle, że jak się ma rodziców, którzy byli wypieprzeni z Polski w 68 roku, to trudno mieć neutralny do tego stosunek.
Ale oczywiście jestem za tym, żeby nie stosować zbiorowej odpowiedzialności i nie hołdować wzajemnym niechęciom, stąd ten artykuł, który wkleiła Sel, uważam za przygnębiający.

habe

Ten komiks ponoć powstał w oparciu o autentyczne przeżycia matki autorki. Nawet mniejsza o przerysowania. Oczywiście jako Polka odczuwam pewien dyskomfort; pytanie, na ile wynika on z faktu wychowania na stereotypach, na ile z powodu wstydu za współrodaków, a na ile z obaw, że odbiorcy w Izraelu (i nie tylko ) też całą tę historię pojmą stereotypowo i będą równą miarką mierzyc nas wszystkich...

katolik

Po zastanowieni sie dochodze do wniosku że chodzi tylko o pieniądze. Co prawda zawarto taką teze w artykula ale wydała mi sie karkołomna. teraz gotów jestem przyzanć że wzbudzając strach i lek firmy ochroniarskie zarabija na tym krocie. A niby ską młodzi Izraelici mają wiedzieć że nie jdą do kraju gdzie tłuszcza by ich rozszarpała? Z takich publikacji?
A przecież kontaktu z tubylcami im sie zabrania.

Pamiętasz "Malowanego ptaka"?

franek kimono

tu jest sedno problemu: na pewno takie komiksy nie sprzyjają otwartości i wychodzeniu poza stereotypy, z drugiej strony skoro taka była historia to trudno ją przecież wymazywać.
jedyne wyjście, zresztą nigdy w pełni niemożliwe do osiąnięcia, to próby przedstwiania historii w nieco mniej sztampowy i czarno-biały sposób.

bosska · Gość

a ja wiem jedno: nie ma złych czy dobrych Polaków, nie ma złych czy dobrych Żydów, nie ma złych czy dobrych Niemców
są tylko źli czy dobrzy ludzie
bo to nie narodowość świadczy o człowieku, ale on sam.

wiem wiem, banał

lulka

Janek znowu nadaje

komiks jako taki zawsze będzie przeysowaniem.
uogólnienia. zastanwówmy się nad całym problemem. co wladze naszego kraju robia by walczyć ze stereotypami za granicą?
dlaczego np taki prof. Bartoszewski potrafi krzyczeć i wyzywać Żydów w Oświęcimiu? dlaczego w czasie rozmów w Yad Vashem Karski potrfaił spierac się z historykami żydowskimi? oni odkłamywali naszą historię. dlaczego tylko oni?
nawiasem mówiąc żydzi holenderscy czy duńscy wracający z obozów zastawali w swych mieszkaniach często popłacone rachunki i podlane kwiatki przez sąsiadów a nasi nierzadko nowych lokatorów z siekierami w dłoniach. jak tu można mówic o uczuciach przyjaźni?
nawet taki Ratajnzer, który kochał Polskę do końca swego życia obawiał sie powrotu, nawet wycieczki, a jemu nikt nie może zarzucić chocby braku cywilnej odwagi. nie okłamujmy się Polacy świętoszkami nie są.
czy potrafimy odklamac naszą historię? kazdy najdrobniejszy zarzut spotyka się z tym,ze jest to atak na polskość, albo usprawiedliweniem,ze to przez popieranie bolszewików (jedwabne) czy zarzutem o kłamstwie (rymanów).
zachowanie młodzieży. szczerze pwoiedziawszy dewastartorzy sa wszędzie w każdej społeczności.

co do zarzutu o rasizm.
z racji swego pochodzenia nie powiem, spotykałem sie z różnymi reakcjami na swe pochodzenie, ale powiem tak- nie ma wiekszych rasistów niż sami żydzi, a przepaść rasowa między sefardyjczykami a aszkenazyjczykami jest taka jak między białym a murzynem

bosska · Gość

Janek znowu nadaje

franek kimono

ja przechodziłam, co prawda jakieś osiem, dziewięć lat temu i nic szczególnego się nie działo.
Co więcej sama zachowałam się jak niezły łoś - mój ówczesny ukochany podarował mi na krótko przed wyjazdem posrebrzaną zapalniczkę kształtem przypominającą trochę granat (taka mała beczułka) - zapalniczka była baaaaardzo skrupulatnie badana, ale jeszcze tu w Polsce.

Janek znowu nadaje

franek kimono

mnie też. Po obu stronach brak opiniotwórczych środowisk, którym chciałoby się podjąć wyzwanie i próbować to zmienić.
I to wkurza.

Janek znowu nadaje

co będzie nieszczęściem obu środkowisk.
poza tym to my nie potrafimy kreować samych siebie.
spójrz na takich Niemców, po obejrzeniu Stalingradu czy chocby Sophie Scholl człowiek ma wrażenie,iż większość Niemców zachowywała się w czasie wojny poprawnie a NSDAP to był margines społeczny
jak długo sami nie zrobimy rozliczenia, chocby medialnego swej przeszłości, tak długo stereotypów nie zwlaczymy