po 30-tce

Aproxymat

Ale to działa też i w drugą stronę, nasze wirusy zarażają różne zwierzęta.

animavilis · Gość

Właściwie jest w tym jakaś sprawiedliwość dziejowa Angel

Obejrzałam właśnie zdjęcia z "bułgarskiej fabryki podrobów" (w podanym przez wawiego linku, pod artykułem). Nie wiem, czy te oskubane gęsi są żywe, ale jeśli nawet nie, czy tym gęsiom, czy innym, koniom, świniom, zwierzętom futerkowym, rybom, fokom, itd. człowiek wyrządza wciąż tyle krzywd, aż się to ostrze noża przeciwko niemu samemu obraca. Zasłużyliśmy na każdą odzwierzęcą chorobę, która nas spotyka.

Aproxymat

Jakkolwiek trudno się po wirusach spodziewać by odczuwały pragnienie pomsty za cierpienia fauny doznane od ludzi, to jednak faktem jest, że większość odzwierzęcych chorób jest efektem naszej mięsożerności i skłonności do hodowli pokarmu w warunkach raczej odległych od marzeń urzędników sanitarnych.

animavilis · Gość

Hm, wyścig z czasem. Ciekawe, czy człowiek szybciej pozna mechanizmy powstawania oraz przebiegu chorób i odkryje nowe, skuteczne metody ich leczenia [ [link widoczny dla zalogowanych] ], czy choroby będą się coraz szybciej namnażać i ewoluować [ [link widoczny dla zalogowanych] ], nie dając ludziom dostatecznej ilości czasu na ich pokonanie. Wygląda na to, że niekwestionowany przecież postęp medyczny nieustannie czuje na karku oddech nowego zagrożenia.

stara_reklama · Gość

animavilis · Gość

Kiedyś wyobrażałam sobie, że jest taki prosty i skuteczny mechanizm "pielęgnowania" odporności, jak unikanie antybiotyków. Podchodziłam do nich bardzo nieufnie, wyobrażając sobie, że tylko w "nieoswojonym" z tym typem leków organizmie antybiotyk będzie - w razie potrzeby - wywołać pożądaną reakcję, skuteczniejszą niż u osoby stosującej antybiotyki z dużą częstotliwością. Przepisywano mi je bardzo rzadko, ale i tak zdarzało się, że nie wykupowałam antybiotyku zaleconego przez lekarza. Teraz widzę, że nie miało to żadnego znaczenia - jeśli zarażę się lekoodpornym szczepem bakteryjnym, nie będzie miało najmniejszego znaczenia, jak mało skalany był antybiotykami w przeszłości mój organizm i o ile lepiej powinien na nie zareagować.

bosska

letnisztorm

Jako okaz zdrowia unikałam zawsze antybiotyków, w te wakacje dostałam końska dawkę ale bez tego mogłaby mnie już nie być na tym świecie. Niestety moja odporność poszła w zapomnienie, łapę wszystko .

jestem facetem...

idzie nowa epoka w leczeniu chorób ...na pierwszy ogień pójdzie rak, poznano już strukturę DNA raka - komuś nie ujdzie to bez Nobla

a AH1N1 nie jest groźniejsze od "naszej" rodzimej grypuni

oto_ja

oto_ja

Ostatnio bałam się nie tyle swojej, co czyjejś choroby. Całe szczęscie wyniki są zadowalające i koleżanka wróciła do pracy po kilku miesiącach nieobecności

Ech, żeby tak jeszcze u Kogoś tak to wszystko się skończyło.

animavilis · Gość

Nie. Nie, nie Brick wall

właśnie przeglądałam Wyborczą. W jednym miejscu wyczytałam o biernym paleniu z "trzeciej ręki", tj. o dymie papierosowym, który wnikając w meble, ściany, dywany, etc. tworzy ze związkami z zanieczyszczonego powietrza toksyczną rakotwórczą mieszankę. Chwilę później zaserwowałam sobie artykuł "nie smaż mięsa na gazie", w którym dowodzono, że smażenie (samo w sobie niezdrowe) na gazie powoduje wyzwalanie oparów znacznie bardziej toksycznych niż smażenie na kuchence elektrycznej, oparów, rzecz jasna, rakotwórczych.
Chyba trzeba sobie zacząć zadawać pytanie, na jakiego raka umrę i kiedy. Albo porzucić kontakt z mediami.