|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 17:57, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ludzie ludzie, weźcie sobie poczytajcie o śmiertelności w XIX i na początkach XX wieku. O chorobach "brudnych rąk" o dyzenteriach, powszechnych pasożytach. Niby ludzie byli zdrowsi, bo przezywali tylko odporni, reszta w dzieciństwa szła do piachu. Antybiotyki jeden z cudów medycyny XX wieku, zaraz obok przeszczepów i diagnostyki.
Tak są nadużywane, ale to wina systemu szkolnictwa lekarzy i samych pacjentów.
Post został pochwalony 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 18:17, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: |
Tak są nadużywane, ale to wina systemu szkolnictwa lekarzy i samych pacjentów. |
To prawda, pacjenci często wymuszają wypisanie antybiotyku na lekarzu, a czasem sami lekarze są nadgorliwi. Trochę pewnie z asekuranctwa, żeby nie było jak w przypadku Jasia. Znajomy doktor, gdy tak w towarzyskiej rozmowie mimochodem wspomniałam, że boli mnie gardło natychmiast wypisał mi antybiotyk, chociaż się wzbraniałam, mam go z resztą do dziś.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:24, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Miałam takiego pediatrę, ciągle wypisywał antybiotyki, nawet przy małym kaszelku. Jak mu tłumaczyłam że dziecko ma astmę oskrzelową i alergolog zaleca w takich przypadkach leki rozkurczowe oskarżał mnie że jestem wyrodną matką.
Niestety zmarł na sepsę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 18:47, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
Skądinąd Pani doktor pediatra leczaca mojego wnuka zaordynował przy ewidentnej grypie antybiotyk - jak okresliła - osłonowo.
|
Bo teraz jest, wdrażana przez niektórych lekarzy, nowa szkoła, jak mnie uświadomiła jedna z pracowych koleżanek. Otóż część lekarzy dochodzi do wniosku, że po grypie (infekcja wirusowa), dochodzi do osłabienia organizmu i wkraczają bakterie. I dlatego przy grypie, według nich, należy podawać antybiotyk. |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:52, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Z kolei inna grupa lekarzy twierdzi, że antybiotyk przy infekcji wirusowej nie dość, że pomoże jak umarłemu kadzidło, to jeszce całkowicie zaburzy stan równowagi bakteriologicznej w organizmie, wytłukujac wszystko co na niego pójdzie, m.in bakterie jelitowe. Osłabiony po infekcji organizm nie bedzie walczył dostatecznie skutecznie z nowymi szczepami zasiedlającymi powstałą niszę.( przede wszystkim z saprofitami oraz grzybami rodzaju candida ). No i po grypie zaczynają się poważne problemy jelitowe i nie tylko jelitowe, jesli zaatakował grzyb.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 18:53, 20 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:05, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ja widzę jeszcze inny problem. Kiedyś lekarz diagnozował: odra, zapalenie płuc, angina itd.
Teraz skonsternowany macha ręką i stwierdza: jakiś wirus.
Kilka lat temu miałam problem z córką, męczył ją tak silny kaszel, że wymiotowała. Na rejonie dostała antyboityk, potem drugi i nic. Nie miałyśmy już na czym spać, pościel (to był grudzień) cała zużyta, pranie nie schnie, dziecko wymęczone kaszlem i wymiotami.
Poszłam prywatnie do pani profesor, która dawnymi czasy, była ordynartorką dziecięcego szpitala chorób płuc.
Starowinka pierwsze co zrobiła osłuchała dziecko, nic nie wykryła. Włączyła lampę coś w podobie dentystycznej i obejrzała dziecku gardło.
I pokzuje mi: niech pani spojrzy, firany ropy wiszą dziecku od nosa po krtań. Przepisała syrop i kropelki do nosa, za które nie zapłaciłam nawet 10 zł. Po jednym dniu stan dziecka się poprawił. Po dwóch, można by rzec była prawie zdrowa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ribka_pilka dnia Czw 19:06, 20 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:15, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Dokładnie !. Ilu lekarzy przeprowadza teraz podstawowe badania typu : osłuchac, obejrzeć oczy, obejrzeć skórę, zbadac ciśnienie etc ?
Przeciętna wizyta wygląda nastepujaco:
- Co Panu jest?
- Temperatura, ogólne osłabiebienie, jakieś bóle..
( lekarz sięga po recepte.. bazgrze... )
- Potrzebuje Pan zwolnienie ?
- Nie
Nastepny prosze !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:23, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Wygląda na to, że lekarze czekają na to, że pacjent sam się zdiagnozuje. A z drugiej strony, Boże chroń, przyznać im się, że o czymś się w necie przeczytało
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 19:36, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
ribka_pilka napisał: | Wygląda na to, że lekarze czekają na to, że pacjent sam się zdiagnozuje. A z drugiej strony, Boże chroń, przyznać im się, że o czymś się w necie przeczytało |
Ja jestem takim autodiagnostą i mądraskiem (wyjątkowo upierdliwy typ pacjenta, ale czasem naprawdę trzeba zagrać tą kartą). Potrafię zdiagnozować u siebie wszystko, od bakteryjnego zakażenia gardła po nowotwór otrzewnej. Na szczęście, część diagnoz okazuje się być wadliwa |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:51, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | ribka_pilka napisał: | Wygląda na to, że lekarze czekają na to, że pacjent sam się zdiagnozuje. A z drugiej strony, Boże chroń, przyznać im się, że o czymś się w necie przeczytało |
Ja jestem takim autodiagnostą i mądraskiem (wyjątkowo upierdliwy typ pacjenta, ale czasem naprawdę trzeba zagrać tą kartą). Potrafię zdiagnozować u siebie wszystko, od bakteryjnego zakażenia gardła po nowotwór otrzewnej. Na szczęście, część diagnoz okazuje się być wadliwa |
Ja też, ja też Ale przed lekarzami palę głupa i jakimiś dziwnymi pytaniami naprowadzam na swoją diagnozę. Udaję, że nie umiem powiedzieć nazwy leku bo skomplikowana, kompletnie nie wiem co do betablokery (ale wiem, że nie mogę ich brać ) I tak w ogóle to nie mam dostępu do netu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Czw 20:07, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Do czego to doszło? Mam takie same doznania z gabinetu lekarskiego. Pani doktor nie dość,że się spóźnia, to zapisuje dziecku lek nie pytając czy jest na niego uczulony.
Dosłownie jakby za karę przychodziła do przychodni. |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Czw 20:09, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ale są też tacy, którzy ratują, chuchają , walczą jak Ci, którzy przeszczepili twarz mężczyźnie. Poryczałam się wtedy. |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:21, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | Ludzie ludzie, weźcie sobie poczytajcie o śmiertelności w XIX i na początkach XX wieku. O chorobach "brudnych rąk" o dyzenteriach, powszechnych pasożytach. |
a w XXI o tasiemcach, salmonelii, cystach, żółtaczce pokarmowej, lamblii, bomblowcu itp..
A kiepscy lekarze byli zawsze. Tylko ze pacjent nieżywy jest mniej awanturujacy sie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:33, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
annaliza napisał: | Kilo OK napisał: | Ludzie ludzie, weźcie sobie poczytajcie o śmiertelności w XIX i na początkach XX wieku. O chorobach "brudnych rąk" o dyzenteriach, powszechnych pasożytach. |
a w XXI o tasiemcach, salmonelii, cystach, żółtaczce pokarmowej, lamblii, bomblowcu itp..
A kiepscy lekarze byli zawsze. Tylko ze pacjent nieżywy jest mniej awanturujacy sie. |
Tia...a teraz za grube pieniądze, kupują larwy ( nie mam pewności co do postaci) tasiemca i innych świństw, żeby się odchudzić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:10, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
ribka_pilka napisał: |
Tia...a teraz za grube pieniądze, kupują larwy ( nie mam pewności co do postaci) tasiemca i innych świństw, żeby się odchudzić. |
No wlasnie problem z tym tasiemcem polega na tym, ze można trafic na uzbrojonego, mimo ze mial byc bezbronny.
A ja nawiazywalam do posta o chlopcu zjadajacym znaleziony w piasku kawalek jablka. Na miejscu rodzicow cieszylabym sie nie z faktu, "ze wlasnie sie zaszczepil", a raczej, ze mial szczescie, ze w tym piasku nie bylo akurat żadnego swinstwa.
Moim maluchom tez sie zdarza, ze maja piasek w buzi, ale raczej nie jest to powod do radosci. A po powrocie do domu, mycie rąk obowiazkowe.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:25, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Oj... Jako młodzi rodzice mieliśmy pierdolca z przytupem na punkcie higieny.. do czasu, az żona wpadła do pokoju i zobaczyła jak syn je paluszka z psem. Gryz dla siebie.. gryz dla ciebie, gryz dla siebie.. gryz dla Ciebie
I pies i syn przezyli bez jakichkolwiek skutkow, a my nabraliśmy dystansu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
annaliza nawiedzony łowca sarkofagów
Dołączył: 22 Wrz 2005 Posty: 1329 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 242 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:37, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Wiekszosc wlascicieli psow pozwala sie swoim pupilom lizac po gębie wiec nie ma w tym nic dziwnego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LampionyZeStarychSloikow maszynista z Melbourne
Dołączył: 24 Mar 2013 Posty: 2671 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:37, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | I pies i syn przezyli bez jakichkolwiek skutkow, a my nabraliśmy dystansu |
to tak jakbyś się pochwalił, że dziecko wyleciało z 3 pietra i nawet się nie zadrapało. rzeczywiście, zdaża się.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:42, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Nie proponuję wspólnej miski dla dziecka i psa, z drugiej jednak strony...
Jesli pamicznie boimy się chorób odzwierzęcych - to po czorta trzymamy zwierzęta w domu ?
( zakąłdam, ze zaszczepione, odrobaczone etc )
P.S. a najlepiej zoo tez omijać ( szcególnie te "interaktywne" o przeciętnej wsi nie wspominając .
No i oczywiście po kazdym kontakcie dziecka ze zwierzeciem nalezy je zdezynfekowac.. ( tylko które ? )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Czw 21:44, 20 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 22:01, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Sami nakładamy na siebie kolejne paranoje. Choroby odzwierzęce istniały od zawsze i nie było ich ani mniej, ani więcej. A teraz, gołębie obecne w miastach od lat, stały się jedenastą plagą egipską. Psy, od lat srające na trawniki, nagle głęboko ingerują w ekosystem, zatruwając (nawet!) wody gruntowe. Nie wiem, jak dożyliśmy tych czasów bez odzwierzęcej pandemii (nie licząc HIV).
Nasze domowe psy lizały nas po rękach i twarzach i żaden liszaj nikogo od tego nie tknął, nie mówiąc już o poważniejszych bolączkach, zaś weterynarz poinformował mnie ostatnio, że to ludzkie zarazki są większym zagrożeniem dla mojego żółwia, niż żółwie zarazki dla człowieka.
To wszystko jest chore. Najbardziej syfiący, brudny, niechlujny i nieodpowiedzialny gatunek na ziemi, popada w obsesje sterylności. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|