|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Nie 23:31, 10 Sty 2010 Temat postu: Co jest lepsze wolność, czy wygoda? |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Wto 8:55, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:54, 11 Sty 2010 Temat postu: Re: Co jest lepsze wolność, czy wygoda? |
|
|
niebieski napisał: |
Czy da się znaleźć kogoś z kim można wygodnie żyć mając wolność? |
Myślę, że można.
Szczególnie jak masz jakąś kanciapę w której mogłaby zamieszkać
gosposia - całodobowa.
Bobranoc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 8:49, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
A jak sobie tę wolność "z kimś" wyobrażasz, niebieski? |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Pon 9:09, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Wto 8:56, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Pon 9:31, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Co znaczy "spotykania się z kobietami'?
Mimo, że daję dużo wolności mężowi, jakoś nie wyobrażam sobie bym patrzyła przez palce na jego spotkania z kobietami
Wyobraź sobie swoją reakcję kiedy to Ona spotyka się z mężczyznami.
Nie da się Niebieski żyć z kimś a jednocześnie osobno owszem można jesli to jest tylko układ.
Może właśnie mówisz zbyt mało i to w Twojej kobiecie budzi podejrzenia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Pon 9:40, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Wto 8:56, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Pon 9:50, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mam w zwyczaju chodzenie na spotkania w golfach
A powaznie, wszystko jest kwestią zaufania, nie wiem jak przebiegała Wasza przeszłość, nie wiem czy dawałeś powody by ją nadszarpnąć, pomyśl.Jesli nie masz sobie nic większego do zarzucenia, to może Twoja kobieta cierpi na "zespół zazdrości" a to już skomplikowana sparawa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pon 10:30, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zapomnij, coś takiego jest niemożliwe w związku opartym na uczuciach, ale realne w opartym na pieniądzach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 10:38, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mii zadała ważne pytanie (a nawet pytania ): czy taką samą wolność oferowałbyś partnerce?
Z mojego punktu widzenia, to nie wiem, czy nie byłabym zazdrosna wiedząc, że mój partner spotyka się po raz trzeci z tą samą kobietą (abstrahując od spraw zawodowych) i wcale nie o seks by mi chodziło, a raczej o zainteresowanie, które jej okazuje, a może dla mnie ma go za mało. Czułabym się zaniedbywana. Podobnie, gdyby często "uciekał" do kolegów. Jestem w stanie za to zrozumieć, gdyby mój mąż chodził z nimi na ryby, czy żeglował, bo to jest wspólne dzielenie pasji, której akurat nie może dzielić ze mną. Ja za to chciałabym swobodnie chodzić z kimś do teatru, bo mój mąż tam bardzo się nudzi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Pon 11:23, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Wto 8:57, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pon 16:52, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Uważam, że jest to możliwe.
Mam co prawda niewielkie doświadczenie - 12 lat małżeństwa.
Nigdy nie byłam inwigilowana i też tego nie czynię. Pewnie to kwestia zaufania i podstawy związku.
Owszem, ostatnio mój mąż sobie romansuje na gg. a nawet został nazwany - aniołem, ale ona go nie zna. . Jaki z niego anioł. Phi.
Oczywiście żartuję.
Wiem jednak, że mamy dość swobody, aby nie czuć się "zniewoleni". |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pon 17:17, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Jestem w stanie za to zrozumieć, gdyby mój mąż chodził z nimi na ryby, czy żeglował, bo to jest wspólne dzielenie pasji, której akurat nie może dzielić ze mną. Ja za to chciałabym swobodnie chodzić z kimś do teatru, bo mój mąż tam bardzo się nudzi |
Mój mąż ma pasje swoje, które ja toleruję, i bardzo mnie to cieszy, ze ma hobby. Uważam, ze mężczyzna powinien mieć jakieś hobby. Przez to ma swoich znajomych.
Natomiast ja uwielbiam teatr, operę i różne kulturalne imprezy, te mniej kulturalne z zabawą też. I wtedy raczej nie liczę na mojego męża bo wiem, że go to męczy. Mam jednak znajomych z którymi chodzę, a właściwie jednego bardzo sympatycznego kolegę.
Wszystko da się pogodzić. Tak myślę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Pon 17:19, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
niebieski napisał: |
Kewa napisał: | a raczej o zainteresowanie, które jej okazuje, a może dla mnie ma go za mało. Czułabym się zaniedbywana. Podobnie, gdyby często "uciekał" do kolegów. |
A gdybyś pracowała w Berlinie i wracałabyś raz w miesiącu do domu to wolno by mu się było spotykać z kim chce jak Ciebie nie ma, czy nie? Mógłby przecież siedzieć w domu i grać z Tobą przez net w warcaby, prawda? A może powinien powiedzieć: "idę z kolegami żeglować" ? Czyż to nie prostsze? |
Rozumiem z tego, że chodzi o Twoje spotkania podczas jej przebywania za granicą, wobec tego zupełnie jej nie rozumiem.
Co innego gdyby, tak jak napisała Kewa, czuła się zaniedbywana przez Ciebie.
A może niepotrzebnie jej wszystko opowiadasz?
I wcale nie chodzi mi by coś ukrywać, bo ukrywa się niecne zachowania, ale po prostu nie wszystko mówić, zwłaszcza, że wiesz jak Ona to przyjmuje.
Mam nadzieję, że nie masz czipa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 17:25, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
niebieski napisał: | Brak kontroli w necie, możliwość spotykania się ze znajomymi (w tym z kobietami) bez komentarzy, brak dociekliwych pytań po których czuję się jak sprawca czynu zabronionego karą do lat 10. Posiadanie "swoich tajemnic" i "swojego życia", które niekoniecznie musi być jasne dla tej drugiej strony, bo nie chcę się ze wszystkiego tłumaczyć.
Oczekuję zaufania, że nie bzykam się z każdą osobą z którą się spotykam. |
Zasadniczo tak mam, z tym, że możliwość spotykania się ze znajomymi ( w tym z facetami) wykraczająca poza normę raz, dwa razy w tygodniu- niestety czasami opatrzona jest komentarzem: znowu, znowu mnie porzucasz, co wzbudza we mnie straszliwe wyrzuty sumienia i wyzwala przymus wykonywania rozlicznych prac domowych( np lepienie pierogów)
Uważam, że dobry zwiazek to taki, w którym każda ze stron ma prawo do prywatności. To jak tę prywatność wykorzystujemy to osobna bajka. Nie zdradzam ulubionego męża między innymi dlatego, że nie nakłada mi kagańca.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zgredziora zrzeda i maruda
Dołączył: 08 Wrz 2009 Posty: 1475 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 254 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:26, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie mozliwe- w odpowiedzi na pierwszy post...
Ilekroc sie z kims wiazalam, zawsze teoretyczne podstawy zwiazku mialy byc wlasnie takie, czyli zaufanie i swoboda. I wszystko funkcjonowalo pieknie do czasu jak wolnosc i swobode mial pan, jak ja egzekwowalam swoja swobode, w dokladnie takim samym zakresie, czyli np. kazde z nas wychodzi sobie z wlasnymi znajomymi raz w tygodniu, zaczynaly sie problemy, inkwizycyjne dochodzenie gdzie, z kim, po co i dlaczego i zazdrosc. Nie masz szans, Niebieski, ktoras strona nawet przy najlepszych checiach zawsze wymieknie, z reguly ta bardziej zaangzowana.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pon 17:29, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
I z tego wynika, że zdanie jest zależne od doświadczeń życiowych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jedendwa wskazujący palec Speedy Gonzalez'a
Dołączył: 12 Paź 2009 Posty: 317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:30, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mój mąż uwielbia gmeranie w starych gratach. Garaż to jego królestwo .Moje natomiast to ogród. On grzebie w smarze ja w ziemi i nie wchodzimy sobie w paradę .On pochwali moje kwiaty ja odpicowany stary motor .
Szanujemy swoje wybory.
Czasem on wychodzi do baru z kumplami od gratów ja z koleżankami od kwiatów. Jest
ok. Nie mamy do siebie pretensji. Dajemy sobie sporo wolności. Podstawą jednak jest wzajemne zaufanie,
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 17:37, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jesteśmy z małżonkiem całkowitymi przeciwieństwami. On lubi spokój, ciszę, dom w sensie- telewizor, książeczka, necik. Ja preferuję zasadniczo wszelakie wyjścia z domu: ploty z sąsiadką, piątkowe wino u Dejki, gromadne wyjście do kina, do klubu tzw. nocnego coby potańczyć, na miasto po knajpkach, na pokaz sztucznych ognii z okazji czegoś tam. Ja wiem, że zmuszanie męża każdorazowo do uczestnictwa w takich imprezach byłoby krzywdą ponad miarę. On wie, że umarłabym zamknięta w domu.
Czasami mam wrażenie, że wręcz życzy sobie od czasu do czasu, żebyśmy sobie wyszły z domu, wszystkie trzy na raz, umożliwiając mu kontemplację samotności.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Pon 18:01, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Nie zdradzam ulubionego męża między innymi dlatego, że nie nakłada mi kagańca. |
Nie zdradzam głównie z powodu dobrych uczuć jakie żywię do mojego męża, w drugiej kolejności z powodu zasad, w następnej, bo brzydzę się zdradą, brak kagańca mieści się gdzieś na przedostatniej pozycji.
Niebieski, teraz zastanowił mnie tytuł tematu właściwie o jakiej wygodzie myślisz?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
stara_reklama Gość
|
Wysłany: Pon 18:11, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez stara_reklama dnia Wto 8:58, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|