Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 11:37, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | Błagam Cię Lulka porozwieszaj wszystkie swoje staniki Szalenie jestem ciekawa co z tego wyniknie.
|
Tak!
Myślę, że przy dwóch jeszcze mógł nie spostrzec premedytacji. |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:38, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Kewa napisał: | Błagam Cię Lulka porozwieszaj wszystkie swoje staniki Szalenie jestem ciekawa co z tego wyniknie.
|
Tak!
Myślę, że przy dwóch jeszcze mógł nie spostrzec premedytacji. |
Jeszcze ją za jakąś feministkę walczącą weźmie i w kominku wylądują
edit: ja też tak czasem mam, wyjmę sobie z lodówki różne produkty bo mam zamiar coś szykować, potem idę na przykład wieszać pranie i jak wracam wszystko znowu włożone do lodówki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez letnisztorm dnia Pon 11:40, 25 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Pon 12:22, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
ubrań już nie składa moich, a szkoda,
czepiał się nie zakręcania butelek i na pytanie : dlaczego nie zakręcasz butelek ?, odpowiedziałam - bo nie potrafię, przestał. Instruktarz i tak by nie pomógł.
Fajnie jest tak, jak nie jest całkowicie idealnie. Można bronić tego swojego pola, powoli i tak ustępując. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 14:23, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: |
Jeszcze ją za jakąś feministkę walczącą weźmie i w kominku wylądują
|
Za staniki w kominku mogłabym zabić
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:59, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: | Dlaczego ciągle się pojawia zarzut podstawowy "czemu mnie nie przeprosi" ? Jak doszło do starcia to albo obie strony się przeproszą albo (najlepiej) zamknąć temat i żyć dalej. Rozumiem że zawarcie kompromisu polega na przeproszeniu i obiecenia że od dzisiaj Twoje poglądy to Jego poglądy ?
Jeżeli tak to nie dziwi mnie że się musisz natrudzić żeby porozmawiać na trudne tematy bo celem tej rozmowy ma być:
a) przekonanie go żeby przeprosił
b) zmienienie jego poglądów
c) gadanie w kółko i na okrągło o tym samym
Pewnie zupełnie nie to chciałaś przeczytać tutaj więc ja już teraz na wszelki wypadek PRZEPRASZAM
|
Nie ma za co Czy to takie trudne przeprosić, gdy się zrobi komuś przykrość?
Dlaczego zakładasz, że obie strony powinny przeprosić? Dlaczego mam przepraszać męża za jego impulsywność i przykre słowa? Możesz mi to wyjaśnić?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:03, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
W niedzielę pokłóciłam się z mężem i postanowiłam się obrazić, borsuczyłam się chyba dobrą godzinę ( z czego 45 minut spędziłam w łazience ), po czym przyszedł do mnie objął mnie i przeprosił. Wkurzała bym się chyba nadal ale jak przypomniał mi się ten topik to zmięłam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:22, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kura domowa napisał: | Skoro on zawsze nie przeprasza, trzeba po prostu uznać, że ten typ tak ma i żyć z tym dalej. |
Łatwo powiedzieć. Ty byłabyś w stanie zaakceptować takie zachowanie? Kochany człowiek robi Ci przykrości, a Ty nie reagujesz tylko w milczeniu cierpisz? Pozwalasz? Może nikt do tej pory nie wymagał od niego "przepraszam"? Może po prostu każdy musi się tego nauczyć, aby żyć z drugim człowiekiem? Nie wiem, dlaczego wielu z Was nie przywiązuje wagi do przeprosin. Dla mnie to sprawa oczywista, że jeśli komuś zrobię przykrość, to powinnam przeprosić. Zawsze tak miałam. Teraz właśnie uświadamiam sobie, że nie wyniosłam tego z domu. Moja mama nigdy nie przepraszała, właściwie nigdy nie usłyszałam z jej ust "przepraszam" (do nikogo, a miała powody), ale może przepraszała, gdy mnie przy tym nie było? Nie wiem. Mnie nigdy za nic nie przeprosiła. Zresztą podobnie, jak tata. Może dlatego przywiązuję wagę do otwartych przeprosin? Dla mnie to tak naturalne, że nawet trudno argumentować. Dla mnie to jeden z warunków przebaczenia. Jak mam wybaczyć, jeśli ktoś nie prosi o wybaczenie? No niby mogę, ale łatwiej obcej osobie, niż Kochanej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:26, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | przyszedł do mnie objął mnie i przeprosił. |
To rozumiem. Z ciekawości, padło "przepraszam" czy coś w tym rodzaju?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:30, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Padło przepraszam, ale ja też często przepraszam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:38, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: |
Słowa, słowa, słowa...Słowa na które tak bardzo liczymy skazując intuicję, gest, odruch na nieistnienie.
|
Niekoniecznie. Można np. tak:
"przepraszam"
Ale tak naprawdę chodzi o coś więcej. Chodzi o porozumienie, o wypracowanie kompromisu, gdy mamy różne zdania. To się nie uda bez słów, bez rozmowy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:44, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Padło przepraszam, ale ja też często przepraszam |
Za co często przepraszasz? Jeśli mogę spytać...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 10:46, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Mój obraził się na mnie śmiertelnie w sobotę rano i nie dał mi dojść do słowa. W niedzielę przyniósł mi kwiaty, bo była rocznica ślubu. Nie bardzo wiedziałam, czy jest co świętować - przepraszam nie padło z żadnej strony, ale już jest jakoś normalnie "dobrze". No właśnie: dobrze. Mogłoby być cudownie, gdyby dał mi się wygadać, gdyby postarał się zrozumieć, a tak... Ciche dni wypalają. Stawiam na burze! Zawsze po nich słońce jaśniej świeci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:54, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Wiolinowa napisał: | letnisztorm napisał: | Padło przepraszam, ale ja też często przepraszam |
Za co często przepraszasz? Jeśli mogę spytać... |
Za moje humory, czasem burza nie jest adekwatna do sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:58, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie Kewo, wypalają. Ja jestem wyczerpana i psychicznie i fizycznie po kilku cichych dniach. Lepiej byłoby od razu wszystko sobie wyjaśnić, przynajmniej spróbować. Żebyśmy obydwoje dobrze poznali swoje stanowiska. Nie znoszę niedomówień, lubię jasne, klarowne sytuacje.
Boję się burzy, te błyskawice i grzmoty sprawiają, że serce mi mocno wali. Wolę spokojnie usiąść przy kawie w jakimś cichym miejscu i porozmawiać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:03, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: |
Za moje humory, czasem burza nie jest adekwatna do sytuacji. |
Tak sobie myslę, że w moim związku to mąż częściej miewa humory, ja chyba nie... zresztą sam często powtarza, że wziął za żonę anioła. W związku z tym, muszę mu czasem przypomnieć, że ma żonę z krwi i kości
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:10, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Jak sobie przeanalizuję 10 lat małżeństwa, to rożnie to bywało, kompromis nie przychodzi łatwo, emocje na prawdę bywały ogromne. Teraz też są ale jakoś łatwiej mijają, i godzenie sprawia dużą przyjemność.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiolinowa maszynista z Melbourne
Dołączył: 30 Mar 2008 Posty: 1809 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innej bajki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:19, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
właśnie często słyszę, że godzenie się jest przyjemne. U mnie nie ma czegoś takiego, jak godzenie, bo mój mąż najczęściej uważa, że nic się nie stało i nie ma za co przepraszać. Ja uważam, że stało się i powinien przeprosić. No i albo wymuszam w końcu te przeprosiny (ale nie jest to wcale przyjemne), albo godzę się na udawanie, że nic się nie stało.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:35, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Wiolinowa napisał: |
Nie ma za co Czy to takie trudne przeprosić, gdy się zrobi komuś przykrość?
Dlaczego zakładasz, że obie strony powinny przeprosić? Dlaczego mam przepraszać męża za jego impulsywność i przykre słowa? Możesz mi to wyjaśnić? |
czy my tu rozmawiamy o zwykłej szczekaninie domowej czy o znęcaniu się jednej osoby nad drugą ? bo może pomyliłem tematy - w tym drugim przypadku adwokat rozwodowy najlepiej doradzi...
jeżeli mówimy o natężonej wymianie poglądów to cóż... gdzie drwa rąbią tam wióry lecą... może czasem lepiej na bieżąco się dogadywać zamiast czekać aż się ktoś wkurwi a potem rozważać kto powinien przepraszać i jak bardzo ? (normalnie się rozfilozofowałem )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:46, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie, tak sobie myślę że skupiamy się na samych przeprosinach, a może problem tkwi w samym fakcie że są potrzebne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:50, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Tak sobie czytam i nieodmiennie nasuwa mi się pytanie, czy Panie pomimo, że wspominają o swoim przepraszaniu, rzeczywiście zawsze wiedzą, kto NAPRAWDĘ w danej sytuacji musi przeprosić... Dość długo żyję na tym świecie i doświadczenia oraz obserwacji wiem, że z tą świadomością bywa kiepsko... Mógłbym napisać książkę z gatunku horrorów zawierającą opisy sytuacji, w których panie są święcie przekonane co do tego, że powinny być przepraszane, gdy tymczasem ewidentnie wina za awanturę leży po ich stronie.
Oczywiście i męskiej stronie czasem niełatwo przychodzi powiedzieć to słowo, ale mimo wszystko to Panie sa w tej materii mistrzyniami obracania kota ogonem...
Poza tym jako doświadczony człowiek pocieszę Was: najtrudniejsze jest pierwsze 30 lat - potem zaczyna się wszystko jakoś układać...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|