po 30-tce

Seeni

Jezus Maria to jedyny komentarz na który mogę się zdobyć.
Najlepsze są antyseksy z falbankami.
Moim zdaniem rękawki na ramionach solo wyglądają jak pływaczki z których ktoś częściowo spuścił powietrze. Pani ma karnację blado zieloną i absolutnie wszystko kłóci się ze sobą

Nabyłam sukienkę- jest beznadziejna ale zasadniczo spełnia wymogi, jasno błękitna, tuż przed kolano, w kształcie litery A.
Mierzyłam prześliczną sukienkę w La Manii. Skrojona z koła, fantastyczny materiał, ecrue, wyglądałam w niej (co ostatnio należy do wyjątków -niezwykle powabnie) Miała dwie wady- była droga i za krótka z przodu. Nikt by nie słuchał, co mam do powiedzenia tylko wszyscy gapiliby się na moje nogi.
Aczkolwiek z całą pewnością kupię sobie taką sukienkę, tyle, że w wersji jesiennej, jak tylko na to zasłużę jakimkolwiek osiągnięciem.
Na pocieszenie kupiłam sobie srebrne buty typu wsuwane tenisówki, biały t-shirt w srebrne pasy- do butów mi pasuje i torebkę letnią dwustronną białą i gołębią. Torebkę musze odłożyć do kwarantanny, bo nadużyłam kart kredytowych i nie mam sumienia przyznać się małżonkowi. Udam, że kupiłam na urodziny, a to już za dwa tygodnie.

bosska

niebieska sukienka to permanentnie poszukiwany przeze mnie element garderoby. to jak z butami - nigdy nie jest jej za mało.

bardzo lubię danutę stenkę, podoba mi się ona jako kobieta, jej styl.

a zwłaszcza te jej dwie niebieskie sukienki:

ribka_pilka

Seeni

Obie kiecki fajne. Szukałam właśnie czegoś takiego, chociaż może bardziej stonowanym niebieskim. Bezskutecznie Not talking

Pszczółka Maja

flykiller · Gość

bosska

nie znacie się Tongue out (1)

sukienki są bardzo fajnie. a że diabeł tkwi w szczegółach, brakuje mi tylko tutaj dodatków, np. do tej ciemniejszej sukienki - czarnego cieniutkiego paska, skórzanej czarnej ramoneski czy odpowiednio wysokiej i cienkiej szpili. ale danuta stentka lubi taki minimalizm, i to też jest fajnie.

niebieski uwielbiam w każdej postaci i odcieniu, te dwa odcienie jednak, to moje ulubione. i lubię, jak sukienki nie są dopasowane za bardzo, pozwalają mi swobodnie oddychać, nigdzie mnie nic nie uwiera i nie muszę co chwilę sprawdzać, czy bielizna mi się nie odcina. może dlatego, że uwielbiam chodzić nago.

poza tym, nie chodzi o to, żeby się ubrać, tylko żeby umieć nosić sukienkę.

Seeni

Mnie też sukienki się podobają. Są proste, klasyczne i niebieskie. Nie znoszę odcięcia w talii, kontrafałdek i całej tej pańciowatości. To są sukienki typowo pracowe.
Stenka też mi się podoba, mimo że stara Baba. Albo może dlatego???

Seeni

Tej drugiej kiecki nie rozpoznaje niestety ale ta pierwsza jest amerykańskiej marki Vis-a Vis,* [link widoczny dla zalogowanych]) szpilki są z całą pewnością od Louisa Vuitton. Stenka była w to ubrana na premierze bodajże Planety Singli.

flykiller · Gość

Jakie to szczęście, że nie interesują mnie markowe ciuchy i że mnie na nie stać, choć nawet, gdyby miało być inaczej i tak raczej nie przewróciłoby mi się w głowie na tyle, żeby założyć coś tak ohydnego, jak to, co prezentuje pierwsza strona zakładki "dresses" tej firmy. Nie ma tam jednej sukienki, która byłaby choćby do zaakceptowania, nie mówiąc już o podobaniu się, a niektóre wręcz porażają swoją brzydotą (np. te dwa wory przypominające szpitalne koszule do zabiegów medycznych). Na dodatek, większość fatalnie zniekształca sylwetkę. Porażka (tak, jestem dzisiaj wybitnie w upierdliwym nastroju, ale moja opinia o tych szmatach nie byłaby inna żadnego innego dnia - po prostu, innego dnia bym jej nie wyartykułowała

)

Seeni

Ja mam niestety słabość do marek, ale Bogu dzięki, nie do amerykańskich. Uwielbiam włoskie ciuch,y także te marek niszowych . Też mnie zasadniczo nie stać zakup znacznej części ciuchów, ale czasami ulegam. Mam tajny słoik do którego odkładam różne obrywy finansowe- czasami zbieram na jakiś fatałaszek nawet kilka miesięcy, jeżeli moim zdaniem jest wart grzechu. Nie przeszkadza mi to zupełnie w kupowaniu ubrań marki no name, jeżeli mi się podobają.
Zasadniczo jestem po prostu zakupoholiczką odzieżową

melpomena

annaliza

Moja propozycja niebieskiej sukienki dla Seeni. Oczywiście nie mam bladego pojęcia, czy trafiam w jej gust czy nie, ale nie mogłam się powstrzymać.

"Seeni" to pierwsze moje skojarzenie na widok tej sukienki.

Seeni

Trafiłaś w gust.

Właśnie takie sukienki lubię najbardziej. Absolutnie proste bez udziwnień. Zasadniczo istnieją dla mnie dwa fasony- dokładnie taki jak przedstawiłaś( koniecznie dekolt w łódkę) i zasadniczo identyczny ale z lekko szerszym dołem (owa litera A).
Co nie oznacza, że nie mam w szafie innych kiecek. Ale z całą pewnością taka jaka pokazałaś jest najmojejsza.
Sukienkę już kupiłam, zaliczyłam prezentację i właściwie nie potrzebuję następnej, ale jako, że sukienek nigdy dość, gdzie można kupić taką na obrazku powyżej???

bosska

Seeni

Aaaa....wcześniej nie dojrzałam. Faktycznie ni to niebieski ni to granat, piękny kolor. Co do fasonu- jestem na taki za gruba

annaliza

Seeni

Nawet byłam w Deni Cler, ale takich sukienek nie mają. A ta na stronie pokazuje się jako produkt niedostępny. Not talking

annaliza

gdy wklajałam link, jeszcze były..
Nie wiem, czy to jakieś pocieszenie, ale ja zazwyczaj tak mam, że jak już się na coś zdecyduję, to tego czegoś już nie ma. I wtedy z tej rozpaczy idę i kupuję byle co. Efekt jest taki, że nie ma ani wymarzonego ciucha ani kasy.

melpomena

Kieckę sobie znowu kupiłam.
Znowu niebieską....