po 30-tce

lena

Juli - nie cytuj mnie i nie staraj się być zabawna :hamster_picknose:

Juli*

Zabawne jest raczej to, że niektórym brakuje obiektywizmu, a wszelkie słowa na "nie" napędzają maszynę TWA.

Poldek

Juli, lec szukac ponownie prokuratora i pisac donosy bo tylko czekać aż znowu ci jakąs wiąchą pojadę.

lena

Złośliwość masz wrodzoną, czy nabytą?
ps. to było pytanie retoryczne :hamster_bye:

edit Poldek, to nie było do Ciebie

Juli*

A Ty musisz mieć ciągle kogoś do poklepania, czy sama sobie dajesz w życiu radę ?

Pytanie retoryczne - bye

Biżuteria tego typu :

Przez jednych zachwalana, a innych krytykowana. Mam mieszane uczucia.

lena

No ba! Uwielbiam być klepana :hamster_evil:

Juli*

Bączki, poklepywanie. Każdy lubi, co lubi heheh

lena

Niektórzy lubią się chwalić na forum swoim Perfekcyjnym życiem, inni lubią klepanie Boo hoo!

Juli*

Swoim szczęśliwym życiem. Czytanie ze zrozumieniem Ci nie wychodzi, albo zazdrość zasłania wszystko.

Do tematu :

Albo zakupy tego typu biżuterii :

Może jednak wolę prace na wyższym poziomie ? Albo innym - będzie bardziej trafne. Nie wiem.

Seeni

Ta sukienka nie jest imprezowa tylko zwykła do pracy, codzienna.Wkleiłam bo to zakup jesienny. Mam szczery zamiar obfotografować wszystkie jesienne zakupy, ale nie bardzo chce mi się przebierać
Chuda będę zaraz po gipsie Not talking

Nie wiem czemu, ale gips wyciąga

Nie mam żadnego jojo- zwyczajnie zawsze jesienią przybieram jakieś trzy-cztery kilo, które gubię na wiosnę

flykiller · Gość

Lubię srebro i, z małymi wyjątkami (kilka rzeczy z drewna, szkła weneckiego, masy perłowej i kamieni półszlachetnych), noszę tylko srebro. Doceniam wizualne walory biżuterii takiej, jak prezentowana powyżej, bardzo mi się, czasami, na kimś podoba, natomiast sama siebie w tym nie widzę. W mojej osobistej hierarchii biżuterii kruszce, minerały, masy perłowe i inne produkty, powiedzmy, naturalne, zawsze będą stały wyżej niż sztuczne koraliki, gałganki, filce i takie tam, nawet jeśli są to rzeczy efektowne.

Może to kwestia tego, że od najmłodszych lat, dziadkowie głównie, wpajali mi, że malutki srebrny pierścioneczek, jest zawsze cenniejszy niż okazały odpustowy pierścień z kolorowym oczkiem lub wizerunkiem pszczółki Mai, których to pierścieni trochę koleżankom zazdrościłam...

Co do tego TWA, wydaje mi się, Juli, że właśnie Ty nie umiesz zdobyć się na obiektywizm i kierujesz się osobistymi sympatiami w ocenie, krytykując niemal wszystkich i niemal wobec wszystkich stosując mniejsze lub większe uszczypliwości. Fakt, że bardzo rzadko kogoś chwalisz, jest dowodem bądź na brak obiektywności, bądź na wyjątkowo, ponadnormatywnie wręcz, krytyczny stosunek do innych ludzi.

Juli*

Juli*

Seeni

Też lubię srebro i zasadniczo noszę tylko srebro. Ponieważ denerwują mnie majtające się na szyi wisiorki i upierścienione palce ograniczam się do bransoletek i kolczyków. Uszy przekłułam po 40-stce ( zazdraszczając córkom kolekcji kolczyków) i w chwili obecnej dyspomuję całkiem pokaźną ilością srebrnych precjozjów. Kocham takie olbrzymie, kiczowate, przerysowane i koniecznie cięzkie.
Czasami, głównie w feworze letnich szaleństw zakupię coś, co srebrem nie jest, ale najczęściej ląduje to potem w jakimś kuferku niechciane i nienoszone

Tina

kocham zloto, ogolnie -kocham metale szlachetne, no i kamienie szöachetne tez

ale...

nie zawsze mozna sie tak ubrac. czasam potrzebny tez jest zwykly naszyjnik. zwlaszcza do podrozy.

ale nie o tym chcialam... otoz kupilam sobie naszyjnik, bo mi si epo prsotu spodobal i pasuje do wielu moich ciuszkow. nie zloto, nie diamenty, ale po prostu jakies koraliki i krysztalki

[link widoczny dla zalogowanych]

tam u dolu tego "motylka" takie cos czarne, to metka, bo sie jeszcze zastanawiam, czy nie oddac...
Think

flykiller · Gość

Seeni

Ta historia wypisz, wymaluj przypomina historię ohydnego szlafroczka mojego męża. Angel

Ów szlafroczek mój małżonek posiadał od niepamiętnych czasów (chyba jeszcze kawalerskich) i nigdy, jak sięgam pamięcią, nie widziałam żeby go nosił. Moje liczne prośby o pozbycie się ohydztwa spełzały jednak na niczym. Mąż z szlafroczkiem był związany jakimiś tajemniczymi i niezwykle głebokimi więziami. Jednakowoż kiedyś przerżnął ze mną w karty, a że graliśmy o życzenie w ciemno- zażądałam usunięcia frocianej szmaty w paski przy najbliższym porządkowaniu szafy.
Wystawiałam wtedy w workach jakieś straszne ilości ciuchów i innych niepotrzebnych przedmiotów, bo w ramach jakiejś akcji miasto to wywoziło spod bloków. Zabrali wszystko, WSZYSTKO, z wyjątkiem szlafroczka, który przeniesiony został w okolice kontenera na śmieci a następnie walał się tam, wzgardzony nawet przez miejscowych zbieraczy i kloszardów.

Seeni

Znalazłam fotkę z nową princeską. Też tegoroczna jesień i też Penny Black, który ostatnio należy do moich ulubionych sklepów
[link widoczny dla zalogowanych]

Tina

Mnie sie podoba i to bardzo!
To moj styl

Kewa

Tutaj to Seeni nawet jakby za chuda. Think