po 30-tce

Indian Summer

o rany...to co Wy właściwie rozumiecie przez bluzeczkę??

lulka

Jedyne co mi przychodzi do glowy po opisach Seeni to koszula damska.
W sumie w ten sposób patrzać to też mam tylko trzy.
I żadnej nie lubię bo mi się wszystkie na cyckach rozłażą, guziki strzelaja itd.
Jak już ubiorę to jestem cały czas zdenerwowana z tego powodu.

Indian Summer

za wiki: "Bluzka - górna część damskiej garderoby wierzchniej, która wywodzi się z męskiej koszuli. Używana w stroju ludowym od XVIII wieku. W XIX wieku zaczęła być noszona za spódnicą, a później także z kostiumem."
no to ja też niekoniecznie te bluzki...choć mam taką jedną, białą- ale właśnie jest nie zapinana, z kołnierzykiem i rękawami lekko rozszerzanymi... jedyna jaką lubię...

flykiller · Gość

O, takie cuś, to dla mnie klasyczna bluzka damska. Ma kołnierzyk, guziki, zaszewki i mankiety. Nawet jedną podobną (podobną, bo białą, zamiast guzików z suwaczkiem) posiadam w swoich zasobach i zakładam w stanach wyższej konieczności.

Seeni

znaczy się niby top i t-shirt też bluzka- ale charakterystyczna. Top mały, T-shirt sportowy, z napisami, luzacki. Do sportowy nie pasuje bluzka. (?)Koszula to nie bluzka. Znaczy niby też to wierzchnie, górne, kobiece- ale z kołnierzem to z całą pewnością koszula jest. Sweterk przez głowę też nie bluzka. Bluzeczka w łódkę może być- ale nie z bawełny- bo wtedy podpada pod t-shirt. Jak ma golf to to jest golf a nie bluzka.
Think

Wychodzi mi na to, że jak jest z żabotem- to owszem bluzka jest.
Mam, zatem jedną bluzkę.
Moja babcia miała z 15 sztuk Angel

Juli*

Wpiszcie w google słowo bluzki z jedwabiu i nagle pojawią Wam się m. in. takie wzory :

A tutaj przykład, że te same bluzeczki można nosić w różny sposób :

Jak widać nie ma na nich guziczków i nie wszystkie trzeba prasować. Ośmieszacie się troszkę. Nie mnie, siebie. Warto ?

Seeni

Juli*

Ale ładna

Seeni

O- to ohydne kobaltowe to jest bluzka. I to granatowe w tapicerski złoty wzór. W drodze wykluczeń mi wyszło. Resztę można podciągnąć pod topiki

flykiller · Gość

Indian Summer

lulka

Juli*

Seeni

No........., że ktoś nazwie coś koniem, nie oznacza, że koniem jest. Koń- jaki jest każdy widzi.

Mnie się zdaje, że bluzka to musi być zabudowana, z dobrego gatunkowo materiału ( właśnie jedwab np) i z czymś innym niż kołnierzyk koszulowy- z żabotem, z falbankami, z koronką. Raczej elegancka, pracowa, do żakietu a nie miejska, grunge. Jeżeli do spodni- to też materiałowych, na kancik, eleganckich cygaretek itp
Poczułam gwałtowną potrzebę natychmiastowego zakupu klasycznej bluzki

Juli*

Mnie męczy jednak sukienka w ten deseń :

bądź w taki :

Kewa

"Fiu, fiu" to bardzo trafne określenie jest.

Jak to nie macie bluzek i koszul?! Jak to guziki?! Mam całą masę takich klasycznych, pół klasycznych, na zamek, na guziki i zatrzaski. Uwielbiam. Nie znoszę t-shirtów, bo są mało kobiece.

Indian Summer

Mam Kewo wrażenie,że po prostu zwyczajnie każda z nas ma nieco inną definicję bluzki... jedyne co wiem, to,że większości nie przepadamy za bluzkami koszulowymi:czyli kołnierzyk i guziki nie koniecznie

Juli*

flykiller · Gość

Juli*

Pierwsza jest super, jeśli chodzi o krój. Też takie lubię.