po 30-tce

nudziarz · Wysłany: Pon 22:05, 07 Mar 2011 Temat postu:

Ech ta Warszawa... wielki świat..... moda prosto z Paryza.........
U na na wiejskich dancingach to raczej ludziska bez kurtek....

EDIT:
narciarską obejrzalem... się na Jaworzynie będe mocno rozglądał

paj · Wysłany: Pon 22:28, 07 Mar 2011 Temat postu:

Juli* · Wysłany: Śro 22:09, 09 Mar 2011 Temat postu:

Dwie bluzeczki już są w szafie. Trzeba koniecznie dokupić coś do bluzeczek. Tak same z siebie nosić się nie będą

Mii · Wysłany: Czw 8:04, 10 Mar 2011 Temat postu:

Kutka podoba mi się, głównie dlatego, że jest czarna.
Ja mam hopla na punkcie czarnych okryć wierzchnich.
W tym sezonie miałam silne postanowienie, że kupię sobie w kurtkę w kolorze popielatym, bo dosyć tych czerni, niestety spełzło na postanowieniu, po prostu użekła mnie taka jedna czarna i finito.

Tina · Wysłany: Czw 13:33, 10 Mar 2011 Temat postu:

Juli* · Wysłany: Czw 13:35, 10 Mar 2011 Temat postu:

Naładuję baterie i przy najbliższej okazji wstawię - oczywiście tylko same bluzeczki Tongue out (1)

Tina · Wysłany: Czw 13:45, 10 Mar 2011 Temat postu:

to ja czekam

Juli* · Wysłany: Czw 16:59, 10 Mar 2011 Temat postu:

Żebys zbyt długo nie czekała to taka fotka na szybko, nawet z wieszakami Tongue out (1)

[link widoczny dla zalogowanych]

Tina · Wysłany: Czw 18:27, 10 Mar 2011 Temat postu:

b. ladne
lubie takie kolory, bo sa spokojne, a jednoczesnie twarzowe

ta ciemniejsz bardziej mi sie podoba, choc obie sa swojego rodzaju.

Juli* · Wysłany: Czw 21:15, 10 Mar 2011 Temat postu:

Moim ulubionym kolorem jest niebieski i jego odcienie. Lubię też szarości, czerń oraz czerwień. Żółty, biały czy zielony może być, ale, kiedy jestem opalona.
Beże i im podobne tak. Z brązami gorzej. A reszta to zależy od nastroju

Wcześniej kupiłam czarną. Z przodu wycięta w taki trójkąt aż po ramiona, z tyłu ma tzw. łezkę. Dziś z kolei kusiła mnie taka, że tak powiem koszulowa w kolorową kratkę z podpinanymi rękawami, małymi kieszonkami u góry, delikatny kołnierzyk. Obok była podobna, ale oliwkowa i jeszcze jedna jasniejsza od niej. Nie mogłam się zdecydować, więc sobie odpuściłam. Znając siebie to do czasu Tongue out (1)

animavilis · Gość

A ja dzisiaj zamówiłam zieloną dzianinową sukienkę z norweskim wzorem.
W sklepie internetowym.
Po obietnicach, że nigdy, przenigdy już tego nie zrobię.
Po ciuchowych zakupach netowych, z których nigdy nie byłam stuprocentowo zadowolna.
Jestem nieuleczalną kretynką Brick wall

Juli* · Wysłany: Czw 21:22, 10 Mar 2011 Temat postu:

Przyznaję - nie kupuję przez neta.

Seeni · Wysłany: Czw 22:15, 10 Mar 2011 Temat postu:

Ostatnio zakochałam sie we włoskiej firmie Stefanel. Nabyłam tam wyprzedażowo kaszmirowy bezowy golf i z nowej kolekcji sportowa bluze z kapturem.
Choruje na te kiecke i wydzwaniam dwa razy w tygodniu do sklepu, czy juz jest
[link widoczny dla zalogowanych]

bea777 · Wysłany: Czw 22:20, 10 Mar 2011 Temat postu:

melpomena · Wysłany: Czw 22:54, 10 Mar 2011 Temat postu:

animavilis · Gość

Upatrzona sukienka Seeni jest śliczna, dokładnie taka, jakie mi się podobają. Niestety, wysoce niepraktyczna. Za krótka i zbyt wygogolona do pracy, dla mnie chyba także już nie "na ulicę".
Czerwona jest słodka i dziewczęca, lecz dyskwalifikuje ją długość w połowie kolanka.

Seeni · Wysłany: Pią 8:51, 11 Mar 2011 Temat postu:

Czerwona można skrócić i wtedy jest śliczna. Pasowałaby mi do butów, co je przyniósł mi Mikołaj.Kropeczki są taaakie dziewczyńskie.
Czarna do pracy istotnie może za krótka, ale w tym roku calzedonia wypuszcza leginsy szydełkowe tuż przed kolano. Do pracy możnaby nosić jak tunikę. Latem na ulicę póżnowieczorną do niebotycznie wysokich platform- superowska.
Pokupowałam ostatnio sporo ciuchów, ale jako, że jestem gruba nie mam weny, żeby się w nich obfotografować.

letnisztorm · Wysłany: Pią 9:05, 11 Mar 2011 Temat postu:

Dla mnie za słodka w ogóle źle mi jest w ciepłych kolorach. placz

Seeni · Wysłany: Pią 9:12, 11 Mar 2011 Temat postu:

Bo My Letnia jesteśmy, zasadniczo, za stare na słodkie dziewczyńskie sukienki Not talking

Mel jest młódką, której we wszystkim do twarzy. Ja w takich kieckach wyglądam jak Dzidzia Próchno. Co nie oznacza, że nie ulegam ich urokowi. oops

Póżną wieczorową porą zmarszczek nie widać tak mocno.