po 30-tce

Kobieta z klasą

Fenomen lalki zaczyna wkraczać do mojej rodziny. Ja nigdy żadnej barbie nie posiadałam.

Dziś jest ona marzeniem mojej sześcioletniej córki.

Kupić czy nie kupić?

lena

jeśli chce to kupić
chyba nie ma się nad czym zastanawiać

Aproxymat

Nie wiem dlaczego ale od razu staje mi przed oczyma scena z jakiejś niemądrej amerykańskiej komedii, w której rodzina wybrała się do "Muzeum Barbie". Niestety, było to muzeum poświęcone Klausowi Barbie (hitlerowcowi).

Kobieta z klasą

Właśnie chyba jest nad czym Leno.
Nie chciałabym, żeby taka lala była dla niej jakimś wzorcem. Żeby w przyszłości nie uważała, że taka figurka to coś do czego będzie jako kobieta dążyć.

Swoją drogą zastanawia mnie ten fenomen lalki, nienaturalnej pseudo idealnej.

letnisztorm

Moja córka obcinał im włosy do glacy, wyrywała ręce i nogi. Chyba ten ideał nie do końca jej się spodobał. Not talking

Kewa

Moja córka najpierw bardzo chciała Barbie, potem robiła podobnie jak córka Sztormika, jeszcze później oddała całe pudło lalek, które ocalały jakiejś małej dziewczynce, by ostatecznie żałować, bo teraz by się pobawiła. Tak, czy owak kupić, niech sama zadecyduje, czy to dobra zabawa.

rosegreta · Gość

Moje dziecko zaś dostało całą masę lalek Barbie w prezentach.
Skończylo się na ich rozebraniu i rzuceniu w kąt.
Z tym, że moje dziecko w ogóle nie bawiło się.
Gdyby jednak chciała i byłoby mnie stać, kupiłabym.
Przecież to chyba od nas zalezy a nie od lalek jaka będzie córka w przyszłości. Choć od jej predyspozycji też.

Dzis np. z koleżanką przyglądaliśmy się dziewczynie, młodej kobiecie. Była ubrana kuso i obciśle a była niezłej tuszy. Podziwialiśmy nie jej wygląd ale to, ze nie ma kompleksów i że się akceptuje taką jaka jest. Angel

I pewnie bawiła się Barbie. Choc tego byc pewna nie mogę.

Ps scenę z filmu tez pamiętam

lena

Poldek

Chetnie przygarne jakas lalke Barbie. Żywą. Angel

Kobieta z klasą

Leno grubej lalki to nawet nie widziałam. Qurcze, dyskryminacja:/

Wmawia nam się, że chuda to lepszy wzór. Ja do grubych ani chudych nie należę, ale żeby mieć figurę barbie to raczej zdrową może się nie być. Przynajmniej tak wydaje mi się, ale mogę się mylić.

Letnia Rose i Kewko (

) pocieszyłyście mnie, heh.

Cześć Poldku- dobrze, że dodałeś, że żywą?
Wiesz ciepło zrobiło się, pod Poznaniem w lasach jest ci ich dostatek. Przysłać jakąś?

Jayin

Teraz są trochę inne realia niż kiedyś, kiedy Barbie była "towarem luksusowym" (np. z Pewexu

. Samo posiadanie lalek Barbie czy innych takich nie zrobi z dziewczynki zapatrzonej w siebie "blondynki z tipsami", spokojnie

O ile będzie miała inne wzorce w domu i w towarzystwie, oczywiście. A takich "Barbie" na żywo jest pełno w mediach i społeczeństwie - więc jedna lalka w domu raczej nie będzie siać spustoszenia w psychice dziecka...

Moja mała specjalnie jakoś się "barbiami" nie fascynuje. Tzn. ma ich kilka, małych i dużych, ale po pierwszym zainteresowaniu, poszły do kąta i sa okazjonalnie wyciągane tylko.

Może to jest tak, że nie ma sensu "zakazywać" dziecku zabaw lalkami Barbie, bo wtedy będzie "zakazany owoc" i z niepozornej zabawki stanie się czymś ważnym i potrzebnym.

Jayin

W2

Kobieta z klasą

W2
Jestem z okolic Poznania, ale od ponad roku mieszkam w Warszawie. Miło mi . Chyba nie mieliśmy okazji poznać się ( tutaj oczywiście).

Jay
święta racja z tym zakazanym owocem. Jestem tego samego zdania, choć trochę konserwa też jestem.

Jayin

Kuro - w sprawie wychowania dziecka, też mi bliżej do konserwy, niż liberalnej mamuśki

Ale rzeczywiście - trzeba w dzisiejszym świecie po prostu nie dawać się zwariować. I dając do zabawy Barbie, wszczepiać córce pozytywne zachowania, najlepiej na własnym przykładzie i budować w dziecku poczucie jej własnej wartości, niezależne od barbiowych chudzinek

Poldek

flykiller · Gość

Jayin

Prosz. Walerka. Prosto z Rosji

Twór (Tworka?) chirurgii plastycznej (m.in. usunięcie żeber, żeby zyskać "talię osy" - która jest wg mnie przerażająca...).

Ile w niej naturalnych części - tego nie wie nikt... Ale robi wrażenie.
Lalki, ale jednak wrażenie.

A tu ze swoją siostrą rodzoną:

Kobieta z klasą

Oj smutno zrobiło się. Ile trzeba mieć w sobie kompleksów, żeby z siebie takie coś zrobić?

Poldek