Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karpieniec złocisty światłość bijąca zza zakrętu
Dołączył: 05 Lip 2012 Posty: 908 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:57, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Oczywiście.. sa zbędne bajery.. typu elektromechaniczne ustawianie fotela, ktorego pozycję zmieniamy może dwa trzy razy w ciągu kariery auta |
Jeśli autem jeżdżą dwie osoby to jest to przydatne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Sob 18:21, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
cimek napisał: | (...)
Co do wypasu, jak ktos spędza połowę życia w samochodzie i tłucze czasami po 1000 km dziennie? |
Zastanawiam się raczej nad tym, kiedy przestanie go przybywać..tego wypasu.. Nawet system kanalizacyjny nie powstrzyma nas przed ciągłym wypasaniem. To, jak ewoluuje wygoda w samochodzie jest dla mnie niejako obrazem tego, jak kształtuje się społeczeństwo. Szybko, wygodnie i ... bezmyślnie jakby. Jak automat.. może dlatego cieszy się takim powodzeniem. Podobieństwa się przyciągają
karpieniec złocisty napisał: | nudziarz napisał: | Oczywiście.. sa zbędne bajery.. typu elektromechaniczne ustawianie fotela, ktorego pozycję zmieniamy może dwa trzy razy w ciągu kariery auta |
Jeśli autem jeżdżą dwie osoby to jest to przydatne. |
Oczywiście, że przydatne. Pytanie dla kogo. Bo naprawa tego g... kosztuje tyle, co rata ubezpieczenia za cały rok, a może i dwa lata.. Przydatna to jest ręczna wajcha ustawiania fotela w poziomie w konfiguracji tył-przód (lub odwrotnie ) i druga do ustawienia oparcia. Ma większą wytrzymałość i dłuższą przez to żywotność. Ale nie wiem, co na ten temat mówi BHP kierowców zawodowych..
Ustawienie fotela ręcznie 'na chłopa' kosztuje dużo mniej niż ustawienie fotela elektronicznego, podobnie jak mniej kosztuje w sprzedaży. Każdy bezpiecznik to dodatkowe setki. Elektroniczny ma jedną zaletę. Uświadamia Ci z jakich części zbudowany jest Twój kręgosłup.. bo przecież ustawienia masz niemal na każdy krąg osobno. I bądź tu mądry.. |
|
Powrót do góry |
|
|
karpieniec złocisty światłość bijąca zza zakrętu
Dołączył: 05 Lip 2012 Posty: 908 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:30, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Elektryczne ustawianie foteli z ich pamięcią to raczej wyposażenie spotykane w autach z wyższej półki. W autach z wyższej półki konstruktorzy nie bardzo przejmują się kosztami eksploatacji, bo wychodzą z założenia, że ktoś kto takie auto kupuje dysponuje sporym zasobem gotówki. Prosty morał z tego płynie: Nie stać cię, to nie kupuj.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Sob 18:38, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
W zasadzie masz częściowo rację.. ale musisz przyznać, że Opel Insignia jest autem z wyższej półki. (I od razu wiesz, kto jeździ Oplami ) |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:39, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: |
Bo naprawa tego g... kosztuje tyle, co rata ubezpieczenia za cały rok, a może i dwa lata.. . |
I tu trafiłąś w sedno.
Klient ma placić i tyle
Wiec... sprzęgło dwumasowe ( 3 do 4 tys ), filtr cząstek stalych ( 3 tys ), łańcuch rozrządu, ktory wytrzymuje 120 tys km ( od 2 tys ) ( a dlatego 120 tys, że większość gwarancji to 100 tys km ), turbina, ktora rzadko wytrzymuje 200 tys .... etc.. etc.....
Tylko dokładasz i dokąldasz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Sob 18:47, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | (...)
Tylko dokładasz i dokąldasz. |
karpieniec złocisty napisał: | (...)Prosty morał z tego płynie: Nie stać cię, to nie kupuj. |
a serio..
nic w tym dziwnego
wszędzie ten mechanizm jest identyczny
Cokolwiek dzisiaj kupujesz, możesz mieć 99,9% gwarancji, że zepsuje się tuż po upływie okresu gwarancyjnego |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:53, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Może nie cokolwiek...
Jesli chodzi o AGD i RTV trzeba po prostu duzo czytać przed zakupem i mozna uniknąc miny.
Ale jesli chodzi o auta to czysty horror. Mam 4 samochody robiące łącznie rocznie w granicach 200-250 tys km i wydaję na naprawy ok. 10 tys rocznie.
Nie licząc obsługi ( olej filtry opony etc ).
Co smieszne najtańszy jest stary LT-35 z przebiegiem już 500 tys , przy ktorym poza zawieszeniem, tak naprawdę nie trzeba robic nic . No .. sprzęgło wiskozowe przy wentylatorze trzeba co 3 lata zmienić ..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Sob 18:54, 11 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati Gość
|
Wysłany: Sob 19:03, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Zasadniczo zweryfikuj jazdę kierowców
Ja ostatnio musiałam wymienić łańcuch rozrządu i uszczelkę pod głowicą..i nie bo auto stare i zamortyzowane do zera tylko bo nogę mam na ten silnik za ciężką..
I to jest kolejna pułapka.. Licznik. Pokazuje możliwą maksymalna prędkość 260km/h, a kiedy próbujesz się choć trochę do niej zbliżyć wydmuchuje Ci wszystkie gumy, a potem gubisz płyn chłodzący.. To po co piszą 260km/h skoro maksymalnie i to z wiatrem z górki wycisnę 200? |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:14, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Mati...
A dane techniczne auta co mowia ? ( ponoć jednak czasem trzeba czytać te idiotyczne ksiązeczki )
No wiem .. wiem... jak lali by wodkę do szklanek to Ty tylko do pełna
P.S. A w kwestii weryfikacji.. niczego się nie dowiesz
Producenci obchodza przepisy deklarując maksymalną ładowność jako 3,5 t minus masę auta. ( żeby ominąć przepis o przekroczeniu 3,5 t ). Więc np takie IVECO na ktorego pakę wchodzi 5 palet ma w dowodzie dopuszczalną ładownośc 875 kg. ( dla ciekawosci jakieś Doblo ma chyba kolo 700 ).
No i wiesz człowieku ile można zaladować co by resorow nie połamac ?? . Tylko metoda prób i błędów
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Sob 19:18, 11 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
karpieniec złocisty światłość bijąca zza zakrętu
Dołączył: 05 Lip 2012 Posty: 908 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:19, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
Wiec... sprzęgło dwumasowe ( 3 do 4 tys ), filtr cząstek stalych ( 3 tys ), łańcuch rozrządu, ktory wytrzymuje 120 tys km ( od 2 tys ) ( a dlatego 120 tys, że większość gwarancji to 100 tys km ), turbina, ktora rzadko wytrzymuje 200 tys .... etc.. etc.....
Tylko dokładasz i dokąldasz. |
Zgoda co do filtra, z tym że jego koszt może sięgnąć nawet kilkunastu patyków. Z drugiej jednak strony da się go na ogół wywalić i po kłopocie. Rzecz całkiem zbędna, do niczego nieprzydatna.
Koło dwumasowe: No a co byś chciał? Coś za coś - masz spory moment i przyśpieszenie, ale coś te niutki musi przenieść. Diesle starego typu były tańsze w klamotach ale i jeździły jak muły. Zresztą ja mam benzynę i też mam dwumas. Gdybym chciał być zawalidrogą - kupiłbym se dwulitrową "rakietę".
Rozrząd: Nie wiem, młody w sumie jestem ale odkąd pamiętam zawsze wymieniało się go trochę powyżej setki. No ale są przecież łańcuchy, które powinny wytrzymać jeszcze raz tyle.
Turbina: Dużo zależy od sposobu z nią jeżdżenia, ale to już chyba każdy wie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:30, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Karpeniec.. to nie tak...
Dwumas poprawia tylko kulture pracy silnika likwidując drgania.. i tyle , do większości silników oferowne już są zamienniki bez tego elementu. Troszkę drga.. ale spokojnie dowolne moce przenosi.
Łańcuszki rozrządu wytrzymywąly spokojnie 500 tys... byl to element praktycznie nie wymienialny, potem wprowadzono paski, ale wytrzymuja ok 60 tys, więc każde auto miało w ramach grwarancji jedną wymianę paska. Więc wraca się do łancuszkow, jednak takich, ktore dadza zarobić producentowi.
A turbina... szcegolnie o zmiennej geometrii łopatek.. po prostu od strony "goracej" wypala się i już .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 19:40, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Od chwili gdy producenci aut, przestali zarabiać na sprzedaży, przenoszą zyski na obsługę. W rozrządzie zamiast paska czy łańcucha, można montować zębatki, tylko tego się nie wymienia, NIGDY.
Starsze silniki wytrzymywały po 1mln km, gdy naprawa była nieopłacalna, obecne po 300kkm, choć są takie co padają po 150kkm. I tu dotarła zasada: produkt niepsujący się spowalnia gospodarkę.
proponuje by wątek przenieść [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 19:48, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
karpieniec złocisty napisał: | Elektryczne ustawianie foteli z ich pamięcią to raczej wyposażenie spotykane w autach z wyższej półki. |
Tylko zakładam że kogoś kto stać na auto z wyższej półki stać również na to żeby każdy "domownik" miał swój samochód
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 19:51, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
To chyba nie jest topik o planowym postarzaniu produków
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 19:56, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
A czym jest silnik noPb, pojemności 1L, mocy 150KM?
Wytrzymałość 100kkm, że pali 5l?
Normalny spali 10, różnica 5/100km x 1000 x 5,3 = 26500.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 19:59, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Gowno tam, spali 5l.
5 litrow to on spali w warunkach laboratoryjnych bo tak zostal zaprojektowany. W trasie spali normalne 8 litrow, w kapeluszu - 7.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 20:01, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Nie w tym rzecz. Kto odkupi takie cuda, a jeśli już za jakie pieniądze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:02, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
A jadąc sporo pod gore i 17-18
Serio !
Znajomy ma taki wynalazek i rzeczywiście tna trasie ok 5 l.. natomiast jak pojechał w gory i musiał prawie 15 km non-stop pod gorkę zasuwac to ledwo z dwudziesti wyszedł
coś za coś
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
karpieniec złocisty światłość bijąca zza zakrętu
Dołączył: 05 Lip 2012 Posty: 908 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:05, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Poldek napisał: | Gowno tam, spali 5l.
5 litrow to on spali w warunkach laboratoryjnych bo tak zostal zaprojektowany. W trasie spali normalne 8 litrow, w kapeluszu - 7. |
Dokładnie. Będzie palił względnie mało, jeśli nie przekroczy się 2 tysięcy obrotów. Chcąc jednak jeździć dynamicznie będzie żarł jak smok.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Baron von DupenDrapen maszynista z Melbourne
Dołączył: 13 Gru 2005 Posty: 1788 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 218 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:12, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Co Wy tam wiecie o dokładaniu.
Ja to na naprawy tego samego samochodu przez 18 lat i niecale 400 000km wydałem już dobrze ponad $60 000 (180 000 zl na Wasze) (jak już wspominałem 5x skrzyń biegów; 4x wspomagania do kierownicy; 3x ABS, który za czwartym, razem przestał się psuć jak poprosiłem mechanika (ang. grease monkey) żeby go wypierdolil; 1x chłodnica; 1x tłumnik + katalizator, 2x klima (którą trzeba teraz co parę dni ładować freonem na szczęście tylko w lecie); 4x półośki; 3x łożyska do kół; 3x amortyzatory (struty); 1x pseudo komputer; pierdółek jak sworznie zwrotnic, różnego rodzaju gumek, klocków i tarcz hamulcowych itp.., to już nie liczę (bo to się kwalifikują jako normalne zużycie), o felgach też nie wspomnę, bo sam je sobie pomalowałem lakierem do samolotów) A, byłbym zapomniał, raz kazałem cały samochód pomalować bo po kilkunastu latach na dachu farba zaczęła się łuszczyć i nie elegancko wygładał ...
Ale rozrządu jeszcze nie zmieniałem i nie już nie zmienię. Bo będę jeździł dopóki dopóty mu motor nie stanie, który odpukać w niemalowane drzewo jeszcze się nigdy nie zepsuł raz tylko świece wymieniłem (ale chyba nie potrzebnie) ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|