po 30-tce

animavilis · Gość

Obejrzałam sobie, tak, właściwie, obejrzałam, bo do czytania niewiele tam było, następujący artykuł:

[link widoczny dla zalogowanych]

i doszłam do smutnego [a także nieco zaskakującego mnie samą] wniosku, że jestem utajoną rasistką i, hm, hm, ageistką(?), odkryłam bowiem, że nieprzyjemnie było by mi mieć za zwierzchnika czarnoskórego obywatela Polski lub Polaka arabskiego pochodzenia, a siedemdziesięcioparolatka [nie ujmując nikomu doświadczenia ani wiedzy], także w tej roli nie widzę.
W wielu jednak punktach moje odczucia nie pokrywają się z domniemanymi preferencjami większości Polaków, bo sprawowanie funkcji szefa przez geja, lesbijkę, byłego pacjenta zakładu psychiatrycznego czy uprzednio karanego nie budzi mojego sprzeciwu.
Oczywiście, można ten temat rozmiędlać i podnosić, że są profesje, w których ex-więzień jako szef sprawiałby wrażenie niezbyt wiarygodne, że zdarzają się nawroty chorób lub zaburzeń psychicznych itp., ale traktując artykuł jako pewną zajawkę, prześlizgnę się po powierzchni.
A jak wyglądałaby Wasza hierarchia?

melpomena

Nie bardzo na temat, ale polecam przeczytać dokładnie definicję rasizmu.
Ja to zrobiłam i okazało się, że rasistką nie jestem.

Dla mnie szefowie dzielą się na ok i nie ok.
Co do wieku - w pewnym wieku powinno się iść na emeryturę i już.

animavilis · Gość

Podejrzewałam, że mi ktoś zwróci uwagę na ten rasizm

Rasizm jako dyskryminacja ze względu na kolor skóry i pochodzenie, bardzo ogólna, bardzo szeroka, umowna definicja.

melpomena

Za wikipedią (podkreślenie moje):

Rasizm, dyskryminacja rasowa (z fr. le racisme od la race – ród, rasa, grupa spokrewnionych) – pseudonaukowa ideologia oraz wypływające z niej zachowania przyjmujące założenie wyższości niektórych ras ludzi nad innymi. Przetrwanie tych "wyższych" ras staje się wartością nadrzędną i z racji swej wyższości dążą do dominowania nad rasami "niższymi". Większość ideologów rasizmu opiera się na różnicach w wyglądzie ludzi.

Poza tym:

Rasizm nigdy nie był ideologią jednolitą, zmieniał się i ewoluował, toteż nie istnieje modelowy wzór rasizmu – jego istotę można badać wyłącznie poprzez historię.

bo ja

jako szefa na pewno nie chcialabym z powodów osobistych człowieka podkreślającego swą religijność, a z powodów obiektywnych (ale to dotyczy tylko mojego bezpośredniego szefa)- inwalidy na wózku - nie dotarłby nigdy do mojego miejsca pracy, wśród nietoperzy na strychu... (no chyba, żeby go wnieśli

)
- a co do badań - w takich badaniach bardzo ważne jest sformuowanie pytania i mam wrażenie, że i tym razem nie było ono sformuowane najlepiej - lepiej pytac nie o szefa tylko o współpracownika, a najlepiej pytać o zgodę na zawarcie związku małżeńskiego przez twoje dziecko z osobą "inną" - wtedy wyraźnie wychodzą uprzedzenia (moje też

)

animavilis · Gość

melpomena

Seeni

Nie mam uprzedzeń co do koloru skóry i orientacji seksualnej ( chociaż powiem szczerze, ze w moim specyficznym zawodzie czarny się nie trafił jeszcze nigdy ani jako szef ani jako szeregowy pracownik i taka mozliwośc raczej napawa mnie nieuzasadnioną radością niż obawą).
Były chory psychicznie jest przeze mnie dyskryminowany całkowicie- i nie potrafię tego uzasadnić. Podobnie jest z maniakiem religijnym- chyba traktuje to jako jedno i to samo. Mój szef ustawowo nie może byc karany wiec ten problem mam z głowy. Reszta ok.
Zasadniczo tez uważam, ze ludzie po 60-tce nie nadają się na obejmowanie stanowisk kierowniczych ponieważ są niereformowalni.

bobro

ja jestem rasistą... najbardziej nienawidzę dwóch ras chomików: syryjskiego i dżungarskiego... w życiu bym się nie zgodził, żeby chomik był moim szefem...

Kewa

Chomika za szefa? Już raczej bobra Angel

Rzeczywiście, szef to ktoś ważny i dlatego nie bardzo widzę na tym stanowisku osobę karaną i (tak jak wspominałyście) z psychiczną chorobą. Żeby być dobrym szefem trzeba mieć psychiczną odporność, jasny umysł, bo idealny szef to wzór! Nie przeszkadzałby mi wiek, ani kalectwo fizyczne. Boju, podejrzewałam, że jesteś czarownicą

- strych, nietoperze... Sowy? Co do wieku, to podobno nasz wielki Holender (Leo Beenhakker) jest po 70-tce.

melpomena

Tylko 65.

animavilis · Gość

stara_reklama · Gość

Aproxymat

Różnych miałem szefów ale nic nadzwyczajnego na ich temat powiedzieć nie mogę, bo ich orientacje seksualne mnie nie interesują ani kolor skóry. Jeden był niesłowny, inny trochę świrował, ale można to było przeżyć.
Teraz sam jestem swoim szefem i to jest wyjście idealne, bo mogę narzekać tylko na siebie

Kewa

bo ja

Aproxymat

Widocznie uzależnieni szefowie to normalna sprawa

teraz

mnie jakoś nigdy nie ciekawiło, kim jest mój szef - ma być dobrym szefem i tyle, nie widzę związku pomiędzy byciem dobrym/złym szefem a byciem gejem, katolikiem ( nawet obwieszczającym swoje przekonania religijne), romem, czarnym itp.

a co do karalności - w moim zawodzie przed przyjęciem do pracy trzeba pochwalić się niekaralnością, ale po pierwsze "karalność" przedawnia się, a po drugie niekaralność dotyczy pewnej sfery działań ( np. nikogo nie interesuję, czy zostałam skazana za morderstwo) i mój szef też mógłby być mordercą - to jego sprawa

nie życzę sobie za szefa furiata i despoty ( mój szef może być głupi i leniwy - taki jest całkiem dobry, nie wie o co chodzi, czasem tylko jego pensja w oczy kole), tylko że takich odpowiedzi nie było

uczciwie muszę jednak przyznać, że mimo, że nie mam uprzedzeń, wolę nie znać całej prawdy o moich szefach

stara_reklama · Gość

teraz

coś Ty niebieski - na razie swojego szefa tylko słyszałam, w dodatku mówił po angielsku - więc nawet jego język go nie zdradził