|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
kulczyk |
zaginal w szpitalu |
|
0% |
[ 0 ] |
zalatwily go jakies sluzby |
|
0% |
[ 0 ] |
sfingowal to i teraz wygrzewa sie na bahamach |
|
100% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 2 |
|
Autor |
Wiadomość |
Stefan hektolitrowa strzykawa
Dołączył: 21 Kwi 2016 Posty: 1052 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:26, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
corsaire napisał: |
bo stefan pisal o pierwszym biznesie wogole a nie pierwszym w PL
sila rzeczy rowniez o tym pisal formalny |
Stefan pisał o początku kariery Kulczyka, bez wdawania się w szczegóły, czy to pierwszy, drugi, piąty, jeden z pierwszych w PL itd.
Jak ktoś się zna na biznesie to widzi gołym okiem, że co interes to jakoś dziwne się poszczęściło Kulczykowi. Taki "Lucky Man".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:35, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Pewnie się nie znam ale wg mnie, tacy którzy bez wysiłku, szczęśliwszym trafem coś osiągnęli to nie utrzymują się długo.
Lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte to olbrzymi chłonny rynek, mała konkurencja i napływ kapitału obcego. Patrząc z perspektywy to idealne warunki do rozwoju biznesu przez tych, którzy potrafili wykorzystać taka szansę. Wiedza, odwaga, pracowitość, upór. Bez tego najlepsza szansa może okazać się porażką.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez letnisztorm dnia Czw 17:36, 18 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 20:03, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Pewnie się nie znam ale wg mnie, tacy którzy bez wysiłku, szczęśliwszym trafem coś osiągnęli to nie utrzymują się długo.
Lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte to olbrzymi chłonny rynek, mała konkurencja i napływ kapitału obcego. Patrząc z perspektywy to idealne warunki do rozwoju biznesu przez tych, którzy potrafili wykorzystać taka szansę. Wiedza, odwaga, pracowitość, upór. Bez tego najlepsza szansa może okazać się porażką. |
Tylko 90-te.
Bo osiemdziesiąte to zezwolenia na działalność, bardzo wysokie podatki dochodowe, US niszczarce "prywaciarków", wszechwładza pionu gospodarczo w milicji (tak tak wtedy była milica nie policja) i OGROMNE problemy z zakupem materiałów, tak ogromne że dawano za to łapówki, gdyż BYŁ ZAKAZ SPRZEDAŻ TOWARÓW DLA "PRYWACIARKÓW".
Następnym razem lepiej się przygotuj.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:13, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Dzięki psorku za reprymendę, pamiętam te czasy, wszelkie te bariery o których pisałeś faktycznie były i ograniczały ale......, ale dla tych najlepszych były katalizatorem do szukania nowych możliwości, często omijania a czasem kombinowani. Wtedy potęgi nabrało powiedzenie, Polak potrafi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:24, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Dzięki psorku za reprymendę, pamiętam te czasy, wszelkie te bariery o których pisałeś faktycznie były i ograniczały ale......, ale dla tych najlepszych były katalizatorem do szukania nowych możliwości, często omijania a czasem kombinowani. Wtedy potęgi nabrało powiedzenie, Polak potrafi. |
czyli kulczyk mogl prowadzic biznes, bo mial umiejetnosci, dzieki ktorym nalezal do tych Twoich najlepszych
a inni po prostu byli glupi skoro nie potrafili obejsc tych ograniczen o ktorych mowil kilo...
?
i tak bylo tylko w ktorych latach?
80tych 90tych
a co z 70tymi?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:28, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
W 70- tych było bardziej restrykcyjnie niż w 80-tych o których pisał Kilo. Gospodarka socjalistyczna. Prywatna inicjatywa to tylko rzemiosło i handel bardzo mały.
Do moich najlepszych? nie mam pojęcia nie tworzę rankingów.
Cors, wielki mózgu jak ty widzisz robienia biznesu w Polsce?
edit: albo podziel się swoimi osobistymi sukcesami w biznesie i jak je osiągnołeś
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez letnisztorm dnia Czw 20:33, 18 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:08, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Kors może ewentualnie opowiedzieć jak żyć zr świadczeń dla niepełnosprawnych
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 21:44, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Dzięki psorku za reprymendę, pamiętam te czasy, wszelkie te bariery o których pisałeś faktycznie były i ograniczały ale......, ale dla tych najlepszych były katalizatorem do szukania nowych możliwości, często omijania a czasem kombinowani. Wtedy potęgi nabrało powiedzenie, Polak potrafi. |
blebleble
Prawdziwa wolność gospodarcza to ustwa Wilczka znosząca ograniczenia w DG. Wcześniej państwo mogło wydać pozwolenie na co chciało bo ...bo tak. Chciałąś produkować pączki, niet możesz produkować korale bo pączki produkuje państwowa piekarnia.
Nie ględz o niczym, byle nabijać posty.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:00, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: | letnisztorm napisał: | Dzięki psorku za reprymendę, pamiętam te czasy, wszelkie te bariery o których pisałeś faktycznie były i ograniczały ale......, ale dla tych najlepszych były katalizatorem do szukania nowych możliwości, często omijania a czasem kombinowani. Wtedy potęgi nabrało powiedzenie, Polak potrafi. |
blebleble
Prawdziwa wolność gospodarcza to ustwa Wilczka znosząca ograniczenia w DG. Wcześniej państwo mogło wydać pozwolenie na co chciało bo ...bo tak. Chciałąś produkować pączki, niet możesz produkować korale bo pączki produkuje państwowa piekarnia.
Nie ględz o niczym, byle nabijać posty. |
To wtedy nie było prywatnych piekarni i cukierni ???
Kurcze! To w jakim kraju ja wtedy żyłem, ze w promieniu 200 m od domu w którym się urodziłem i wychowałem były trzy i to duże piekarnie oraz zakłady cukiernicze a prywatnych sklepików z wszelkimi towarami było bez liku:-k
Czy tu naprawdę najwięcej do powiedzenia na temat tamtych czasów mają niepełnosprawni? Same tuzy ekonomii i ówczesnej rzeczywistości inaczej...
Zaskoczenie to jednak nie jest. Pewnie zaraz dołączy do "zespołu" następny albo i dwóch... Będzie śmiechu co niemiara...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Czw 22:02, 18 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:20, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Wilczek był później. Najpierw prywatny biznes zaczął się dzięki tzw. firmom polonijnym, które można było założyć z kimś z zagranicy. Te firmy miały możliwości obrotu dewizowego i władze w zasadzie zezwalały im na skup dolarów od cinkciarzy, za które można było legalnie sprowadzać z Zachodu towary, a co najważniejsze, surowce i maszyny do produkcji, zwłaszcza te nieosiągalne w komunie. A do tego doszło 'odmrożenie' przedwojennego kodeksu handlowego, czyli głównie możliwość zakładania spółek z o.o. przez osoby fizyczne, a te spółki nie podlegały 'zezwoleniom' i innym ograniczeniom nakładanym przez komunę na zwykłych prywaciarzy
Inną sprawą jest, jak się załatwiało możliwość rejestracji takich spółek - trzeba było mieć 'dojścia'. Ale to jak ze wszystkim za PRLu - szynkę na święta też trzeba było załatwiać i mieć znajomości. Tyle, że owe 'znajomości' nie oznaczały, że ktoś jest umoczony w komunę - każdy wtedy funkcjonował w jakimś kręgu wzajemnych 'przysług' i kontaktów - inaczej byśmy tego gówna nie przeżyli.
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Czw 23:23, 18 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:35, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Poza tym wiele fortun powstało nie na podstawie przekrętu, a na podstawie zwykłych okazji, które w czasie przełomu się pojawiały.
Mój kolega ze studiów bodajże w 1991 roku usłyszał od kogoś, że poznańska Goplana ma kłopoty z orzeszkami ziemnymi, a ponieważ poznał na studenckiej wymianie w Holandii jakiegoś syna orzeszkowego dyrektora z komunistycznych Chin, to wysyłając kilka faksów z poczty na św.Marcinie i dzwoniąc kilka razy załatwił sprowadzenie całego statku tych orzeszków. Nie mając prawie grosza przy dupie. Tylko dlatego, że znał obie strony transakcji i wstrzelił się w moment. Wszyscy robiliśmy sobie z tego jaja, dopóki faktycznie nie przypłynął ten statek, a kolega Maciej po drugim roku olał studia, zafundował sobie mieszkanie w Rotterdamie i zajął się grubym handlem z Chinami.
Teraz o ile wiem, jest rezydentem Monaco i sra grubą kasą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:37, 18 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
I takich przykładów jest od chuja. To były mega czasy.
PS. Ja tam mega smykałki do handlu nigdy nie miałem, ale jak (też w czasach studenckich) ściągnąłem z kumplem z Singapuru kontener faksów Panasonica, to sobie mieszkanie kupiłem. Tak w sumie z niczego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:01, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Jest też wielka drukarnia pod Poznaniem, która powstała w ten sposób, że pewien koleżka w pierwszej połowie lat 90-tych kupił używaną fotonaświetlarkę Linotype, naprawił ją i robił klisze dla drukarni. A potem z dwoma innymi kumplami połączyli siły, sprzedali wszystko co mieli i kupili używaną czterokolorową maszynę drukarską Heidelberga - i nagle się okazało, że nastąpił mega popyt na kolorowe gazetki typu Gala, czy Bravo i inne takie.
W tej chwili ich drukarnia ma 4 hektary maszyn w wielkiej hali i robią wszystko: od czasopism i albumów, po opakowania dla farmacji.
Ale to był tamten moment - jeśli ktoś zaryzykował i spróbował -> mógł wygrać i często wygrywał.
I żaden w tym przekręt - jak to lubią tropić PiSowcy. Dobry moment, tupet biznesowy, ryzyko, trochę (nawet nie bardzo dużo) kasy i mnóstwo szczęścia, bo to też jest potrzebne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:27, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Druga połowa lat 90-tych. Trzech kupli z Poznania, zaraz po studiach (jeden po medycynie, żeby było śmieszniej) zakłada firmę, która świadczy tzw. usługi mechandisingowe (jeden z nich gadał z kimś z rodziny na Zachodzie, ze tam to funkcjonuje w taki, a taki sposób). Polegało to na tym, że na zlecenie producenta, np. dżemów, dba się o odpowiednie ułożenie towaru tego producenta na półkach w markecie. Zaczynali od układania towarów tylko dla jednego zleceniodawcy w tych kilku polskich halach Makro. Robili to sami, własnoręcznie, popierdalając po kraju jednym autem non-stop - jeden prowadził, a dwójka w tym czasie spała. Firmy w tym czasie nie miały przedstawicieli handlowych tak jak teraz. Firma im się w dwa-trzy lata rozrosła tak, że mieli ponad 1000 (sic!) pracowników w terenie. I oczywiście później biznes zaczął się kończyć, bo markety zaczęły same świadczyć takie usługi i pojawili się przedstawiciele, ale przez ten czas zarobili kilkadziesiąt milionów PLN (!!!) i utworzyli sieć firm w innych branżach. Teraz inwestują w start-upy.
Też można. I żadnych przekrętów. Pomysł, odpowiedni moment, praca i szczęście biznesowe.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pasztet dnia Pią 0:29, 19 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:31, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
I więcej mi się nie chce, bo w sumie jeśli ktoś wierzy w moc przekrętów, układów i agentów tajnych służb, to szkoda klawiatury
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:42, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | I więcej mi się nie chce, bo w sumie jeśli ktoś wierzy w moc przekrętów, układów i agentów tajnych służb, to szkoda klawiatury |
Problem jest taki, że te Twoje konkretne przykłady opisujące jedne z bardzo licznych przypadków powstawania dzisiejszych fortun, nie przekonają malutkich "człowieczków", dla których każdy, kto ma choć odrobinę więcej od nich to złodziej, hochsztapler i woda na młyn!...
Tymczasem wyjątkowo trafne jest skrótowe określenie przez Ciebie genezy tych sukcesów: "Pomysł, odpowiedni moment, praca i szczęście biznesowe." Gdy to zbiegło się razem, pojawiał się ten sukces, który tak kłuje w oczy małych.
Zapomina się jednocześnie o wcale częstych sytuacjach, gdy zachwycony początkowym sukcesem przedsiębiorca tracił czujność, rozsądek lub miał pecha i przeoczył moment, w którym trzeba się wycofać. Zostawał bez firmy i często z wielkimi długami. Towarzyszył temu dodatkowo chichot otoczenia - przedstawicieli polskiego piekiełka: "chciał być lepszy i los go pokarał".
Tak samo jak Pasztet nigdy nie miałem smykałki do handlu, ale byłem na tyle czujny, że zlikwidowałem firmę gdy po bardzo dobrych 4 latach zaczęła nagle wychodzić na zero a jednocześnie otrzymałem bardzo atrakcyjną ofertę pracy na etacie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 13:48, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | I więcej mi się nie chce, bo w sumie jeśli ktoś wierzy w moc przekrętów, układów i agentów tajnych służb, to szkoda klawiatury |
Jasne, jasne, wszystko po 89.
Wtedy był prawdziwy liberalizm, skręcony do socjalizmu koncesyjnego przez kolejnych polityków.
Choć jest i druga strona medalu: znajomy dostarczał środki BHP do molocha posgierkowego, na warunkach.... przedpłata 30 dniowa. Brak reklamacji, brak marudzenia na cokolwiek, postawił sporą firmę stratował w przetargach dla innych molochów i jakoś działał, aż molocha sprywatyzowano, znamionowego wysłano na wcześniejszą emeryturę, a na środki BHP zorganizowano przetargi. Można? Można!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:24, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Kilo OK napisał: |
(...)
Jasne, jasne, wszystko po 89.
Wtedy był prawdziwy liberalizm, skręcony do socjalizmu koncesyjnego przez kolejnych polityków.
Choć jest i druga strona medalu: znajomy dostarczał środki BHP do molocha posgierkowego, na warunkach.... przedpłata 30 dniowa. Brak reklamacji, brak marudzenia na cokolwiek, postawił sporą firmę stratował w przetargach dla innych molochów i jakoś działał, aż molocha sprywatyzowano, znamionowego wysłano na wcześniejszą emeryturę, a na środki BHP zorganizowano przetargi. Można? Można! |
Jak zwykle bidulo nie przygotowałeś się do lekcji. Po odszyfrowaniu tego bełkotu, którym jak zwykle "błysnąłeś" muszę coś wyjaśnić - nie Tobie bo i tak nie zrozumiesz. Wyjaśnić tym, którzy mogliby być wprowadzeni w błąd tymi "dowodami na przekręt", który opisałeś. To, że ktoś od kogoś coś kupował bez przetargu również po 89 roku nie oznacza od razu przekrętu.
Otóż przez prawie 5 lat po roku 1989 nie istniało coś takiego jak przetargi w obecnym rozumieniu. Do tego momentu przetargi były najogólniej mówiąc robione według bardzo różnych przepisów - w zasadzie innych dla każdego podmiotu gospodarczego i bardzo liberalnych a więc umożliwiających dość dowolny wybór dostawcy. Dopiero od 1994 roku wszędzie tam gdzie pojawiały się środki publiczne zaczęła obowiązywać ustawa o zamówieniach publicznych (z dnia 10 czerwca 1994 r. Dz. U. z 1994 r. Nr 76, poz. 344 - z późniejszymi wieloma zmianami i nowymi tekstami jednolitymi - aktualny: Dz. U. z 2015 r. poz. 2164 ) oparta na dyrektywach Unii E. Podstawą dla ogłoszenia procedury przetargowej w określonym trybie stała się wartość zamówienia oraz wykorzystywanie środków publicznych. W tej sytuacji do przeprowadzenia procedury przetargowej według obowiązujących aktualnie przepisów Prawo Zamówień Publicznych jest zobowiązana nawet firma prywatna jeśli otrzymała dotację ze środków publicznych. (wyjątki ściśle wylicza Ustawa)
A moloch mógł się rozpaść nie dlatego, że to kradli, tylko dlatego, że stare państwowe molochy były najczęściej deficytowe a po sprywatyzowaniu i całkowitej restrukturyzacji stawały się często kurą znoszącą złote jajka. Znam osobiście kilka takich.
PS. Ciekawe byłoby wyjaśnienie tego szyfru:
Kilo OK napisał: |
(...)
postawił sporą firmę stratował w przetargach sprywatyzowano, znamionowego wysłano na wcześniejszą emeryturę, a na środki BHP zorganizowano przetargi. Można? Można! |
1. Dlaczego ktoś stratował firmę w dodatku sporą?
2. Czy "znamionowy" to jakieś stanowisko?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Pią 14:38, 19 Sie 2016, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kilo OK maszynista z Melbourne
Dołączył: 23 Maj 2009 Posty: 19237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 494 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 14:43, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Dziadku, nawet nie chce mi się czytać co napisałeś, zwyczajnie mam gdzieś twą "obronę Częstochowy", tak jesteś zwykłym kmiotkiem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:27, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | ... wierzy w moc przekrętów, układów i agentów tajnych służb... |
mozemy na jednym biegunie postawic zdrowy, wolny Rynek - taki o ktorym mowia Twoje przypowiesci
a na drugim totalna kontrole przez Uklady agentowsko-polityczno-oligarchijne
a K. pomiedzy tymi biegunami
ale chyba sam K. w to troche wierzyl, bo przeczytalem tak gdzies 2,3 artykuly o nim
i mialy miejsce w jego biznesie krotkotrwale, aczkolwiek intensywne okresy PANIKI !
np
1. zawrocenie samolotu na floryde i "zachorowanie"
2. przepisanie majatku na zone
3. ucieczka z przemeldowaniem do londynu
(moze bylo ich wiecej, jak ktos zna to niech przytoczy)
skad sie to moglo brac?
ps gwoli wyjasnienia, ja K. nie oceniam pejoratywnie, po prostu znalazl sie na takiej pozycji i gral o to co mogl ugrac
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|