|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 23:25, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Hmmm..... niektóre zasadniczo ustalają co jest złe. Jak jest sankcja za złamanie przepisu to znaczy, że określone w nim działanie( zaniechanie, zdarzenie) z punktu widzenia prawa jest złe. Tak jest skonstruowana wiekszość przepisów prawa karnego. Wszystko co nie jest prawem zabronione jest dozwolone ( dobre).
Chyba, z punktu widzenia prawa określanie co jest złem jest jednocześnie ustalaniem czym jest zło.
Weżmy przykładowo art. 278. § 1.kk Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą,podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Kradzież jest zła. Złem jest kradzież
W prawie cywilnym tak nie ma.Tzn nie ma tak jednoznacznie. Tutaj raczej masz drogowskazy typu łać należności w terminie, bo inaczej zapłacisz odsetki (art. 481. § 1.kc Jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Nie 23:30, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Malena napisał: | Seeni napisał: | (...) stosuje przepisy prawa, które owo dobro i sprawiedliwość reprezentują. |
Tak mnie zastanowiło - czy przepisy prawa ustalają co jest dobre / złe czy ustalają czym jest dobro / zło?
Pytam poważnie ale jako absolutny laik w dziedzinie prawoznawstwa i filozofii prawa. |
Właśnie, oto sedno sprawy, dokładnie. Prawo jest tworzone przez ludzi, którzy reprezentują interesy swoje albo interesy jakichś większych grup. Prawo nie ustala arbitralnie co jest dobre a co złe, ale to co wolno a czego nie wolno i ile w razie czego to "nie wolno" kosztuje. I całkiem niepojęte jest dla mnie jak ludzie mogą stawiać znak równości między prawem a sprawiedliwością, to kompletne nieporozumienie.
Powiem tak - prawo się zmienia, często o 180 stopni, ogólne pojęcie o tym co dobre a co złe wydaje się być stabilne i niezależne od zmian w prawie. Sądzę, że Dobro i Zło w większym stopniu definiują różne religie niż prawo.
Dlatego kiedy czytam, że ktoś szuka w sądzie sprawiedliwości skręcam się na ogół ze śmiechu. Bywa, że ją tam znajdzie, fakt. Ale lepiej traktować sądy jako jedną z wielu dróg szukania satysfakcji a nie tą jedyną, to kompletna bzdura, urojenie polegające na - powtarzam - postawieniu znaku równości pomiędzy słowami sąd a sprawiedliwość. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 0:11, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Pozwolę sobie zauważyć, że fundamenty się nie zmieniają. Nie od lat, tylko od wieków. Taka np sprzedaż - istota, cel tego stosunku prawnego jego treść, uprawnienia kupującego, obowiązki sprzedawcy- w nietknietej formie przetrwały tysiąclecia. Całość prawa cywilnego, czyli gałezi tak naprawdę regulującej większość stosunków społecznych ( majatkowych i niemajątkowych) uległa tylko niewielkiej korekcie w stosunku do pierwowzoru. Nota bene ten pierwowzór jest taki sam wszędzie lub niemalże wszedzie. W Europie np jedynie prawo anglosaskie charakteryzuje się wyraźnymi odmiennościami.
Podwaliny prawa cywilnego siegają tak głęboko, że trudno mówić o tym, że prawo to reprezentuje interesy ludzi, którzy je tworzyli.
Ius est ars boni et aequi - wartości dobra i słuszności- sprawiedliwości stanowią dla systemu prawa wartości fundamentalne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Pon 0:43, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Pozwolę sobie zauważyć, że fundamenty się nie zmieniają. Nie od lat, tylko od wieków. Taka np sprzedaż - istota, cel tego stosunku prawnego jego treść, uprawnienia kupującego, obowiązki sprzedawcy- w nietknietej formie przetrwały tysiąclecia. Całość prawa cywilnego, czyli gałezi tak naprawdę regulującej większość stosunków społecznych ( majatkowych i niemajątkowych) uległa tylko niewielkiej korekcie w stosunku do pierwowzoru. Nota bene ten pierwowzór jest taki sam wszędzie lub niemalże wszedzie. W Europie np jedynie prawo anglosaskie charakteryzuje się wyraźnymi odmiennościami.
Podwaliny prawa cywilnego siegają tak głęboko, że trudno mówić o tym, że prawo to reprezentuje interesy ludzi, którzy je tworzyli.
Ius est ars boni et aequi - wartości dobra i słuszności- sprawiedliwości stanowią dla systemu prawa wartości fundamentalne. |
Całkowicie się z tym Seeni nie zgadzam, ale cóż... Nie jestem biegły w sztuce prawa, opinię o nim wyrobiłem sobie na podstawie obserwacji: tego co na ten temat pisano w gazetach, mówiono w telewizji, z doświadczeń z prawem swoich własnych i znajomych, etc. Zatem trudno dyskutować mi o teorii, dla przykładu tylko oczy wybałuszyłem kiedy odliterowałem to Ius coś tam, fakt, mocne to było
Tylko, że w majestacie prawa stracono Fieldorffa, później - również w majestacie prawa go zrehabilitowano, w dodatku w tym samym czasie sędziami (no w innych oczywiście sprawach) nadal jeszcze byli ludzie, którzy wywodzili się z tamtych czasów. Poseł Niesiołowski podłożył ładunek wybuchowy bodajże pod pomnik Lenina, z czego wydaje się być bardzo dumny. Nie wiem czy poseł Niesiołowski ubiegał się o jakąś rekompensatę za lata walki ze znienawidzonym systemem i jeżeli tak to nie wiem czy został zrehabilitowany. Faktem jest, że wielu takich ludzi (mam na myśli na przykład jedną ze swoich koleżanek) rekompensaty - także pieniężne - za podobne wyczyny otrzymało. A posiadanie ładunków wybuchowych złe mi się wydaje bardzo w każdym systemie nie mówiąc już o ich podkładaniu. Może zadziałał ten osławiony stan wyższej konieczności? Nie wiem.
Nieważne, przykłady, że prawo zmienne jest można mnożyć jak króliki i trudno mi w związku z tym w te stałe fundamenty uwierzyć... A jeszcze jak doda się do tego kwestię interpretacji konkretnych zapisów powstaje naprawdę niezły bigos, który przynajmniej ja staram się omijać jak najszerszym łukiem.
Ale - tak jak napisałem - może teoria prawa jest taka ładna jak ją opisałaś, nie wiem. Praktyka przedstawia się jednak fatalnie, niestety. |
|
Powrót do góry |
|
|
Malena absolutnie niewinne spojrzenie
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 3865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 574 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:11, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Odezwę się wieczorem na razie zawiesiłam się na "fundament = teoria", "praktyka = ..." - no właśnie. Wychodzi mi, że interpretacja, ale muszę to jeszcze przemyśleć. Bo gdyby interpretacja była zgodna z fundamentem byłoby idealnie, prawda?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|