po 30-tce

letnisztorm

albo

zabór w celu krótkotrwałego użycia

l

1.Dżentelmen nie pije przed poludniem

2.Dżentelmen zachowuje dyskrecje co do swoich kobiet

3.Dżentelmen dba o buty

4.Dżentelmen dazy do bogactwa, aby uzyskac swobode i dystans ; nie obnosi sie jednak z tym

5.Dżentelmen pije wode do kawy

6.Dżentelmen jest lagodny wobec slabych i szczodry dla potrzebujacych ; okazuje szacunek i wymaga go

7.Dżentelmen nie udaje aby byc, on jest

8.Dżentelmen ogarnia sytuacje

9.Dżentelmen ma poczucie humoru

9.Dżentelmen ma poczucie humoru

A Gentleman can become what he wills to be. . ."

zdecydowalem sie pominac ten punkt o pozyczaniu w ostatecznosci
bo jes jeszcze rozwija

dyskusji mozna nadac ton "dzentelmen a wlasnosc" jak dysponuje swoja wlasnoscia, jak pozyczona , cudza, dana we wladanie, wylizingowana itp

pogłoska

Poldek

Nikiasz

1.Dżentelmen nie pije przed poludniem

Ale po południu pełen luz i gleba Blue_Light_Colorz_PDT_02

Kewa

Woda do kawy jest ok!

rosegreta · Gość

Juli*

l

l

l

rosegreta · Gość

l

nudziarz

pogłoska

l

Jemands

A ja, gdy to przeczytałem, to uznaję to jednak nie tyle za dowodzenie błędów logicznych, jeno za przejaw grubiaństwa.
I za to powinna być żółta kartka conajmniej, panie sędzio.
I rzut karny.
A nawet dwa.

Żeby udowodnić komuś błąd logiczny wystarczy chociażby posiłkować się dużymi literami alfabetu (A jest fałszywe bo wynika z fałszywej przesłanki B).
Ilustrowanie czegoś takiego prostackimi aluzjami do rodziny dyskutanta jest czymś zupełnie innym.
Zatem, podtrzymuję moją opinię i całkowicie się z nią zgadzam.

Corsaire, weź ty przeproś nudziarza publicznie i nie czyń więcej takich zagrań.

Jemands

I jeszcze raz to sobie spokojnie przeczytałem.
Ty Corsaire, dowcipy też rozbierasz logicznie?
Toż przecież właśnie celowe przerysowanie i zrobienie logicznego błędu jest właśnie główną osią wielu żartów.
Dawno temu Świetlicki, ten poeta i śpiewak, pisał felietony o czerstwych dowcipach.
Rozbierał je logicznie i semantycznie na czynniki pierwsze, próbując dojść dlaczego właściwie nie tyle one same w sobie są śmieszne, bo nie były, ile dlaczego śmieszą swoją nieśmiesznością.
Tak, były to dowcipy nie dla gentelmanów, w rodzaju tego o starej wielbłądzicy.
Ale nawet Świetlicki, któren nie przebiera często w słowach: *gotuj się k**** gotuj* zna chyba każdy wielbiciel jego twórczości. Więc nawet on nie posuwał się w tych swoich analizach do grubiaństwa, nawet analizując bardzo koszarowe dowcipy.
To tyle na razie, coś ostatnio co wejdę tu w nocy to robię za smętnego, by nie rzec czerstwego, moralizatora.

letnisztorm

Może zamiast pisać o kawie i butach należałoby zapisać, że dżentelmen nie uważa swoich racji za prawdy objawione i potrafi przyznać się do błędu?

W sumie fajnie to wszystko wyszło, żartobliwa dyskusja na temat cnót męskich pokazała jak rożnie można odbierać żarty i ile przy tym można wypowiedzieć niepotrzebnych słów-szpilek.

l