|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
latexfist użytkownik nieaktywny
Dołączył: 21 Paź 2005 Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:37, 24 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Fabuła jest chaotyczna, bo to ekranizacja środkowej części trylogii, więc część wątków bierze się nie wiadomo skąd i wygląda to cokolwiek dziwacznie. Najlepiej znać wcześniej komiks, wtedy film jest bardziej zrozumiały.
A tak w ogóle to sam Bilal jest chyba Serbem? |
Enki Bilal jest z pochodzenia Jugosłowianinem (urodził się w Belgradzie), więc przypisywanie mu francuskiej rewolucji jest trochę dziwne, no ale...
Co do tej ekranizacji środkowej części, to trochę się zagalopowałeś. "Immortel (ad vitam)" nie jest ekranizacją żadnej części. Jest co najwyżej oparty na motywach pierwszej i drugiej części (mój ulubiony "Zimny równik" został całkowicie pomięty), z drobną przewagą "Kobiety pułpaki" (taki miał być francuski tytuł pierwotnie, ale potem słusznie zmienili). Natomiast tak z 90% filmu to już inwencja Bilala. Od lokalizacji (Nowy Jork 2095 zamiast Paryża 2023), przez postacie (Algood, Lily Liang). Zresztą i to, co jest, jest niepodobne (Nikopol nagle jakimś drugim Wałęsą, Jill bioskop nie wiadomo czym, w komiksie po prostu inaczej wyglądała, John też jakiś kosmiczny koleś, Horus nie ucieka z piramidy, tylko jakiś wyrok na nim ciąży... - obiektywnie patrząc, to jest rzeźnia komiksu). Chaotyczność więc nie ma jakiegoś jasnego rodowodu.
Co nie przeszkadza mi za bardzo. Może dobrze, że zacząłem od filmu, nie komiksów, bo by było, jak z "Sin City", które mi się średnio podobało (chociaż powoli zaczynam się przekonywać). Wielkie brawa dla Gorana Vejvody za muzykę, to na pewno. Co do tej sztuczności - mnie to nie przeszkadzało tak bardzo, na pewno wyszło o niebo lepiej od "Appleseed", który gości jeszcze w naszych kinach.
Teraz na DVD wychodzi i może skuszę się, jak będą jakieś ciekawe dodatki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:28, 24 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
W sumie Bilal sam ekranizował swoje dzieło, więc może stąd pewne skróty i nieścisłości - jak na ekranizację oryginalnego bądź co bądź komiksu wyszło nieźle. Sam komiks czytałem kawałek czasu temu, więc go dokładnie nie pamiętałem...
lulka napisał: | Mimo wszystko biegnę dziś do wypożyczalni po drugą część "Kroniki Riddica" |
"Kroniki"... hmm... gdyby ten film nie skupiał się często na bijatykach, byłby naprawdę niezły. A tak jest mnóstwo jatki, która robi się nużąca i gdzies ucieka w tym wszystkim całkiem ciekawa scenografia i kilka dobrych pomysłów. W dodatku jakoś mi okropnie zgrzytają i są bardzo robione na siłę te wątki, które mają łączyć film z "Pitch blackiem"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:48, 24 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: |
"Kroniki"... hmm... gdyby ten film nie skupiał się często na bijatykach, byłby naprawdę niezły. A tak jest mnóstwo jatki, która robi się nużąca i gdzies ucieka w tym wszystkim całkiem ciekawa scenografia i kilka dobrych pomysłów. W dodatku jakoś mi okropnie zgrzytają i są bardzo robione na siłę te wątki, które mają łączyć film z "Pitch blackiem" |
No tak!
Ponieważ już z rana sobie ponarzekałam to teraz wyrażę tylko nadzieję, że nakręcą trzecią część, która będzie miała treść podobną do "Pitch black", a efekty "Kronik Riddica".
Mimo wszystko tego mi było trzeba - szczególnie "krematoria" wprowadziły mnie w doskonały nastrój - to pewnie z powodu wszechogarniającego chłodu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:56, 26 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy powstanie część trzecia, ale zdaje się, że istnieje projekt serialu tv (ale głównego bohatera miałby zagrać jakiś inny aktor), rozgrywającego się w świecie Riddicka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:14, 02 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | ale głównego bohatera miałby zagrać jakiś inny aktor), rozgrywającego się w świecie Riddicka. |
Myślę, że film może na tym zyskać
" Między piekłem a niebem" - film z Robinem Wiliamsem - zapomniałam go wkleić na "bohateiros"
Taka jakaś dziwna rajsko-piekielna fantazja, no ale fantazja.
Piękne by to było kochać nawet "TAM" albo nawet "TAM" - miłość może nas wybawić?
Ale dlaczego nie?
Kto powiedział, że nie?
Miłość między kobietą a mężczyzną jest przepiękna.
Równie przepiękna jest miłość rodzicielska.
Równie przepiękna jest miłość braterska.
Więc dlaczego nie???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:26, 02 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ja z kolei widziałem właśnie Williamsa w "Final Cut" czy też "Wersji ostatecznej". Ten film ma więcej z Dicka niż którakolwiek z ekranizacji dzieł tego autora, a aktorsko wypadł R.W. nieźle, dość oszczędnie, ale przekonująco.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:32, 07 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Zastanawiałam się wczoraj, który film wybrać - w jednym czasie na dwóch różnych programach "leciały" sf.
No i wybrałam "Dardevil" z Benem Afleck'iem. Tragedia - takie połączenie "Supermena" ze "Ślepą furią" to chyba miało być. Wyszedł straszny gniot.
W tym drugim filmie - "Freeyack" zagrał Mick Jagger.
Nie będę się więcej kierowała męską obsadą przy doborze filmów
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:36, 07 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | zaś Alien Queen z Patagonii można pewnie przywabić wklejając jakiś fajny obrazek z alienami
... |
Ciekawe czy jeden Alien wystarczy??
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
latexfist użytkownik nieaktywny
Dołączył: 21 Paź 2005 Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:13, 07 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Zastanawiałam się wczoraj, który film wybrać - w jednym czasie na dwóch różnych programach "leciały" sf.
No i wybrałam "Dardevil" z Benem Afleck'iem. Tragedia - takie połączenie "Supermena" ze "Ślepą furią" to chyba miało być. Wyszedł straszny gniot.
W tym drugim filmie - "Freeyack" zagrał Mick Jagger.
Nie będę się więcej kierowała męską obsadą przy doborze filmów |
No, z tych dwóch "Freejack" lepszy. Odlegle zalatuje Gibsonem, jeśli chodzi o klimat.
Ja wybrałem "Dobermana", bo jeszcze nie widziałem i... hmm. Chyba jednak "Freejack" byłby najlepszy. Ale przynajmniej zaliczyłem. Miejscami fajny klimat, bezsensownie brutalny (odpadłem, jak zły policjant zastrzelił matkę uciekającą z dzieckiem) i plus za postacie (ciekawa galeria).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Koper nr 20 na klubowej koszulce
Dołączył: 07 Wrz 2005 Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 10:31, 13 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Freejack był w TV?? Ogólnodostępnej? Hmm... Kiedyś to oglądałem, nie zrobił na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia. Określenie "taki sobie" chyba najlepiej pasuje do tego filmu. Pamiętam, że Jagger na końcu z niewiadomych przyczyn z negatywnego bohatera, nagle okazuje się całkiem spoko gościem.
Daredevila nie oglądałem - Matt Damon w czerwonym lateksie to nie dla mnie.
Doberman jest dziwny.
Między piekłem a niebem - kiedyś to oglądałem - film ładny wizualnie, ale trochę przynudnawy - tak go przynajmniej wtedy oceniałem - ostatnio nie chciało mi się oglądać, bo rano do pracy trza wstać i takie tam... Najlepsza była melodia na fortepian ze zwiastunu na TVN - niestety nie wiem co to za utwór - ponoć nie ma go na soundtracku. Gdyby ktoś wiedział, to proszę uprzejmie o informacje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
latexfist użytkownik nieaktywny
Dołączył: 21 Paź 2005 Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:39, 14 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Koper napisał: | Freejack był w TV?? Ogólnodostępnej? Hmm... Kiedyś to oglądałem, nie zrobił na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia. Określenie "taki sobie" chyba najlepiej pasuje do tego filmu. Pamiętam, że Jagger na końcu z niewiadomych przyczyn z negatywnego bohatera, nagle okazuje się całkiem spoko gościem. |
Niekoniecznie całkiem spoko. On po prostu chciał trochę więcej władzy dla siebie. Co prawda, na końcu się uśmiechał, ale... co było po napisach, to już nie wiadomo. Owszem taki sobie, ale na tle dwóch pozostałych najlepszy.
Dla mnie najbardziej ze względu na tę względną gibsonowatość (ale nie od Mela, tylko Williama) klimatu.
W "Daredevilu" nie mogłem przetrawić czarnoskórego Kingpina. Nie jestem rasistą, ale taka zmiana względem komiksu mnie strasznie wkurzyła. Bullseye był fajny, szczególnie scena w barze, jak załatwia gościa małymi igiełkami w grdykę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:22, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
latexfist napisał: | Bullseye był fajny, szczególnie scena w barze, jak załatwia gościa małymi igiełkami w grdykę. |
To były spinacze biurowe, które wcześniej rozprostował - co to juz scenarzyści nie wymyślą żeby w ciekawy sposób usmiercić osobnika
"Adwokat diabła" - z wielką przyjemnością oglądnęłam drugi raz.
Keanu zaistniał mimo wielkiego geniuszu Ala Pacino.
Lubię jego styl gry - choć nie wiem na ile jest wyreżyserowana, a na ile w jego rolach jest jego samego.
Polega to na tym, że bez względu na to co robi na ekranie nigdy nie bywa do końca dobry lub zły. Jest w nim jakaś rezerwa, która tym bardziej rodzi emocje - czy raczej rodzaj niedopowiedzenia i daje szansę do przemyśleń.
Al Pacino - rewelacja. Nigdy i nigdzie nie widziałam tak doskonałego diabła - obmierzły, obleśny, a mimo to te czysto diabelskie cechy nie przyćmiewają najważniejszej - inteligencji i niesłychaniej zdolności manipulacji.
Ostatnie zdanie kiedy to diabeł zmienia się po prostu w Ala Pacino i mówi "Pycha jest grzechem, który najbardziej lubię" jest jedną z moich ulubionych scen filmowych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Koper nr 20 na klubowej koszulce
Dołączył: 07 Wrz 2005 Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:21, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ja jakoś nie lubię Keanu. Wydaje mi się taki ... drewniany (taki jakby Grześ Rasiak aktorstwa) Ale może to tylko wrażenia po Matrixach...
Niemniej z "pięknisiów" Hollywoodu zdecydowanie wyżej cenię Deepa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
latexfist użytkownik nieaktywny
Dołączył: 21 Paź 2005 Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:25, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Jakby strzelił kupę w majty. W "Constantine" też taki był.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Koper nr 20 na klubowej koszulce
Dołączył: 07 Wrz 2005 Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:30, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Sugerujesz, że Keanu ma kłopoty żołądkowe - biegunka i te sprawy?
PS: Ej, szefostwo Forum! Przeszlibyście na czas zimowy. Jest wpół do czwartej, a czas dodania postu pokazuje coś koło 16:30...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Koper nr 20 na klubowej koszulce
Dołączył: 07 Wrz 2005 Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:33, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
A co do "Constantine" to straszny gniot. Ciekawa wizja piekła (taka niby zatrzymana chwila w czasie wybuchu bomby jądrowej) ale fabuła bez ładu i składu. Już w starożytnej Grecji trzymali się zasady przyczyna-skutek w dramatach, ale w nowożytnym Hollywood to jakoś średnio obowiązuje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
latexfist użytkownik nieaktywny
Dołączył: 21 Paź 2005 Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:58, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Nie sugeruję, że ma jakieś problemy. Po prostu ma taką minę. Może ten typ tak ma.
Co do "Constantine'a", to nie było źle, poza tym zakończeniem kulawym. Jest to adaptacja komiksu, a te rządzą się swoimi prawami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:46, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
latexfist napisał: | Nie sugeruję, że ma jakieś problemy. Po prostu ma taką minę. Może ten typ tak ma.
|
E tam. Nie znacie się na prawdziwych mężczyznach .
Koper, zegar przestawia się w profilu - swoim osobistym.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:13, 18 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Nie wdając się w ocenę urody Keanu, to w "Adwokacie diabła" wypadł znacznie lepiej niż w "Matrixach", zaś w "Matrixach" o niebo lepiej niż w "Constantine", z którego to filmu pamiętam tylko archanioła Gabriela Jakoś ten film nie wrył mi się głębiej w pamięć...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Koper nr 20 na klubowej koszulce
Dołączył: 07 Wrz 2005 Posty: 223 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:28, 18 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Mi zapadło w pamięć z "Constantine" to, że motyw z jakimś tam magicznym sztyletem, włócznią, czy cholera wie co to było, był wyjątkowo głupi (faszyści ukryli go w Meksyku, gdzie wykopał go miejscowy złomiarz, którego następnie potrącił samochód-widmo, ale który po tym wypadku jak gdyby nigdy nigdy nic podniósł się i ruszył prosto do USA, zabijając po drodze krowy, po prostu koło nich przechodząc, bez problemu pokonał granicę, a następnie scenarzysta o nim zapomniał a magiczny sztylet, włócznia, czy inna cholera, była już w posiadaniu zupełnie innej osoby - jak ktoś odnajdzie w tym sens, to chyba mu kupię lemura ). W sumie to podobnych nonsensów było więcej, ale ten był największy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|