|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Oglądasz sztuki teatralne? |
tak, tylko w TV |
|
25% |
[ 3 ] |
tak, w TV i teatrze |
|
33% |
[ 4 ] |
tylko w teatrze, na żywo |
|
8% |
[ 1 ] |
czasami |
|
33% |
[ 4 ] |
|
Wszystkich Głosów : 12 |
|
Autor |
Wiadomość |
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 22:20, 17 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
30 lat temu Dymna miała Cycki.
Cycki Olszowskiej do pięt jej nie dorastały.
Osobiście największe wrażenie zrobiły na mnie cycki niejakiej Piętek- Góreckiej w filmie Śmierć Johna L. Moze dlatego, że w tych cyckach strasznie zakochany był mój przyjaciel. Nikt z nim już nie chciał na to chodzić, a ja się zgadzałam- bo przyjaźń ma swoje niepisane prawa. 17 razy widziałam film i doprawdy kino zamierała przy tych cyckach
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:25, 17 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Ha! Był taki film Yesterday i w nim scena słuchania radia Luxemburg gdzieś w latach 60-tych. Pani miała w rękach antenę, ale zapomniała, że nic poza tym na sobie. Błysnęło cycem. A nawet kompletem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez illunga dnia Sob 22:26, 17 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 22:38, 17 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
To była Ania Każmierczak i cyc był warty grzechu. Ona je chyba jeszcze pokazała w Sezonie na Bażanty
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 14:35, 18 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że w teatrze współczesnym zwykle rozbierają się mężczyźni - mam dosyć nagich cycków!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 8:03, 16 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Byłam w Capitolu na "Jerry Springer. The Opera" - dziwie się, że jeszcze PiS nie protestuje Jezus latał w pieluszce i z maskotką, był infantylny i niezbyt rozgarnięty. Maria jako nastolatka zgwałcona przez Anioła. Ogólnie przedstawienie bardzo fajne i wesołe, podszyte jednak refleksją o wpływie mediów na naszą psychikę, o wstydliwych tajemnicach i ludzkiej skłonności do oceniania. Polecam.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 19:08, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Córka właśnie pojechała na "Czy pan to będzie czytał na stałe?" do Polskiego. To jest dość zabawna sprawa, a jednocześnie całkiem poważna. Chodzi o propozycję przekształcenia Teatru Polskiego i Opery w coś na zasadzie spółki prawa handlowego, żeby byli rentowni obcina się artystom dotacje. Córa się bardzo na ten projekt zżyma i podobnie jak artyści wieszczy kres wielkiego teatru i zastąpienie go komercją. Ja się waham - nie potrafię zając stanowiska. Przedstawienie "Czy pan to będzie czytał na stałe?" jest polemiką artystów w temacie, a tytuł wziął się z pytania jednego z oficjeli do aktora, który po spektaklu czytał prośbę o poparcie w celu odrzucenia stanowiska rządowego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:06, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Jeśli artysta zarabia na tym co robi, to jest to komercja tak czy owak.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 20:11, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Oni dla pieniędzy to pracują w TV, a w teatrze są prawdziwymi artystami. W końcu malarze też sprzedają swoje dzieła, poeci i pisarze również.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 21:27, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
A jutro jadę na tzw "niedzielę z Klatą" - dwa przedstawienia w reżyserii Jana Klaty właśnie. Będzie "Ziemia obiecana" i "Kazimierz i Karolina"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 8:43, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Od dziś na Klatę chodzę w ciemno
To sztuka z nudnej "Ziemi obiecanej" zrobić spektakl zabawny, obnażający kapitalizm i bardzo współczesny. Całe frazy z Reymonta w nowym układzie brzmiały cudownie. Taka scena np.: Karol z Anką uprawiają seks na stole bilardowym a Mada wśród towarzystwa pyta, czy Karol i Anka to rodzeństwo, bo tacy do siebie podobni?
"Kazimierz i Karolina" rozgrywa się w galerii handlowej. Świat jest taką galerią z podstarzałymi lowelasami, galeriankami, wyrachowanymi kobietkami i nierozgarniętymi chłoptasiami.
Karnet na dwa spektakle kosztował 30 zł - to chyba najlepiej wydane pieniądze w życiu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 18:48, 02 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Każdy z czasem zaczyna mówić do siebie.
Wczoraj byłam we Współczesnym na "Hopla żyjemy" Krystyny Meissner czegoś tak pięknego i optymistycznego dawno nie oglądałam. Scenariusz nawiązuje do "Miłości w czasach zarazy" Gabriela Garcíi Márqueza.
Ze strony teatru: "„Hopla, żyjemy!” niejako rehabilituje starość. Mówi, że ten okres ludzkiego życia jest równoprawny z innymi. Przywraca starości jej godność. Mówi o prawie każdego człowieka do przeżywania życia w pełni, aż do jego końca. Domaga się szacunku dla ludzi starych i uznania ich prawa do miłości duchowej i fizycznej. "
Była piękna scena miłosna starych ludzi. Była nagość, która nie odrzucała, nie raniła estetycznie. Moja córka powiedziała po spektaklu, że często młodzi ludzie nago wyglądają znacznie gorzej od tych wiekowych aktorów.
Mnie zachwyciło, że o starości można mówić z radością, z humorem - wybuchy śmiechu słychać było co chwilę. To pożegnalny spektakl odchodzącej z teatru pani dyrektor K. Meissner. Bardzo udane pożegnanie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 18:49, 16 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wybieram się na przedstawienie Klaty "Titus Andronicus", dużo się mówi o tym spektaklu. Aktorzy niemieccy będą grać Rzymian, a polscy Gotów. Klata oprócz z Shakespeare, dodatkowo czerpie z Müllera. Niestety potem Klata przenosi się do Krakowa, gdzie będzie dyrektorem Teatru Starego w Krakowie.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 19:17, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Nie przegapcie w TV1 "Trzy siostry" Czechowa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 19:21, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
A, Kewo, jak ten "Titus Andronicus"? W niedługim odstępie czasu przed Tobą oglądałam film i ten film naprawdę robił wrażenie. A przedstawienie? |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 19:33, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Film był dość straszny, a przedstawienie świetne. Klata ma specyficzny humor, taki gorzkawy. To było jak zderzenie cywilizacji. Goci (Polacy) prymitywni, waleczni, dający się wykorzystywać. I Rzymianie (Niemcy) naród panów, głośni, dobrze zorganizowani, sztywni. Rewelacja! Moment gdy zaczynają się dogadywać (Polacy mówią po niemiecku, a Niemcy po polsku) jest fantastyczny. Brawa dla aktorów. Kolejny raz przekonałam się też, że aktorstwo to cięzka praca. Aż się o nich bałam gdy dźwigali ciężkie skrzynie (trumny) wskakiwali na nie, jeździli okrakiem na bryle lodu. Dosłownie widziałam u Skibińskiej siniaki na udach (w roli Tamory).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mailo maszynista z Melbourne
Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 2406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:38, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Czemu w tej ankiecie (pytanie jest w domyśle - "CZY oglądasz...") nie ma odpowiedzi: "nie, nie oglądam" ??
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mailo dnia Pon 19:38, 24 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 17:22, 25 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
mailo napisał: | Czemu w tej ankiecie (pytanie jest w domyśle - "CZY oglądasz...") nie ma odpowiedzi: "nie, nie oglądam" ?? |
Nie wiem, jakoś przez głowę mi nie przeszło, że ktoś może z własnej woli nie oglądać teatru.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 15:55, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Do mojego miasteczka przyjechał wrocławski teatr pantomimy ze spektaklem "Mikrokosmos". Bajeczny! Najpierw zwołali szkoły i mój syn był trochę zawiedziony, mówił, że nie wszystko zrozumiał, tak, że szłam trochę niechętnie. Bilety były po 10 zł.
Tymczasem spektakl istne cudo! To moje pierwsze (z wyjątkiem I. Krosnego) zderzenie pantomimą, stąd te obawy. Okazuje się, że bez jednego słowa można wyrazić miłość, starach, zadowolenie, odrzucenie, fascynację. Opowieść trochę jak baśń o Calineczce. Świat małych stworzeń, a w nim opowieść o problemie z tożsamością z bliskością, o zagubieniu, szczęściu i zdradzie. Eh...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mailo maszynista z Melbourne
Dołączył: 21 Lip 2011 Posty: 2406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:49, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | mailo napisał: | Czemu w tej ankiecie (pytanie jest w domyśle - "CZY oglądasz...") nie ma odpowiedzi: "nie, nie oglądam" ?? |
Nie wiem, jakoś przez głowę mi nie przeszło, że ktoś może z własnej woli nie oglądać teatru. |
kewo zacytuję ciebie: "My, idealiści...."
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 9:47, 16 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Introwertycy są podobno chorobliwie konsekwentni. Zatem konsekwentnie zachęcam do oglądania spektakli.
Dziś jadę do Capitolu na sztukę o zabójczym tytule:
"Ja, Piotr Rivière, skorom już zaszlachtował siekierom swoją matkę, swojego ojca, siostry swoje, brata swojego i wszystkich sąsiadów swoich..."
SPEKTAKL TYLKO DLA WIDZÓW DOROSŁYCH
"Ja, Piotr Rivière... to autorskie przedstawienie Agaty Dudy-Gracz, inspirowane wydarzeniami, jakie rozegrały się w 1835 roku w pewnej normandzkiej wsi. Młody człowiek, Piotr Rivière, zamordował matkę, siostrę i brata, a schwytany i skazany na śmierć, opisał w szczegółowej relacji wszystko, co doprowadziło do zbrodni. "
"Początek czerwca 1835 roku, Francja, okolice Aunay w Normandii. Młody wieśniak Pierre Rivière na progu domu brutalnie zabija swoją matkę, siostrę i ośmioletniego braciszka. Zbrodni dokonuje na oczach sąsiadów i babki, po czym spokojnie odchodzi i przez miesiąc błąka się po okolicznych lasach i gościńcach.
Kryje się, ale i gotów jest na zdemaskowanie, zachodzi do wsi i miasteczek, jakby sprawdzał, czy zostanie rozpoznany. Zawieszony między dojmującym poczuciem winy a przedziwną zgodą na swój los, między „ziemio pochłoń mnie”, a „nie martwiłem się już za bardzo czy mnie aresztują czy nie”, krąży jak zwierzę wypłoszone z kryjówki.
W końcu zostaje zatrzymany. W oczekiwaniu na proces ten ledwo piśmienny „głupek od Rivière’ów”, jak mówią o nim sąsiedzi, spisuje wstrząsający w swojej prostocie i jasności pamiętnik. Opowiada w nim o życiu całej rodziny, o utrapieniach ojca z matką–sekutnicą pierwszej klasy, o tym, jakie myśli powiodły go do zbrodni.
Tu uruchamia się „gadatliwa maszyneria sprawiedliwości i medycyny”: psychiatrzy i prokuratorzy wyrywają sobie z rąk los Rivière’a niczym anioł i diabeł ze średniowiecznych obrazów, walczące o duszę umarłego. To oczywiste, że jest nienormalny – to niemożliwe, żeby wariat myślał i pisał tak jasno – sąsiedzi mają go za idiotę – sam mówi, że tylko udawał szaleńca… Zostaje jednak skazany na śmierć, ale wkrótce potem przychodzi królewska decyzja o ułaskawieniu i zamianie kary na dożywotnie więzienie. Kilka lat po wyroku Rivière wiesza się w celi.
Dla zbrodni Rivière’a – tej przedstawionej w książce Foucaulta i tej w wersji Agaty Dudy-Gracz – ważne jest tło historyczne. Kilkadziesiąt lat minęło od rewolucji, która skąpała Francję we krwi, by na koniec zgładzić własne dzieci. Nie ma więc odtąd rzeczy ani postaci nietykalnych. Teraz już może zdarzyć się wszystko, skoro wcześniej zdarzyło się TO. Śmierć zadana z cudzej ręki, publicznie odarta z tajemnicy, staje się nie tylko absurdalnie demokratyczna, ale i przerażająco banalna.
W inscenizacji Dudy-Gracz groza zwielokrotnia się z liczbą ofiar Rivière’a: chłopak morduje całą wieś, bo przecież – skoro egzystencja jest sama w sobie tak nieznośna – jedynym wyzwoleniem stać się może obiecane w Piśmie Świętym wieczne szczęście w niebie. Miejsce, do którego trafią widzowie, prowadzeni przez umarłych, nie ma jednak nic wspólnego z wizją rajskiego ogrodu. Gdyby zostać przy metaforze Edenu: tutaj lew będzie pożerać owieczkę wciąż na nowo, zamiast trzymać ją czule w objęciach."
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|