|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:34, 03 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mój tarot...leży w szufladzie..zawinięty w fioletowy jedwab.
Podnieciłam się, kupiłam...wróżka ze mnie jak z koziej...Poczytałam, przestraszyłam....a teraz dziecko mnie pyta czemu karty w jedwabiu i nie wolno ich ruszać.
P.S. Czarny lub fioletowy jedwab zabezpiecza przed chaosem nieuzywanych kart tarota..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ribka_pilka dnia Pią 20:36, 03 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
STALKER drzewo morelowe
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 4098 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 346 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:45, 03 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Co jeszcze masz w tej szafie ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Pią 20:47, 03 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
kiedyś wróżyłam mamy koleżance, z 15 kart rozłożonych w 3 rzędach, miała fatalny układ, kupę problemów, ostrzeżenie przez depresją, stratami, chorobami, ostrzeżenie przed złym towarzystwem, nałogiem; przeczytałam jej ten rozkład tak, jak potrafiłam; w sumie nigdy nie traktowałam tarota 'zbyt serio, serio zbyt'. W ciągu półtora roku straciła najpierw ojca (zmarł na raka), parę miesięcy potem umarła z rozległym wylewem matka, okazało się, że starszy syn (końcówka ogólniaka) wagarował i wpadł w narkomanię, odszedł od niej mąż, z kobietą 11 lat młodszą. to tak w skrócie. przez długi czas moje karty też leżały w jedwabiu nietknięte. znalazłam je niedawno i rozłożyłam. sobie. komuś już się chyba zawsze będę bała. |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:52, 03 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Stalowy napisał: | Co jeszcze masz w tej szafie ? |
Numerologię, "jak uzdrowić swoje życie" Louise Hay, stare numery Nieznanego Świata, Leszka Szumana "znaki zodiaku" i takie tam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anmario Gość
|
Wysłany: Sob 5:27, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
zadziora napisał: | Mariusz, jak już podrzucasz jakieś tematy do góry, to choć wrzuć jakąś tezę, żeby można było temat podłapać |
Nie wierzę, że czarny kot przynosi pecha, ale zawracam kiedy przebiegnie mi drogę. No bo czort wie, może czarny kot przynosi pecha i tym, którzy w to nie wierzą, nie? Podobny stosunek mam do całej mistyki: innych przesądów, wróżb i przepowiedni a także do każdej wiary i religii.
Od dziecka zasypywałem starszych setkami pytań dziennie. Interesowało mnie wszystko: pytałem o rzeczy najprostsze i jak każde dziecko byłem bardzo dociekliwy. Dlaczego w dzień jest jasno? (bo świeci słońce), a dlaczego słońce świeci? (bo jest gwiazdą, a wszystkie gwiazdy się świecą), a dlaczego gwiazdy świecą? (bo są skupiskami ogromnej ilości czegoś w rodzaju węgla, który bez przerwy płonie) a gdyby zgasł to zawsze by było ciemno? (tak naprawdę to nie jest zwykły węgiel, ale taki, który jak już raz się zapali to nie zgaśnie) itd.
Kiedy nieco podrosłem przeszedłem do eksperymentów. Zainspirowany mądrymi i pełnymi ostrzeżeń książeczkami Sękowskiego zniszczyłem wiele domowych łyżeczek, próbując otrzymać nowy związek chemiczny w drodze najczęściej gwałtownej i efektownej reakcji, pozbawiłem życia legiony much, by to co z nich zostało po sekcji, obejrzeć pod mikroskopem enerdowskiej Opty, który dostałem na któreś urodziny, zniszczyłem mnóstwo nabojów od popularnych wtedy autosyfonów, rozważając zasady napędu odrzutowego, że nie wspomnę o sprzęcie RTV i AGD, który sam zrujnowałem próbując pojąć jego ducha i mechanikę.
Kiedy dorosłem na tyle by zrozumieć, że większość z tego co chcę wiedzieć ktoś już dokładnie wyjaśnił i opisał w swojej książce, odrzuciłem te, w których zaczytywałem się wcześniej i rzuciłem się na literaturę popularno-naukową. W kąt poszło wtedy mnóstwo wartościowej literatury, że wspomnę Niziurskiego, Siesicką, Szklarskiego, Maya, Minkowskiego itd. Zdradziłem ich dla Heisenberga, Weinberga, Herlingera, Lema i innych apologetów rozwoju intelektualnego. Uważnie czytałem biografie sławnych ludzi i ksiązki poświęcone genezie wynalazków: ot bomby atomowej czy telefonu.
W końcu przyszedł czas na podręczniki akademickie z wielu niezwiązanych ze sobą dziedzin, które, całkowicie już świadom beznadziejności moich wysiłków pojęcia rzeczywistości, chętnie czytam do tej pory.
Po co to wszystko piszę? Ano przez te lata wykształcił się we mnie mój własny, całkowicie mój, stosunek do świata. Ja w nic nie wierzę. Jeżeli stykam się z jakimś problemem to są tylko dwie możliwości: wiem albo nie wiem. I właśnie w jakiś zakamarkach mojej terra incognita upchnąłem tarota, telepatię, Boga, życie po śmierci i wiele innych spraw, które nie zostały jeszcze rozstrzygnięte przez naukę. A jednocześnie mimo tych sztywnych ram w jakich tkwię wzruszam się oglądając Ducha albo będąc świadkiem jak sypie się ryż na szczęscie dla młodej pary.
Mam ogromny szacunek dla ludzi, w których wyczuwam to czego we mnie nie ma wcale a o czym teraz piszę. Mam tu na myśli i kilku moich wierzących przyjaciól i znajomego księdza, podziwiam Papieża (zarówno Jana Pawła II jak i Benedykta), jak i Korczaka i Kevina Cartera i jeszcze wielu innych, jednak ta droga już nie dla mnie. Ja już zawsze zostanę z zewnątrz, jako obserwator, nawet jeśli w środku, we mnie, każda komórka będzie tęsknić za pięknem jakie często idzie w parze ze sztuką miłości, bo tym właśnie jest dla mnie wiara.
Ja nie wierzę w nic. |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 7:43, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
zadziora napisał: | kiedyś wróżyłam mamy koleżance, z 15 kart rozłożonych w 3 rzędach, miała fatalny układ, kupę problemów, ostrzeżenie przez depresją, stratami, chorobami, ostrzeżenie przed złym towarzystwem, nałogiem; przeczytałam jej ten rozkład tak, jak potrafiłam; w sumie nigdy nie traktowałam tarota 'zbyt serio, serio zbyt'. W ciągu półtora roku straciła najpierw ojca (zmarł na raka), parę miesięcy potem umarła z rozległym wylewem matka, okazało się, że starszy syn (końcówka ogólniaka) wagarował i wpadł w narkomanię, odszedł od niej mąż, z kobietą 11 lat młodszą. to tak w skrócie. przez długi czas moje karty też leżały w jedwabiu nietknięte. znalazłam je niedawno i rozłożyłam. sobie. komuś już się chyba zawsze będę bała. |
Sobie???? To zakazane. Poważnie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zadziora Gość
|
Wysłany: Nie 19:29, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
wiem, choć nie wiem dlaczego, i nie chcę wiedzieć |
|
Powrót do góry |
|
|
Iv__Ona bywalec salonów mleczarskich
Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:50, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ribka_pilka napisał: | zadziora napisał: | kiedyś wróżyłam mamy koleżance, z 15 kart rozłożonych w 3 rzędach, miała fatalny układ, kupę problemów, ostrzeżenie przez depresją, stratami, chorobami, ostrzeżenie przed złym towarzystwem, nałogiem; przeczytałam jej ten rozkład tak, jak potrafiłam; w sumie nigdy nie traktowałam tarota 'zbyt serio, serio zbyt'. W ciągu półtora roku straciła najpierw ojca (zmarł na raka), parę miesięcy potem umarła z rozległym wylewem matka, okazało się, że starszy syn (końcówka ogólniaka) wagarował i wpadł w narkomanię, odszedł od niej mąż, z kobietą 11 lat młodszą. to tak w skrócie. przez długi czas moje karty też leżały w jedwabiu nietknięte. znalazłam je niedawno i rozłożyłam. sobie. komuś już się chyba zawsze będę bała. |
Sobie???? To zakazane. Poważnie... |
a co to za bajki, ze sobie nie wolno????
z Tarota wolno!!!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Iv__Ona bywalec salonów mleczarskich
Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:52, 12 Paź 2008 Temat postu: Re: pytanie o tarota |
|
|
slepa i brzydka napisał: | Osemka Pentakli
Oznacza pracowitość, zdolności w rzemiośle i w handlu, zręczne posunięcia, zabezpieczenie na starość. Niekiedy to zapowiedź romantycznego związku. W negacji to skąpstwo, zachłanność, próżność, skłonność do intryg, żerowanie na cudzym nieszczęściu, skłonność do przesady.
Dwojka Pucharow
To początek nowego związku - romansu, przyjaźni, współpracy zawodowej. Oznacza dobre kontakty z ludźmi, owocne wspólne projekty. W negacji symbolizuje konflikt i nieporozumienia, rozstania, uczucie bez wzajemności, dwulicowość, samotność.
Szostka Pentakli
Symbolizuje upiększanie domu, dostatnie życie, dobrobyt, hojny gest, wspieranie innych (działania charytatywne). W negacji to skłonność do zaciągania długów lub wysokich pożyczek, pożądanie cudzej własności i cudzej żony, zazdrość, duże wydatki na rodzinę, niepewny interes.
to moj dzisiajszy tarot ... brzmi tak jak powinien zawsze sie sprawdza, mam tylko problem z interpretacja okreslenia, ze jakas karta oznacza cos tam w negacji. ze niby sama mialabym przeczyc tym dobrym rzeczom, ktore zapowiada?? |
Karty w negacji to Karty odwrócone. Sama się decydujesz jak odczytujesz Karty, w pozycji prostej czy odwróconej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|