Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
znana ktośka Gość
|
Wysłany: Czw 9:49, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
illunga napisał: | "Pachnidło" czytałam wiele lat temu. Takie jakieś makabryczne mi się wydawało. |
Tak jak mi o czym pisałam wcześniej i dlatego miałam opory, jeśli chodzi o obejrzenie filmu. Ale tam tak makabrycznie tego nie przedstawiono.
illunga napisał: | Choć jest to książka z gatunku tych, które mimo,że coś uwiera, to jednak człowiek musi przeczytać do końca, choćby nie wiem co |
Zgadzam się
illunga napisał: | Nie widziałam jeszcze filmu. W zajawkach, które pojawiły się, spodobał mi się kolor: takie ciepłe odcienie. Nie wiem jak to wygląda w całości, ale być może skuszę się i sprawdzę w kinie. |
Zatem życzę ewentualnego miłego oglądania
illunga napisał: | A tak naprawdę, to chyba zwykle jednak książki wygrywają z filmem. |
Najczęściej tak właśnie jest, chociaż rzeczywiście zdarzają się wyjątki. O jendym z nich wspomniałaś |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 19:22, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Czytałam "Pachnidło", podobało mi się, choć jakieś szczególne emocje mną nie targały... |
Mną targały niemożebnie. Węch mi sie przy tym wyostrzył i jakiś czas konsekwentnie odmawiałam używania jakichkolwiek perfum oraz wód toaletowych.
Inna rzecz, ze po " Czarodziejskiej Górze" Manna przez pół roku utrzymywał mi się suchotniczy kaszel a " Głód " Hamsuna spowodowal konieczność nocnych wizyt przy lodówce.......
Widocznie tak mam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Delta maszynista z Melbourne
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: CK Kraków
|
Wysłany: Czw 20:57, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
O rany... ja teraz czytam "S@motność w sieci", wiem, że to nie nowinka.... ale jestem pod wrażeniem... i jesli mam tak jak Seeni, to nie wiem, czy czytac dalej.....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 7:53, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | Mną targały niemożebnie (...) Widocznie tak mam. |
W tej sytuacji zastanowiłabym się po dwakroć sięgając po niektóre książki... |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:45, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zwłaszcza po dzieła markiza de Sade
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 11:07, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Eeee nie wszystkie książki wywołują we mnie taki stan. Np po Annie Kareninie nie próbowałam zakończyć zycia pod kołami pociągu....I po prawdzie z uwagi na liczbę wchłanianych lektur stan otumanienia jest nietrwały.
Co do rzeczonego markiza to czytałam jedynie taką post naukową książeczke pt " Wiek markiza de Sade" ( z obrazkami )
Powiem szczerze, ze większe wrażenie zrobiły na mnie " patologie okresu dojrzewania" ( też z obrazkami)
W "Samotności w sieci "jedynie zarejestrowałam mdławy wątek miłosny i jego sieciową genezę. Podobały mi się za to opowiastki o mózgu Einsteina i onaniżmie Prousta.
Film Samotność w sieci" prawie mnie zabił.
Pierwszy raz od czasów, kiedy podstępem zmuszono mie do obejrzenia w kinie po raz 11 " Śmierć Johna L" miałam odruch wymiotny i narastajacą chęć natychmiastowej ucieczki.
Gniot nad gnioty, tańczące na ekranie przez pięć minut ręce wprawiły mnie w stan bliski katatonii a do wypraw na seanse kinowe nabrałam głebokiej odrazy na dłuższy okres czasu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:40, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
"Samotność w sieci przeczytałam", kiedy pojawiło sie 2 wydanie ( z komentarzami internautów). Na początku książka była bardzo wciągająca, ale w miarę mnożenia przez pana Wiśniewskiego nieprawdopodobieństw, które spotykają głównego bohatera, zaczynałam się krzywić coraz bardziej. A już wpasowanie historii w rzeczywiste , tragiczne wydarzenia, zniesmaczyło mnie doszczętnie. I nie rozumiem skąd tak emocjonalny odbiór tej książki. Skąd te szlochy czytających nad tekstem i wzniośle-egzystencjalne komentarze. Ale może ja za głupia na to jestem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:31, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Kolejna książka, której nie czytałem. Wstyd się przyznawać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
*obecna* 200 kg odważnik
Dołączył: 31 Sty 2007 Posty: 206 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Pon 15:02, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Apro...nie martw się...nie da rady wszystkiego przeczytać...(zawsze się tak pocieszam)...
Ja też nie czytam...ani "Pachnidła" ani "Samotności w sieci"...
Obu tych książek nie ruszyłam można rzec z wyboru...obie zostały mi przedstawione wcześniej...z treści...
I o ile "Pachnidło" zafrapowało mnie samym pomysłem...ale nie przeszło jako lektura...nastąpiła pełna wizualizacja już w momencie słuchania streszczenia...brrr...
to "Samotność w sieci" została natychmiast zdyskryminowana...z uwagi na zaklasyfikowanie jej...do tzw.literatury kobiecej i to w nienajlepszym gatunku...
Nie oznacza to że nie czytuję literatury kobiecej...i owszem czasami...zdarzają się nawet perełki...jak "Pamiętnik B.J."...ale generalnie nie jest to mój ulubiony nurt...
A co do filmów...to otrzymałam informację że "Pachnidło" warto zobaczyć z uwagi na grę aktorską...może choć film zobaczę...hmmm
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:14, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Akurat "Pachnidło" czytałem, jeszcze w "pierwszym rzucie", zanim stało się "trendy" i podobało mi się całkiem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
znana ktośka Gość
|
Wysłany: Pon 15:54, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Akurat "Pachnidło" czytałem, jeszcze w "pierwszym rzucie", zanim stało się "trendy" i podobało mi się całkiem |
U mnie było tak z Samotnością....ale na film nie poszłam. W oparciu o wrażenia innych po obejrzeniu filmu doszłam do wniosku, że nie chcę sobie popsuć wrażeń książkowych. |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:05, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Jaki wstyd? Pomijając fakt, że "Samotności" również nie przeczytałam, to powiem, że Władcę pierścieni przeczytałam 2 razy, w odstępie około 12-15 lat i uważam tak, jak uważałam za pierwszym razem - absolutnie mi się nie podoba.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 18:18, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
*obecna* napisał: | to "Samotność w sieci" została natychmiast zdyskryminowana...z uwagi na zaklasyfikowanie jej...do tzw.literatury kobiecej i to w nienajlepszym gatunku...
|
Nie ciągnie mnie do tej książki z tego samego powodu, a już pomysł przeczytania np. "Dziennika Bridget Jones" szczerze wręcz przeraża Z lektur łatwych, lekkich i przyjemnych pasjami wręcz czytywałam swojego czasu A. MacLeana, C. Folleta, F. Forsytha oraz ikony kryminału typu Agata Christi czy rodzimy Joe Alex. I horrory, oczywiście, z których nic nie pamiętam
Teraz, jako że czas się drastycznie skurczył [jak to się stało?], staranniej wybieram lektury i nie mogę się wygrzebać z klasyki. Pokutuje we mnie idiotyczne przekonanie, że jeśli pisarz żyje i miewa się nieźle, nie jest jeszcze tak wartościowy, jak, dajmy na to, Thackeray i jego "Targowisko próżności" (sic!), które obowiązkowo przeczytać należy, ba, wręcz wypada [nawiasem mówiąc, straszna nuda] |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 19:28, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Czytałam Pachnidło.
I Samotnosć w sieci.
I wszystkie książki Helen Fielding ( nie tylko dzienniki Jones) oraz Daniel Steel i tym podobnych autorek literatury tzw. kobiecej.
I wiekszośc MacLeana, Folleta, Forsytha, Ludluma. I całość Koontza ( naprawdę dobry horror) i Kinga. I wszystko Irwinga, którego kocham szaleńczo. I Kunderę i Cooka. I Gretkowską.
Zasadniczo czytam wszystko jak leci.( z wyjątkiem Fatasy)
Od książek jestem uzależniona.
Nie czytałam Thackeray.
Ale skoro Anima mówi, ze nudny to sobie daruję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:46, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Do Pachnidła podchodziłam daaaawno temu, jeszcze nikt nawet nie myślał o ekranizacji. Podchody skończyły się klęską.
Thackeray - może "Pierścień i róża"? (i proszę się nie sugerować polską ekarnizacją). "Targowisko" czytałam i dla mnie aż tak złe nie jest, choć rewelacja dla mnie też żadna. Irvinga niedużo, ale zawsze wracam do Garpa. Gretkowskiej też nie wszystko - ale "Polka" zawsze i wszędzie. Cooka do pewnej książki i już więcej nie. Nie pamiętam tytułu, ale coś tam o kobiecie w ciąży. Follety, Ludlumy i podobne stoją na półkach, ale czytam z nich tylko McLeana. Aghatę lubię bardzo, ale Joe Alexa... Tylko i wyłącznie "Czarne okręty" i byłam bardzo zaskoczona, kiedy się dowiedziałam, że pisze kryminały. No ale się jakoś nie złożyło, żebym przeczytała jakikolwiek jego kryminał. Pasjami Dumas i Koontz. I sporo mlodzieżówki mam i lubię. John Jakes też i Wilbur Smith - choć czytam, a nie posiadam go.
Podzielić się chciałabym natomiast tym [link widoczny dla zalogowanych] jestem po prostu zauroczona.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez melpomena dnia Pon 20:50, 12 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:48, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
rzeczywiście niezły mix!!!
popieram miłość do Irvinga i Kundery oraz jej brak dla fantasy.
Z Irvinga najbardziej uwielbiam "Regulamin tłoczni win" i "Modlitwę za Owena". A Ty?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:51, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
rzeczywiście niezły mix!!!
popieram miłość do Irvinga i Kundery oraz jej brak dla fantasy.
Z Irvinga najbardziej uwielbiam "Regulamin tłoczni win" i "Modlitwę za Owena". A Ty?
Swoją drogą, a propos wiadomości o referendum w sprawie aborcji w Portugalii, uważam, że bardzo mądrze ten temat jst pokazany w "Regulaminie".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 21:17, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Chyba najbardziej Hotel New Hamshire- może dlatego, że Smutek Berrych do złudzenia przypomina mi mojego psa z dzieciństwa.
Lubię klimat Irwinga, hm...niezwykłość zdawałoby się przyziemnych rzeczy - normalność nienormalności.
A Ty wiesz..jak skończę czytać beznadziejną Mistyfikację Sandry Brown ( babskie czytadło z zagadką, zasadzką i patologiczną sektą w tle) powtórzę sobie ten Hotel.
Ze trzy lata tego nie czytałam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 21:28, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ha! Nie dojrzałam postu Mel, bo był na poprzedniej stronie...
Nie wiedziałam, ze ten Thackeray od Pierścienia i Rózy to ten sam Thackeray co od "Targowiska".
Pierścień i Róża to fascynujaca rzecz. Mam egzemplarz z żywa paginą i znam na pamieć co lepsze z niej fragmenty. ( ulubione : " Chocbyś Bulbo stawiał opór czeka Cię katowski topór" albo tez z toporem : " Czasem- rzecz to dowiedziona, lepszy topór niz zła żona")
Dzieki tej książce oraz zbiorowi wierszyków pt " Wesoła Gromadka" zdałam egzamin na studia, recytując z dużym zaangażowaniem co większe fragmenty.
Chyba się skuszę na " Targowisko Próznosci"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:32, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Z książkami i ich czytaniem jest podobnie jak z muzyką : łatwiej powiedzieć czego się nie słucha/czyta niż odwrotnie
A ja powiem o 2 książkach, do których wracam często ( bo właśnie powiedziałaś Seeni o czymś bardzo częstym- do książek się wraca. Często wraca)
Pierwsza to (podłożę się, ale liczę na wyrozumiałość) "Ania z Zielonego Wzgórza". I cieszę się,że jeszcze kilka lat i położę ją mojej córeczce na nocnej szafce
A druga to "Angielski pacjent" Michaela Ondaatje. Przeczytałam, a dopiero niedawno widziałam film. Nie wiem czy to czas kiedy czytałam (upalne, parne lato) tożsamy z czasem, w którym rozgrywa się akcja, czy niesamowity, kompletnie różny niż spotykałam do tej pory, typ narracji. W każdym razie jest to moja ulubiona książka na lato. I wcale nie łatwa lekka i przyjemna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|