|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 7:53, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No, ta mamusia Harriet to postać nawet nie drugorzędna, skoro pojawia się na scenie może ze dwa razy, raczej jako "tło sytuacyjne". Harriet dręczyła dziadka kwiatkami w dobrej wierze, a portret głównej bohaterki zaczerpnąłeś chyba z tych szwedzkich gazet [i o lesbijce satanistce zapomniałeś]. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:06, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No zapomniałem. Zasadniczo ta trylogia to biblią lewactwa ma szansę się stać. Przede wszystkim widać tam jaka straszna jest tradycyjna rodzina. No taką rodzinę to tylko ohydne potwory mogą założyć i oczywiście taka rodzina jest potworna po prostu. A ja jeszcze dodatkowo w takiej tradycyjnej rodzinie jakiś ohydny kapitalista jest to słów na ohydę brak. Nawet jak wzorcowy lewak ją założy to ta rodzina się zaraz rozpadnie, bo partnerka lewaka po prostu nie dorasta do postępowej wierności. Ale oczywiście lewak pozostaje z byłą żoną i dziećmi w niezwykle przyjaznych stosunkach. Co innego wolne związki o nietradycyjnej erotyce. Tylko one są ostoją uczciwości i normalności. Tylko taki człowiek może być niespotykanie atrakcyjny i sprawny erotycznie, genialny i fizycznie niezniszczalny. Dzięki tym powszechnie dostępnym lewakowi cechom może on wymierzać sprawiedliwość lepiej niż sam Dobry Bóg.
W sumie koszmarny bzdet ale o dużej wartości propagandowej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:27, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
A ja myślałem, że to raczej taki kryminał będzie, teraz to się boję czytać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:22, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | A ja myślałem, że to raczej taki kryminał będzie, teraz to się boję czytać. |
No to jest zasadniczo bajka ideologiczna utrzymana w konwencji sensacyjnej. Znaczy się taka mieszanka Robokopa z Manifestem Komunistycznym. A jak manifestu nie dostrzegasz tzn, że ma dużą wartość propagandową, a Ty na propagandę jesteś podatny. Ten Larsson to taki kieszonkowy Oliwer Stone.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 11:08, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | A ja myślałem, że to raczej taki kryminał będzie, teraz to się boję czytać. |
Spróbuj się skoncentrować na tej konwencji sensacyjnej, a odrzucić lewactwo z jego sodomą i gomorą.
A Ronowi przypominam, że to Szwecja jest, a Szwecja liberalnością stoi.
Gdyby Larsson był Polakiem, pewnie odmalowałby głównego bohatera jako bogobojnego katolika i wiernego małżonka otoczonego wianuszkiem dzieci, który heroicznie odpiera liczne zakusy na swoją cnotę |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 12:25, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | konstatuję, że ten Larsson to feminista!! |
A on nie jest kobietą?
Skoro Kopernik była...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:57, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: |
A Ronowi przypominam, że to Szwecja jest, a Szwecja liberalnością stoi.
Gdyby Larsson był Polakiem, pewnie odmalowałby głównego bohatera jako bogobojnego katolika i wiernego małżonka otoczonego wianuszkiem dzieci, który heroicznie odpiera liczne zakusy na swoją cnotę |
Zasadniczo wręcz przeciwnie. Szwecja socjalizmem stoi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:13, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No dobrze. I tak to dopiero w przyszłym roku przeczytam, bo do końca grudnia mam jeszcze stosik lektur przed sobą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 13:44, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
A ja dostałam od Towarzysza na Mikołajki najnowszą O. Tokarczuk, którą wczoraj napoczęłam z niekłamaną ciekawością. Na razie jest trup |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 20:35, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem odrobinę rozczarowana. Nie spodziewałam się, że będzie to coś na miarę "Biegunów", ich niezwykłej staranności językowej, kilkusetstronicowej dawki refleksji, emocji i oryginalnych obserwacji w wielkim stężeniu, ale ta książka - "Prowadź swój pług przez kości umarłych" - nie ma nawet senno-tajemniczego klimatu innych powieści O. Tokarczuk.
Co, oczywiście, nie oznacza, że nie warto - akcji jest tu może nawet więcej niż w poprzednich, a także sporo tego typowego dla O. Tokarczuk, nawet nie pesymizmu, co raczej braku optymizmu, poszarzałego obrazu świata, dystansu podyktowanego zgodą na nieuchronną kolej rzeczy, nie wspominając już o nieszablonowej bohaterce-narratorce, zdziwaczałej (w którymś tam momencie czytelnik zaczyna się domyślać, jak bardzo) starszej pani z zacięciem silnie proekologicznym.
Hm, chyba nie brzmi to zbyt zachęcająco
To może jakiś sympatyczniejszy fragment:
(...)
Saturn - powiedziałam. - Tradycyjna starożytna Astrologia Ptolemeusza mówi, że to Saturn. Że w swoich nieharmonijnych aspektach on ma moc tworzenia ludzi małodusznych, podłych, samotnych i płaczliwych. Są złośliwi, tchórzliwi, bezwstydni, posępni, snują wieczne intrygi i mają podły język, nie dbają o swoje ciało. Wiecznie chcą więcej, niż mają i nic im się nie podoba. Czy o takich ci chodzi?
- Może to być wynik błędów w wychowaniu - dodał Matoga, wymawiając każde słowo powoli i dokładnie, jakby się bał, że za chwilę język zrobi mu psikusa i powie coś zupełnie innego. Kiedy udało mu się wypowiedzieć to jedno zdanie, odważył się na drugie:
- Albo walki klasowej.
- Albo źle przeprowadzonego treningu czystości - dodał Boros, a ja powiedziałam:
- Toksyczna matka.
- Autorytarny ojciec.
- Molestowanie seksualne w dzieciństwie.
- Niekarmienie piersią.
- Telewizja.
- Brak litu i magnezu w diecie.
- Giełda - krzyknął rozentuzjazmowany niebywale Matoga, ale według mnie przesadził.
- Nie, daj spokój - powiedziałam. - W jaki sposób?
Więc się poprawił:
- Szok pourazowy. (...)
I fragment wywiadu z autorką z ukłonem w stronę trzydziestolatków:
Starsze kobiety są zmarnowanym potencjałem współczesnych społeczeństw. W ogóle nie bardzo istnieją – nie ma ich ani w telewizji, ani w gazetach, brakuje ich w książkach. Bohaterami literackimi najczęściej są ludzie w tzw. kwiecie wieku, zwykle mężczyźni. Powołałam do życia Janinę Duszejko z poczucia przyzwoitości i sprawiedliwości pisarskiej, żebyśmy nie przywiązywali się do myśli, że ludzkość składa się z trzydziestolatków. W końcu wszyscy kiedyś będziemy starzy.
Całość: [link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Mii Lilla My
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 10858 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1025 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama nie wiem skad
|
Wysłany: Wto 21:50, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jeśli ktoś ma ochotę na coś bardzo lekkiego, co praktycznie nie wymaga myślenia polecam fajny, ciekawy przewodnik po czasach Peerelu.
Starsi będą mogli sobie przypomnieć i powspominać jak ja, młodsi zobaczyć w jakim klimacie kulturalnym było nam żyć.
Takie małe, skrócone archiwum kulturalne komuny.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:33, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
"Ja, kobieta, która była
zamężna czterokrotnie, zapewniam was, że mężczyzna jest jak
odkurzacz, no, może prostszej konstrukcji niż piorący electrolux,
i pilnie przestrzegając określonych zasad, na pewno wyjdziecie
za mąż. A zasady są tak proste, że aż prymitywne. A więc, paniom,
które chcą szybko zdobyć pieczątkę w dowodzie osobistym,
przedstawiam podstawowe zasady:
a) Każdy mężczyzna jest przekonany o swojej wyjątkowości. Dlatego
też wychwalajcie obiekt za wszystko, nie zapominając powtarzać
w kółko: "Kotku, jakiś ty mądry". Nie obawiajcie się przesadzić.
Zardzewiały haczyk pochlebstwa przedstawiciele płci przeciwnej
łykają w jednej chwili. Następnie niestrudzenie sypcie
komplementami przy każdej okazji. Samochód "on" prowadzi
nienagannie, ma wspaniały charakter, powierzchowność... brak
słów! Seks... O, tu nie ważcie się robić niezadowolonej miny,
nawet jeżeli wybranek zakończył sprawę, nie zdążywszy zdjąć wam
majtek. Przewracajcie oczami i szczebioczcie: "Czegoś TAKIEGO
jeszcze nigdy nie przeżyłam". I właściwie nie będzie to kłamstwo.
Coś TAKIEGO jeszcze się wam nie przydarzyło, ale amant nie musi
o tym wiedzieć.
Jeżeli osaczana zwierzyna, przeglądając się rano w lustrze,
oznajmia z westchnieniem: "Chyba muszę zacząć chodzić do siłowni"
- natychmiast odpowiadacie: "Po co? Co byś tam robił z twoją
idealną sylwetką?".
Jeżeli mężczyzna zaczyna się uskarżać na przełożonych, bo ominął
go awans, reagujecie podobnie: "A czego się spodziewałeś? Jaki
dyrektor zniesie przy sobie podwładnego, mądrzejszego niż on
sam?".
Przytakujcie facetowi we wszystkim, uważajcie tylko, by nie
mówić: "Masz rację, kochanie", kiedy ten wykrzykuje: "Ależ ze
mnie kretyn!".
b) Uwielbiajcie jego mamę, tatę, babcię, pryszczatą siostrzyczkę
i obrzydliwie cuchnącego pekińczyka. Wychwalajcie
mamine pierożki, wysłuchujcie nudnych tyrad tatusia i rozwlekłych
wspomnień babci, obdarowujcie siostrzyczkę kosmetykami i
starannie ukrywając odrazę, głaszczcie wstrętnego pieska.
Zmywajcie naczynia po rodzinnym obiedzie, a w czasie wspólnych
posiłków zabierajcie głos jak najrzadziej.
c) Pamiętajcie, mężczyzna lubi mówić tylko o sobie, więc
wysłuchujcie, co ma do powiedzenia obiekt, i nie obarczajcie go
swoimi problemami. Własnej rodziny: wiecznie niezadowolonej mamy,
zrzędzącego ojca, brata punka oraz kotki, która uwielbia sikać
gościom w buty, nie powinnyście na razie wypuszczać na scenę.
Najlepiej by było, gdyby narzeczony aż do weselnego przyjęcia
uważał swą wybrankę za absolutną sierotę.
d) Pamiętajcie, że przepadacie za piwem, wyprawami na ryby albo
piłką nożną i lubicie wszystkich jego przyjaciół. Nawet tych,
którzy wdzierają się do waszego intymnego gniazdka o trzeciej w
nocy w towarzystwie pijanych dziewuch. Jeżeli obiekt trzyma w
domu aligatora - marzyłyście przez całe życie, żeby się
zaprzyjaźnić z takim gadem; jeżeli hoduje karaluchy, śmiało
bierzcie je do ręki i czule przygadujcie: "Ojej, jaki milusi".
A zresztą tu powracamy do punktu "a". Przypominam: zachwycajcie
się wszystkim. Ukrywajcie na razie chęć pokrzyczenia,
ponarzekania, i niech was Pan Bóg broni przed opowiadaniem o
swoich niedomaganiach. Ta ostatnia rada przyda się też w
małżeństwie. Powinnyście wiedzieć, że w waszym domu chore będzie
tylko jedno z was, zgadnijcie które? Słusznie, on, ukochany i
jedyny, padający do łóżka, kiedy termometr pokaże 37°. Wy zaś z
temperaturą 39° będziecie musiały miotać się między kuchenką,
zlewozmywakiem i pralką. Wiecie przecież, że baba dostaje
zwolnienie lekarskie po to, żeby wreszcie mogła doprowadzić dom
do porządku.
Przestrzegając tych prostych zasad, bez trudu zaprowadzicie do
ołtarza każdego, a potem będziecie mu mogły z nawiązką odpłacić
za wszystkie doznane upokorzenia."
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Sob 11:46, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Autor tych bzdur pewnie jest mężczyzną podszywającym się pod kobietę.
Jakieś okropne stereotypy.
Ostatnio zmieniony przez rosegreta dnia Sob 11:46, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 13:27, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zasadniczo to ja się zgadzam. Z tymi stereotypami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ron Łotoszacz rozwielitek
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 5485 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 284 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:23, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
gReta napisał: |
Autor tych bzdur pewnie jest mężczyzną podszywającym się pod kobietę.
Jakieś okropne stereotypy. |
Się tam znasz... Oryginalna, niepodrabiana kobieta to jest i sprzedała coś circa 3 mln książek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Sob 15:49, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Coś w tym jest
Chociaż za nic nie zrozumiem takiego poświęcenia dla upolowania ewidentnego matoła. Nawet ta słodka zemsta po ślubie nie jest tego warta.
A propos łasych na pochlebstwa, narcystycznych i hipochondrycznych osobników płci męskiej - dokładnie taki obraz, nie do końca chyba zgodnie z zamierzeniami autorki, wyłania się z "Gier miłosnych Marka Hłaski" Barbary Stanisławczyk. Niby ciekawe, ale na poziomie plotkarskiego magazynu dla kobiet. Więcej się zresztą z tej książki dowiemy o licznych kobietach Hłaski i ich losach, niż o samym bohaterze. Jeśli dodać do tego całkowity brak nie tylko chronologii, ale w ogóle jakiejkolwiek koncepcji porządkującej ten utwór w jakikolwiek sposób oraz szkolny język, to nic więcej nad "dostatecznie" się pani Stanisławczyk nie należy. |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:30, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Jestem odrobinę rozczarowana. (...) |
Cholera, cholera, cholera.
Wczoraj kupiłam, a ten wpis jakoś przeoczyłam.
Trudno.
Ja jestem po lekturze Oka Jelenia Pilipiuka i nie podobały mi się te 4 tomy tak samo jak Operacja Dzień Wskrzeszenia.
Nie będę się rozpisywała co i jak, po prostu mi się nie podobają i już.
Tak samo jak Dziedziczki. Kuzynki i Księżniczka są ok, ale ostatni tom mógł sobie darować.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:47, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wino śliwkowe Angela Davis-Gardner.
Z okładki:
Barbara Jefferson jest wykładowcą języka angielskiego w japońskim college'u dla dziewcząt. Mimo że wszyscy traktują ją przyjaźnie, czuje się samotna i zagubiona. Wsparciem służy jej starsza od niej profesor historii, Michiko Nakamoto. Jej nagła śmierć jest dla Barbary ogromnym ciosem. W spadku dostaje komodę zwaną tansu, pełną butelek domowego wina śliwkowego. Do każdej dołączone są własnoręczne notatki Michiko, które okazują się pamiętnikiem. Aby rozszyfrować ich treść, Barbara potrzebuje tłumacza...
[Muza S.A., 2008]
Sięgnęłam po książkę, ponieważ akcja ma miejsce w Japonii. Nie da się ukryć, że jeśli coś ma w treści Japonię, to staram się łyknąć.
W sumie niczego konkretnego się nie spodziewałam. Ale i nie rozczarowałam się. Książka mnie zauroczyła. Poza tym nawiązuje do interesującego mnie tematu Amerykanów w Japonii podczas II wojny św. To nie jest książka historyczna, ale
Na biblionetce jest bardzo negatywna recenzja jednej z czytelniczek. Zarzuca autorce, że powieść jest niewiadomo o czym i nie wiadomo o co w niej chodzi. Ja tak nie uważam. Ale ilu czytelników tyle zdań na temat książki.
Natomiast znudziła mnie W ogrodzie Mirandy Katarzyny Krenz.
Nota wydawcy
Powieść kobieca w najlepszym wydaniu.
To historia polskiej emigrantki, która z wyżyn prawniczej kariery w warszawskiej kancelarii spadła na angielską prowincję, będąc na dodatek w nieplanowanej ciąży.
Miranda w jednej chwili traci pracę, mieszkanie, przyjaciół, samochód, a nawet ubrania. Nie traci tylko rozsądku i wiary w to, że los dał jej drugą szansę. Szybko okazuje się, że życiowa katastrofa staje się początkiem nowej drogi życiowej, a nieplanowana ciąża źródłem wewnętrznej siły i prawdziwym szczęściem.
[Wydawnictwo Literackie, 2008]
Wg mnie zapowiadała się bardzo dobrze, a potem się coś zepsuło. Jak dla mnie za dużo filozofii, a to nie jest moja działka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 14:57, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
melpomena napisał: | animavilis napisał: | Jestem odrobinę rozczarowana. (...) |
Cholera, cholera, cholera.
Wczoraj kupiłam, a ten wpis jakoś przeoczyłam.
|
Nie... tylko odrobinę. Książka jest OK, tylko tak się nieszczęśliwie złożyło, że "Bieguni" byli moją pierwszą lekturą, rozsmakowałam się, więc wszystko co potem, już takiego wrażenie na mnie nie zrobiło. To jest chyba, jak to gdzieś pisał Aproxymat, "syndrom pierwszej książki".
melpomena napisał: |
Sięgnęłam po książkę, ponieważ akcja ma miejsce w Japonii. Nie da się ukryć, że jeśli coś ma w treści Japonię, to staram się łyknąć.
W sumie niczego konkretnego się nie spodziewałam. Ale i nie rozczarowałam się. Książka mnie zauroczyła. |
To ja sobie zanotuję.
W kolejce na półce czeka "Pejzaż w kolorze sepii" K. Ishiguro. Polecać nie mogę, bo jeszcze nieczytana, ale "Nie opuszczaj mnie" tego autora, to bardzo dobrze napisana książka, która stopniowo odsłania przed czytelnikiem, dokąd zmierza, a zmierza w kierunku dość zaskakującym. |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Nie 14:41, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
"Na uspionych lotniskach 22 czerwca 1941 roku", Mark Solonin.
Bardzo fajna analiza wydarzen i obalenie wielu mitow z tym dniem zwiazanych.
Duzo cyfr, dla odwaznych
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|