|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:32, 22 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Sławomir napisał: | W temacie popielnika wącham je dosłownie. Codziennie. I uśmiecham się do nich zawsze gdy rzucą mi się na oczy. Trzeba ten popiół wycierać, ale co tam. Nigdy żadnej z tych książek nie przeczytałem, ale tak się ładnie palą... Boję się, że będąc już inną osobą odebrałbym je inaczej i zburzyłbym swoje przecudne marzenia i wyobrażenia... |
Moim zwierciadłem duszy i tak nie zostaniesz.
A słów? Proszę bardzo
A może chcesz bym ja została zwierciadłem Twojej?
Są rzeczy których spalić się nie da.
Bobranoc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:12, 09 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
"Luna:Nów" MacDonalda. Ogólnie "Gra o tron" na Księżycu. Dużo też nawiązań do "Diuny". I trochę do "Ojca chrzestnego". Gdyby nie lekki nadmiar scen obscenicznych byłoby bardzo dobrze a tak usilne próby szokowania czytelnika utrudniają odbiór. Za mało Księżyca, ale jak już się pojawia jako sceneria, powieść wyraźnie zyskuje na sile.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:15, 13 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Wcale nie mała iskierka nadziei...Dzięki Apro.
Skończyłam dzisiaj Pana Lodowego...
Przepraszam za wcześniejszą krytykę. Nie śpię i potwornie mi smutno. Ten Grzędowicz zmasakrował mnie nie gorzej niż choćby Żelazny. Nie wiem co jeszcze napisać...
Bobranoc jeszcze raz, ale nie wiem czy jeszcze nie napiszę wiersza albo przepisu na gęste rzęsy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 22:02, 15 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Dla odmiany o tym, co dopiero będzie czytane:
Wyszła nowa powieść Murakamiego "Śmierć komandora". Z niewiadomych powodów (a może i z wiadomych), wydawca zdecydował się wydać ją w dwóch tomach - pierwszy właśnie się ukazał, drugi pojawi się w... listopadzie. Po premierze, Trybunał ds. obsceniczności (?!) w Hongkongu uznał książkę za "nieprzyzwoitą", ale ten sam trybunał uznał ongiś za gorszące zdjęcie rzeźby Dawida autorstwa Michała Anioła, co może wiele wyjaśniać. W każdym razie, jako fan murakamiowskich onirycznych klimatów i niedosytów, już się na tę powieść zasadzam.
W środę premierę będzie miała nowa powieść Wiesława Myśliwskiego "Ucho igielne". Opis książki z cyklu tych wysoce bełkotliwych i niewiele mówiących (poruszająca medytacja nad ludzkim losem, pamięcią i historią, zagadkowością intymnych relacji, a przede wszystkim nad tajemnicą spotkania młodości i starości. (...) Przede wszystkim jednak jest to rzecz o tym, jak upływający czas odciska piętno na ludzkim doświadczaniu siebie i świata. Piękna, głęboka literatura, w której przenikliwość obserwacji i swoista czułość wobec człowieka splatają się z wymiarem symbolicznym), jednakże, mając w pamięci "Ostatnie rozdanie" (do którego powyższy opis również pasował ), pewnie się skuszę bo, rzeczywiście, uderzyła mnie niezwykła sprawność językowa tamtej powieści, literacka elegancja i ujmująca refleksyjność. Z przyjemnością zawieszałam się nad zdaniami. |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 12:12, 25 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Na razie przeczytałam "A ja żem jej powiedziała" Katarzyny Nosowskiej i, rzeczywiście, jest to idealne, babskie czytadełko na jeden wieczór. Książka składa się z króciutkich rozdzialików-wpisów (część jest chyba zaczerpnięta z bloga Nosowskiej?), w których autorka zabawnie, często autoironicznie, snuje różnego rodzaju refleksje kobiety dojrzałej, m.in. o związkach, popularności, trendach, rodzinie, seksie, itp. oraz pozwala sobie na wątki osobiste. Jedne rozdziały napisane są lepiej, inne gorzej, ale Nosowska posługuje się językiem wcale zgrabnie i ze swadą. Nie są to może spostrzeżenia bardzo odkrywcze, ale niegłupie. Książka jest bogato ilustrowana, więc ma też coś fajnego dla oka.
Pozwolę sobie przytoczyć jedną z takich oczywistości ujętych w właściwym dla tych wpisów stylu:
"Jeśli odmładzasz się dla mężczyzny, pamiętaj, że rodzynek nie stanie się na powrót winogronem. Jeśli chłop woli winogrona, to wybierze świeże. Zawsze."
oraz ładny fragment o książkach, z którym się identyfikuję:
"Mam naprawdę wiele książek, które stoją, ciasno przylegając jedna do drugiej, w oczekiwaniu na przeskok z ławki rezerwowych zawodniczego do gry, do mnie. To się dzieje. Czasem zajmuje kilka lat, ale gdy wreszcie przyjdzie ten moment, gdy treść ma szansę spotkać się z moją gotowością - zaczyna się piękna przygoda. Tak więc książkom trzeba dać spokój". |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:29, 25 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | Wcale nie mała iskierka nadziei...Dzięki Apro.
Skończyłam dzisiaj Pana Lodowego...
Przepraszam za wcześniejszą krytykę. Nie śpię i potwornie mi smutno. Ten Grzędowicz zmasakrował mnie nie gorzej niż choćby Żelazny. Nie wiem co jeszcze napisać...
Bobranoc jeszcze raz, ale nie wiem czy jeszcze nie napiszę wiersza albo przepisu na gęste rzęsy. |
To może śliweczka na pocieszenie?
Męczę teraz serie o otchłańcach Bretta, bardzo grube tomiska ledwo mieszczą się w torebce a głównie czytam w pociągach. Takie nawet fajne, i film mają nakręcić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 16:50, 12 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
"Spod zamarzniętych powiek" - powieść Adama Bieleckiego i Dominika Szczepańskiego. Książka jest napisana w grzeczny, "szkolny" sposób i po kilkunastu kartkach zwątpiłam, że przez nią przebrnę ale, ku własnemu zaskoczeniu, wciągnęłam się. Myślę, że to powinna być obowiązkowa lektura dla wszystkich "specjalistów" od himalaizmu, którzy z upodobaniem oceniają czyjeś życiowe wybory i pasje, bo te pasje i wybory ta książka na pewno przybliża, nawet jeśli czuje się w niej sporą dawkę autokreacji.
Dużą zaletą są też liczne zdjęcia z wypraw wysokogórskich i, umieszczone na marginesach, kody QR, odsyłające do filmików nagrywanych przez Bieleckiego w trakcie wspinaczek. |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:38, 19 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Dla odmiany o tym, co dopiero będzie czytane:
Wyszła nowa powieść Murakamiego "Śmierć komandora". Z niewiadomych powodów (a może i z wiadomych), wydawca zdecydował się wydać ją w dwóch tomach - pierwszy właśnie się ukazał, drugi pojawi się w... listopadzie. Po premierze, Trybunał ds. obsceniczności (?!) w Hongkongu uznał książkę za "nieprzyzwoitą", ale ten sam trybunał uznał ongiś za gorszące zdjęcie rzeźby Dawida autorstwa Michała Anioła, co może wiele wyjaśniać. W każdym razie, jako fan murakamiowskich onirycznych klimatów i niedosytów, już się na tę powieść zasadzam.
W środę premierę będzie miała nowa powieść Wiesława Myśliwskiego "Ucho igielne". Opis książki z cyklu tych wysoce bełkotliwych i niewiele mówiących (poruszająca medytacja nad ludzkim losem, pamięcią i historią, zagadkowością intymnych relacji, a przede wszystkim nad tajemnicą spotkania młodości i starości. (...) Przede wszystkim jednak jest to rzecz o tym, jak upływający czas odciska piętno na ludzkim doświadczaniu siebie i świata. Piękna, głęboka literatura, w której przenikliwość obserwacji i swoista czułość wobec człowieka splatają się z wymiarem symbolicznym), jednakże, mając w pamięci "Ostatnie rozdanie" (do którego powyższy opis również pasował ), pewnie się skuszę bo, rzeczywiście, uderzyła mnie niezwykła sprawność językowa tamtej powieści, literacka elegancja i ujmująca refleksyjność. Z przyjemnością zawieszałam się nad zdaniami. |
Na pewno przeczytam. Jak tylko skończę "Preludium Pierścienia". Tak,unikam tego pisarza z jakich zupełnie niezrozumiałych dla mnie względów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:08, 26 Gru 2018 Temat postu: |
|
|
czytam po raz drugi "poczet cesarzy rzymskich"
uwazam, ze to ciekawa lektua jest
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 12:54, 20 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
"Ucho igielne" Wiesława Myśliwskiego trochę mnie zmęczyło. I to nie tylko ze względu na formę - przenikanie się narracji różnych bohaterów i bardzo obfitą dygresyjność, ale z uwagi na trudne chwilami do odsunięcia uczucie, że czytam opowieść starego człowieka, takie (z całym szacunkiem dla autora, ale nie umiem tego inaczej określić) starcze bajanie, międlenie przeszłości, lekko chaotyczne odpływy, jakim czasem ulegają starsi ludzie. Podobno poprzednia książka tj. "Ostatnie rozdanie" miała być powieścią ostatnią, do czego nawet namawiała autora żona i może szkoda, że tak się nie stało. "Ucho igielne" nie ma spójności tamtej książki ani nie ma takiej przenikliwości refleksji, a tematy tych mocno afabularnych powieści są przecież bardzo podobne: spotkania młodości ze starością, fenomen pamięci, zaglądanie w przeszłość. W pewnym sensie jest to kontynuacja tamtej powieści.
Język "Ucha igielnego" jest, natomiast, jak poprzednio, niezwykle elegancki i przez to przyjemny w odbiorze, a ta obfita dygresyjność ma także swoją dobrą stronę - czyni z autora dobrego gawędziarza, którego opowieści są wciągające. |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 11:28, 27 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
W październiku ubiegłego roku pojawiła się kontynuacja "Króla" Szczepana Twardocha, pt. "Królestwo". Tytułowy "Król" z poprzedniej powieści, trzęsący przedwojennym warszawskim półświatkiem Żyd-gangser-bokser Jakub Szapiro został tutaj zredukowany do roli bezwolnego cienia dawnego siebie, utrzymywanego przy życiu przez swoją żydowską kochankę i w zasadzie, bardziej niż o nim, jest to opowieść o przetrwaniu w nieludzkich czasach. Historię snuje, naprzemiennie, dwójka narratorów: rzeczona kochanka Ryfka i syn Szapiro - Dawid, oboje z perspektywy wszechwiedzącej i wszystko przenikającej "szarości" (jak się domyślamy, także już nie-ludzkiej). Jak to zwykle u Twardocha, książka jest napisana soczyście, z polotem i efekciarsko (i tę efekciarskość zawsze mam mu trochę za złe). "Król" podobał mi się bardziej, był bardziej spójny, "Królestwo" uderza w melodramatyczne nuty (o co nietrudno, gdy się pisze o okupacyjnych potwornościach), ale nie zmienia to faktu, że powieść czyta się tzw. jednym tchem. |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 16:05, 17 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Czytam autobiografię Wojewódzkiego. Ponieważ Wojewódzki w swojej biografii nie powściągnął typowego dla siebie ADHD, więc czyta się to galopująco, porywająco i nieco męcząco Ogólnie, w tym - nie da się ukryć - ujmującym narcystycznym widzie, pojawia się sporo cennych i trafnych spostrzeżeń na temat tzw. "otaczającej rzeczywistości". Utkwiła mi w pamięci dość bolesna uwaga o aktualnym stanie naszego narodu, który w połowie jest bezmyślny, a w połowie - bezwolny. |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pon 20:49, 11 Mar 2019 Temat postu: |
|
|
Adam Kay "Będzie bolało". Nie będzie. W formie zapisków z dziennika ten, obecnie, komik, pisarz i autor scenariuszy, wspomina swoje perypetie, gdy pracował jako lekarz w brytyjskiej służbie zdrowia. Rzecz jest napisana lekko, dowcipnie i bezpruderyjnie, ale z wyraźnym akcentem położonym na ciężki żywot angielskich medyków w publicznych placówkach zdrowia. Żartobliwa, anegdotyczna całość kończy się dość nieoczekiwanie gorzkimi przytykami pod adresem NHS (czegoś w rodzaju polskiego NFZ) i ministra zdrowia. Świadomość, że nie tylko polski system zdrowia jest tak kulawy i nie tylko polski personel medyczny zmaga się z problemami przeciążania pracą i niesatysfakcjonujących zarobków, jest, poniekąd, krzepiąca
Próbki
Kiedyś pewna pacjentka poskarżyła się na mnie, ponieważ nie wyraziłem zgody, by na sali porodowej paliły się świece. "Nie uważam, by moje oczekiwania były nieracjonalne" - napisała, odnosząc się do pragnienia umieszczenia źródła ognia tuż obok butli z tlenem.
10 września 2004 r., piątek
Moje podejrzenia wzbudza fakt, że każdemu pacjentowi na oddziale w rubryce "tętno" w karcie obserwacji klinicznej wpisano liczbę 60. Ukradkiem przyglądam się, w jaki sposób salowy mierzy tętno swoim podopiecznym: najpierw wyczuwa ich puls, a potem patrzy na zegarek i skrupulatnie liczy liczbę sekund na minutę. |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 20:38, 14 Mar 2019 Temat postu: |
|
|
"Nikt nie idzie" Jakub Małecki: znowu dałam się skusić ekstatycznym recenzjom, a powinnam była wiedzieć, że niesprecyzowane pienia o niezwykłości, eteryczności, niesamowitej wrażliwości, "hipnotyzowaniu", etc. nie wróżą niczego dobrego. No i faktycznie, słabe to, jakieś takie miałkie, bez pomysłu, postacie papierowe, językowo też nie porywa... czytałam wcześniej "Dygot" i także mnie nie "uwiódł", ale było w nim coś oryginalnego. A ta książka nie była w stanie zaangażować mnie na żadnej płaszczyźnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sławomir mrówkolep jadowity
Dołączył: 16 Lis 2014 Posty: 764 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:59, 16 Mar 2019 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Utkwiła mi w pamięci dość bolesna uwaga o aktualnym stanie naszego narodu, który w połowie jest bezmyślny, a w połowie - bezwolny. | Rzeczywiście - niezwykle głębokie opinie kolegi celebryty potrafią wpędzić w egzystencjalny dygot niejedną licealistkę, ale że także Animę, to jakaś nowość
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Nie 11:20, 06 Wrz 2020 PRZENIESIONY Nie 12:30, 06 Wrz 2020 Temat postu: |
|
|
Baju-baju, czyli polski Stefan King w realiach Roztocza. Stefan Darda ze swoim cyklem "Czarny Wygon" był nominowany do nagrody im. J. Zajdla, promującej autorów parających się fantastyką. Jego powieść reklamowano jako horror nasycony realiami i klimatami Roztocza, ale, prawdę mówiąc, oprócz padających w książce nazw miejscowości: Zwierzyniec, Krasnobród, Guciów i stwierdzeń, iż są one piękne i urokliwe (istotnie, są), jakoś się specjalnie tych realiów czy klimatów nie dopatrzyłam (nie odczułam). Język jest szkolny, lecz, odkąd przestawiłam się z nurtu czysto rozrywkowego na poszukiwanie refleksji, językowego piękna i takich tam emocji , trudno mnie w tym względzie zadowolić. Natomiast, jeśli chodzi o rozrywkę - jest OK. Jest pomysł, akcja toczy się wartko, straszą rodzime, wioskowe zombiaki - całkiem wciągająca lektura (choć raczej nie aż tak, żebym miala sięgnąć po kolejne tomy). |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 19:56, 16 Wrz 2020 Temat postu: |
|
|
Trochę się tego "Dziennika hipopotama" obawiałam, bo dzienniki to nie jest lubiana przeze mnie forma literacka, ale - niepotrzebnie. Varga znów mnie nie zawiódł, znowu rozradował swoim soczystym, kompulsywnym rytmem, bezpardonowością, frustracją i melancholią podlanymi sarkazmem i, nierzadko, autoironią. Varga jest krasomówcą i czyta się go lekko (co nie stoi w sprzeczności z tym, że może czasem - tak tą wezbraną rzeką słów, jak i treścią - przytłaczać), a mnie, osobiście, także z ogromną przyjemnością. Poza tym, to jest pisarz - mimo pięćdziesięciu paru lat na karku - niepokorny, zbuntowany i gniewny A to akurat nieczęste. I cenne. |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 3:07, 06 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
To cud, że jeszcze pamiętam swój nick i hasło. Chociaż to ostatnie to jak przystało na blondynkę mam wszędzie takie samo.
"Pęknięta Ziemia". Ćórka mi ją poleciła bo lubi czytać fantasy w przeciwieństwie do mnie, ale zna mnie jak łysego konia i wydedukowała, że dam radę.
To było niesamowite przeżycie i kompletnie fantastyczne. Jeszcze się nie mogę pozbierać i z rozpaczy czytam jakieś pierdoły by się wyprowadzić ze stanu ekstazy. To jest bardzo ciężki stan. Ale udało mi się. Myślałam, że to wyprowadzenie z ekstazy to będzie zwykły romans, ale był niezwykły. Jeśli ktoś pragnie radości i odrobinę luzu to polecam "Kwiat Paproci" .
Powracając zaś do "Pękniętej Ziemi" - wbrew wszelkim opiniom i nagrodom za książkę fantasy według mnie to jest czystej wody sf. Minęło kilka dobrych miesięcy, powróciłam nawet do ukochanego Clarka, ale wciąż we mnie tkwi ta książka. Poza recenzją nie przybliżę treści bo gdyby mi ją Córka przybliżyła to bym jej nie przeczytała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:47, 12 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Naprawdę bardzo dobra jest "Misja międzyplanetarna" Van Vogt''a. Dziwna książka, która traktuje o nowej nauce. Rzecz się dzieje w kosmosie, ludzie przemierzają kolejne galaktyki i napotykają na wiele problemów, ale sedno sprawy tkwi w ich rozwiązaniu. Zaskakujące jest to, że ta nowa nauka jest zupełnie sprzeczna z tym co teraz, a jednak przynosi zaskakujące efekty.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sir Francis Drake maszynista z Melbourne
Dołączył: 01 Wrz 2015 Posty: 8190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|