|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:23, 21 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
bezcenny miłoszewskiego - pierwsze podejście nie udane, drugie - po przebrnięciu przez pierwszy rodział, udane. książka okazała się całkiem, całkiem wciągająca.
szczury wrocławia - nieustająca sympatia i nostalgia do tego miasta skłoniła mnie do sięgnięcia po tę pozycję. dziwnie się trochę czyta o zoombich na psim polu i w innych miejscach wro. na razie początek, książka ma ponad 700 str., więc mam załatwiony czas do końca roku.
sf o wrocławiu - tego jeszcze nie było.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 21:44, 22 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Hmm... skusiły mnie recenzje o tej magicznej, hipnotyzującej powieści, która rozbudza wszystkie zmysły.
A książka jest, moim zdaniem, dość nierówna, koniec naprawdę słaby. Bardzo barokowa i obfita językowo może, początkowo, zauroczyć. Nawet jeśli nie miało się dziadków na wsi, w bliski sposób dotyka klimatów, które każdy pewnie przypomina sobie czasem z dzieciństwa, jakichś zapachów, faktur przedmiotów, obrazów. To ładne, nawet bardzo. Ale co za dużo, to niezdrowo i przedzieranie się przez, na szczęście, tylko sto parę stron soczystych opisów w stylu: "rzędy wspartej na tykwach rozrosłej fasoli przypominały nocą zamaskowany hufiec, chore na megalomanię cukinie stłamsiły arbuzy", staje się nieco męczące.
Poza tym, na dobrą sprawę, to jest książka o niczym. Nostalgiczny rzut oka w przeszłość. Dla cierpliwych. |
|
Powrót do góry |
|
|
saper mściwy półgłówek
Dołączył: 09 Lut 2009 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 507 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skontenera Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:57, 22 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
aktualnie czytam Skrawki Intelektu (nie chodzi mi o posty Katolika) Georga Carlina. Polecam, można się uśmiać i nabrać dystansu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:16, 23 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Weronika Murek, Uprawa roślin południowych metodą Miczurina
Kupiłem na prezent, ale przeczytałem i muszę kupić kolejny egzemplarz - niezły zakręt ma to dziewczę. Polecam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kloss histeryczny kandelabr
Dołączył: 22 Lip 2015 Posty: 270 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:18, 23 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Witkowski wraca do korzeni (korzenia? )
[link widoczny dla zalogowanych]
edit: znalazłem ciekawą opinię:
"gdyby część postaci zamienić z mężczyzn w kobiety, trudno by było rozróżnić prozę Witkowskiego z prozą Bukowskiego. W Fynf und Cfancyś czuć ten sam zapach stęchlizny i bezsensu i ten sam sprzeciw na współczesny odromantyzowany świat bankierów i coraz bardziej śrubowanych wyników sprzedażowych"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kloss dnia Śro 1:27, 23 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:28, 08 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pią 18:36, 08 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Tak czułam, ale dopiero pani Kinga ubrała to pięknie w słowa: "Paski – co prawda skośne, ale mogą się kojarzyć z obozowym pasiakiem. I do tego są różowe. Czy prowadzi nas to do tematu gejowskich ofiar holocaustu i wypada się oburzyć? Na tym tle ozdobiony jarmarcznymi fidrygałkami symbol SS zostaje pozbawiony swego pierwotnego sensu, można powiedzieć, że zostaje spedalony. Wyśmiany." - w kontekście furażerki rzecz jasna. Oskarżać Witkowskiego o szerzenie nazizmu to jakaś straszliwa niedorzeczność, szyderstwo wymierzone w rozum.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 21:10, 18 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Czytam wywiad z Andrzejem Stasiukiem "Życie to jednak strata jest" i coraz bardziej mi się podoba, choć wywiady-rzeki to jest nie rodzaj czytadeł, który lubię. Jednak pan Stasiuk jest taki soczysty językowo, ujmująco dowcipny i, jakby to powiedzieć, emocjonalnie świeży, a przy tym, zwyczajnie, mądry życiowo, że czyta się to z prawdziwą przyjemnością (i uwagą).
Pokażę pani małego baranka. Piękny, czarny. Proszę popatrzeć na oczy. Pod wełenką czuć już wyrastające różki. Może to będzie Smoleńsk 2?
Słucham?! Mało panu, że trochę ludzi obraził? Dlaczego pan go tak nazwał?
Ją. Bo jego matka jest owcą. Czy nie jest piękna? To mój wkład w upamiętnienie katastrofy. Mój ciepły, żywy pomnik, pełen swojego owczego wdzięku. Jeśli jest w tym ironia, to niewielka i podszyta współczuciem. Dlaczego nie nazwać owcy? Lepsza jest jakaś pamiątka na Krakowskim Przedmieściu z 96 światełek, co mają błyskać? Syn Smoleńska też będzie miał potomstwo i niech to tak trwa.
Czyli pamięć o Smoleńsku u Stasiuka będzie przechodziła z pokolenia na pokolenie baranów.
Tak. I co?
Ludziom trudno z baranem łączyć tragedię. Jakby pan tak jakiegoś lwa nazwał, to może by to panu jakoś uszło. A pan nazwał Smoleńskiem głupiego barana.
No tak, zaraz lwa! Chciałoby się! A że ta katastrofa była w pewnym sensie katastrofą baranią, to nikt nie dostrzega? Poza tym baran nie jest dla mnie synonimem głupoty absolutnej, tylko pewnej doskonałości. Baran w baraniości swojej jest doskonały. I wcale nie jest głupi. Ma swoje życie, zaprogramowane przez naturę tak, a nie inaczej, i w tym, czym jest, jest idealny. Tak jak kot w swojej kociości się spełnia, pies w psiejsiości. O! Jest też ofiara niewinnego baranka, jak pani woli. W jakimś sensie ci, co zginęli, byli przecież niewinni.
Jakoś rozumiem tych, którzy się na pana wściekli.
Ja też ich rozumiem, ale dlaczego oni nie rozumieją, że to, co zrobili z tą katastrofą, mogło mnie wściec? Wkurwić po prostu. Jak można nieszczęśliwy wypadek i zbieg okoliczności sakralizować i czynić z niego symbol religijny?! Mówić, że polegli! Jak można zestawiać katastrofę samolotu z dwudziestoma tysiącami ludzi zabitych strzałem w tył głowy i zakopanych w bezimiennych dołach??! To jest kolosalny moralny przekręt. Tam nie było żadnego bohaterstwa, nie było żadnej ofiary. Po prostu zginęli urzędnicy. Codziennie ktoś ginie. Nie można przestrzeni społecznej zakażać trupim fetyszem. Mnie to obraża, że można popełniać tak horrendalne nadużycie i używać go do celów politycznych. Mamić biednych ludzi, zmuszać ich do stania pod krzyżem, bo oni przecież wierzą w te wszystkie opowieści. I jeszcze myślą, że to Ruskie strącili samolot. A było lecieć w ogóle tam?! Do tej okrutnej, krwawej Rosji? Do paszczy tego odwiecznego lwa czy tygrysa syberyjskiego.
Nie, teraz pan przesadza.
Nie zanadto. Ale co? Trzeba było nie lecieć, tylko pociągiem, skoro ta Rosja to otchłań zła, antypolski antychryst. Minimalizować ryzyko. A nie liczyć na Opatrzność, która, gdy idzie o Rosję (oraz Niemcy), zawsze dawała Polakom do zrozumienia, po której jest stronie. Ale jak widać, jako ostatni katolicki naród Europy nie bardzo potrafimy odczytywać boskie sugestie.
Pewnie dostanie pan kolejne obraźliwe listy.
Ja bardzo lubię takie listy dostawać. To są dla mnie "listy z Polski". W tym się objawia jakaś przedziwna prawda o moim narodzie, o jego przetrąconym grzbiecie, jakiś tragiczny smutek. Jest taka jedna prawicowa gazeta
"Uważam Rze"?
Nie. Ta druga.
"Gazeta Polska"?
O, tak. Napisali tam, że skoro ja nazwałem owcę Smoleńsk, to oni sobie kupią szczotkę klozetową i nazwą ją Stasiuk. Proszę. I tak to tam działa: nie widzą, biedulkowie, różnicy między pięknym, łagodnym, ba! biblijnym zwierzęciem a szczotką do czyszczenia sracza. I teraz proszę sobie wyobrazić ich życie.
Urazili pana?
Nie.
Nic a nic? Nie wierzę.
No co? Potwierdzili moje najgłębsze przekonania na temat inteligencji prawicy. To żenujące i smutne. Zwykle rano w necie robię sobie przegląd prasy i portali - prawicowych również - i to, co tam znajduję, to skowyt zbitego psa. To wiodąca tonacja. Udręka bitych, niechcianych dzieci. No, podniebna pretensja do rzeczywistości, że nie taka. Mam dla tego współczucie jakieś, ale nie, nie chce mi się o tym gadać w ogóle. Wielkanoc idzie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:14, 20 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Wpadła mi w ręce książka Beaty Tyszkiewicz: Kocha, lubi i żartuje. Podszedłem do niej trochę podejrzliwie myśląc: babska książka? Przeczytałem szybko i z ogromną przyjemnością. Wspaniałe widzenie świata, lekkość pióra i forma quasi felietoników - moja ulubiona. Cudowne i ciepłe widzenie świata ludzkich spraw oraz ledwo muśnięte delikatnym piórem pointy... Polecam!
To było całkiem inne przeżycie aniżeli w przypadku czytanej poprzedniej książki Poznańskie Legendy i nie tylko, Krzysztofa Kwaśniewskiego.
Ciekawa dla fana rodzinnego Poznania jakim jestem, ale sprawia wrażenie jakby autor - pan profesor, nie mógł się zdecydować jak i o czym tak naprawdę chce pisać. Z całą pewnością nie jest to książka naukowa, popularnonaukowa ale również nie do poduszki. Jest ciekawa ale tylko dla wiedzących już sporo o Poznaniu Na końcu 33 strony bibliografii, przypisów, indeksów itp. Trochę śmieszy wyjaśnienie edytorskie (2 strony) z tłumaczeniem się, że przytoczone podania i legendy są pozbawione autentyczności przez literackość opracowania oraz... łączenie kilku wersji legendy, "tłumaczenie makaronizmów" oraz ... unowocześnienie pisowni i przez korektę gramatyczną.
Jest to zabawne jako, że pan profesor przy komentowaniu podanych w ten sposób legend i mitów sam używa chwilami języka archaicznego lub jakby parodiującego składnię z XVIII - XIX wieku.
Przeczytałem od deski do deski, ale ostatecznie z poczuciem rozczarowania...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Formalny dnia Śro 19:17, 20 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sławomir mrówkolep jadowity
Dołączył: 16 Lis 2014 Posty: 764 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:55, 24 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Ksiega 2 Karl Ove Knausgard
to jest nadal doskonałe, ale albo słabsze od części pierwszej | myślę, że jest trochę inne - mnie w każdym razie pochłania
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Czw 19:42, 28 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Obietnica pożyczenia koleżance książki zmotywowała mnie do przeczytania niedokończonych od lat co najmniej dwóch, zebranych z wywiadów Doroty Wodeckiej pt. "Mężczyźni rozmawiają o wszystkim". Mężczyźni są różni (znani pisarze, znany muzyk, architekt, tancerz, językoznawca, poeta, aktor) i różnie opowiadają, choć przewija się w tych rozmowach wspólny ton ubolewania na szybkością i bylejakością życia we współczesnym świecie. Dla mnie, najciekawiej, co nie dziwi, z uwagi na paranie się słowem, wypadli Stasiuk, a także Pilch i Świetlicki z ich ujmującą autoironią.
Ale czytając te wywiady, warto zwrócić też uwagę na osobę, która zawsze stoi w cieniu, czyli prowadzącą rozmowę, bo od takiej osoby zależy, czy rozmowa straci, czy zyska. I widać, że to są wywiady prowadzone z żelazną dyscypliną i konsekwencją (autorka nie ulega pokusie "didaskaliów", choć niektóre odpowiedzi aż się o to proszą), a całość jest "skrojona na miarę" - odpowiednie pytania zadane odpowiednim osobom. Profesjonalnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 21:00, 28 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Czytam aktualnie Rebecky Johns Hrabina Tragiczna historia Elżbiety Batory
(Po prawdzie naprzemiennie z Umrzeć w Kalifornii) i coś czuję, że luty upłynie mi głównie na poszukiwaniach prawdy o węgierskiej arystokratce, której z przyczyn oczywistych nie odkryję. To jak Legenda o Królu Popielu, albo nawet lepiej.
Ktoś coś czytał kiedyś w temacie i może polecić??
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Czw 22:47, 28 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | Potwierdzili moje najgłębsze przekonania na temat inteligencji prawicy. To żenujące i smutne. Zwykle rano w necie robię sobie przegląd prasy i portali - prawicowych również - i to, co tam znajduję, to skowyt zbitego psa. To wiodąca tonacja. Udręka bitych, niechcianych dzieci. No, podniebna pretensja do rzeczywistości, że nie taka. Mam dla tego współczucie jakieś, ale nie, nie chce mi się o tym gadać w ogóle. Wielkanoc idzie.[/i] |
Hehe to chyba na polityce powinno się znaleźć
Przeczytałam "Dzienniki Kołymskie" J. Hugo-Badera, reportarze do szpiku kości, cuchnące wódką i świecące złotymi zębami. Czasem lubię. Mocno trzymają się ziemi i pomimo całego syfu jakby utwierdzają w przekonaniu, że warto...
Teraz odkrywam "Śmierć czeskiego psa" Janusza Rudnickiego, córka mi podrzuciła. Czytam i śmieję się w głos, a za chwilę aż zatyka mnie wzruszenie. Opowiadania też trzymają się ziemi, chociażby przez używany język, ale jakby mniej. Myślę, że Fly spodobałyby się.
Chyba, że to polecenie spóźnione.
Ps. Takie zdarzenie: kupuje człek mikroskop, bo akurat promocja, po chwili oddaje go jednak tlumacząc, że nie znalazł niczego do powiększenia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Czw 22:54, 28 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Nie 22:20, 21 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
A propos książek...
wyszła właśnie nowa powieść Leoni Swann "Krocząc w ciemności", czyli tej pani od niezwykle zabawnych "Sprawiedliwości owiec" i "Triumfu owiec". A za te książki muszę podziękować Pasztetowi, bo to Jego recenzja sprzed kilku lat sprawiła, że po nie sięgnęłam. |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Pon 19:07, 29 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj na Woblinku wielka promocja e-booków (-50%). Coś tam sobie wybrałam, chociaż nie mam cierpliwości przeglądać aż 154 stron. |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:33, 01 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Czytam dzisiaj Marsjanina Andy Weir'a. Szok! W stosunku do filmu o kilka poziomów do góry! Czyta się to jak dobry kryminał, doskonale napisane - jędrny, naturalny język, widoczna ogromna praca nad niuansami działalności NASA i nad technicznymi szczegółami lotów kosmicznych. Trzeba wspomnieć o świetnym tłumaczeniu (Marcin Ring)
(Czytam słuchając w tle koncertów zespołu Whitesnake - razem z lekturą, pełna nirvana...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Brunner kiszona szarlotka po wirtualnemu
Dołączył: 06 Lut 2016 Posty: 740 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:45, 01 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Czytam dzisiaj Marsjanina Andy Weir'a. Szok! | warto poswięcić kilka chwil i posłuchać historii o tym, jak ta książka powstała: https://www.youtube.com/watch?v=2tfh6OUUYUw
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:46, 01 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Dzięks - zrobię to trochę później gdy się oderwę...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pasztet maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lip 2011 Posty: 4878 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 524 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:52, 01 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: | A propos książek...
wyszła właśnie nowa powieść Leoni Swann "Krocząc w ciemności", czyli tej pani od niezwykle zabawnych "Sprawiedliwości owiec" i "Triumfu owiec". A za te książki muszę podziękować Pasztetowi, bo to Jego recenzja sprzed kilku lat sprawiła, że po nie sięgnęłam. |
Teraz ja dziękuję za info. Nowość niechybnie nabędę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 10:07, 02 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Pasztet napisał: | flykiller napisał: | A propos książek...
wyszła właśnie nowa powieść Leoni Swann "Krocząc w ciemności", czyli tej pani od niezwykle zabawnych "Sprawiedliwości owiec" i "Triumfu owiec". A za te książki muszę podziękować Pasztetowi, bo to Jego recenzja sprzed kilku lat sprawiła, że po nie sięgnęłam. |
Teraz ja dziękuję za info. Nowość niechybnie nabędę |
Tym razem chyba nie jest o owcach?
"Sprawiedliwość owiec" czytali w Trójce, ale chetnie poszukam i przeczytam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|