Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Poczytaj mi, niekoniecznie mamo ;)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 77, 78, 79 ... 93, 94, 95  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 20:08, 26 Maj 2014    Temat postu:

"Moja walka" Karla Ove Knausgarda, czyli wydany w Polsce, pierwszy, na razie, tom autobiograficznej książki Norwega, która narobiła trochę zamieszania w literackim światku.
Początkowo, po tych entuzjastycznych recenzjach, zapowiedziach kontrowersji i niemniej kontrowersyjnym tytule, poczułam się trochę rozczarowana. Tam nie ma fajerwerków, narracja jest powolna, szeroka, w głównej mierze oparta na retrospekcji i, chyba, nie bez powodu, porównywana do proustowskiej. Lecz można się w tej książce rozsmakować, zatonąć, skonstatować ze zdziwieniem po iluś stronach znużenia "ale to dobre jest! i mocne." Siła tej książki nie tkwi w atrakcyjnych opisach, a tym bardziej, w spektakularnych zdarzeniach, ale w bardzo metodycznym rozbieraniu świata na drobne i to w sposób, który pozwala wierzyć, że jest w tym prawda, a nie literacka fikcja. Jeśli ktoś jest typem czytelnika złaknionego autentyczności, to może mieć poczucie, że ją dostaje.
W każdym razie, dobrze ujął to któryś z krytyków literackich, pisząc "byłem nią zainteresowany, nawet kiedy mnie nudziła".

Próbka:

(...) Obecnie mamy stan, w którym materiał sztuki nie odgrywa już żadnej roli, najważniejsze jest to, co wyraża dzieło, a więc nie to, czym jest, lecz co przekazuje, jakie idee niesie, zrezygnowano zatem z resztek obiektywizmu, z resztek czegoś poza człowiekiem. Cech sztuki nabrały niepościelone łóżka, kilka kopiarek w pomieszczeniu, motocykl na suficie. Sztuką stała się też sama publiczność, stały się reakcje na nią, to co pisze o niej prasa; artysta jest kimś, kto gra Tak jest. Sztuka nie czerpie z zewnątrz, nauka nie czerpie z zewnątrz, religia nie czerpie z zewnątrz. Nasz świat zamknął się wokół samego siebie, zamknął się wokół nas i nie ma już żadnej drogi pozwalającej się z niego wydostać. Ci, którzy w tej sytuacji wołają o więcej ducha, więcej duchowości, niczego nie zrozumieli, bo problem polega na tym, że duchowość przejęła wszystko. W s z y s t k o stało się duchem, nawet nasze ciała - one nie są już ciałami, tylko ideami ciał, czymś, co znajduje się w niebie obrazów i wyobrażeń w nas i o nas, w ktorym rozgrywa się coraz większa część naszego życia. (...) Właśnie w świetle tego należy patrzeć na ową dziwną, dwuznaczną rolę, jaką przejęła śmierć. Z jednej strony otacza nas zewsząd, zalewają nas informacje o zmarłych, zdjęcia zmarłych; dla śmierci pod tym względem nie istnieją żadne granice, jest ogromna, wszechobecna, niewyczerpana. Ale to jest śmierć jako wyobrażenie, śmierć bez ciała, śmierć jako myśl i obraz, śmierć jako duch. Ta śmierć to śmierć imienia, tego, co nie ma ciała, do czego się odnosimy, wypowiadając imię zmarłego. Za życia imię człowieka odnosi się do ciała, do tego, gdzie ono przebywa, co robi, lecz w w chwili gdy ciało umiera, imię się od niego oddziela i zostaje z żywymi, zawsze rozumiejącymi przez owo imię to, kim człowiek był, a nigdy - kim jest teraz, czyli ciałem, które leży gdzieś i gnije. Natomiast tę część śmierci, która należy do ciała, tę konkretną, fizyczną, materialną, ukrywa się ze starannością tak wielką, że przypomina to coś w rodzaju frenezji, to zresztą funkcjonuje, wystarczy posłuchać, jak zwykle wyrażają się ludzie opisujący śmiertelny wypadek albo zabójstwo, którego byli świadkami. Zawsze powtarzają "t o było zupełnie n i e r z e c z y w i s t e", chociaż tak naprawdę myślą zupełnie odwrotnie. To było bardzo rzeczywiste. Ale my w tej rzeczywistości już nie żyjemy. Wszystko zostało postawione na głowie, dla nas to, co rzeczywiste, jest nierzeczywiste, a to, co nierzeczywiste - rzeczywiste. No a śmierć... śmierć jest ostatnią wielką rzeczą na zewnątrz. Dlatego należy ją ukrywać. Bo śmierć istnieje wprawdzie poza imieniem i poza życiem, ale nie poza światem. (...)
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:21, 26 Maj 2014    Temat postu:

flykiller napisał:
"Moja walka" Karla Ove Knausgarda
podobno nie chcieli tego wydać w Niemczech pod oryginalnym tytułem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Śro 21:33, 28 Maj 2014    Temat postu:

Nie dziwię się. Natomiast szczerze mnie ubawiło, że "wiele norweskich firm wywieszało oficjalne tablice zakazujące rozmawiania na temat tej powieści w pracy". Oficjalne tablice? zakaz rozmawiania? akurat w pracy? Angel
Naprawdę nie rozumiem kontrowersji wokół tej książki (chyba że jest jakieś ich uzasadnienie w dalszych, niewydanych jeszcze w Polsce, tomach) ani tego, w jakie tabu - w (zachodnim) świecie bez tabu - uderza, że wywołuje aż taki oddźwięk. Alkoholizm ojca? To jakby przerobione. Fakt, że obrazy wielkich mistrzów wywołują w autorze więcej tkliwości, niż własne dzieci? Zdarza się.
Powrót do góry
LampionyZeStarychSloikow
maszynista z Melbourne


Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:08, 28 Maj 2014    Temat postu:

no nie wiem, może maltretował własną matkę?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 19:50, 01 Cze 2014    Temat postu:

Wojciech Orliński "Internet. Czas się bać". Świadomość manipulacji w Sieci, niebezpieczeństw związanych z użytkowaniem Internetu, naruszania prywatności mamy, pewnie, w większym lub mniejszym stopniu, wszyscy, ale ta książka ciekawie opisuje takie zjawiska "od podszewki". Podświadome przeczucie zagrożeń zamienia w pewność i zrozumienie. "Odkrywamy", razem z autorem (chyba, że odkryliśmy to, wcześniej, samodzielnie) dyktat korporacji w przestrzeni, która z założenia miała być wolna, bezpańska. Konstatujemy że, rzeczywiście, praktycznie nie ma alternatywy dla internetowej encyklopedii (przynajmniej dla osób nie-anglojęzycznych), nie ma alternatywy dla wyszukiwarki, a brak konta na najpopularniejszym portalu społecznościowym coraz częściej blokuje dostęp do informacji. Dociera do nas, że "dzięki" śledzącym ciasteczkom i wszechobecnym personalizacjom otrzymujemy przefiltrowaną, specjalnie pod naszym kątem informację i funkcjonujemy, jak to określił autor, w "bąbelkach" informacyjnych, od których odbijają się inne wiadomości, nie dla nas przeznaczone. A przede wszystkim, zaczynamy rozumieć, dlaczego tak się dzieje. Tak jak gdzieś wcześniej wspomniałam, ta książka to świetna pożywka dla paranoików, ale nawet jeśli odrzucić apokaliptyczny, momentami, ton pana Orlińskiego, warto ją przeczytać i mieć na uwadze.
Całość, nieźle podsumowują słowa pewnego informatyka, które autor wplótł między własne odczucia:
Jesteśmy doskonale Przeźroczyści: widać każdą naszą myśl, a zarazem jesteśmy kompletnie niezauważalni.
Logika Systemu jest raczej nieubłagana, sam z siebie zawsze dąży do większej kontroli i mniejszej odpowiedzialności (...)
Powrót do góry
flykiller
Gość





PostWysłany: Pon 18:34, 23 Cze 2014    Temat postu:

Michał Witkowski "Zbrodniarz i dziewczyna". Miało, chyba, być ciekawie, z dystansem i zabawnie. Było nużąco, coraz bardziej irytująco i niesmacznie. Trochę szkoda, marnować talent na bzdury.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 20:38, 23 Cze 2014    Temat postu:

flykiller napisał:

W każdym razie, dobrze ujął to któryś z krytyków literackich, pisząc "byłem nią zainteresowany, nawet kiedy mnie nudziła".


O, tak mam z Proustem właśnie (jeszcze go męczę, obecnie "Uwięziona"). Czyli to chyba coś dla mnie.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l
maszynista z Melbourne


Dołączył: 01 Paź 2011
Posty: 6165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:55, 27 Cze 2014    Temat postu:

"kurz, pot i lzy" b. grillsa

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 18:48, 16 Wrz 2014    Temat postu:

"Neuland" Eshkol Nevo - ta książka uświadomiła mi, jak bardzo niewiele wiem o konflikcie izraelsko - palestyńskim i jak fascynujący mógłby być to temat, gdyby mieć czas się nad nim pochylić. Przede wszystkim jednak to ładnie napisana, wielowątkowa powieść o charakterze sagi, z wątkiem miłosnym snującym się przez pokolenia i szczyptą mistycyzmu.

"Pianistka" Elfriede Jelinek. Cytując Kazika, powieść w stylu: idę prosto, nie biorę jeńców. Bardzo niekobieca* literatura a, jednocześnie, trudno mi sobie wyobrazić, aby taką powieść mógł napisać mężczyzna. Gdyby nie solidna dawka sarkazmu i czarnego humoru, czytałoby się ją trudniej, niż i tak się czytało. Zaczynam też rozumieć, dlaczego autorka dostała Nobla i dlaczego wzbudziło to tyle kontrowersji.


*nieodpowiadająca bliżej niesprecyzowanemu ale, chyba, dość powszechnemu odczuciu, że coś brzmi tak, jak powinno brzmieć coś, napisane przez kobietę.
Powrót do góry
flykiller
Gość





PostWysłany: Nie 8:36, 05 Paź 2014    Temat postu:

"Sońka" Ignacy Karpowicz. Jak ktoś słusznie zauważył, bardziej rozbudowana nowela, niż powieść. W sam raz na parogodzinną podróż pociągiem, na jednym tchu (bo tak też się czyta).
Poruszająca historia mieszkanki zapomnianej przez świat podbiałostockiej wsi, ani polskiej, ani białoruskiej, "samoswojej", Sońki co, jak pisze jeden z recenzentów, chciała Niemca.
Trudno mi, po raz kolejny, oprzeć się wrażeniu, że pan Karpowicz to pisarz ze skłonnością do upajania się własnym słowem, balansujący zręcznie na krawędzi literackiego kiczu, ale czyniący to tak ładnie i zgrabnie, że dopóki ta słowna ekwilibrystyka wzrusza czy zaciekawia, a nie drażni, można na nią przymknąć oko.
Powrót do góry
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Czw 22:28, 25 Gru 2014    Temat postu:

flykiller napisał:
Michał Witkowski "Zbrodniarz i dziewczyna". Miało, chyba, być ciekawie, z dystansem i zabawnie. Było nużąco, coraz bardziej irytująco i niesmacznie. Trochę szkoda, marnować talent na bzdury.

Mnie się podobało. Czytając Witkowskiego sama czuję się trochę ciotą - uwielbiam jego dystans do siebie i homoseksualizmu. Myślę, że Witkowski pisze trochę o tym jak tolerancja powinna wyglądać, a nie o tym jak jest w rzeczywistości. Akcja książki nie porywa, a nadmiar okrucieństwa sprawia, że człowiek obojętnieje, ale chyba właśnie nie akcja dla autora była najważniejsza. "Zbrodniarz i dziewczyna" to nie kryminał, to trudny do ujęcia gatunek, taki trochę dance makabr, komedia, pedalski romans, studium obyczajowe, pastisz (?). Dla mnie to też trochę książka o Wrocławiu - ulice, mosty, knajpy, nawet osoby wymienia z nazwiska (Mieszkowski, Ziembicka). Córka pisze obecnie pracę na temat małych ojczyzn i wybrała właśnie "Lubiewo" Witkowskiego. Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Czw 23:12, 25 Gru 2014    Temat postu:

Ja tego dystansu właśnie za bardzo nie czuję, mam wrażenie, że jest tak ostentacyjny i przerysowany w epatowaniu m.in. autoironią, że to, co miałby fajnego i ciekawego do napisania, wrażliwość, talent literacki rozmywają się gdzieś i ukrywają pod tą drażniącą manierą ciotowatości.
Powrót do góry
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:47, 27 Gru 2014    Temat postu:

Baaaardzo nadrobiłam ostatnio zaległości w czytaniu.
Dwa miesiące - 14 książek. No ale już niebawem wracam do Polski.
"Przestrzeni objawienia" Reynoldsa nie będę zachwalać bo tutaj niewielu czyta s-f, ale jestem zachwycona, podekscytowana...śnią mi sie wielkie tarantule, które mnie porywają wraz z łóżkiem w głęboki kosmos.
Nie, nie o potworach to ksiązka, a raczej o tym jak drapieżnym i bezmózgim gatunkiem jesteśmy.
Ok.
W przerywnikach przeczytałam dwie książki Sowy. Myślałam, że to jakieś romansidła będą by odetchnąć, a tymczasem trafiłam na lekką, ale mądrą książeczkę "Świat szeroko zamknięty". Świat emerytki - normalnie sie załamałam jak zaczęłam czytać bo jeszcze nie dorosłam.
Potem mnie ta książka wciągnęła - nie napiszę nic poza tym, że nie znamy siebie w ogóle. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak bardzo duży mamy wpływ na nasze życie nawet będąc emerytem.
Ja swój świat wiecznie rujnuję - i buduję od nowa.
I ta książka natchnęła mnie olbrzymią wiarą bo myslałam, że to już ostatni raz - i co ? stagnacja potem?
Może jednak nie?
Jeszcze raz, jeszcze raz co najmniej. Za jakieś 15 lat. Bo tyle potrafię być szczęśliwa w jednym miejscu.
Bobranoc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Śro 16:05, 31 Gru 2014    Temat postu:

Czytam "Białą gorączkę" Jacka Hugo-Badera. Jesat to opowieść o współczesnej Rosji, ale z odniesieniami do "Reportażu z XXI wieku", czyli radzieckiej wizji przyszłości z 1957 r., pisanej na zamówienie władz przez jakichś redaktorów-naukowców. Porównania tego co jest z tym co myślano, że będzie wypadają porażająco. Polecam miłośnikom reportażu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:49, 07 Sty 2015    Temat postu:

"Ilion"/"Olimp" Dana Simmonsa.
Najpierw zabawna historia - po skompletowaniu obu tomów (drugi oczywiście rozbity na dwie części), zacząłem czytać "Olimp", przekonany, że to początek dzieła. Dotarłem do 1/3, wciągnęło mnie niesamowicie i pewnie czytałbym z równym zapałem dalej, kiedy zorientowałem się, że najpierw trzeba przeczytać "Ilion".
No to tak, trzy główne wątki:
Thomas Hockenberry - wykłada filologię klasyczną, specjalista od Homera. Umiera na początku XXI wieku. Greccy bogowie wskrzeszają go i przenoszą do Troi, żeby sprawdzał zgodność przebiegu wojny trojańskiej z Iliadą. Oczywiście są wszyscy bohaterowie: Achilles, Hektor, Odyseusz, Helena. Oczywiście są też wszyscy bogowie z Zeusem na czele.
Daeman Uhr - niezbyt rozgarnięty człowiek z odległej przyszłości. Ludzkości pozostało na Ziemi niewiele, postludzie się z planety wynieśli. Daemana właśnie pożarł dinozaur ale odtworzono go w konserwatorni. Ach.. bo ludzie żyją po 100 lat równiutko teraz i co 20 lat (oraz w nagłych wypadkach) doprowadza ich się do ładu w konserwatorni. W tle pojawiają się postaci z "Burzy" Szekspira.
Mahnmut - morawiec, syntetyczno-organiczna istota zamieszkująca wraz z innymi księżyce planet zewnętrznych. Na codzień pilot batyskafu "Mroczna Dama" badającego oceany Europy (księżyca), miłośnik i znawca sonetów Szekspira. Przyjaźni się z Orphu, ogromnym krabopodobnym morawcem, wielbicielem Prousta. Obaj wyruszą z tajną misją na Marsa.

Gdyby nie zakończenie, byłaby powieść wybitna ale i tak zjadła mi masę czasu, którego nie uważam za stracony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:42, 07 Sty 2015    Temat postu:

Dan Simmons jest w ogóle genialny.
Ja właśnie kończę "Triumf Endymiona" czyli drugą część "Endymiona".
Tak w dwóch zdaniach - w dalekiej przyszłości Technocentrum ( wyzwolona część Sztucznej Inteligencji) stwarza Grobowce Czasu, które wysyła do teraźniejszości (książkowej - kilkaset lat do przodu w stosunku do naszej)
by zmienić bieg historii. Nie jest to jednak takie proste bo w Technocentrum są trzy odłamy, które ze sobą walczą i każdy z nich ma inny cel.
Ponieważ ludzkość już w tym czasie zasiedliła olbrzymią część galaktyki to nie brakuje transmiterów, którymi można przejść z planety na planetę, istnieją statki kosmiczne z napędem Hawkinga i Gedeona, które wykorzystuje Pustkę Która łączy no i Grobowce Czasu, którymi można podróżować w czasie.
A wszystko to zatopione w mrocznych oparach niemal Średniowiecznej Religii.
No ale najpierw trzeba przeczytać "Hyperiona".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:54, 09 Sty 2015    Temat postu:

No ba, czytałem cały ten czteroksiąg. Chociaż mam mieszane uczucia. Z jednej strony są tam fantastyczne pomysły i widać, że gość ma gigantyczną wyobraźnię. Z drugiej popada czasem w nadmierne filozofowanie, w czym za mocny nie jest. Pierwszy "Hyperion" był super ale już "Upadek" okazał się przegadany, rozpolitykowany i w ogóle jakiś taki "diunowaty" za bardzo. "Endymion" podobał mi się najbardziej ale, znowu, "Triumf" na jego tle wypada słabiej - głównie dzięki zakończeniu, które jest mocno średnie. I niczego specjalnie nie wyjaśnia. Dalej nie rozumiem wątku Chyżwara .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:34, 09 Sty 2015    Temat postu:

Wiesz Apro, jak ja zaczynałam czytać Endymiona to moja córka powiedziała, że ja w przeciwieństwie do niej będę zachwycona. Ja uwielbiam Jak hard sf jest przeplecione z religią - jakąkolwiek.
To po prostu daje niesamowite możliwości nie tylko pisarskie, ale wyobrażeniowe zarówno piszącemu jak i czytającemu.
A Chyżwar? Musiałeś nieuważnie czytać te "polityczne" wątki .
Enea dokładnie wyjaśnia w swoim pierwszym wykładzie w Napowietrznej Świątyni skąd on, po co i dlaczego.
A filozofowanie? Ja tego tak nie odebrałam - raczej nurzanie się w oparach religii graniczącej z absurdem, ale nawet najbardziej absurdalne wymysły w materii gdzie nie ma żadnych dowodów tylko wiara to to co mnie podnieca.

Blue_Light_Colorz_PDT_02

Nie wiem. Może muszę złapać dystans. Póki co ja wciąż unoszę się w gazowym olbrzymie i straaaasznie tęsknię za Endymionem nie chcąc przyjąć do wiadomości, że ta moja przygoda już się skończyła.

Ps. Jeśli jeszcze nie czytałeś "Przestrzeni objawienia" to przeczytaj koniecznie. To jest dopiero hard!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lulka
Ewa chce spać


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 11227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1364 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 4:16, 10 Sty 2015    Temat postu:

Właśnie wróciłam do Polski i kontynuję to co zaczęłam...Bo nie miałam czasu na rozwinięcie myśli z powodu wielkiego pakowania.

Każda rasa stwarza sobie takiego Boga na jakiego ją stać.

Ludzki Bóg ma wszystkie najlepsze, najbardziej pożądane cechy człowieka.
Bóg Technocentrum czyli NI gardził empatią, miłością i wszelkimi uczuciami więc wykorzystuje ludzi i ich sieć neuronową by zaistnieć i przejąć 'coś" z czysto matematycznych pobudek (pustka która łączy) coś czym można zawładnąć - z punktu widzenia sztucznej inteligencji pozbawionej uczuć.
Chyżwar zaś był Bogiem tych 21-bitowych SI, które zaistniały jako mordercy, pasożyty...Dla utrzymania równowagi - choć trudno tutaj mówić o równowadze biologicznej. Stworzyły więc Boga na swoje podobieństwo.
Straszliwego i bezrozumnego.
Maszynę do zabijania.
A że i z Boga każda z ras chce wyciągnąć korzyści dla siebie i steruje nim tak by to osiągnąć?
Nie ma w tym żadnej filozofii.
Ta książka jest przesłaniem. Tysiąc pięćset razy bardziej zrozumiałą dla ludzi niż wszystkie podręczniki psychologii i religijne msze razem wzięte.
Sęk w tym, że nie mają siły przebicia bo ludzie wolą się bać, mieć miecz nad szyją, strach na wróble na balkonie czy w ogródku itd.
I nie chodzi o to, że Dan jest genialny bo takich pisarzy są dziesiątki.
Chodzi o to, że jesteśmy niewolnikami raguł, zasad, i PRZYZWYCZAJEŃ.
I każdy chce, a nikt tak naprawdę nie chce odetchnąć - bo bezpieczniej jest wdychać te chore wyziewy skurwysyńskich opcji wszelkiej maści.
Religijnych, politycznych, seksualnych...I końca nie widać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lulka dnia Sob 5:16, 10 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aproxymat
Para X to my


Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 33795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1537 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zewsząd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:56, 12 Sty 2015    Temat postu:

Absolutnie mnie nie satysfakcjonują wyjaśnienia Enei, bo nie bardzo się zgadzają z pierwszym i drugim tomem.
Chyżwar najpierw jest zły i zabójczy, to taki trochę "Terminator" przysłany na dokładkę z przyszłości. A potem jest dobry. Ale brak wyjaśnień, co go tak odmieniło. Może miał dużo czasu (odstęp stuleci między Hyperionem a Endymionem) na przemyślenia? Albo krzyżokształty. Enea twierdzi, że to twory do sterowania ludźmi stworzone przez złe SI. Ale przecież krzyżokształty najpierw pojawiają się w tej odosobnionej kolonii, którą odwiedza ksiądz Dure. I nic więcej się z nimi nie dzieje. Chyba, że SI zmodyfikowały już istniejące krzyżokształty ale to z kolei nie wyjaśnia skąd wzięły się pierwotne i czemu miały służyć.
Oczywiście marudzę, ale w "Ilionie"/"Olimpie" też jest masa niewyjaśnionych zagadek na zakończenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 77, 78, 79 ... 93, 94, 95  Następny
Strona 78 z 95

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin