Forum po 30-tce Strona Główna po 30-tce
niezwykła strona niezwykłych użytkowników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Poczytaj mi, niekoniecznie mamo ;)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 69, 70, 71 ... 93, 94, 95  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 20:53, 06 Maj 2013    Temat postu:

Przysięgam, że ja też. Blue_Light_Colorz_PDT_02
Zasadniczo musiałam się zastanawiać, jaką mądrą myśl autor chciał przekazać i dlaczego na Boga, najpierw strasznie długo kluczył. Wyszło mi, że prawda zawarta jest w ostatnim zdaniu- przy czym jest ona tak powszechnie znana i zupełnie nie odkrywcza, że nie wiem zupełnie po co o tym pisać.
Pomijam już fakt, że nie ma w tym cienia fabuły( o ile fragment jest reprezentatywny dla całości), co od razu powoduje, że czuję się znudzona. Nie znoszę książek tego typu, czytam je z rzadka i tylko wtedy, kiedy nie mam nic innego pod ręką. Nie rozumiem- dlaczego miałabym tracić czas na czyjeś mało oryginalne przemyślenia. To znaczy owszem byłabym skłonna przeczytać ale stronę czy dwie.
Co do cytowanego przez Rona "Głupca na wzgórzu", to zasadniczo, mimo iż nie przepadam za baśnią i fantazy - książka jest zwyczajnie magiczna. Wciągnęłam w dwie noce z prawdziwą przyjemnością. Angel
Generalnie właśnie owo budowanie napięcia (zaczął się zastanawiać, czy to nie był jakiś omen;była szósta trzydzieści dwie, bez słowa cofnął zegar o dwie minuty) by w końcu wprowadzić zapowiedź akcji (pięć minut później pojawili się myśliwi, a Dekadenci też już byli blisko) powodują, że drżę z podekscytowania czytając Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Pon 21:23, 06 Maj 2013    Temat postu:

Seeni napisał:

Pomijam już fakt, że nie ma w tym cienia fabuły( o ile fragment jest reprezentatywny dla całości), co od razu powoduje, że czuję się znudzona. Nie znoszę książek tego typu, czytam je z rzadka i tylko wtedy, kiedy nie mam nic innego pod ręką. Nie rozumiem- dlaczego miałabym tracić czas na czyjeś mało oryginalne przemyślenia. To znaczy owszem byłabym skłonna przeczytać ale stronę czy dwie.

Fragment jest reprezentatywny, sam autor określił, że książka utrzymana jest w estetyce "przerysowywania". Osobiście uwielbiam taki sposób narracji, taką pewną melodyczność (jak u Gombrowicza) i to jak nieoczywiście pisze się o rzeczach oczywistych (chociaż pewnie nie dla każdego). Przytoczę jedną z opinii na lubimyczytac.pl:
"Kolejna książka, po której już nic nie będzie takie samo. Ani świat, ani literatura. Sposób narracji, pełen powtórzeń, drapieżny, uporczywy, wrzynający się w umysł, już na zawsze pozostanie w mojej głowie."
Nie, zdecydowanie nie lubię książek, które zapomina się zaraz po przeczytaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:25, 06 Maj 2013    Temat postu:

Kewa napisał:

Fragment jest reprezentatywny, sam autor określił, że książka utrzymana jest w estetyce "przerysowywania". Osobiście uwielbiam taki sposób narracji, taką pewną melodyczność (jak u Gombrowicza) i to jak nieoczywiście pisze się o rzeczach oczywistych (chociaż pewnie nie dla każdego). Przytoczę jedną z opinii na lubimyczytac.pl:
"Kolejna książka, po której już nic nie będzie takie samo. Ani świat, ani literatura. Sposób narracji, pełen powtórzeń, drapieżny, uporczywy, wrzynający się w umysł, już na zawsze pozostanie w mojej głowie."
Nie, zdecydowanie nie lubię książek, które zapomina się zaraz po przeczytaniu.


No mi się ten fragment nie werżnął.
Seeni - Ty ohydna demaskatorko. Not talking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 9:47, 07 Maj 2013    Temat postu:

A, tam się znacie.
Idę stąd!
Gwizdze..

Seeni, męża słuchaj, zamiast Ronów - lekko ohydnych.

Ps. Nadciąga "Kronos" - tajny dziennik Gombrowicza. Oj, będzie się działo! Premiera 23 maja.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kewa dnia Wto 10:15, 07 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:42, 07 Maj 2013    Temat postu:

E tam... Not talking Nadciągnął Pratchett i Apro twierdzi, że w liczbie mnogiej. Nigdy nie rozumiałem co ludzie widzą w tym Gombrowiczu. Jakby twórca kurdupel, przeskakujący od skrajnych kompleksów do skrajnej manii wielkości był w stanie stworzyć coś wartościowego. Typowa pożywka snobów. Think

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 14:53, 07 Maj 2013    Temat postu:

Co do Gombrowicza to ja chciałam napisać, że jak był zakazany i do nabycia tylko w drugim obiegu, to zaczytywałam sie w nim maniakalnie ( czyli gdzieś tak w ogólniaku), ale wtedy głównie czytałam literaturę tzw. ambitną. Wymóg czasów i wieku.( jak przypuszczam Think )
Teraz czytam wyłącznie dla rozrywki a im jestem starsza tym chętniej siegam po czytelniczy chłam, a tylko z przypadku po dzieła bardziej wybitne.
Nic mnie tak nie ukołysze do snu jak niedola amerykańskich, czarnych służących w latach 50-tych, czy wyrafinowane morderstwo treserki psów na mglistych, wrzosowych wzgórzach Szkocji.

Każdy czyta, co lubi. Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 14:57, 07 Maj 2013    Temat postu:

Kewa napisał:

A, tam się znacie.
Seeni, męża słuchaj, zamiast Ronów - lekko ohydnych.

Ja zasadniczo zawsze słucham męża, ale w zakresie lektur nie bardzo. Wyobraż sobie, że On czyta jedną książkę miesięcznie. Takie ma pensum i koniec.
Toteż nijak za autorytet czytelniczy robić nie może.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:03, 07 Maj 2013    Temat postu:

No ja tych wszystkich Balzaców i Dostojewskich to w podstawówce łyknąłem. Jak niedawno znalazłem zeszyt z rozprawkami z VIII klasy to musiałem je czytać ze słownikiem i encyklopedią w ręce. W liceum czytałem zasadniczo bajki i baśnie z całego świata. Na studiach głownie science fiction. Potem czytanie utrudniały ohydne: Dostojna Małżonka i potomki, więc czytałem z doskoku co popadnie. A teraz to zasadniczo ruja i porubstwo, znaczy się literacki hedonizm. Ja rządzę i ma być fajnie. Blue_Light_Colorz_PDT_21

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 16:16, 07 Maj 2013    Temat postu:

Ron napisał:
No ja tych wszystkich Balzaców i Dostojewskich to w podstawówce łyknąłem.

No ja, zasadniczo, na przełomie podstawówki i ogólniaka. Matka wtedy studiowała zaocznie filologię polską i czytałam jej na głos różne ohydne, wybitne dzieła klasyków, a ona w tym czasie obierała ziemniaki czy wykonywała inne czynności domowe przypisane Matkom. Czasami nawet chodziłam za nią na wykłady i potem opowiadałam, co było ( bo nigdy nie opanowałam sztuki robienia notatek) Swoją drogą, dzięki obecności na wykładzie niejakiego Hutnikiewicza ( Jak czytać Przedwiośnie)dostałam się na studia, gdyż koncepcję szklanych domów miałam opanowaną do perfekcji. W klasie maturalnej odkryłam czytanie, li i jedynie, dla zabawy. Troszkę mi się jeszcze zebrało na prawdziwą literaturę w policealnym studium( kierunek bibliotekarstwo), ale tam każdy czytał niemal wszystko i przykładowo z takim Maciejem R., bez znajomości dogłębnej twórczości Dygata w ogóle nie mogłam pogadać.
Na studiach to już była tylko beztroska i radosna literatura lekka. Generalnie im więcej się kształciłam tym lżejszą dobierałam książkę.
I tak mi zostało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:00, 07 Maj 2013    Temat postu:

No zasadniczo najlepszym testem na snobizm literacki jest Ulisses. Z dumą muszę się pochwalić, że nie dałem się w ten kanał wpuścić. Inna sprawa, że to wtedy z przesadnej ambicji mnie Lew Landau wyleczył. A Hutnikiewicza to już chyba pokolenia maturzystów nie lubią. Think Wracam do Luthera i Blackjacka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:06, 07 Maj 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
wyrafinowane morderstwo treserki psów na mglistych, wrzosowych wzgórzach Szkocji.


Tytuł poproszę
Na studiach, gdy zbliżał się czas sesji, rzucałam się na Pana Samochodzika. Po studiach minęło jak ręką odjął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 18:08, 07 Maj 2013    Temat postu:

Seeni napisał:

Teraz czytam wyłącznie dla rozrywki

Całe życie czytam tylko dla rozrywki, a Gombrowicz szczerze mnie bawi (i zmusza do refleksji, co w zasadzie na jedno wychodzi), tylko żałuję, że odkryłam go tak późno. Za sprawą córki, właśnie (co zrobiłybyśmy bez córek?! ). Już Gombrowicza oskarżano o to, że snobuje się na Gombrowicza, zatem mogę zostać gombrowiczowską snobką, co mi tam?
Bywa, że w miesiącu czytam 1-2 książki, a czasem kilka równolegle. Nie opanowałam metody szybkiego czytania, jak Seeni, co nieodmiennie budzi we mnie lęk, że nie zdążę przed śmiercią przeczytać wszystkiego, czego bym sobie życzyła. Do tego jeszcze gazety dochodzą , które czytam już w drodze z kiosku i net.
Oczywiście, że każdy czyta co chce, a moje prztyczki proszę potraktować z przymrużeniem oka, ani mi w głowie kogoś oceniać, ale męża Seeni lubię, owszem, całkiem poważnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 18:52, 07 Maj 2013    Temat postu:

Znaczy ja mam tak- nigdy, przenigdy nie bawi mnie nic, co zmusza mnie do refleksji lub, co nie daj Boże, myślenia. Refleksja i myślenie kojarzy mi się raczej z ciężką, katorżniczą pracą, a tej- jak powszechnie na tym forum wiadomo -szczerze nienawidzę.
Nie pamiętam, czy Gombrowicz mnie bawił, bo czytałam go grubo ponad 20 lat temu i nigdy do niego nie wróciłam, mimo iż spora część jego twórczości(kupiona jeszcze w osławionym drugim obiegu) stoi przykurzona na półce. ( dla porównania pysznego Kinga czy Koonza powtarzam rok w rok)
Być może wrócę do tego Gombrowicza, bo postanowiłam na emeryturze zacząć czytać alfabetycznie i jest szansa, że przed śmiercią dojdę do G

ps. Mój mąż nie czyta jednej, dwóch a czasami trzech książek w miesiącu. Hmm..... On naprawdę ma pensum. Angel Bierze książkę, sprawdza ile ma stron, dzieli ilość stron przez ilość dni miesiąca i wyznacza sobie ile każdego dnia powinien przeczytać.
Zawsze się zastanawiam, czy pod koniec miesiąca pamięta coś jeszcze z początku Think
Zasadniczo najbardziej lubię swojego męża, właśnie, za to poukładanie do bólu. Jest, przy tym, tak cudownie różne od mojego wiecznego bałaganu w głowie, że nie mogę wyjść ze zdziwienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 19:13, 07 Maj 2013    Temat postu:

Seeni napisał:
Mój mąż nie czyta jednej, dwóch a czasami trzech książek w miesiącu. Hmm..... On naprawdę ma pensum. Angel Bierze książkę, sprawdza ile ma stron, dzieli ilość stron przez ilość dni miesiąca i wyznacza sobie ile każdego dnia powinien przeczytać.

To ja chwilę pociągnę wątek o mężach, chociaż zastanawiam się, czy to już off, czy jeszcze nie. Mój regularnie przynosi książki z biblioteki w dużych ilościach i bardzo grube, historyczne w przewadze. Potem czyta je wieczorami i zasypia z książką, co nieodmiennie mnie śmieszy. Obserwuję z boku, czy książka poleci na nos, czy na kołdrę. Osobiście nie zdarzyło mi się zasnąć nad książką, jak i zwykle nie zdarza mi się zasypiać przed telewizorem, co jemu zdarza się nagminnie.

Ps. Boję się tego "Kronosa". W sieci krążą fragmenty i tam dużo o seksie jest i "kurwa", "kurwa z tryprem" - nie specjalnie lubię i zastanawiam się, czy Gombrowicza w moich oczach to nie pomniejszy. Bardzo podobały mi się jego "Dzienniki", bo wychodził z nich człowiek - prawie normalny, a geniusz! Taki Gombrowicz "oswojony".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flykiller
Gość





PostWysłany: Wto 19:27, 07 Maj 2013    Temat postu:

Ron napisał:
No zasadniczo najlepszym testem na snobizm literacki jest Ulisses. Z dumą muszę się pochwalić, że nie dałem się w ten kanał wpuścić.

Od lat przyczajałam się do "Ulissesa", zaatakowałam i... poległam (Seeni - chapeau bas).
Teraz będę sobie tłumaczyć to tak, jak tłumaczył Pilch w jakimś wywiadzie: że porzuca niektóre książki po kilkudziesięciu stronach przy pełnej świadomości, że są świetne, bo nie są "jego", nie są w jego "klimacie". Są doskonałe, ale nie dla niego.
Zatem ja, ależ tak, oczywiście, doceniam, że "Ulisses" jest wielką literaturą, genialną książką i, boże broń, w ogóle mnie nie znudził czy też moich możliwości umysłowych nie nadwyrężył (wcale!), tylko, po prostu, to nie moja bajka
Powrót do góry
Ron
Łotoszacz rozwielitek


Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 5485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 284 razy
Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:36, 07 Maj 2013    Temat postu:

E tam. Not talking Nie wstydź się Animko, zdałaś test normalności literackiej, bo to bełkot jest po prostu. Think

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kewa
optymistyczna realistka


Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 24976
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1879 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: prawie Wrocław

PostWysłany: Wto 19:40, 07 Maj 2013    Temat postu:

Przez "Ulissesa" też nie udało mi się przebrnąć. Think Podobnie jak przez "Zniewolony umysł", np. Pewnie to nie były "moje" książki - nie znałam tego uzasadnienia, a jest bardzo prawdziwe. Angel
Za to "W stronę Swanna" jest bardzo ok i zamówiłam sobie dalsze części "W poszukiwaniu straconego czasu". Jakieś mam zboczenie, bo bardzo lubię książki, w których nic się nie dzieje, no chyba, że to ma być kryminał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:42, 07 Maj 2013    Temat postu:

flykiller napisał:
Ron napisał:
No zasadniczo najlepszym testem na snobizm literacki jest Ulisses. Z dumą muszę się pochwalić, że nie dałem się w ten kanał wpuścić.

Od lat przyczajałam się do "Ulissesa", zaatakowałam i... poległam (Seeni - chapeau bas).
Teraz będę sobie tłumaczyć to tak, jak tłumaczył Pilch w jakimś wywiadzie: że porzuca niektóre książki po kilkudziesięciu stronach przy pełnej świadomości, że są świetne, bo nie są "jego", nie są w jego "klimacie". Są doskonałe, ale nie dla niego.
Zatem ja, ależ tak, oczywiście, doceniam, że "Ulisses" jest wielką literaturą, genialną książką i, boże broń, w ogóle mnie nie znudził czy też moich możliwości umysłowych nie nadwyrężył (wcale!), tylko, po prostu, to nie moja bajka

Zdobycie Ulissesa, i manifestowanie się z nim pod pachą to był ówczesny szpan.
Ja również poległam. Więcej, nie znam nikogo kto przez to przerbnął


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ribka_pilka
smażalnia story


Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 21202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:44, 07 Maj 2013    Temat postu:

SEEEEEENIIII!
Ponieważ mnie nie zauważyłaś, krzyczę. Domagając się tytułu książki o zabitej treserce psów na wrzosowiskach Szkocji.
O ile takowa istnieje, a nie był to Twój chwyt taktyczny, żeby zachęcić do "podłej" literatury...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seeni
Królewna Glątwa


Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 18510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2377 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 20:07, 07 Maj 2013    Temat postu:

Istnieje, istnieje ale nijak nie pamiętam tytułu. Angel Ja tego czytam na kopy. Jak lubisz morderców to się zastanowię i nawet z tych, które ostatnio czytałam tytuły prześlę, bo jeszcze nie oddałam do biblioteki to sobie na okładce przeczytam. Z tą treserką to mogę zadzwonić do koleżanki, bo myśmy to czytały na jakimś szkoleniu i może ona pamięta.
Od jakiegoś roku odkrywam kryminał skandynawski : mroczny, lekko depresyjny, z psychologicznym zacięciem w tle np. cała seria Camilli Läckberg czy Lizy Marklund i ogólnie Czarna seria. Polecam także z całego serca, już nie skandynawskiego, Jefferya Deaver czy Dennisa Lehane.
Totalnego odmóżdżenia można natomiast doznać przy Erice Spindler- i czort wie, czy to nie ona popełniła tę treserkę psów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum po 30-tce Strona Główna -> Pałac Kultury i Nauki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 69, 70, 71 ... 93, 94, 95  Następny
Strona 70 z 95

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin