po 30-tce

Szymon Krusz · Wysłany: Wto 20:20, 31 Mar 2015 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Chyba już czas się przejechać.

bobro

nooo... niektórzy specjalnie jadą po to, żeby się przejechać... podejrzewam, że wsiadając w elfa doznaję podobnych wrażeń... 3 MW dla lekkiego pociągu robią swoje, a 160 km/h po torach, które biegną w pobliżu drogi daje bardzo ładny efekt - mało który kierowca wdaje się w wyścigi

Leon

Pasztet

Jak w samolocie. Tylko kibelki dużo większe.
I w sumie jest za cicho, bo można usłyszeć jak ktoś trzy rzędy z tyłu obrabia dupę szefowi, a dwa rzędy z przodu upierdliwy dzieciak jęczy, żeby mu karę zawiesić i oddać telefon do grania.
Przez telefon się nie pogada, bo Pendolino to chyba klatka Faraday'a. Zrywa co chwilę połączenie. O necie nie ma mowy - nie łapie. Ponoć mają i jedno i drugie naprawić.
W porównaniu z tymi, które jeżdżą w Szwajcarii, to jest więcej miejsca na nogi, ale za to mniej ekranów. No i bardzo wąskie przejścia, jak w samolocie. Jak jakaś oferma pomyli wagon przy wsiadaniu i później taszczy się razem z bagażami przez pół pociągu, to kaplica.
No i nasz lud robi dodatkowe zamieszanie. Są wielkie póły na bagaże z obu stron wagonu, to nie. Muszę wpychać półtonową walizę na półkę nad siedzeniami. Bo przecież ktoś mi tam coś ukradnie. Bo to nieważne, że w każdych drzwiach na stacjach pośrednich staje steward i raczej by zauważył podejrzane ruchy przy bagażu. Stawiam na to, że półki nie wytrzymają. Jakiś złamany kręgosłup będzie (obym się mylił).

flykiller · Gość

Szymon Krusz

To tak nie do końca.Czasami do tego przyczynia się nowa infrastruktura kolejowa.Gdyby podczas przebudowy na każdej stacji robili przejścia pod torami nie było by problemu.A niestety czasami do przejścia na drugi tor wykorzystywane są wiadukty.By bezpiecznie przejść na drugą stronę trzeba
a dojść do wiaduktu
b wejść na wiadukt
c przejść na drugą stronę
d zejść z wiaduktu
f dojść na peron
jeszcze dodać do tego presję czasu (bo pociąg nie zaczeka) więc ludzie ryzykują i przeskakują z peronu na peron a efekt jaki jest każdy widzi.Raz się uda a drugi nie.

flykiller · Gość

Uhm, pamiętam tę udrękę gramolenia się z dwoma walizami przez wiadukt w Szczecinie. Myślałam, że wyzionę ducha.

Ale jeśli chodzi o wypadki związane z Pendolino to one chyba miały miejsce poza dworcami kolejowymi.

Szymon Krusz

Akurat jeden ( w Mławie) był na dawnym przejściu.Pani spieszyła się do pociągu a nie zauważyła jadącego drugim torem Pendolino.
Tragedia w Mławie (woj. mazowieckie). 26-latka weszła na tory, wprost pod nadjeżdżający pociąg Pendolino. Zginęła na miejscu. Policja bada okoliczności zdarzenia
Mimo, że rogatki były zamknięte, kobieta weszła na przejazd. Było tuż po godz. 10. – Mieszkanka powiatu mławskiego została potrącona przez pociąg relacji Gdynia–Kraków. Niestety, zginęła na miejscu – potwierdziła asp. Anna Garczewska, rzecznik prasowa KPP w Mławie.
Pociąg został zatrzymany, a na miejsce tragedii przyjechali policjanci i prokurator. Pozostałe pociągi na tej trasie kursowały bez zakłóceń. Ruch odbywał się po drugim torze.

Szymon Krusz

[link widoczny dla zalogowanych]

bobro

co z tego, że Unia chce, skoro nasi wolą dopieszczać akcyzę na paliwo i brać profity z transportu drogowego...
nie będzie lepiej póki nie zrozumieją, że mimo wszystko transport koleją jest tańszy (zwłaszcza w kontekście niszczenia dróg i tłoku na nich)

Szymon Krusz

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Trochę zapomniana ale jeszcze stoi przed budynkiem stacji Kraków Płaszów.

flykiller · Gość

Jechałam, w końcu, pendolino. Wrażenia pozytywne, podróż w cywilizowanych warunkach: klimatyzacja, czyściutko, cichutko, rusza tak, że można nie poczuć, napój gratis do wyboru (w pierwszej klasie dwa i ciastko), kliniczne WC z wodą, mydłem i suszarką (standard nadal niedościgniony dla niemal wszystkich innych polskich pociągach), choć tak mikroskopijne, że dla osoby otyłej pobyt tam może być wyzwaniem.
Z minusów - brak deklarowanego Wi-Fi i możliwości wiszenia przy otwartym oknie z rozwianym włosem w hipnotycznym łoskocie kół

bobro

elfy Pesy jeżdżące w Kolejach Wielkopolskich mają wszystko to, co Pindolino, tylko nie są hermetycznie zamknięte i przez to szum podczas jazdy jest większy;

moc (dzięki niej przyspieszenie), prędkość (160 km/h), miejsce dla pasażera i toalety pewnie też by Ci się spodobały

flykiller · Gość

No, te warszawskie SKM-ki też mają całkiem niezłe warunki (tylko, z uwagi na krótkie trasy, tam chyba w ogóle nie ma toalet (?)) i np. do Zamościa jechałam eleganckim szynobusem z klimą i wypasionym WC, ale to regionalni przewoźnicy, natomiast te nieszczęsne TLK, od lat, straszą. Chociaż, mają rzuć jakieś TLKę na trasie Lublin - Bydgoszcz z 6 miejscami w przedziale klasy drugiej i klimatyzacją.

e> Jestem wstrząśnięta. Sprawdzałam tych lokalnych przewoźników i natknęłam się na termin "pasażerokilometr". Jakie to odhumanizowane! Chcę być podmiotem, Pasażerem, a nie jakąś składową matematycznego działania, elementem "pasażerokilometra" placz

Formalny

Odhumanizowane? Hmmm - w szpitalach nie ma miejsc dla pacjentów lecz tylko "ilość łóżek" a w hotelach nie ma miejsc wykorzystanych przez gości lecz "obłożenie"...

melpomena

Popatrzcie jaki cudny kolor:

Zeby nie było, że kryptoreklama, bydgoski dworzec pkp nie jest piękny.

Edit:

Oraz nie za bardzo funkcjonalny.

Formalny

flykiller · Gość

Dworzec PKP w Lublinie jest mały, ale od frontu ładny.
[link widoczny dla zalogowanych]
Niestety, nijak się nie da z tego dworca skutecznie wyjechać komunikacją miejską (ani, siłą rzeczy, dojechać do niego), bo kursuje tam jeden trolejbus i nieliczne autobusy, z których żaden nie jeździ do centrum.
Podobnie ma się z ruchem pociągów - połączenia z innymi miastami są nader oszczędne.
Szczęśliwie, przy dworcu nie zdołano jeszcze posadzić galerii handlowej, bo taki trend, zdaje się, obecnie, króluje.

W Poznaniu byłam w tym roku, dworzec sprawił na mnie wrażenie mało wdzięcznego hangaru, a brnęło się do niego przez jakieś wykopki, bo wiele ulic w centrum remontowano. Nie zrobiła też na mnie wrażenia infrastruktura MPK, niezbyt nowoczesny tabor i stare, odrapane przystanki, ale jeśli chodzi o ścieżki rowerowe, jestem zachwycona. To miasto jest rajem dla rowerzystów. Ścieżek jest dużo, są ładnie rozplanowane, a ulice, ogólnie, szerokie i przestronne. Jak na duże miasto, w Poznaniu jest zadziwiająco sporo przestrzeni, a nowoczesne budownictwo ładnie komponuje się ze starym. W ogóle nie czułam się przytłoczona, co mi się często zdarza gdzie indziej.

Formalny

Te wykopki w centrum Poznania trwają nieustannie i konia z rzędem temu, kto odkryłby jakąkolwiek logikę w ich planowaniu a synchronizacji nie widać żadnej. To fakt, że po ukończeniu większości z nich będzie trwalej i spokój na długi czas. Najbliżej dworca - centralny punkt komunikacyjny samochodowy, autobusowo, tramwajowy - rondo Kaponiera miał być ukończony na EURO 2012. W tzw. międzyczasie okazało się, że trzeba rozebrać graniczący z nim Most Uniwersytecki oraz przeprojektować podziemia, które są zabytkiem jako przykład fortyfikacji zbudowanej w latach 70 tych XIX wieku. Na przełomie lat 60 - 70 tych na powierzchni skrzyżowania, pod którym znajdują się fortyfikacje zbudowano rondo. Oczywiście obecnie byłoby za małe więc przed EURO zaczęto przebudowę. Na EURO nie zdążono a tegoroczny termin - listopad już chyba także nie będzie dotrzymany. Powierzchnia robót sięga po kilkaset metrów we wszystkich kierunkach i po skończeniu prac będzie to imponujący ale na razie od 6 lat centralny punkt komunikacyjny Poznania jest sparaliżowany. Co do braku synchronizacji, to przykładów są dziesiątki. Jedno z najbardziej ruchliwych skrzyżowań: Solna Al. Niepodległości wraz z kilkusemetrowym odcinkiem ulicy miało ograniczony ruch przez prawie rok bo AQUANET (wodciągi i kanalizacja) wymieniał całą infrastrukturę. Skrzyżowanie zostało otwarte na 3 miesiące ale znowu jest praktycznie zamknięte bo po przywróceniu dawnego stanu jezdni i chodników i przywróceniu normalnego ruchu komuś się przypomniało, ze trzeba to wszystko przebudować.
Tak jest z wieloma kluczowymi punktami komunikacji. Będąc rodowitym poznaniakiem potrafię omijać ale chcąc dotrzeć w któreś z miejsc rozległego przecież obszarowo Poznania, często muszę wykonać drogę 3 - 4 x dłuższą od tej, którą jechałbym normalnie. W tej chwili testowany inteligentny system sterowania ruchem w całym Poznaniu (ITS) z wyświetlaczami ostrzegającymi o korkach i wskazaniami jak je omijać, pełną synchronizacją sygnalizacji na skrzyżowaniach itd. ale póki co, na wielu kluczowych skrzyżowaniach na 2-4 dni wyłączana jest sygnalizacja. Przy wyłączonych z ruchu przebudowywanych skrzyżowaniach i rzadko kierujących ruchem Policjantach, jazda po Poznaniu to horror. Mówimy jednak w Poznaniu: w końcu będzie lepiej...

Dworzec to zupełnie odrębna sprawa. Nie wiadomo czy ten zniekształcony rozebrać czy przebudować. Zbudowano tego potworka, który zamiast być dworcem jest zapleczem galerii handlowej. W tej chwili jest mnóstwo pomysłów na wykorzystanie starego budynku tylko ani jednego sensownego. Na razie ma być przywrócony dawny wygląd budynku, który w latach 60 obudowano w idiotyczną elewację z badziewnych elementów.
Tak wyglądały zmiany wyglądu:
Tak wyglądał po zbudowaniu: [link widoczny dla zalogowanych]
a tak wygląda stary budynek wygląda teraz: [link widoczny dla zalogowanych]
A takie pomysły sa aktualnie: [link widoczny dla zalogowanych]

(wiem, że nie poznaniaków może to nie zainteresować, ale może jednak?)