|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:55, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | A propos dzieci (dorosłych, zresztą, też) z ADHD, jednostkę tę, powiedzmy chorobową, opisano dopiero na początku XX w. To samo w sobie jest ogromnym postępem, że się przestaje te dzieci uważać za trudne, nienormalne, źle wychowane, a dostrzega rodzaj zaburzenia i stara się leczyć. Biorąc pod uwagę, że wkroczyliśmy w drugą dekadę XXI w. nie jest to może postęp piorunujący, ale wszystko wymaga czasu. Podobnie dyslektycy, dysgraficy i inni "dys" byli kiedyś uważani za niezdolnych lub/i leniwych. Podejście do wielu zaburzeń się zmienia. Może powoli, ale i tak powoduje to, że część ludzi jest mniej wykluczona z puli "normalnych", niż miało to miejsce kiedyś. I to jest dobre. |
Dobre jest to, że zaczęto dostrzegać problem i poza diagnozowaniem opracowano również formy rozwiązania go.
Niestety bardzo często jest tak jak napisał Wawi: z czystego lenistwa i wygody "załatwia" się zaświadczenia od pedagoga czy psychologa o dys- leksji/grafii/... zamiast pracować i ćwiczyć , by zminimalizować skutki dolegliwości. Wiem, że to żmudna i ciężka praca, ale wiem również, że możliwe jest "wypracowanie" takiego stanu, w którym objawy są jeśli nie =0 to bardzo bliskie 0.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:38, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Podobnie dyslektycy, dysgraficy i inni "dys" byli kiedyś uważani za niezdolnych lub/i leniwych. |
Za moich czasów, nie było powszechnej dziś ( i zalecanej) taryfy ulgowej dla wszystkich "dys". I co ? Po prostu wyrośliśmy na ludzi.. niektórzy z nas musieli włożyć w to więcej pracy ale piszą ortograficznie, czytają ze zrozumieniem.. skończyli studia, sa naukowcami...
Dziś większośc rodziców z ochota korzysta z możliwości obniżenia wymagań szkolnych wobec dzieci ze zdiagnozowaną "dys"-, wiec sama biegnie z nimi do poradni pedagogicznych po stosowne zaświadczenia ( które skądinąd lekką rączką rozdawane są na prawo i lewo ).
I budzą się z raczka w nocniku, kiedy okazuje się, ze matura dla "dys" praktycznie odcina drogę do studiów.
I tak sobie myślę, że najgorsza choroba współczesnych czasów jest postepujące i coraz powszechniejsze dysmózgowie
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 15:55, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Osobiscie jestem dyslektykiem, dysgrafikiem i w dodatku dysfunkcyjnym (nie mam pojecia co to znaczy, ale fajnie brzmi).
Nie mam pojecia jakie sa zasady gramatyczne, nie mam pojecia jak sie pisze slowa, przez jakie rz czy u.
Natomiast przez to, ze od cholery czytam to pisownie poszczegolnych slow mam w glowie i watpliwosci wyjasniam nie przez przypominanie sobie zasad pisowni tylko poprzez sieganie do stronic przeczytanych ksiazek - ktore siedza w glowie.
Jak widze ze ktos robi bledy to widze osobe ktora ostatnia ksiazke jaka przeczytala to byl elementarz "Ala ma kota".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 16:41, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | animavilis napisał: | Podobnie dyslektycy, dysgraficy i inni "dys" byli kiedyś uważani za niezdolnych lub/i leniwych. |
Za moich czasów, nie było powszechnej dziś ( i zalecanej) taryfy ulgowej dla wszystkich "dys". I co ? Po prostu wyrośliśmy na ludzi.. niektórzy z nas musieli włożyć w to więcej pracy ale piszą ortograficznie, czytają ze zrozumieniem.. skończyli studia, sa naukowcami...
|
Ale co? Wszyscy, szczęściarzu?!
Do dziś spotykam dawnych kolegów pchających wózek na surowce wtórne. No, cóż kiedyś jednostki z każdym "dys" były "eliminowane", czyli w przypadku mojej szkoły - przenoszone do szkoły specjalnej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:14, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Kewa napisał: | nudziarz napisał: | animavilis napisał: | Podobnie dyslektycy, dysgraficy i inni "dys" byli kiedyś uważani za niezdolnych lub/i leniwych. |
Za moich czasów, nie było powszechnej dziś ( i zalecanej) taryfy ulgowej dla wszystkich "dys". I co ? Po prostu wyrośliśmy na ludzi.. niektórzy z nas musieli włożyć w to więcej pracy ale piszą ortograficznie, czytają ze zrozumieniem.. skończyli studia, sa naukowcami...
|
Ale co? Wszyscy, szczęściarzu?!
Do dziś spotykam dawnych kolegów pchających wózek na surowce wtórne. No, cóż kiedyś jednostki z każdym "dys" były "eliminowane", czyli w przypadku mojej szkoły - przenoszone do szkoły specjalnej. |
chyba przesadzasz kewo
rozmawiamy o dyslekcji, dysgrafii czy innych dysfuncjach a nie o upośledzeniach umysłowych.
I pozwole sobie zauwazyć, ze dyslekcję daje się "leczyć" czy raczej rehabilitować. To wymaga pracy... szcególnie samego dziecka i to ciężkiej pracy.. ale przeciez dużo łatwiej, żeby dzieciątko się nie przemęczało załatwić zaświadczenie.
To napisał nudziarz.. nie zdiagnozowany potworny ( w dzieciństwie ) dyslektyk i dysgrafik, ojciec zdiagnozowanego dyslektyka i dysgrafika
Który mature z polskiego napisał na 5 , a za kilka miesiecy broni prace doktorską
P.S. Zaswiadczenia o dysleksji syna oczywiście nie przedstawiliśmy szkole.
I jeszce jedno.. ząlóżmy, że dziecko dyslektyczne, dysgraficzne czy dyskalkuliczne ( a tak .. jest i taka dysfuncja... dzicko nie zna tabliczki mnożenia - znaczy biedny i chory dyskalkulik z niego ) zgodnie z tak chwaloną przez Ciebie metodą i zaswiadczeniem pod pachą ukończy gimnazjum. Myslę że z takim wykształceniem raczej dyrektorem nie zostanie, a bez umiejętności poprawnego pisania wróżę mu karierę właśnie segregatora surowców wtórnych
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Wto 18:20, 08 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 18:20, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
A tak na marginesie, to chyba zbytnio poplynelismy...chyba ze dysleksja tudziez dysgrafia uniemozliwia wejscia w zwiazek malzenski w kosciele
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:30, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Poldek napisał: | A tak na marginesie, to chyba zbytnio poplynelismy...chyba ze dysleksja tudziez dysgrafia uniemozliwia wejscia w zwiazek malzenski w kosciele |
Dyskalkulia chyba uniemozliwia
Bo jak obliczyć dni płodne z kalendarzyka ?
No i ile jeszce okresu narzeczeńskiego zostało ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Wto 18:32, 08 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lena maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3846 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 834 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:38, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | Poldek napisał: | A tak na marginesie, to chyba zbytnio poplynelismy...chyba ze dysleksja tudziez dysgrafia uniemozliwia wejscia w zwiazek malzenski w kosciele |
Dyskalkulia chyba uniemozliwia
Bo jak obliczyć dni płodne z kalendarzyka ?
No i ile jeszce okresu narzeczeńskiego zostało ... |
hahahahh
tak ... nie ma to jak popłynąć .......
ps. z tymi dys... mam do czynienia codziennie. O ile w klasach I - III nie ma orzeczenia o dys... a jest tylko opinia, która właściwie nic nie wnosi - o tyle pod koniec podstawówki kiedy trzeba pisać test ..... występuje wysyp "chorych" dzieci
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:56, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jeszce - skoro juz popłynęliśmy - parę słów na temat szkół specjalnych. Nasze kochanme państwo likwidujac te szkoły i wprowadzając tzw "klasy integracyjne" ( czyli tak naprawde robiac oszcedności na likwidacji placówek szkolnych) zrobiło potworną, nieopisaną i wołającą o pomstę do nieba krzywdę dzieciom z niedorozwojem intelektualnym.
Zadanie szkoły specjalnej było proste , po pierwsze umożliwić dziecku samodzielne funcjonowanie we współczesnym świecie, a wiec nauczyć je czytać, pisać, liczyć, poznać pieniądz, nauczyć jak radzić sobie w rozliczych sytuacjach. ( oczywiscie pisze tu o znacznych niedorozwojach ).
A co zrobiono ? wepchnięto te dzieci do zwykłych klas pod hasłem by nie tworzyć gett.
I co się dzieje ? Jeszce w nauczaniu poczatkowym te dzieci w miarę sobie radza i wychodzą z jako-taka umiejetnością pisania czy czytania.
Potem jest tylko coraz gorzej , zeby nie powiedzieć strasznie.
Nauczyciel ma realizowac program.. nie zatrzyma calej klasy by tłumaczyć coś jednemu dziecku przez trzy godziny, co pozostałe dzieci łapią w 10 minut.. potem przychodzą zagadnienia przekraczające możliwości niedorozwiniętego dziecka..
I co sie dzieje ? ano dziecko odsuwane jest na margines. pt siedz i nie przeszkadzaj, albo rób tam coś, ale na pewno nie jest to to, co by je rozwijało ( z tej prostej przyczyny, ze przecież nauczyciele nie mają pojęcia o oligofrenopedagogice)
W ciagu kolejnych dwóch lat dziecko traci nabyte umiejetności , cofa się w rozwoju i kończy szkolę podstawowa jako analfabeta
Zabiłbym drania, który dla budżetowych oszczedności tak nieludzko potraktował te dzieci
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:58, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
lena napisał: | nudziarz napisał: | Poldek napisał: | A tak na marginesie, to chyba zbytnio poplynelismy...chyba ze dysleksja tudziez dysgrafia uniemozliwia wejscia w zwiazek malzenski w kosciele |
Dyskalkulia chyba uniemozliwia
Bo jak obliczyć dni płodne z kalendarzyka ?
No i ile jeszce okresu narzeczeńskiego zostało ... |
hahahahh
tak ... nie ma to jak popłynąć .......
ps. z tymi dys... mam do czynienia codziennie. O ile w klasach I - III nie ma orzeczenia o dys... a jest tylko opinia, która właściwie nic nie wnosi - o tyle pod koniec podstawówki kiedy trzeba pisać test ..... występuje wysyp "chorych" dzieci |
A to już ten wysyp wyjaśniam, gdyż dzieci szkolne zaczyna się dopiero diagnozować od IV klasy szkoły podstawowej. Wcześniej nikt tego tematu nie podejmuje (chyba, że teraz się coś zmieniło w tym temacie? ).
Mój syn został zdiagnozowany pod koniec V klasy i fakt, że pisząc test końcowy w podstawówce miał wydłużony czas. Równolegle jednak z chwilą postawienia diagnozy rozpoczęliśmy trudny i żmudny (szczególnie dla niego właśnie) etap pracy nad ową dys-. Początkowo na zajęcia biegaliśmy do poradni + popołudniami praca w domu. Z czasem jednak pracowaliśmy już tylko w domu zaopatrzeni w odpowiednie pomoce dydaktyczne.
Teraz jest licealistą. Po drodze nigdzie więcej nie korzystaliśmy z owego orzeczenia o dys-, choć pamiętam,że mój syn miał do mnie nie małe pretensje o to, że większość jego kolegów ma zaświadczenia i jest im lżej, a on nie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lena maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3846 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 834 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:16, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Nudziarzu ... zgadzam się z Tobą w większości ... poza jednym
w klasach integracyjnych jest nauczyciel wspomagający (po oligo) który zajmuje się grupą integracyjną
w klasach I- III robi się badania ryzyka dysleksji
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lena dnia Wto 20:19, 08 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:31, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Klasa integracyjna, czyli około 15 dzieci bez dysfunkcji i ok 2-3 dzieci z dysfunkcjami. Do tego jeszcze jeden nauczyciel wspomagający, któy powinien zajmowac się tą 2-3 dzieci.
Twierdzisz Nudziarzu, że bez sensu klasy integracyjne. Do takich klas przyjmowane są dzieci z określonymi deficytami rozwojowymi. Z pogranicza normy intelektualnej, albo niewiele poniżej. Dzieci z poważnym niedorozwojem umysłowym nie uczą się w klasach integracyjnych. Nadal są szkoły, tzw specjalne.
I ja uważam, że dobrze, że powstały szkoły z klasami interacyjnymi. Bo to jest szansa dla dzieci z deficytami, a dla dzieci zdrowych- nauka tolerancji, wrażliwości. I z tym ostatnim, uważam, że jest największy problem, bo nasze społeczeństwo, rodziny nie są nastawione na wychowywanie dzieci w ideii tolerancji. Współcześni rodzice chcą od swoich 7 latków, aby jak najszybciej byli potencjalnymi bezwzględnymi menago, zdobywcami kasy. Wszystko, oc słabsze po drodze- zdeptac. A w tym nie zawsze może pomóc, poradzic sobie szkoła.
Inna kwestia- nauczyciele wspierający.
Był czas, gdy stało się atrakcyjne dla nauczycieli zdobyc taką specjalizację.
I niestety na tym się często kończy. To tego potrzeba naprawdę pasji.
Mój syn uczył się w klasie integracyjnej.
Wcześniej chodził do przedszkola dla dzieci zdrowych, jako jedyny był wtedy chory- autyzm.
Dzisiaj ma 15 lat, uczy się w gimnazjum.
Uważam, że to integracja, były kluczową przyczyną jego sukcesu.
Miał szansę czerpac wzorce ze zdrowych dzieci.
I spotkał po drodze wielu nauczycieli pasjonatów.
Dzisiaj już z górki..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:26, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
mhm.. sa .. taaa.... może w Warszawie, albo innych aglomeracjach .
Sprawdziłem.. najbliższa szkołą specjalna znajduje się w odległosci 45 km od mojej miejscowości.
Widzisz wożenie dziecka ?
Albo wysyłanie go samego ?
A co do poziomu deficytów... jak wiesz moja zona jest nauczycielka.. i wiem jakie dzieci ma w klasie.
Co do tego co się dzieje w integracyjnych klasach gimnazjalnych.. co do prób wykorzystywania swoistej naiwności dzieci z uposledzenieami przez sprawnych nastolatków - nie miejsce tu na takie wynurzenia.
I jeszce .. klasa 18 osobowa znów w Wawie chyba
Polska Paj to nie tylko aglomeracje, a może i przede wszystkim nie one
EDIT: Pozwolę sobie jeszce tylko zauwazyć, że pisalem w poprzednim poście, o krzywdzie jaka wyrządzono dzieciom z niedorozwojem inteletualnym .
Twoj syn, Paj, przeciez nie miesci się w tej grupie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Wto 21:49, 08 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lena maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3846 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 834 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:14, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Słupsk - 100 tys miasto ma szkołę specjalną
a klasy integracyjne liczą po 18 osób + 2 nauczycieli
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:54, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | mhm.. sa .. taaa.... może w Warszawie, albo innych aglomeracjach .
Sprawdziłem.. najbliższa szkołą specjalna znajduje się w odległosci 45 km od mojej miejscowości.
Widzisz wożenie dziecka ?
Albo wysyłanie go samego ?
A co do poziomu deficytów... jak wiesz moja zona jest nauczycielka.. i wiem jakie dzieci ma w klasie.
Co do tego co się dzieje w integracyjnych klasach gimnazjalnych.. co do prób wykorzystywania swoistej naiwności dzieci z uposledzenieami przez sprawnych nastolatków - nie miejsce tu na takie wynurzenia.
I jeszce .. klasa 18 osobowa znów w Wawie chyba
Polska Paj to nie tylko aglomeracje, a może i przede wszystkim nie one |
Znam szkołę dla dzieci niewidomych w Laskach.
To też rodzaj deficytu.
Te dzieci 7 latki nawet trafiają do internatu, aby uczyc się. Nie tylko książek, ale też przygotowania do samodzielnego życia dorosłego. To na pewno trudna decyzja dla rodziców. W Niemczech jest podobnie- dzieci z większymi upośledzeniami są edukowane w szkołach z internatem. Trzeba ich przygotowac do dorosłego życia.
Pamiętam, gdy mój syn miał kilka lat i pewien terapeuta powiedział do mnie.
"Czy przypominasz sobie widok ze sklepu, ulicy, jak idzie kobieta ok 50 i często prowadzi upośledzonego/ą osobę. To smutny widok, bo bardzo często ten chory nie dostał szansy nauczenia się życia samodzielnego w dorosłości. Został skazany przez "nadopiekuńczą " matkę do takiej dorosłości. I o tym przede wszystkim pamiętac.
Wiem, że jest trudne edukowanie dzieci z deficytami. Zanim znalazłam miejsca dla mego syna "przewędrowałąm" wiele szkół.
Teraz uczy się w pobliskim gimnazjum, ale bywało, że woziłam go ok. godziny autem w jedną stronę. (A więc mniej więcej 45km poza miastem, prawda?)
Klasa integracyjna nie może miec więcej uczniów, jak 18. To jest wymóg i szkoły tego nie zmieniają, nie dostałyby wtedy pieniędzy na klasę integracyjną z gminy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 23:16, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
A oglądałeś Nudziarzu "Foresta Gumpa"? Integracja jest bardzo ważna. Wiele razy wspominałam jak dużo dało mi obcowanie w dzieciństwie z osobą z zespołem Downa. Nie chrońmy naszych dzieci przed innością dla ich własnego dobra! Jak tak pomyślę, to wszystko już chyba na tym forum napisałam - czas się zwijać?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:24, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Temat jest; na kocią łapę.
A więc dzisiaj dowiedziałam się, że jestem; narzeczona.
Hm..
Nic mi o tym nie wiadomo.
Patrzę na palec; pierścionka brak.
A więc jak to możliwe; narzeczeństwo bez wiedzy narzeczonej i na dodatek bez pierścionka????!!!!
To jakieś oszustwo!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 8:01, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: |
A więc dzisiaj dowiedziałam się, że jestem; narzeczona.
Hm..
Nic mi o tym nie wiadomo.
Patrzę na palec; pierścionka brak.
A więc jak to możliwe; narzeczeństwo bez wiedzy narzeczonej i na dodatek bez pierścionka????!!!!
To jakieś oszustwo!! |
Oby nie notoryczna. Albo kryzysowa. |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:04, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Paj napisał: | Temat jest; na kocią łapę.
A więc dzisiaj dowiedziałam się, że jestem; narzeczona.
Hm..
Nic mi o tym nie wiadomo.
Patrzę na palec; pierścionka brak.
A więc jak to możliwe; narzeczeństwo bez wiedzy narzeczonej i na dodatek bez pierścionka????!!!!
To jakieś oszustwo!! |
tak nie może być!
Niezłe skróty
...choć znam chyba lepsze> by o partnerce , z którą się żyje "na kocią łapę" mówić> to moja żonka
tiaaaa... jacyś oszczędni panowie się w życiu nam przytrafiają
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Śro 9:19, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
bea777 napisał: |
tiaaaa... jacyś oszczędni panowie się w życiu nam przytrafiają
|
Praktyczni. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|