|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 15:16, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Cóż Kewa....
Trudno nie przyznać racji Twoim argumentom. Chodzi mi o to, że dajemy się często manipulować informacjom, których częstym zamiarem(często ukrytym) jest ukierunkowana idokrynacja. Nie możemy uogólniać zjawisk skrajnych... i tworzyć na ich podstawach norm, ogólnych ocen. Ważne jest rozpatrywanie ich ze wszystkich stron i nic dziwnego gdy dzieje się to w rozmowach, dyskusjach zakulisowych, towarzyskich. Jednak media przeginają w tej materii moim zdaniem mocno się kompromitując.
Normalnym jest, że w każdym z nas mieszka tzw. porządny i diabeł. Przyznam się też, że w wielu przypadkach i mój poprawny duszek ma michę wyklepaną przez diabła. I podejrzewam, że dlatego iż powyższy układ (nasze wewnętrzne boje) są jakąś normą... wiele spraw reguluje prawo i wymusza(powinno) porządność. Dla mnie człek pozbawiony rozterek sam w sobie byłby kaleką.
I tak przy całej mojej niechęci do np. AL... muszę mu oddać, że jest skuteczny, umiejętnie gra(wyniki wyborcze), chyba jednak wygrywa dla swego elektoratu... Gdyby miał faktycznie jakieś hiper przekręty siedziałby... tym bardziej, że przez wiele lat miał pod górkę. Dla mnie takie a`priori plwanie na niego też jest niesmaczne. Robi się z niego ciołka, gdy większych mamy na piedestałach. Np. Wałęsa, Wachowski...tu prostactwo na maxa. No i w tych naszych antypatiach zatracamy wagę problemu. Odmawianie komuś praw... jest raczej dwuznaczne. Jest wielu jajogłowych będących bardziej szaro umoczonych w afery ... przy których wymienieni to pyłek. I to mnie troszkę zniesmacza.
Bardzo chętnie osądzamy np. Beger za qurwiki w oczach. A nie ganimy dziennikarza idiotę zadającego kobiecie w jej wieku takie pytania. Dla mnie to rozchichotany idiota. A media jeszcze się pławią rechocąc. Czy lubię Beger? Nie... ale są jakieś zasady. Myślę że łamią je wszyscy, często i my w swoich ocenach.
Co do mnie, to nie wierzę w porządnych z założenia ludzi. Z tym to jest trochę tak jak z nastawianiem policzka. A bić się jest źle... [-X Jak ktoś mnie pogłaska... również pogłaskam (dobrze). A jak dostanę w pysk... zatrudniam diabła
Porządkiem jest Prawo na okolicznoś ogólnie przyjętej porządności, zasad. Jakoś wolę gdy skuteczne prawo wymusza formy i tryby działań w życiu publicznym, a życie prywatne i tak będzie nieco się różnić zależnie od nas samych ale też zależne od jakiś przyjętych zasad.
Pozdro....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Śro 16:00, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Rozsądnie.Może innym razem wymienimy poglądy,ale nie na temat w którym bardzo podobnie myslimy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 19:26, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Weles
właściwie też jestem skłonna się zgodzić, z jednym ale... porządność to dla mnie nie jest ani okazjonalny strój, ani nieżyciowa świętość, dla mnie to cecha człowieka, który ma granice i na przekroczenie ich nie da się namówić nawet diabłu
Czytałam w "Wysokich Obcasach" wywiad z Begerami i wcale nie czuję do nich odrazy, to normalni ludzie, trochę jowialni, trochę cwani, niezbyt inteligentni, ja mogę mieć takich sąsiadów, ale tej pani w rządzie widzieć nie chcę, bo ja chcę rządu ekspertów, kulturalnych, uczciwych ekspertów
i myslę sobie, że gdyby nie Katyń i gdyby nie obozy zagłady, Hitler i Stalin, to inne geny krążyłyby w polskim społeczeństwie, inne normy i inne wzorce
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 20:08, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kewko(mogę?)...
porządność to dla mnie nie jest ani okazjonalny strój, ani nieżyciowa świętość... przyznaję b. trafnie ujęte, bez przydechu.
Jednak dalsze...cecha człowieka wymaga rozwinięcia. Człowiek dorastając (nieładnie zabrzmi) jest poddany praniu mózgu (wychowanie) i wtłoczone są w niego pewne ramy przyzwoitości wynikające z prawa i tzw obyczajowości. Więc w tej sytuacji jego prawdziwe cechy są jakby tłumione.
Owszem... można przyjąć, że skoro Prawo i obyczajowość jest wypadkową racjonalizmu, to pewna drobna część populacji ma zbliżoną formę osobowości i nastawienia, ale i oni narażeni są na wadliwą rzeczywistość, która zmienia ich w czasie rzeczywietego rozwoju. Zatem trzeba przyjąć, iż Prawo jest podstawowym elementem w kreowaniu ram i norm postępowania mogącym w większym czy mniejszym stopniu wymuszać takie, a nie inne zachowania. I z tąd poziom egzekucji Prawa jako ważny element sprawności działania Państwa, społeczeństwa... co stanowi niemal podstawowy warunek.
Jest tu jeszcze jeden argument stosowany przeciw legalizmowi bo... Prawo podobno obecnie jest złe(co można przyjąć). Egzekwowanie prawa także spowoduje szybszą jego naprawę, a nie to co się robi... "omijając" jego wadliwe elementy tolerując je, co w konsekwencji utrwala ten stan.
Inną, nie mniej dyskusyjną sprawą jest obszar działania Prawa... aby nie zagrażał naszym wolnościom. Ale to już inna i jakże obszerna brocha...
To co piszesz ad. Begerów to prawda. Ale trzeba też sobie zdać sprawę, iż oni są przedstawicielami pewnego środowiska i to nie akademickiego. Ich rolą, powinnością jest pilnowanie interesów tegoż środowiska. Nadmienić trzeba też, że oderwanie się tzw. elit intelektualnych od rzeczywistości też oględnie można nazwać głupotą... na miarę niemal analfabedyzmu, a ich znajomość realiów bywa równie żenująca i szkodliwa. Trzeba sobie chyba odpuścić wiele uprzedzeń... i na tym poletku.
W sumie gdyby sobie pozwolić na zgłębianie tematu... rozjechałby się nam we wszystkie strony...hehe. Sądzę że nie zaprzeczając sobie nawzajem co do oczekiwań ad. funkcjonowania i ocen ludzi, musimy jednak brać pod uwagę sieć dość skomplikowanych zależności.
Pozdrawiam...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Śro 20:48, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
To nawet zgodzić się już z Tobą nie mogę?
W sprawie porządności i zewnętrznych na nią wpływów: miałam temat na maturze (w czasach zamierzchłych) - "Postawy ludzi w sytuacji próby na podstawie literatury powojennej", taki luźny związek, że oczywiście wpływ okoliczności na nasze zachowanie jest bezsprzeczny.
No to tyle w temacie, żeby nie popłynąć, pozdrawiam również
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 21:21, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kewa...
A zgadzaj się zgadzaj... To miodek na moją próżność... Ale ja chyba nie zgodzę się co do zamierzchłości, którą wspominasz a w co wątpię zerkając na to co prezentuje foto przy nicku. Moja Welesa też prawdziwa... bo Weles właśnie tak jawił się u nas w zamierzchłych (tu faktycznie) słowiańskich czasach.
W sumie nie mam nic przeciw dysputom, ale czas przedświąteczny troszkę ogranicza... szczególnie was kobiety.
Pozdro...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Śro 22:16, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Za to ja się nie zgodzę
Weles napisał: | Zatem trzeba przyjąć, iż Prawo jest podstawowym elementem w kreowaniu ram i norm postępowania mogącym w większym czy mniejszym stopniu wymuszać takie, a nie inne zachowania. I z tąd poziom egzekucji Prawa jako ważny element sprawności działania Państwa, społeczeństwa... co stanowi niemal podstawowy warunek. |
Tak jest tylko i wyłącznie w wypadku systemu totalitarnego.To nie prawo w nas wymusza określone postępowanie-to my naszym postępowaniem tworzymy wzorce prawne.Każdy inny kierunek powoduje powstawania wspólczesnego niewolnictwa.Zresztą znam tę doktrynę.Była ona kiedyś obowiązkowa ,bowiem znajduje się w dziełach Lenina-jednak po tylu latach naprawdę nie pamiętam w którym tomie-to było chyba zaraz obok walki z elementem klasowo niepewnym.Niemcy bodajże nazywali ją "braniem za mordę",a może i Rosjanie?[/quote]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 22:58, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kipol...
Zatem twierdzisz że ...poziom egzekucji Prawa to element ...wyłącznie w wypadku systemu totalitarnego? Egzekucja prawa to nie rostrzelanie, tylko wykonywanie prawa przez organy do tego przeznaczone. Prawo jest narzędziem kształtowanym przez społeczeństwo, a więc tworem jemu raczej nie wrogim(zakładam demokrację). Gdzie tu totalitaryzm. Trudno zakładać anarchię jako normę... prawda?
Dalej piszesz...To nie prawo w nas wymusza określone postępowanie-to my naszym postępowaniem tworzymy wzorce prawne. Więc oczywiste że skoro to my naszym postępowaniem tworzymy wzorce prawne i demokratycznie czynimy je Prawem to Prawo winno być respektowane(egzekwowane)?
Faktem niezmiennym jest że nie ma prawa doskonałego i że Prawo (każde) ogranicza szeroko pojętą wolność jednostki. Ale czy może być inaczej?
Pozdro.... [-X
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Śro 23:51, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie Weles.Po pierwsze moje stwierdzenie odnosiło się do"elementu kształtowaniaram i norm postępowania".Teoria państwa i prawa zupełnie inaczej tą sprawę naświetla mówiąc o źródłach prawa.Prawo nie kształtuje norm,ale ma pomagać w ich zachowaniu.To wielka różnica-taka jak pomiędzy demokracją i demokracją socjalistyczną.I właśnie róznica ta występuje w obydwu systemach o których wspomniałem
Mówisz,że prawo musi być respektowane-wcale nie-jeśli kodeks prawny nie zgadza się z normami obyczajowymi należy zmienić prawo lub stanie się ono martwą literą-nie będzie przestrzegane i nikt nie będzie za to karał.
Trzecim punktem również się nie popisałeś-prawo ma służyć ludziom.co w teorii oznacza ułatwianie współżycia.
To wszystko znajdziesz w podstawach prawa...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 0:23, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kipol...
Hmmm. Wiesz. Ja jakoś nie widzę w tu przedstawionych stwierdzeniach dot. źródeł prawa sprzeczności. Co prawda używam innych słów, skadni ale konstrukcja logiczna jakby ta sama. Zastanów się...
Ad. Egzekucji chyba jasno się wyraziłem?
Teraz źródła Prawa... zawarte w moim stwierdzeniu z użyciem członu zdania z Twojego postu poprzedniego...
skoro to my naszym postępowaniem tworzymy wzorce prawne(a więc zawarte są tu normy dla prawa?) i demokratycznie czynimy je Prawem (czyli wyrażamy wolę co czyni Prawo służebnym)to Prawo winno być respektowane(egzekwowane)? ... czyli będzie służyć ludziom.co w teorii oznacza ułatwianie współżycia. ... CBDU... [-X
Moją intencją ad. egzekucji Prawa... jest jego przestrzeganie. Egzekucja prawa jest ważnym elementem sprawności Państwa. Przewrotnie doktliwość tzw. złego prawa wymusza jego zmianę... a więc sama egzekucja jest ważnym też elementem inicjującym zmiany na tzw. lepsze. Czysta mechanika. Berzsensem (i niebezpiecznym jest)jest uznaniowo zawieszać prawo niezgodnie z Prawem.
Cóż tu można więcej? Podejrzewam że raczej nie sprzeczność nas tu poróżniła ale małe nieporozumienie.
Pozdro....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Czw 1:11, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
To co napisałeś to czysta,niczym nie skażona anarchia.Autentycznie.Przypuszczam,że Twoją intencją było nieco inaczej naświetlić tą sprawę.
Rzecz ma się w
W/g jedynej konstytucji na świecie żródłem prawa jest naród(angielska jako nie spisana nie będzie tu podmiotem naszego rozważania)-amerykańskiej.W pozostałycj jest"z woli narodu" i podobnie.Jest to zasadnicza różnica-choć nie widać tego od razu.To nie ludzie układają prawo w/g norm moralnych,kulturowych, religinych i społecznych,ale ci,których nazywamy politykami,prawnikami-oznacza to,że wola i normy większości nie są obowiązującą normą dla powstającego prawa.
Dalej respekt wobec prawa wcale nie oznacza ułatwiania współżycia-mówi o tym prawo restrykcyjne,mające utrudniać zwykłym obywatelom dostęp do przywilejów.
Natomiast tu masz rację-egzekucja wyroków i przestrzeganie prawa jest podstawowym,powiedziałbym,elementem poństwowości.
Wiąże się z tym stosowanie prawa,przez które rozumiemy sformalizowane działania kompetentnych przedmiotów,którymi najczęściej są organy państwowe rozstrzygające indywidualne,konkretne sprawy w oparciu o generalne i abstrakcyjne normy prawne.Czyli posługujące się wykładnią prawa.
Mówisz,że złe prawo wymusza jego zmianę.Nie.To praktycznie niemożliwe,dopuki nie zmieni się wykładnia prawa.Dlatego często zostawia się furtkę interpretacyjną.Furtka ta czasem przyjmuje postać luki prawnej-jak łagodnie określa się błąd(lub brak rozszerzenia) przy układaniu poszczególnych paragrafów.
Prawa nie zawiesza się uznaniowo-jest to tzw-obywatelskie nieposłuszeństwo i obwarowane jest wieloma przepisami.Jednak istnieją przykłady łamania prawa,że względu na zbyt restrykcyjny charakter.Ostatnio zniesiono jeden z takich nonsensownych i martwych przepisów.Był tak nagminnie łamany,że uznano go za pomyłkę prawniczą.
W zasadzie prawo przywykło łączy się z państwem,choć teorie dotyczące powstania państwa i prawa na razie nie zostały zweryfikowane.
To co mówisz jest,a raczej było pozytywistycznym rozumieniem istoty prawa.JednakIstnieje inna koncepcja.Mówi ona o prawie naturalnym,które musi przestrzegać określonych wartości,być uchwalone w określonej formie i procedurze,być zgodne z prawami natury i człowieka.Przekraczanie prawa niezgodnego z tym prawem nie jest sprzeczne z zasadami praworządności.Niesie to za sobą brak zgody na,dyktowanie przez ustalającego prawo,ocenianie norm moralnych i zasad słuszności.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 2:14, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Coż Kipol...
Myślę po prostu że jednak źródlem naszego tu sporu są dwie sprawy. Jedna iż nie jestem prawnikiem i być może pozwoliłem sobie na zbyt duże uogólnienia nie wymieniając elementów i uwarunkowań, które zawarłeś w zdaniu... Drugie że posługuję się wiedzą o temacie w oparciu o fragmenty Prawa o których sądzę iż są strukturalnie dość jednolite i pewnie jakieś gdzieś przeczytane opinie nie do końca fachowców.
To nie ludzie układają prawo w/g norm moralnych, kulturowych, religinych i społecznych,ale ci,których nazywamy politykami, prawnikami-oznacza to,że wola i normy większości nie są obowiązującą normą dla powstającego prawa.
Nie to żeby aż moja wiedza była dogłębna ale np. powyższe istotne różnice określiłem jako całość pod krótkim hasłem "my". Nawet w demokracji... ci,których nazywamy politykami, prawnikami mnie "nieprawnikowi" jawią się jako wybrani do określonych celów przez mechanizmy demokratyczne lub elementy struktur demokratycznego Państwa. Zatem uznałem ich jedność z "my". Dla fachowca jest to może błąd... lecz na moje potrzeby człeka o dość niskich ambicjach w materii jest wystarczające. Mało. Jakoś nie jest sprzeczne z logiką, którą tak postrzegam.
Tak samo podpadam w materii mojego skrótu ...że złe prawo wymusza jego zmianę. Z racji swojej amatorszczyzny użyłem małoprecyzyjnego ogólnika... nie legalizując może do końca niektórych wad(umownie) Prawa z tej strony. Jednak zapodane przez ciebie szczegóły specjalnie nie "zazgrzytały" w moim pojmowaniu tych obocznych (a może i nie) zjawisk prawnych. Na pewno jednak opis poszczególnych elementów tu opisanych nieco wyprostował moją w tej materii wiedzę. Tu nawet zgoda, że się w dużym stopniu myliłem co do niektórych zjawisk. Lecz nadal sądzę, że egzekucja prawa ma jednak jakiś wpływ na uciekanie się do tych właśnie środków co w efekcie może wywołać coś jak ruch w kierunku zmian. Wiele przeciez opisanych elementów wjakiś sposób jest może nie legalizowanych ale poddanych kwarantannie przy zachowaniu wielu rygorów. Myślę też że historia ostatnich lat to poważne żródło mnogości takich praw... martwych, sprzecznych itp. To też ma znaczenie,. W stabilniejszych Państwach (sądzę) jest tego mniej...
Przyznam, że Twój mini wykład doszczegółowił moją w materii wiedzę. Myślę jednak, że w dyskusjach potocznych trzeba się kusić o uogólnienia, które są zrozumiałe dla adwersarzy. Głupio by było jakbym sam nie będąc fachowcem silił się na niemal akademicki język... z efektem raczej opłakanym. A może by nawet moje wypociny biegały jako anegdoty... bóg wie gdzie...hehe
Moje kontakty z prawem udoskonaliły troszkę moje postrzeganie i rozumienie zapisów. Przyznam, że na którymś etapie zaskoczony byłem precyzją i logiką niemal matematyczną. Jest może sporo bałaganu i haosu ale jest to dość rozległa sieć... Chyba nabrałem szacunku i dla Prawa i dla Prawników. I stąd także moje ciągotki do legalizmu i fakt uzmysłowienia sobie wagi Prawa jako elementu Państwa.
W każdym razie dyskusję z Tobą nie odbieram jako porażkę (bo nie o to chodzi) ale jako pewien sukces...bo jestem cokolwiek dalej... Czyli w sumie dzięki za wyczerpujące info...
Pozdro....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Weles dnia Pon 1:33, 18 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kipol maszynista z Melbourne
Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 8027 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Sycylia
|
Wysłany: Czw 6:21, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
W zasadzie nie odebrałem naszej rozmowy, jako zwycięstwo własne-bo tu nie było żadnej kłótni.To o czym wspomniałeść nazywa się spójnością prawa.Mówiąc prostym językiem jeden przepis prawny wymusza powstanie następnego.Powiiny być zgodne poziomo i pionowo.Zresztą przypuśćmy,że wypowiadałbym się na temat teorii matematycznych wszechświata.Coś tam kiedyś przeczytałem,ale rozmawiając z matematykiem szybko okazałoby się,że się mylę,mam braki itp.Ta sama sytuacja wystąpiła w naszej rozmowie,co nie oznaczało przecież,że nie mogliśmy porozmawiać.Tak prawdę mówiąc zjawiska, o których mówiłeś wystę pują marginalnie i są zawzięcie tępione,przez prawników na całym świecie.W naszym sejmie występują bardzo często-nie oskarżam w tym wypadku ustawodawców-dlatego potrzebny jest TK-jako organ sprawdzający.Zauważ,że niektórzy mylą działanie TK,stawiając go niejako ponad Parlamentem-to błąd.TK nie zmienia prawa.Ale sprawdza jej zgodność z Ustawą Zasadniczą.Posługuje się jednak swoistą wykładnią prawa dla laików normami abstrakcyjnymi.Wywodzą się one w prostej drodze jeszcze z państwa rzymskiego...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 8:40, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
W dyskusji nie ma zwycięzców... Zyskują chyba obie strony. Po prostu wymiana informacji i argumenty... Ad. wspomnianej spójności... też mi się to zakojarzyło z matematyką(logika)... A że korzystałem z LEXA miałem okazję zobaczyć ile tego prawa jest... Hehe... Zaskoczenie to mało. Co do moich wspomnianych potyczek... to z zakresu Prawa Pracy...
Największym sukcesem było wygranie przyznania koledze po wypadku z r. 1984 klauzuli "wypadek przy pracy"...(21 lat jednak... uchyliłem przedawnienie). Oczywiście ja tylko z za plecków działałem, pisma procesowe, pisma ze stroną (z lekka wkręcałem stronę).. itp.Reszta dziwnych spraw to moje. ZUS chciał mnie kolegować na każdym kroku... Co do utraty nerwów no problem, nawet się nie stresowałem. Nauczyłem się też zachowania w sądach... to też rodzaj gry.
Co do zakresu działania TK wiedzę mam podobną... tzn. rozumiem charakter tego tworu.
Pozdro...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 15:01, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
W kwestii roli mediów w demaskowaniu i odkłamywaniu naszej rzeczywistości: myslałam o tym przez dwa dni i wtedy trafiłam na program Tomasza Lisa. Poraziły mnie dysproporcje kulturowe dwóch zaproszonych dziennikarzy i A. Leppera. I wiesz co Weles nikt nie zmusi mnie i nie nakłoni żebym podziwiała tego człowieka, tak z Miłosza, ale z pamięci:"Niechby przed tobą wszyscy się skłonili
cnotę i mądrość tobie przypisując
złote medale na twą chwałę kując
radzi, że jeszcze jeden dzień przeżyli"
Nie i nie! Ten człowiek to jedno wielkie bagno! No i głupi niesłychanie, nie zna statutu własnej partii, kłamie w żywe oczy w kwestiach oczywistych. Cieszę się, że to właśnie prasa wzięła na siebie rolę tropiciela i depcze po piętach takim jak on. Choćbym miała więcej niż jedno życie nie byłabym w stanie dotrzeć do tej prawdy lub jednej z prawd, do której docieram poprzez media i chwała im za to. W konflikcie z polityków z mediami ja staję po stronie tych drugich.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 15:35, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kewa...
Nie żebym go lubił... czy nadmiernie cenił jego inteligencję. Po prostu wypełnił pewną lukę w środowisku wiejskim. PSL układnie i nieskutecznie tyle lat już reprezentuje wieś... i znalazł się Janosik... bo musiał. Nie byłoby Andrzeja, byłby inny. Znam większego prostaka który narobił większych szkód... i też uwielbiali go dziennikarze (nie nasi oczywiście) czego strzępki dochodziły do naszych usząt.
Niezależnie od naszych sympatii jest on dla swoich wyborców dość skutecznym i uznanym orędownikiem... Wiele z tych cech, które mu się przypisuje(totakl głupotę, spec cechy cwaniackie...itditd) są wytworami notorycznie opluwającej go prasy. Gdyby był cieńkim bolkiem nie słyszelibyśmy o nim. A że zbiera sporo elektoratu to jest zauważany i przesadnie atakowany. Już się nie wymienia jego przestępstw osądzonych (uwaga, nie siedzi) tylko prosto plwa jak do spluwaczki używając wyłącznie epitetów. To mnie się nie podoba... Pisząc ...Ten człowiek to jedno wielkie bagno... miej jednak na uwadze przyglądając się innym, że nie jest w tym najlepszy. Mnie bardziej drażnią podobne wyczyny tych... z tyt. przed nazwiskiem. I co z tego jak wie kiedy powiedzieć dzień dobry?
Piszesz... Nie zna statutu Samoobrony. Samoobrona jako Partia takiego nie ma. Używany jest statut Związku Samob... Czytałem go kiedyś nie mogąc się nadziwić jak można było z takim czymś zarejestrować związek...
W konflikcie z polityków z mediami ja staję po stronie tych drugich. . Można przyjąć że wart jeden drugiego ale przez media spolegliwe do niektórych opcji... poszło z dymem wiele karier uczciwych ludzi. Media 4-władza dała wielokroć ciała na maxa... Nie będę wymieniał... Ale media to też politycy i polityka... Ja staję odwrotnie... za politykami raczej(niektórymi)...
Pozdro...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Sob 16:53, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wiem, że historia nie zapomni Kaczyńskim, że wpuścili do rządu takich ludzi jak Lepper i wierzę głęboko, że ich z tego rozliczy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 18:10, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kewa...
Każdy z nas ma jakieś tam uczulenia i ulega pewnie jakimś osobistym niechęciom. Czyli któtko. Każdy ma swojego Leppera...(ponadto historia zna np. osła-senatora) Mnie w bieżącej polityce i działaniu rządu(każdego) bardziej odpowiada prawne rozliczanie. Próby rozliczeń historycznych przez polityków jak dotąd są żałosne i zawsze koniunkturalne. A historia niezależnie od nas i bieżącej prasówki , wszystkich nagonek i słuszności jakoś tam poocenia. Dowiemy się o ilu (dziś światłych) bohaterach nie wspomni, a ilu doceni.
Pozdro...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Nie 15:34, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
A i jeszcze o statucie samoobrony - jakiś tam pewnie jest bo na spotkanie z Lisem dziennikarz z "Dziennika" przyniósł z zaznaczonym punktem, który mówi o tym, że A. Lepper nie może odwołać Łyżwińskiego tak sobie, ale musi to uczynić walne zgromadzenie Trzeba było widzieć raakcję Leppera jak zaczął wertować owy statut, jakby go widział po raz pierwszy i mamrotał: no, gdzieś to było..., jakie walne zgromadzenie? no gdzie to jest?
zarzucał też owemu dziennikarzowi (no niestety nie pamiętam nazwiska), że dorobił się mieszkania pisząc o samoobronie od lat dziesięciu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Weles wróg prefektury
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pon 0:44, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Czyli kolejna plama dla Lepera...
Nie żebym akurat interesował się statutem samoobrony... ale z lat temu parę wertowałem sobie statuty różnych Partii próbując połapać ich ustroje wewnętrzne. Najbardziej profesjonalne to statut SLD i PSL.. Może tradycja? Pomimo dość sporych rozmiarów w sposób dość klarowny były tam podzielone kompetencje itp. W większości statutów nie bawiono się w szczegóły... zapisywano parę punktów (chyba na kolanie) ... byle zarejestrowali... Taki typowy dokumencik dla powstających Partii kanapkowych.
Mnie wcale nie dziwi zachowanie Leppera, bo on (jak i wielu wodzów Partyjnych) ma podobne podejście do zapisów statutu... Olewa go, w końcu wódz... (teraz ma okazję go poczytać i dowiedzieć się, że to kongres wybiera i odwołuje członka rady krajowej).
Wtedy ad. niby powstającego statutu Partii SO... pisano na stronie Leppera... ale to chyba głos na puszczy. Nie słyszałem o tym aby coś na kongresie (którymś) uchwalali...
No cóż... Prawdę mówiąc można uznać za prawdę, że na Andrzejku się zarabia . W końcu dużo się o nim pisze...
Ale przyznać trzeba że pan A... się nie przygotował... i dość medialna wpadka... Może to rozpocznie jakiś proces nauki własnych statutów przez zapraszanych gości? Jestem pewien, że wpadek byłoby więcej... ale trafiło na Andrzejka... Miał,pecha... Nawet szkoda że tego nie widziałem.
Pozdro...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|