|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
uwazam, ze dobrze wiedziec, co dzieje sie w op.zdr. |
tak |
|
77% |
[ 7 ] |
nie |
|
22% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 9 |
|
Autor |
Wiadomość |
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pią 12:45, 10 Paź 2008 Temat postu: nasza fantastyczna opieka zdrowotna |
|
|
prosze o komentarze
Dodatkowe ubezpieczenie od... błędów lekarskich
Resort zdrowia rozważa wprowadzenie obowiązkowych ubezpieczeń Polaków od... błędów lekarskich. "Powstaje zespół, który ma tę sprawę analizować" - mówi Jakub Gołąb, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Resort prawdopodobnie będzie czerpać z rozwiązań szwedzkich - tam ubezpieczanie pacjenta na wszelki wypadek, bez konieczności udowadniania winy lekarza przed sądem, to standard.
Oznacza, że chory, który podczas pobytu w szpitalu np. zarazi się gronkowcem, nie składa do izby lekarskiej skargi, aby na podstawie jej orzeczenia dostać odszkodowanie, tylko otrzymuje pieniądze "z automatu". I właśnie o to chodzi, by na pieniądze nie trzeba było czekać latami. Dziś na odszkodowanie ofiary lekarzy czekają latami
W Polsce co roku do izb lekarskich trafia ok. 2,5 tys. skarg na błędy w sztuce lekarskiej. Aż 90 proc. z nich jest umarzanych bądź oddalanych, a ofiary są pozostawiane same sobie. Gdyby resort zdrowia zdecydował się na wprowadzenie tego ubezpieczenia, ich sytuacja nie byłaby taka dramatyczna.
Adam Sandauer, szef stowarzyszenia pomocy ofiarom błędów lekarskich Primum Non Nocere, proponuje, żeby ubezpieczenie było obowiązkowe dla wszystkich zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, którzy płacą składki do ZUS.
To jednak oznaczałoby podwyższenie składki na ubezpieczenie społeczne. - A jeszcze wyższe koszty pracy niż dziś mogłyby spowodować, że pracodawcy zaczną częściej zatrudniać na czarno - ocenia Jeremi Mordasewicz, członek rady nadzorczej ZUS.
Pomysł nowego ubezpieczenia podoba się za to Stanisławowi Borkowskiemu z Polskiej Izby Ubezpieczeń. - To ciekawe rozwiązanie, pod warunkiem że byłoby masowe. Wówczas byłoby tanie i ogólnie dostępne - mówi Borkowski.
Do wprowadzenia takich ubezpieczeń daleka droga, na razie resort zdrowia planuje wprowadzenie ułatwień w dochodzeniu swoich praw przez ofiary błędów lekarskich.
Obecnie trwają prace nad ustawą o izbach lekarskich, która zakłada, że w skład zespołu sędziów orzekających o tym, czy został popełniony błąd, będą wchodzili sędziowie sądów powszechnych. Dzięki temu wyroki w podobnych sprawach będą bardziej obiektywne - czytamy na łamach dziennika "Polska".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:01, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
No dobrze, poszkodowany dostaje pieniądze, a co ze "sprawcą" poszkodowania? Czy jemu się upiecze?
Jak wyglądałby taryfikator? Które "poszkodowania" byłyby ważniejsze (i cenniejsze), a które mniej? Kto by to miał ustalić?
Mam się dodatkowo ubezpoieczać od nieuctwa lekarza? To przy okazji od nieuctwa architekta, który źle zaprojektuje mój dom i mi sie na łeb zawali też? Od nieuctwa budowniczego drogi też, bo źle zaprojektuje zakręt i się na nim wywalę do rowu?
Powietrze też można opodatkować "klimatycznie" i już całkiem very happy.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 13:07, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nie widzę sensu w płaceniu za błędy innych z własnej kieszeni. Poza tym nie rozumiem pojęcia "z automatu". Przecież ZUS na pewno będzie się nogami i rękami zapierał przed wypłaceniem pieniędzy w przypadkach, powiedzmy, nieoczywistych, kiedy winę lekarza trzeba będzie jednak udowadniać, więc pacjenta i tak czeka gehenna dochodzeń.
Osobiście odbieram to jako kolejny fantastyczny pomysł na wyciągnięcie pieniędzy z kieszeni podatnika. Przedwczoraj, bodajże, czytałam o nowym projekcie dot. abonamentu RTV, który byłby obowiązkowy potrącany od dochodu w wysokości 10 zł miesięcznie od osoby. A zatem, w przypadku większych rodzin , byłby to dla państwa zysk znacznie większy niż dotychczasowe 17 zł/m-c. |
|
Powrót do góry |
|
|
EMES emerytowany hank moody
Dołączył: 10 Lut 2008 Posty: 7868 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1187 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pią 15:10, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
a taki ch... !!! kolejny obowiązkowy haracz który tylko będzie nabijał kabzę a poszkodowanemu i tak w rzeczywistości wielkie G będzie dawał
mam dla nich lepszy projekt : rozpierdolić ten cały NFZ
jeśli do swoich dochodów dostaniesz ~ 30% będzie Cię stać na to żeby pójść do szpitala kiedy zajdzie taka potrzeba a nawet wtedy gdy będziesz chciała sobie zrobić cycki jeśli natomiast bedziesz wszystko rozpieprzać - trudno , twój wybór.
aha edyta mówi że ZUS też rozpieprzyć , kolejna studnia bez dna i wylęgarnia darmozjadów
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez EMES dnia Pią 15:11, 10 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
melpomena zła kobieta
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 9156 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 475 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 12:48, 11 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki Ślepa, za spieprzenia dnia, który i tak jest do dupy, a tu jeszcze to.
Niech oni się ubezpieczają, a nie my. Dopóki szpitale będą za nich płacić, dopóty będą bezkarni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Śro 9:29, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
tym razem na wesolo
O profesorze, który jest za - a nawet przeciw
Prof. Krzysztof Drews z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu napisał dwie recenzje pracy habilitacyjnej wrocławskiego lekarza. Jedna jest entuzjastyczna, druga dyskwalifikuje habilitację.
Obie recenzje tego samego dnia trafiły do dziekanatu Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej we Wrocławiu. Zdziwiona pani dziekan prof. Jolanta Antonowicz-Juchniewicz poprosiła profesora Drewsa o wyjaśnienie, którą ocenę ma przyjąć za obowiązującą. Drews przeprosił za zamieszanie i wskazał na drugą, czyli tę krytyczną.
Poznański profesor był jednym z czterech recenzentów pracy habilitacyjnej dr. Jarosława Pająka z II Katedry i Kliniki Ginekologii i Położnictwa Akademii Medycznej we Wrocławiu. Rozgoryczony dr Pająk uważa, że Drews uległ naciskom i dlatego druga jego opinia jest skrajnie negatywna. Za jej sprawą nie uzyska habilitacji, bo od pozostałych recenzentów ma już dwie pozytywne i jedną negatywną ocenę. Żeby obronić pracę, musiałby mieć trzy opinie akceptujące.
W pierwszej recenzji prof. Drews napisał, że cel pracy dr. Pająka jest pionierski, a proponowane rozwiązania kreatywne, nowoczesne i godne uznania. Autora nazwał "dojrzałym i wysoko wykwalifikowanym pracownikiem naukowym zasługującym na tytuł doktora habilitowanego". Tekst recenzji jest kompletny, spójny, rzeczowo uargumentowany. Wprawdzie brakuje pod nim podpisu profesora, ale on się do niego absolutnie przyznaje.
W drugiej recenzji profesor miażdży autora pracy. Stwierdza, że to mogłaby być najwyżej praca doktorska, a "dr Jarosław Pająk nie spełnia kryteriów stawianych przed kandydatami do stopnia doktora habilitowanego nauk medycznych".
Zapytaliśmy prof. Drewsa, skąd dwie tak diametralnie różne opinie o tej samej pracy. Odpowiedział: - Czasem przygotowuję nawet 10 wersji, które mogą się od siebie skrajnie różnić, porównuję je i dopiero na koniec wybieram najwłaściwszą.
Dodał, że tę pozytywną wysłał przez pomyłkę.
Dr Pająk śmieje się z tego wyjaśnienia: - Trzeba być bardzo naiwnym, żeby w to uwierzyć. To nie przypadek, że prof. Drews zmienił ocenę habilitacji. Słyszałem, że to prof. Janusz Woytoń naciskał na jednego z recenzentów, aby ten wystawił mi negatywną ocenę.
Prof. Woytoń to były szef kliniki przy ul. Dyrekcyjnej, ale stale w niej bywający mimo przejścia na emeryturę. Dr Pająk pracował w tej klinice. Od lat są z prof. Woytoniem w ostrym konflikcie.
Prof. Woytoń też uważa, że praca Pająka jest za słaba na habilitację, jednak zaprzecza, jakoby miał wpływać na któregokolwiek z recenzentów. Tak samo mówi prof. Drews: - Nie było żadnych nacisków.
Prof. Wojciech Noszczyk, wiceprzewodniczący Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów, jest zaskoczony dwoma skrajnymi ocenami tego samego autorstwa: - Nie słyszałem, żeby kiedykolwiek recenzent wystawił dwie przeciwstawne opinie. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.
Nie nam oceniać, czy dr Pająk napisał dobrą pracę habilitacyjną, czy nie. Od tego są naukowcy. W przypadku lekarza powinni to być eksperci najwyższej próby. To przecież zawód szczególnego zaufania społecznego. Od tego, jak i przez kogo będzie wykonywany, zależy ludzkie zdrowie i życie. Historia z dwoma różnymi recenzjami jednego autorstwa jeży włos na głowie. Kuriozalnie brzmi tłumaczenie poznańskiego profesora, że pisze kilka recenzji, a potem wybiera tę najlepszą. Równie dobrze mógłby je losować. Prof. Drews swoją techniką nie tylko podważył własną wiarygodność, ale także wiarygodność lekarskich autorytetów i całego środowiska. Kto teraz uwierzy, że poprzednie i kolejne recenzje profesora to nie wynik losowania?("Gazeta Wyborcza Wrocław")
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:37, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No to akurat humorystyczne jest właściwie. Choć problem ponoć jest powszechny...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:49, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Problem jest powszechny. Bo nadawanie stopni nakukowych jest baaaardzo często wypadkową układów i układzików, panujących w jakimś ośrodku, naukowym czy badawczym. Mam przykład z "własnego podwórka": wykazanie, kilka lat wstecz plagiatu w recenzowanej pracy jednego z doktorantów, zaowocowało w roku obecnym zmiażdżeniem obrony kolejnego doktoranta, którego promotorem, dziwnym trafem, była osoba, która wykryła wspomniany plagiat. Oczywiście niiiic nie było personalnie. Nie, no skąd!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Pią 8:58, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
a teraz cos z zupelnie innej beczki. nasuwa mi sie pytanie: jak mozna zakonowi wyrzadzic szkode materialna? przeciez zakonn nie jest po to by gromadzic pieniadze... zaraz, wlasciwie na jakich zasadach finansowana jest dzialalnosc zakonow w Polsce i na świecie?
Bracia, spółka z o. o.
Z kraju; 2008-12-17 ["Polska Dziennik Zachodni"]
Likwidacja katowickiego szpitala im. Rydygiera przesądzona. Pracę straci 388 osób. Z tej liczby nowy właściciel, Zakon Św. Jana Bożego, być może zatrudni co czwartą osobę z białego personelu. Jutro w sądzie w Katowicach odbędzie się rozprawa eksmisyjna z powództwa zakonu, który wystąpił na drogę sądową, by jak najszybciej odzyskać budynek, w którym mieści się szpital. Zakon chce mieć do dyspozycji pusty gmach od 1 kwietnia 2009 r..
Już została zarejestrowana spółka Boni Fraters Catoviensis, która jako niepubliczny zakład opieki zdrowotnej rozpocznie w szpitalu działalność medyczną. - Najlepiej, by szpital funkcjonował bez chwili przerwy - twierdzi prezes spółki ojciec Ryszard Zięba.
Czy tak się jednak stanie? Pewności nie ma.
Wczoraj Rada Społeczna szpitala im. Rydygiera pozytywnie zaopiniowała uchwałę o likwidacji placówki, chociaż służby wojewody dopatrzyły się uchybień formalno-prawnych. W szpitalu wrze. Pracownicy są przerażeni, bo już jest pewne, że ok. 20 proc. załogi straci zatrudnienie. Odprawy, w sumie 3 mln złotych, musi zapłacić miasto, jednak dopiero po zakończeniu procesu likwidacji. Zakon deklarował wstępnie gwarancję zatrudnionym osobom przez 24 miesiące na dotychczasowych warunkach finansowych i możliwość przedłużenia zatrudnienia, o ile dojdzie do porozumienia z miastem i podpisania kontraktu z NFZ.
Z żadnym ze związków zawodowych działających na terenie szpitala nowy właściciel nie rozmawia. Odbyło się za to spotkanie z grupą lekarzy. Tak naprawdę nikt nic nie wie. Jest za to ogromna niepewność. - Nawet ci, którzy zostaną ewentualnie zatrudnieni nie mają szczegółowej wiedzy dotyczącej zasad zatrudnienia. To miasto otworzyło puszkę Pandory i to władze miasta ponoszą główną odpowiedzialność za tą sytuację - mówi Krystyna Ptok, przewodnicząca międzyzakładowej organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Do zakonu pisaliśmy pisma z prośbą o spotkanie. Odmawiano twierdząc, że na razie nie jest on stroną. A jeszcze rok temu podczas wspólnej wigilii zapewniano nas, że nikt nie straci pracy.
Szpital miejski przez cały czas funkcjonowania płacił Bonifratrom miesięcznie czynsz. Ostatnio w wysokości symbolicznych 15 tysięcy złotych. Niewykluczone jednak, że o ile nie dojdzie do przejęcia szpitala, zakonnicy przedstawią nowe stawki za korzystanie z nieruchomości, odpowiadające wartościom rynkowym tj. blisko 50 zł za metr kwadratowy. Od roku miasto korzysta z budynku bez umowy, bo ostatnia wypowiedziana została 11 listopada 2007 roku.
- Najważniejszy jest dla nas los pracowników i pacjentów. Tymczasem mamy do czynienia z prywatyzacją bez miłosierdzia i fatalną polityką zdrowotną władz miasta - mówi Krystyna Ptok.
Reformy ochrony zdrowia w mieście to pasmo porażek. Nieudana prywatyzacja szpitala urologicznego, kontrowersyjne działania wobec szpitala geriatrycznego i laryngologicznego, zamieszanie z dwoma zakonnymi szpitalami. Elżbietanki, do których należy jeden szpital, nie zdecydowały się na jego przejęcie (do 2019 r. miasto w zamian za nakłady będzie prowadziło tam szpital). Bonifratrzy postanowili przejąć swoją własność. Pojawiły się problemy.
- Wydawało się, że proces przejmowania szpitala przez zakon będzie przebiegał inaczej - mówi Jerzy Łączkowski, naczelnik wydziału zdrowia Urzędu Miasta w Katowicach. - W formie darowizny chcieliśmy zostawić m.in. sprzęt. Liczyliśmy, że zakon stanie się następcą prawnym miasta.
Zamiast pokojowego przejęcia szpitala, wybuchł konflikt i miasto będzie stratne co najmniej trzy razy. Po pierwsze musi wypłacić wspomniane odprawy, po drugie spłacić wynoszący ok. 5 mln złotych dług szpitala, a na dodatek pogodzić się z faktem, że sprzęt medyczny zostanie zdemontowany i straci znacznie na wartości.
Nie są to małe kwoty. W ostatnich latach w szpital kupił nowy aparat do RTG, wyposażył oddział urazowo-ortopedyczny. Urządzenia będą rozmontowane i trafią do magazynu. Ich ponowne użycie będzie wymagało stosownych certyfikatów. Choć budynek szpitala nie przypomina luksusowej kliniki to wyremontowano dach, windę oraz oddano do użytku nową izbę przyjęć. Wraz z zakupem nowych urządzeń inwestycje pochłonęły ok. 5 mln złotych z budżetu miasta. Dodatkowo szpital remontowało i wyposażało stowarzyszenie oraz wykonywano remonty ze środków własnych szpitala.
Zakon ma swoje racje. Tłumaczy, że nie może być następcą prawnym miasta, bo w 1945 roku to Katowice bezprawnie przejęły majątek zakonu i uniemożliwiły mu prowadzenie działalności szpitalnej. W piśmie do wiceprezydent Katowic Krystyny Siejnej padło sformułowanie, że Katowice wyrządziły zakonowi szkodę majątkową wielkich rozmiarów.
Zdaniem zakonników, by teraz spełnić wymogi prawa, trzeba zainwestować w szpital 17 milionów złotych. Czy działalność medyczna szpitala będzie utrzymana w dotychczasowym rozmiarze? O. Ryszard Zięba, prezes spółki powołanej do zarządzania placówką, odpowiada: zakres świadczeń będzie taki sam albo nieco zmieniony.("Polska Dziennik Zachodni")
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:41, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Skoro zakony mogą zatrudniać ludzi... Ale nie jestem znawcą prawa kanonicznego i nie wiem czy reguły zakonne się nie pozmieniały od czasów ich powstania.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kajetan lewa ręka ciemności
Dołączył: 12 Lis 2008 Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:45, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
W Polsce jeszcze nikt ze skorumpowaną służbą zdrowia nie wygrał, podobnie jak z kościołem. Wprowadzenie i respektowanie prawa zalezy od mentalności społecznej, na poskie społeczeństwo, organa ustawodawcze i wykonawcze bym nie liczył.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|