|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:55, 14 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
[...]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kasia_imig dnia Czw 13:32, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:00, 14 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
[...]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kasia_imig dnia Czw 13:33, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:05, 14 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
[...]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kasia_imig dnia Czw 13:33, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:06, 14 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | Przeczytałem to wszystko i... zaczynam się zastanawiać, czy różnica wieku pomiędzy nami aż tak bardzo wpływa na nasz stosunek do otoczenia, prawdomówność, szczerość, asertywność i życzliwość... Przede wszystkim na niechęć do udawania kogoś innego...
Dobranoc... |
nie wpływa, po prostu skupiłeś się na stricte negatywnym aspekcie całości zagadnienia podczas gdy ja skupiam się na pozytywnym, mogę przedstawić parę jaskrawych przykładów z życia na istnienie "białej magii" że tak to określę ale póki co, dobranoc
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:07, 14 Cze 2010 Temat postu: Re: My tutaj i my w realu |
|
|
kasia_imig napisał: | Zainspirowana postem poldka z innego topiku:
"ale raczej to fakt, ze nie siedze pod panfoflem u zadnej, powtarzajac co 5 minut "tak kochanie" w zwiazku z czym nie musze udawac maczo na forach internetowych"
zakładam ten temat i liczę na Wasze wypowiedzi .
Moje doświadczenie w komunikacji internetowej to nieco ponad 1,5 roku, więc raczej nie jest duże. Ale zauważyłam już pewne ciekawe sprawy. Komunikując się w taki sposób konfrontujemy się tylko z wnętrzem rozmówcy, wiadomo - brakuje ważnego czynnika komunikacji niewerbalnej. Czy zachowujecie się tutaj tak samo, jak w realu? Ja na pewno nie - w realu jestem nieśmiała, małomówna i (co może Was zaskoczyć) mało się kłócę. A przecież nie jestem własnym "projektem". Więc skąd ta różnica? Do jakiego stopnia można poznać człowieka, kiedy nie możemy się do niego uśmiechnąć i spojrzeć mu w oczy? |
Czy jestem taka sama w realu, jak tutaj?
Nie mogę jednoznacznie odpowiedziec.
Bo w zależności od sytuacji; czasem szybciej tutaj powiem, że mam doła. A w realu muszę "przykleic" uśmiech i grac, że wszystko ok.
Szybciej w necie przyznam się, że jestem słaba.
Ale też net pozwala czasem poprawic nastrój, nawet w najgorszym dole.
Oddajemy tyle siebie, ile chcemy.
I nie ma miarki prawdziwości.
Czasem sami nie znamy siebie.
Ja "nauczona" już wiem, że nie należy jednak zbytnio wierzyc w wizerunki netowe i te...................... realne też.
Bez względu na to, ile razy ktoś bije się w pierś i mówi; jestem prawdziwy.
Dzisiaj raczej uważam, że net jest dośc wygodnym miejscem do wymiany poglądów, z pewną dozą nie brania wszystkiego serio serio.
Tak jest jednak bezpieczniej.
A więc; jestem brodatym 60 latkiem lubiącym czytac 30sto latków.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Pochodzenie O-Ren Ishii maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Maj 2008 Posty: 5578 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 363 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: centrum PL Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:09, 14 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: |
Już Seeni zauważyła, że po drugiej stronie monitora jest jednak żywy człowiek. Na dodatek - nieznany. Nie wiesz, czy to, co napiszesz, go dotknie, czy się uśmiechnie, nie wiesz nic, bo nigdy nie widziałeś go reagującego w żywy sposób. Tylko czytasz. To, co ten ktoś uzna za stosowne napisać. A co jeśli Tobie się nie podoba i "krzyżyk w prawym górnym rogu" a po drugiej stronie monitora zostawisz kogoś, kto przejął się autentycznie Twoimi słowami? |
na szczęście dla potencjalnych odbiorców - nie leży w mojej naturze dowalanie komuś dla sportu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:14, 14 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
[...]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kasia_imig dnia Czw 13:34, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_imig maszynista z Melbourne
Dołączył: 12 Lut 2010 Posty: 2481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 292 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:19, 14 Cze 2010 Temat postu: Re: My tutaj i my w realu |
|
|
[...]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kasia_imig dnia Czw 13:34, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
paj maszynista z Melbourne
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 3593 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1171 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:42, 14 Cze 2010 Temat postu: Re: My tutaj i my w realu |
|
|
kasia_imig napisał: | Paj napisał: |
Szybciej w necie przyznam się, że jestem słaba.
|
Ciekawe... Zwykle takie rzeczy mówi się jedynie rodzinie i przyjaciołom. Co sprawia, że tak bardzo osobiste kwestie mówimy ludziom zupełnie nieznanym? Chcemy się zwierzyć obojętnie komu? Wiadomo, że nie o to chodzi. Więc o co? |
Przyznanie się w necie nie pociąga za sobą konsekwencji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nikt sikający na stojąco
Dołączył: 07 Lis 2005 Posty: 7296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 478 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z samego dna
|
Wysłany: Wto 7:39, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A MISIE wydaje, iż rozumiem Paj. Jeśli zrozumiałem opacznie, to proszę o sprostowanie.
„Bycie w sieci” jest niczym pozostawanie w podróży, gdy przez krótki czas obracamy się między ludźmi, których nigdy potem już nie spotkamy, pozwalamy sobie ukazać znacznie więcej prawdy o nas, aniżeli to mądre i przyzwoite. Jest w tym coś magicznego, to czas magiczny. Więcej prawdy. Prawdy - tej, którą znamy, i tej, której nie znamy. To czas magiczny; ile nas znają, tym jesteśmy.
„Bycie w sieci” i podróż jest jak gra, zawsze towarzyszy jej korzyść albo strata, i to zwykle z nieoczekiwanej strony.
„Bycie w sieci” i podróż - taki czas - wymienia się anegdoty, opowiada się sobie nawzajem historie życia - cóż innego?
Pamiętać jedynie należy, że nasze kłamstwa więcej o nas zdradzają niż prawda najprawdziwsza. Kiedy mówisz o sobie prawdę - prawda to jest to, co Ci się rzeczywiście przydarzyło: Twój wycinek historii świata. Przecież nie masz, nie miałaś/eś nad nim żadnej kontroli, nie wybrałaś/eś miejsca swych narodzin, nie wybrałaś/eś sobie rodziców, nie miałaś/eś wpływu na to, jak Cię wychowają, nie wybrałaś/eś swojego życia; sytuacje, w jakich cię stawiało, nie były Twojej kreacji, ludzie, z którymi musiałaś/eś się zadawać, nie byli tworami Twego umysłu i nie dawałaś/eś przyzwolenia na szczęścia i nieszczęścia, jakie stały się Twoim udziałem. Większość tego, co nam się przydarza, jest dziełem przypadku. Kłamstwo natomiast w całości pochodzi od Ciebie, nad kłamstwem posiadasz kontrolę zupełną, zrodziło się z Ciebie, Tobą się karmi i tylko Ciebie opowiada. W czym więc odkrywasz się bardziej: w prawdzie czy w fałszu?
*
* To nie ja, to Jacek Dukaj. Ja tylko to przetworzyłem na potrzeby XXI wieku.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mati. criatura na końcu czasu
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 8185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1207 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 7:51, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
kasia_imig napisał: | nie znam ludzi a oni wiedzą o mnie różne intymne rzeczy. Bo w końcu to tutaj odkrywamy - intymność. Nasze myśli itd. to sfera wewnętrzna. I tylko z nią mamy tutaj do czynienia. |
A w świecie realnym jest inaczej?
Wydaje mi się, że dużo więcej intymności ofiarowujemy w realu niż w necie.
Tutaj to każdy ma ochotę sobie pogadać, opowiedzieć coś o sobie z cyklu 'z życia wzięte', ktoś inny czyta i tak to się kręci. Sami ograbiamy się z intymności, sami wystawiamy się na strzały. Sami musimy sobie z nimi radzić.
Jeśli mam ochotę wymienić się zdaniem, opinią, komentarzem nie potrzebuję do tego specjalnych reakcji, które odebrać mogę za pomocą innych zmysłów. Jeśli mam ochotę poflirtować wolę bezpośrednio, prosto w oczy. Choć czasami może być i telefon. Przez niego od biedy też poświntuszyć można.
Chodzi mi o to, że zawsze jakieś bodźce wywołują nasze całkiem realne emocje, kretyńskie wiadomości, łzawy Harlekin, przystojny Boniek itd.. Internet ze swoją zawartością tak samo na nas wpływa. Może to wszystko wynika z jakiejś pierwotnej potrzeby samookreślenia? Ludzie 'przykładają' siebie do tych wszystkich postów i pościków, elaboratów, elegii, wierszy, piosenek z ich barwnymi i jakże życiowymi tekstami i tym sposobem próbują się jakoś poznawać, identyfikować.. coś na zasadzie analogii..
To popularne zjawisko, żeby swoje 'jestestwo' określać w porównaniach..
Jestem silny jak tur, zdrowy jak rydz, głupi jak but..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 8:03, 15 Cze 2010 Temat postu: Re: My tutaj i my w realu |
|
|
poldek napisał: | Ja kiedys udawalem geja, ale zrezygnowalem gdy okazalo sie ze mnie to za bardzo wciaga
|
Założyłam kiedyś na tlenie nick w celu, powiedzmy, autoterapii - to miał być taki pogodny, uśmiechnięty nick (żadnych polemik, żadnych dołujących tekstów, żadnego ponuractwa). Niestety, skończyło się na uśmiechniętym awatarze. Nie wiem, czy napisałam pod tym nickiem choć kilkadziesiąt postów.
Trudno przeskoczyć siebie. Dlatego, jak pisali Formalny i sztormi(?), fałsz zwykle wyczuwa się intuicyjnie. Chociaż to pewnie też zależy od tego, jak kto ma rozbudowaną intuicję...
kasia_imig napisał: | To nie znaczy, że jesteśmy tutaj nieprawdziwi, to znaczy tylko tyle, że nie możemy się tutaj poznać. |
Mam odmienne wrażenie. Sądząc po sobie, w większości przypadków zakładam jednak, że ludziom nie chce się tworzyć sztucznych bytów i ciągnąć tej zabawy w nieskończoność, więc to co piszą odzwierciedla ich dość dobrze, biorąc pod uwagę ten rodzaj otwartości, o który, moim zdaniem, łatwiej w necie, ale też czyniąc poprawkę na autokreację.
W realu nie mamy aż tak wielu możliwości bliższego poznania przypadkowych osób. Gdybym się kiedyś, gdzieś, przypadkiem natknęła na człowieka pokroju np. Seeni, zapewne poczułabym się przytłoczona Jej żywotnością i prawdopodobnie nie miałabym ochoty kontynuować takiej znajomości. Tutaj przepadam za postami Seeni i teraz nie obawiałabym się spotkania z Nią, mając ten obraz, jaki mam przed oczami i jaki wydaje mi się autentyczny.
kasia_imig napisał: | Pochodzenie O-Ren Ishii napisał: |
wchodzę gdzie chcę, piszę co chcę a jak mi się nie podoba to "krzyżyk w prawym górnym rogu"
|
Już Seeni zauważyła, że po drugiej stronie monitora jest jednak żywy człowiek. (...) A co jeśli Tobie się nie podoba i "krzyżyk w prawym górnym rogu" a po drugiej stronie monitora zostawisz kogoś, kto przejął się autentycznie Twoimi słowami? |
C'est la vie.
Jeżeli ja autentycznie przejmuję się tym, co pisze do mnie zupełnie obca osoba, to jest to niewątpliwie mój problem i problem ten tkwi we mnie.
Zastanawiam się, czytając posty, czy się na co dzień tak bardzo przejmujemy nieznanym człowiekiem, jak tutaj na forum. Czy też tak analizujemy, co sobie ten człowiek pomyśli, jak się poczuje, czy wymaga naszej pomocy, czy jest w potrzebie.
Nie odbieraj tego, proszę, personalnie, bo to dość luźna uwaga, która nasuwa mi się w związku z wysypem altruistycznych postaw, prezentowanych licznie na różnych topikach.
Paj napisał: | kasia_imig napisał: | Paj napisał: |
Szybciej w necie przyznam się, że jestem słaba.
|
Ciekawe... Zwykle takie rzeczy mówi się jedynie rodzinie i przyjaciołom. Co sprawia, że tak bardzo osobiste kwestie mówimy ludziom zupełnie nieznanym? Chcemy się zwierzyć obojętnie komu? Wiadomo, że nie o to chodzi. Więc o co? |
Przyznanie się w necie nie pociąga za sobą konsekwencji. |
Trochę dziwnie brzmi słowo "konsekwencja" w kontekście wyznawania czegokolwiek rodzinie czy przyjaciołom. Brak zaufania?
Podobały mi się posty PORIego, bo odebrałam je jako bardzo autentyczne. Nie zagaduję, co prawda, przypadkowych osób i nie prowadzę kurtuazyjnych rozmów, ale tylko dlatego, że nie potrafię. Na polu "socjotechniki" jestem niedorozwinięta. qReta nazwała to "uprzejmością" ("uprzejmość tego wymaga"). Ten rodzaj uprzejmości jest mi obcy, natomiast nie sposób nie docenić jego zalet. Jakkolwiek by tego nie nazwać, hipokryzją, uprzejmością, socjotechniką, ściemą - zachowania te znacznie ułatwiają funkcjonowanie.
Bez form w ogóle byśmy sobie nie poradzili, więc zgadzam się całkowicie z PORIm, że "ściemniamy" wszyscy, jedni mniej, drudzy bardziej udatnie, mniej czy bardziej świadomie i oburzenie Formalnego trochę mnie dziwi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 8:51, 15 Cze 2010 Temat postu: Re: My tutaj i my w realu |
|
|
animavilis napisał: |
Bez form w ogóle byśmy sobie nie poradzili, więc zgadzam się całkowicie z PORIm, że "ściemniamy" wszyscy, jedni mniej, drudzy bardziej udatnie, mniej czy bardziej świadomie i oburzenie Formalnego trochę mnie dziwi. |
Wszyscy kłamią, jak twierdzi Doktor House
Zgadzam się z powyższym, ale nie popieram "kłamstwa z wyrachowania", jak zakłada PORI. Nie słodzę nikomu jeśli nie mam wewnętrznego przekonania o prawdziwości owych "głasków". Nie chwalę dzieci współpracowników, gdy na to nie zasługują, ani nie zapytam o samopoczucie, jeśli mam to w d... Nie mówię też rzeczy przykrych, bo po co?, chyba, że coś ważnego od mojej opinii zależy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 9:00, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Widzicie zależy od podejścia i spojrzenia. Jedni starają się być mili, bo uważają, ze tak powinno być, że skoro żyję w grupie takie miłe gesty jakoś przechodzą mi naturalnie, i wiem, że kiedy ja nie mam humoru, a pan Jacek spacerujący z psem uśmiechnie się i powie coś zabawnego, aby mi poprawić humor doceniam ten gest.
Nie traktuję tego jak oszustwo, ściemnianie, obłudę, choc rozumiem, ze dla innych to może być, bo nie pałam żadnym uczuciem do tych osób. Właściwie mam uczucia - uważam ich za ludzi, za takich samych ludzi jakim jestem ja. |
|
Powrót do góry |
|
|
slepa i brzydka madonna z wielkim cycem
Dołączył: 10 Cze 2006 Posty: 10000 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 964 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Vondervotteimittiss
|
Wysłany: Wto 9:50, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
ktos na o2 mial taka stopke: staram sie jak moge, a jak nie moge tez sie staram...
w tych powyzszych postach jest wlasnie bardzo wiele starania. niektorzy staraja sie robic dobrze, inni staraja sie walczyc z mitem, ze dobrze robic trzeba. ostatecznie kazdy ma cos waznego do roboty, jakos walczy i tak mija kolejny dzien. kazda postawa wymaga od nas starania, nawet jesli chcemy, aby postawa byla jak najbardziej niewymuszona, to musimy pilnowac i starac sie nie wymuszac. net po prostu niektore z tych staran ulatwia, inne utrudnia. niektore z tych staran tutaj w ogole nie maja racji bytu, a niektore tylko w necie moga zaistniec.
podobno jestem tutaj taka jak w realu, podatna na zmiennosc pogody i poziomu hormonow. nie jest moja wina, ze moje intencje nie sa czytelne poprzez niewidoczna mimike twarzy, gestykujacje czy ton glosu. brak tych "objawow czlowieczenstwa" w zaden sposob mnie nie zmienia, (tworzy wypaczony /niekompletny/ lub) zmienia jedynie moj obraz w cudzych oczach.
zmierzam do tego, ze w gruncie rzeczy jestesmy w necie, jacy jestesmy w realu i na odwrot, bo jesli ktos w necie szuka zdjec golych pieciolatek, to po wylaczeniu kompa wymyslone pieciolatki nadal ma w glowie, jak zwykle. fakt, ze w necie ujawniaja sie nasze cechy i latwiej mozemy je manifestowac, nie oznacza, ze dopiero pod wplywen internetu je wyksztalcilismy. to jest nasza prawdziwa natura, a net zadzialal jedynie jako katalizator dla zadziwiajacych nas samych zachowan.
Post został pochwalony 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 9:56, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Przyszła taka ślepa i brzydka i... mądra, że wypadało tylko pochwalić
Czy kadzę? Ależ skąd! - naprawdę tak myślę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta Gość
|
Wysłany: Wto 12:29, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
i tak sobie pomyślałam jeszcze, i to tez już było poruszane, że rozczarowanie może tez wynikać z naszego błędnego wyobrażenia o danej osobie. Właśnie tego najbardziej się boję w znajomościach netowych, chociaz w realu też sie rozczarowujemy. Inie boję się tego, że ja się rozczaruję, ale odwrotnie, boje się, że ktoś błędnie mnie zaszufladkuje, że ja kogoś rozczaruję. Chociaz może nie powinnam się tym przejmować... |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 13:03, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
gReta napisał: | Inie boję się tego, że ja się rozczaruję, ale odwrotnie, boje się, że ktoś błędnie mnie zaszufladkuje, że ja kogoś rozczaruję. Chociaz może nie powinnam się tym przejmować... |
Greta, ja Cię proszę...
Ty nie masz większych zmartwień?
Właściwie nie ma obowiązku spotykania się w realu i ja praktycznie spotkałam się tylko raz i tylko z Yavin - mam nadzieję, że obie nie byłyśmy rozczarowane
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bobro gryźliwy behemot
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 20179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z boku trochę Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:13, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
ja z Garfieldem się czasem spotykam i zawsze jestem rozczarowany
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
saper mściwy półgłówek
Dołączył: 09 Lut 2009 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 507 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skontenera Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:17, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
a Bober w realu jest milusi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|