Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:10, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Yachoo. napisał: | Poldek napisał: | Wyobrazasz sobie szum powiewajacych na wietrze antetek z beretow gdy Rodzinna Radia Maryja zorganizuje pilegrzymke do Luwru aby zniszczyc wizerunek tego transseksualisty? |
Chłopie Ty chyba nie wiesz, że masz racje!
Tak moze być, bo to co namalował da Vinci to jest wizerunek życiowego partnera malarza. Inaczej mówiąc to jest kochanek Leonardo da Vinci. |
No jakbyś przy tym był. Ba, i towarzyszył Leonardo przez lata
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 16:25, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
aguśka napisał: | Leonardo , pedofil ? . |
jesli chcial siegac do korzeni sztuki cywilizacji europejskiej, znaczy - starozytnej Grecji - to wrecz obowiazkowo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klementyna syndrom sztokholmski
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 3630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1062 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:56, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Yachoo. napisał: |
(...) to co namalował da Vinci to jest wizerunek życiowego partnera malarza. Inaczej mówiąc to jest kochanek Leonardo da Vinci. |
Bzdury! żaden tam wizerunek partnera.
Da Vinci w wielu swych dziełach - gł. portretach, odzwierciedlał mniejsza lub większą cząstkę siebie samego. Taka miał fobię. Nigdy zas nie stworzył autoportretu czasow twórczych (byc moze z obawy przed zepsuciem zabawy w rozszyfrowywanie własnych tajemnic), a jedyny wizerunek artysty jaki znamy to szkic, który wykonał w ostatnich latach życia.
W przypadku "Mona lisy" historia wyglądała następująco... Maz słynnej Giocondy, Lisy Gerrardini - Francesco Giocondo w dowód swej miłości do niej zamówił portret małżonki u Leonarda, jednak po obejrzeniu dzieła, wpadł w dzika furie gdyż jego małżonka wyglądała na portrecie jak nie ona, a sam Leonardo. I zupełnie nie miał znaczenia fakt, ze portretowana dama była kobieta ciężarną, który wykorzystywano jako argument zniekształcenia rysów twarzy. Faktycznie, mistrz pędzla zapędził się w samouwielbieniu o kilka muśnięć za dużo... dlatego tez portret ten nigdy nie został zakupiony przez zamawiającego.
W wielu dziełach Leonarda można zauważyć szczególne podobieństwo postaci. Pomijając fakt, ze stworzył on studium proporcji ciała ludzkiego, co miało ogromne znaczenie dla rozwoju sztuki, twarze jego portretów wyrażają również idealne proporcje i wydaja się być już gdzieś widziane.
edit: cholera! znowu zbyt poważnie podeszłam do sprawy, ale nie lubię jak się tłum nabija z ... prawdziwych artystów
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez klementyna dnia Sob 17:01, 05 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:21, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Poldek napisał: |
zastanawiam sie czy ktokolwiek w Polsce przejmowalby sie pochodzeniem Kolumba, gdyby nie podejrzeenie ze moze miec polskie korzenie?W ten sposob mozna szukac Polakow wsrod zamoznych Chinczykow, bo niejeden polski zeslaniec, koremu udalo sie prysnac z Syberi zahaczyl w Chinach. |
Ale to nie Polacy zajmują się pochodzeniem Kolumba, a Włosi.
Znaczy się historycy włoscy.
Mówiąc szczerze nie rozumiem Twojego pytania.
Ludzkość się tym interesuje. Może nie cała bo jeden woli historię, inny fizykę, a jeszcze innego interesuje ile psów na swojej posesji miała Violetta Villas.
Ciekawaość, odkrywanie, badanie itd. pozwala nam nie cofać się i nie grzebać przy tym zdobyczy wiedzy jak za czasów Średniowiecza.
Myślę, że nie będzie to zbyt odważne i reformatorskie jeśli stwierdzę, że ciemnogród niewielu pozwalał na przyzwoite życie. Niewiedza to niewola.
Jakoś tak.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 17:35, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Włoski naukowiec ogłosił, że najbardziej znany obraz Leonarda da Vinci - "Mona Lisa", nie przedstawia kobiety, ale młodego chłopca. Według tej hipotezy, do dzieła pozował Gian Giacomo Caprotti, który był asystentem, kochankiem malarza i towarzyszem jego życia przez trzydzieści lat.
Pochodzący z biednej rodziny Gian Giacomo Caprotti, jako 10-letni chłopiec trafił pod opiekę Leonarda da Vinci, by zgłębiać tajniki malarstwa. Szybko stał się jego ulubionym pupilem. Mistrz nie pozostał obojętny na piękno złocistych loków i urok dorastającego młodzieńca. Giacomo stał się jego asystentem i kochankiem, po jego śmierci także spadkobiercą.
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:01, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Oj widzę że szukacie problemu tam gdzie go nie ma czy to ważne czy to on czy ona na tym obrazie ? dla mnie nie
Problemem by było gdyby Leonardo namalował mnie czy kogoś z szacownego grona forumowego i trzeba by było się tłumaczyć na co? po co? i dlaczego?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:27, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
aguśka napisał: | Leonardo , pedofil ?
bea777 napisał: | czy wobec takich "rewelacji" dzieło sztuki przestaje nim być? |
Nie sądzę , jakie to ma znaczenie kto pozował . Liczy się jakość wykonania , styl , estetyka czy też cechy epoki . Gdyby przed ustanowieniem wspaniałego dzieła , że nim właśnie jest , spisano akta notarialne dotyczące czasu , miejsca czy też jak w tym wypadku , modelk(a)i . Można by dochodzić , wszczynać akcje , protesty . Czy ja wiem , czy to ma sens . Postać jest niezmieniona i nadal potrafi zachwycać (co niektórych) ..
Jedyne co , to może wzrosnąć jego cena ... |
Dziwne? Ale też moje myślenie w tym kierunku zmierza. Znowu ktoś chce zarobić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:32, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
klementyna napisał: | Yachoo. napisał: |
(...) to co namalował da Vinci to jest wizerunek życiowego partnera malarza. Inaczej mówiąc to jest kochanek Leonardo da Vinci. |
Bzdury! żaden tam wizerunek partnera.
Da Vinci w wielu swych dziełach - gł. portretach, odzwierciedlał mniejsza lub większą cząstkę siebie samego. Taka miał fobię. Nigdy zas nie stworzył autoportretu czasow twórczych (byc moze z obawy przed zepsuciem zabawy w rozszyfrowywanie własnych tajemnic), a jedyny wizerunek artysty jaki znamy to szkic, który wykonał w ostatnich latach życia.
W przypadku "Mona lisy" historia wyglądała następująco... Maz słynnej Giocondy, Lisy Gerrardini - Francesco Giocondo w dowód swej miłości do niej zamówił portret małżonki u Leonarda, jednak po obejrzeniu dzieła, wpadł w dzika furie gdyż jego małżonka wyglądała na portrecie jak nie ona, a sam Leonardo. I zupełnie nie miał znaczenia fakt, ze portretowana dama była kobieta ciężarną, który wykorzystywano jako argument zniekształcenia rysów twarzy. Faktycznie, mistrz pędzla zapędził się w samouwielbieniu o kilka muśnięć za dużo... dlatego tez portret ten nigdy nie został zakupiony przez zamawiającego.
W wielu dziełach Leonarda można zauważyć szczególne podobieństwo postaci. Pomijając fakt, ze stworzył on studium proporcji ciała ludzkiego, co miało ogromne znaczenie dla rozwoju sztuki, twarze jego portretów wyrażają również idealne proporcje i wydaja się być już gdzieś widziane.
edit: cholera! znowu zbyt poważnie podeszłam do sprawy, ale nie lubię jak się tłum nabija z ... prawdziwych artystów |
Wiesz Klementyno dziękuję, że tak rzetelnie podeszłaś do tematu.
Chciałam dodać (Ty mnie ubiegłaś), że każdy artysta ma swoją wizję, indywidualne i niepowtarzalne "patrzenie" . A skoro tak, to każdy z np. 3 malarzy, patrzących na jeden i ten sam "obiekt" zupełnie inaczej go przedstawi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:35, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
chłopak z nizin napisał: | Oj widzę że szukacie problemu tam gdzie go nie ma czy to ważne czy to on czy ona na tym obrazie ? dla mnie nie
Problemem by było gdyby Leonardo namalował mnie czy kogoś z szacownego grona forumowego i trzeba by było się tłumaczyć na co? po co? i dlaczego? |
Chłopcze pokaż nam swoją prawdziwą twarz.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:21, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
bea777 napisał: |
Chłopcze pokaż nam swoją prawdziwą twarz. |
Wystarczy poczytać to co piszę aby zobaczyć moje Ja
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:46, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
chłopak z nizin napisał: | bea777 napisał: |
Chłopcze pokaż nam swoją prawdziwą twarz. |
Wystarczy poczytać to co piszę aby zobaczyć moje Ja |
Nie o twoje Ja , a o twarz chodzi...no, ale nic na siłę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:54, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
[quote="bea777"][quote="chłopak z nizin"] bea777 napisał: |
Chłopcze pokaż nam swoją prawdziwą twarz. |
Ale ja taki nie uczesany i takie tam no nie wyglądam jak bożyszcze kobiet Deląg czy Linda
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:14, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
[quote="chłopak z nizin"][quote="bea777"] chłopak z nizin napisał: | bea777 napisał: |
Chłopcze pokaż nam swoją prawdziwą twarz. |
Ale ja taki nie uczesany i takie tam no nie wyglądam jak bożyszcze kobiet Deląg czy Linda |
Chcesz grzebień?
Bożyszcze kobiet? Deląg czy Linda???
a to ja nie wiedziałam...
może nie jestem kobietą?!
lecę sprawdzić
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:47, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
bea777 napisał: |
Chcesz grzebień?
Bożyszcze kobiet? Deląg czy Linda???
a to ja nie wiedziałam...
może nie jestem kobietą?!
lecę sprawdzić |
Przecież ja sobie tego nie wymyśliłem też od czasu do czasu czytam te kolorowe gazety więc no dobrze teraz Adamczyk jest na topie czy Żmijewski Karolak ale to i tak nie zmienia niczego nie mam nawet z kim się równać a grzebień i tak mi nie pomoże po za tym najlepiej aby każdy miał swój własny.
I jak z tym sprawdzaniem ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Wto 8:38, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
bea777 napisał: |
Bożyszcze kobiet? Deląg czy Linda???
a to ja nie wiedziałam...
może nie jestem kobietą?!
|
Linda (jestem półkobietą) |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:46, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
chłopak z nizin napisał: | bea777 napisał: |
Chcesz grzebień?
Bożyszcze kobiet? Deląg czy Linda???
a to ja nie wiedziałam...
może nie jestem kobietą?!
lecę sprawdzić |
Przecież ja sobie tego nie wymyśliłem też od czasu do czasu czytam te kolorowe gazety więc no dobrze teraz Adamczyk jest na topie czy Żmijewski Karolak ale to i tak nie zmienia niczego nie mam nawet z kim się równać a grzebień i tak mi nie pomoże po za tym najlepiej aby każdy miał swój własny.
I jak z tym sprawdzaniem ? |
Sprawdziłam i wygląda, że jednak jestem kobietą. Wszystkie atrybuty kobiecości występują, tylko ten mój gust >nie trendy...mnie w tej kategorii dyskwalifikuje...
Ani jeden,m ani drugi z wymienionych "ideałów" nie podoba MISIE
Cóż przełknę to i żyć będę dalej ... w błogiej niewiedzy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wawi zerkający zza parkanu
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1219 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice cyberiady...
|
Wysłany: Wto 10:09, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Bea.> jesteś, jesteś.. co prawda, nigdy nie udało mi sie sprawdzić 'organoleptycznie', ale dałbym sobie głowę uciąć, że jesteś..
od podstawówki bawiło mnie 'rozbieranie' dzieł wszelakich pod hasłem
" co autor miał na mysli", pisząc 'd**a'..
to samo dotyczy, jak widać, dzieła Mistrza..
z jednej strony to dobrze, bo wszelkie kontrowersje i związana z nimi 'burza mózgów' popycha nasz świat do przodu..słodko-kwaśne mli-mli pełne zachwytów nad mistrzowskim pociągnieciem pędzla, do niczego nie prowadzi..
z drugiej strony-nie jest powiedziane, że za jakiś czas nie znajdzie się nawiedzony pacykarz, który zacznie poprawiać dzieło Leonardo / bo przecież ja! JA!! jestem większym Mistrzem!!/..
a dopóki znawcy i 'znawcy' się kłocą-jest dobrze.. przynajmniej coś sie dzieje..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:21, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Hmm... Wawi czyli jednak jesteś wyznawcą, że lepiej cokolwiek mówić niż milczeć i podziwiać? Może to faktycznie się przyczynia do podniesienia wartości dzieła, chociaż daleka jestem od stawiania tez "co autor miał na myśli", szczególnie, gdy autor niczego w tym temacie nam już nie powie.
Przypomniałeś mi jedno z licznych zdarzeń w szkole podstawowej, gdy na pytanie nauczycielki:
-Co poeta miał na myśli?
Kolega (na pokazowej lekcji) odpowiedział:
- A skąd ja mam to wiedzieć?
Wtedy po raz pierwszy widziałam jak moja dystyngowana polonistka została opanowana przez furię i z impetem przyłożyła trzymanym w rekach słownikiem języka polskiego koledze w "łeb"
Ps.Jestem! Dziękuję Wawi, skoro i Ty to potwierdzasz, to zyskałam pewność, że to nie są jedynie moje wyobrażenia (patrz topik Solipsystyczny )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:36, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Pracowałem przez jakiś czas z dość dużą grupą różnych plastyków, mających za zadanie rysować określone postacie wedle jednego stylu. Założenia jak przy filmie animowanym, choć chodziło o wydawnictwo książkowe.
W każdym razie ktoś mi zwrócił wtedy uwagę: zobacz, każdy z nich rysuje tę samą postać w jakiś sposób podobną do swojego twórcy. Jedna pani plastyczka akcentowała kruczoczarne włosy postaci i bardzo starannie je rysowała (sama miała podobną fryzurę) inna wyraźnie zaokrąglała sylwetki (taką właśnie miała), pan plastyk rysował dłonie postaci do złudzenia przypominające jego własne. I tak sobie myślę, że nawet jeśli doszukujemy się w dziełach Leonarda jego samego - to może każdy artysta tworzący choćby w miarę realistyczne postacie ludzkie - nawet podświadomie przekazuje swój własny wizerunek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea777 umysł nieogarnięty
Dołączył: 09 Sie 2007 Posty: 3084 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 210 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z innego wymiaru... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:18, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Pracowałem przez jakiś czas z dość dużą grupą różnych plastyków, mających za zadanie rysować określone postacie wedle jednego stylu. Założenia jak przy filmie animowanym, choć chodziło o wydawnictwo książkowe.
W każdym razie ktoś mi zwrócił wtedy uwagę: zobacz, każdy z nich rysuje tę samą postać w jakiś sposób podobną do swojego twórcy. Jedna pani plastyczka akcentowała kruczoczarne włosy postaci i bardzo starannie je rysowała (sama miała podobną fryzurę) inna wyraźnie zaokrąglała sylwetki (taką właśnie miała), pan plastyk rysował dłonie postaci do złudzenia przypominające jego własne. I tak sobie myślę, że nawet jeśli doszukujemy się w dziełach Leonarda jego samego - to może każdy artysta tworzący choćby w miarę realistyczne postacie ludzkie - nawet podświadomie przekazuje swój własny wizerunek. |
O to to to...lub swój jeden najbardziej "pożądany" typ. Również przychylam sie do tej opcji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|