Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
katolik ewenement na skalę światową
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1273 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pon 15:53, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ja odnosiłem sie do tego:
kewa2 napisał: |
Ot, logika katolika
Niepłodność jest choroba a kościół sprzeciwia się jej leczeniu - to fakt!
Narzucać coś komuś? To nie ja. Za to katolicyzm często swoje zdanie uznaje jako jedynie słuszne i pragnie prawnych uregulowań. A Polska jest krajem moim i Twoim, czyż nie? |
A Ty?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 17:20, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
katolik napisał: | To inaczej
Czy po tym zabiegu kobieta staje sie trwale zdolna do naturalnej prokreacji?
Czy in vitro trwale leczy z bezpłodności? |
A czy chemia trwale leczy z raka? Zmierzanie do przywrócenia równowagi (homeostazy) organizmu dotkniętego chorobą lub kalectwem ( jeżeli koniecznie już musimy posługiwać się definicją z wikipedii) to jakby nie patrzeć tylko zmierzanie.
Też zasadniczo zostawiłabym tę kwestię lekarzom. Może i nie leczenie. Ale dlaczego in vitro sprzeczne z nauką Kościoła to nie wiem.
Z moim katolicyzmem nie jest sprzeczne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:49, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
[quote="katolik"]A to ciekawostka
od kiedy to KK zakazuje przeszczepów czy leczenia chorób?
[quote]
wydaje mi się że dopiero JPII pozytywnie zaczął wyrażać się o przeszczepach. Zresztą po dziś w krajach najbardziej katolickich robi się ich najmniej (vide powracający temat w filmach Almodovara), a w Polsce w województwach najbardziej religijnych.
KOściół był kiedyś przeciw sekcjom zwłok, przeszczepom; zawsze jest siłą konserwatywną, kóra stara się przypisywać siłę sprawczą nie człowiekowi a Bogu. Bogu, do którego chce być pośrednikiem, faktycznie przejmując w ten sposób kontrolę nad ludźmi.
W przypadku in vitro różnica jest moim zdaniem zasadniczo taka że sprawa nie dotyczy księży (w przeciwieństwie do wcześniejszych osiągnięć medycy). Chodzi więc o kontrolę z której rezygnacja przyniesie kościołowi same straty (sprawa poczęcia będzie w rękach ludzi i lekarzy) a nie przyniesie żadnych zysków - cóż księżom nie zależy zazwyczaj na rozmnażaniu, chyba że ich owieczek. Niewątpliwie dla kościoła ta batalia jest bardzo ważna.
Ja kibicuję w niej gorąco ludziom dobrej woli
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 19:39, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Seeni napisał: | katolik napisał: | To inaczej
Czy po tym zabiegu kobieta staje sie trwale zdolna do naturalnej prokreacji?
Czy in vitro trwale leczy z bezpłodności? |
A czy chemia trwale leczy z raka? Zmierzanie do przywrócenia równowagi (homeostazy) organizmu dotkniętego chorobą lub kalectwem ( jeżeli koniecznie już musimy posługiwać się definicją z wikipedii) to jakby nie patrzeć tylko zmierzanie.
Też zasadniczo zostawiłabym tę kwestię lekarzom. Może i nie leczenie. Ale dlaczego in vitro sprzeczne z nauką Kościoła to nie wiem.
Z moim katolicyzmem nie jest sprzeczne. |
W szkole do której chodziłam dawno temu, a było to liceum medyczne podawano nam taką definicję zdrowia (cytuję z pamięci): zdrowie to stan bio-psycho-społecznej równowagi, a nie tylko brak choroby, czy ułomności. Zapewniam Cię, że kobieta, która nie może mieć dziecka, którego pragnie nie ma tej równowagi. Pamiętaj, że leczy się chorych również poprzez poprawę ich życia, przynoszenie ulgi w cierpieniu. Powód, który przytoczyłeś na poparcie tezy, że in vitro nie jest metodą leczenia (Katoliku) wydaje mi się niepoważny. Czytałam list kobiety, która protestowała przeciwko możliwości zamrożenia zarodków jedynie na dwa lata, gdy tych zarodków jest 6 to nie sposób w tym czasie urodzić wszystkie "potencjalne dzieci", ona chciałaby wszystkie, uwierzysz?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:48, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
bardzo mądra definicja zdrowia.
w innych kręgach kulturowych podobnie się je definiuje więc coś w tym jest!
Choroba jako nierównowaga, ubytek powodujący dysfunkcje - przecież mnóstwo jest takich "chorób" których nie da się wyleczyć. np. jaskry - nie cofnie jej skutków, można tylko ją powstrzymywać.
A tak w ogóle to cześć Kewa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 19:57, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
franek kimono napisał: | bardzo mądra definicja zdrowia.
A tak w ogóle to cześć Kewa |
Witaj, Franku
Jest to definicja zatwierdzona przez WHO, może dlatego taka uniwersalna wbijali nam ją do głowy do znudzenia, nie pamiętam całej.
Zauważyliście, że kobiety nie mają problemu z in vitro, albo mają dużo mniejszy? solidarność jajników
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:00, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
kewa2 napisał: |
Zauważyliście, że kobiety nie mają problemu z in vitro, albo mają dużo mniejszy? solidarność jajników |
nie Kewo, to nie solidarność jajników, ja np: z trollami nie gadam
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
franek kimono woźny na kartoflisku
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:37, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
to chyba zaowalowany komplement dla naszej płci ze strony Fedrusa
swoją drogą ciekawe co było gdyby jednak swego czasu PJII zgodził się na kobiety księży.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
fedrus ...
Dołączył: 12 Mar 2008 Posty: 6266 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:51, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nie dla Waszej płci, tylko dla Waszych poglądów w tej konkretnej sprawie.
ps
Wspomniany wcześniej list biskupów nadaje się w całości do umieszczenia go na topiku: dlaczego jesteśmy sto lat za murzynami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:01, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
fedrus napisał: |
Wspomniany wcześniej list biskupów nadaje się w całości do umieszczenia go na topiku: dlaczego jesteśmy sto lat za murzynami. |
E tam. Nie jest tak źle. Poza religią istnieją jednak bardziej postępowe kółka zainteresowań.
To jeden z dylematów wykorzystywany chyba przez polityków do podnoszenia ciśnienia wszystkim i tłumaczenia swoich decyzji. W końcu in vitro bez względu na zdanie Kościoła jest i będzie wykonywane.
Definicja zaś kewowej "choroby" jest uniwersalna i bardzo słuszna.
Skoro alkoholizm to choroba, dlaczego bezpłodność nią nie jest?
Z dalekosiężnego punktu widzenia mała liczebność młodego pokolenia jest niemniejszym zagrożeniem społecznym niż alkoholizm.
Ps. Nie, nie jestem przeciwna przychodniom AA.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
katolik ewenement na skalę światową
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1273 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pon 21:29, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Raka leczy sie do zaniku komórek rakowych, a alkoholizm (podobnie jak cukrzyca insulinozależna) jest choroba która towarzyszy do śmierci.
Powtarzam
in vitro nie przywraca płodności ta metoda ją tylko zastępuję, to proteza.
To jedno
A drugie to dylematy moralne-etyczne dotyczące szczegółów technicznych (i finansowych w RP) tej metody
Natomiast Wy drogie panie mieszacie je podpierając sie definicją wedle której bezpłodność jest stanem "równowagi".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Pon 21:33, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
katolik napisał: | Raka leczy sie do zaniku komórek rakowych, a alkoholizm (podobnie jak cukrzyca insulinozależna) jest choroba która towarzyszy do śmierci.
Powtarzam
in vitro nie przywraca płodności ta metoda ją tylko zastępuję, to proteza.
To jedno
A drugie to dylematy moralne-etyczne dotyczące szczegółów technicznych (i finansowych w RP) tej metody
Natomiast Wy drogie panie mieszacie je podpierając sie definicją wedle której bezpłodność jest stanem "równowagi". |
Błagam Katoliku, czytaj ze zrozumieniem
Ps. Protezowanie też jest formą leczenia... i też jest częściowo refundowane. Czy bezpłodność jak alkoholizm, czy cukrzyca nie może nam towarzyszyć do śmierci?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 22:31, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
katolik napisał: | Raka leczy sie do zaniku komórek rakowych . |
Bzdura kompletna. Nowotworowcem jest się do końca życia.
Obojetnie przy tym według jakiej definicji choroby.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
katolik ewenement na skalę światową
Dołączył: 24 Cze 2006 Posty: 1273 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pon 22:47, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
litości
LITOŚCI
piszcie o tym o czym macie wiedzę
z takim sposobem postrzegania leczenia adopcje można podciągnąć pod leczenie niepłodności
Seni
no co ty nie powiesz
możesz rozwinąć?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez katolik dnia Pon 22:49, 05 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 6:48, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
katolik napisał: | litości
LITOŚCI
piszcie o tym o czym macie wiedzę
z takim sposobem postrzegania leczenia adopcje można podciągnąć pod leczenie niepłodności
Seni
no co ty nie powiesz
możesz rozwinąć? |
A muszę?. Moja mama leczy się na nowotwór. Dziewiąty rok, chociaż ostrą kurację zakończyła po roku od wykrycia.
To fascynujące, że Kosciół tak walczy o zarodki a nie chce nawet słyszeć o pochówku dziecka z poronionej ciąży.
Tego tematu też nie będę rozwijać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:13, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Kościół ustawił się na bardzo złej pozycji. Gdyby nie komentowano całej sprawy, gdyby nie wtrącano się do tego.... Ale skoro już zaczęto, to nie ma innego ruchu, jak trwać przy tym bezsensownym upieraniu się, że in vitro jest złe.
Jeśli by teraz nagle przyklaśnięto całej sprawie, to uruchomione by musiały być i inne sporne tematy np. antykoncepcja, czy aborcja,które też opierają się na twierdzeniu, które uznaje zygotę za istotę. I to pełnoprawną.
W związku z tym kościół nie może uznać metody in vitro, jako zgodnej z jego nauką.
Nie daje mu to jednak prawa, aby wymagać/wymuszać uregulowanie odgórne tej kwestii.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:14, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
illunga napisał: |
Nie daje mu to jednak prawa, aby wymagać/wymuszać uregulowanie odgórne tej kwestii. |
Jak przeczytałam to zdanie to jako żywo stanęło mi przed oczami Konklawe. Nie chcę nikogo obrażać bo szanuję (bardzo) czyjąś wiarę co podkreślałam niejednokrotnie na forum.
Jednak jak kilkudziesięciu starców może wypowiadać się w takich kwestiach?
Ja rozumiem - religia, założenia, ich realizacja.
I tak sobie myślę - jak potężną siłą jest religia skoro można zapomnieć ten widok (żałosnych staruszków w sukienkach) i nadal upierać się przy tychże założeniach?
Być może jednak wyobraźnia i brak konsekwencji spowodowałyby upadek tejże?
Dziwny jest teeeennnn świaaaat - lalala.
Z drugiej strony oglądnęłam ostatnio kilka odcinków "Plebanii" i mówiąc szczerze ten skromny serialik mnie zachwycił i wzruszył. Może nie na dłuższą metę, ale jednak. Prości ludzie, proste - olbrzymie problemy, nienawiść, miłość i... ksiądz. Może gdybym miała takiego w parafii to świat byłby lepszy?
Może takich księży jest niewielu, ale jednak pewnie są.
Nawet więc dla kilku takich to wszytko nabiera sensu. A raczej dzięki takim. I niekoniecznie trzeba być wierzącym by do takiego wniosku dojść.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
szb maszynista z Melbourne
Dołączył: 05 Lip 2006 Posty: 4496 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1206 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:26, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: | illunga napisał: |
Nie daje mu to jednak prawa, aby wymagać/wymuszać uregulowanie odgórne tej kwestii. |
Jak przeczytałam to zdanie to jako żywo stanęło mi przed oczami Konklawe. Nie chcę nikogo obrażać bo szanuję (bardzo) czyjąś wiarę co podkreślałam niejednokrotnie na forum.
Jednak jak kilkudziesięciu starców może wypowiadać się w takich kwestiach?
Ja rozumiem - religia, założenia, ich realizacja.
I tak sobie myślę - jak potężną siłą jest religia skoro można zapomnieć ten widok (żałosnych staruszków w sukienkach) i nadal upierać się przy tychże założeniach?
Być może jednak wyobraźnia i brak konsekwencji spowodowałyby upadek tejże?
Dziwny jest teeeennnn świaaaat - lalala.
Z drugiej strony oglądnęłam ostatnio kilka odcinków "Plebanii" i mówiąc szczerze ten skromny serialik mnie zachwycił i wzruszył. Może nie na dłuższą metę, ale jednak. Prości ludzie, proste - olbrzymie problemy, nienawiść, miłość i... ksiądz. Może gdybym miała takiego w parafii to świat byłby lepszy?
Może takich księży jest niewielu, ale jednak pewnie są.
Nawet więc dla kilku takich to wszytko nabiera sensu. A raczej dzięki takim. I niekoniecznie trzeba być wierzącym by do takiego wniosku dojść. |
proszę Cię lulka nie batoż się tą Plebanią.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Seeni Królewna Glątwa
Dołączył: 16 Wrz 2005 Posty: 18510 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2377 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 12:29, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
lulka napisał: |
Może takich księży jest niewielu, ale jednak pewnie są.
|
Są tez tacy, którzy może niekoniecznie głosno, ale jednak wyrażają swoje poparcie dla metody in vitro.A w każdym razie nie odzegnują od czci i wiary jej zwolenników.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:33, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
szamil buckstar napisał: |
proszę Cię lulka nie batoż się tą Plebanią. |
Nie...No...Dla równowagi oglądam jeszcze newsy na TVN i komedie romantyczne.
Właśnie jedną zaliczyłam w weekend i teraz szukam fotografii mojego idola by go zamieścić na "Przystojniaku roku".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|