Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:36, 08 Gru 2010 Temat postu: Lennon |
|
|
30 lat temu miałem 8 lat. I byłem, jak przystało na nieco dziwne dziecko, wielkim fanem Beatlesów. Ale z tą wiadomością zupełnie sobie nie mogłem poradzić. Owszem, już miałem jakieś pojęcie o śmierci - ta jednak miała zupełnie inny wymiar.
Po latach ciężko mi słuchać solowych utworów Lennona. Są w większości (nie wszystkie oczywiście) jakieś takie... nie wiem... nie chwytają. Beatlesów wciąż uwielbiam. I wciąż trudno mi sobie wyobrazić jak można zastrzelić muzyka. Przecież do pianistów się nie strzelało nawet na Dzikim Zachodzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:48, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Miałam 10 lat. I też kochałam Beatlesów. Do dziś właściwie.
Pamiętam jak w Trójce mówiono o tłumach, które pod Dakota House śpiewały przez całą noc.
Wiele lat później przeczytałam "Buszującego w zbożu" i nadal nie rozumiem. Dlaczego on to zrobił.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
illunga Procyon Lotor
Dołączył: 06 Lip 2006 Posty: 8282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 473 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Ankh-Morpork Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:02, 08 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
A muzyka? Może to i czasy się zmieniły... To co nagrywali w 64 r. jest przecież kompletnie różne od tego z 68. A po rozpadnięciu chyba tylko McCartney robił coś, co w jakimś tam stopniu przypominało dawny zespół.
Lubię te starsze utwory. Takie słodkawo/ckliwe. Bo tak. Tu mi to pasuje. Jest takie jak ma być.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:15, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nie chwytają tak jak piosenki Beatlesów. Czegoś mi w nich brakuje. Nie ujmuję im melodii ni przekazu ale... wydaje mi się, że wyparowało z nich to nieuchwytne "coś".
Oczywiście mam na myśli takie piosenki, jak te, które podałeś (i zresztą świetnie je znam ), nie zaś jakieś dziwne awangardowe rzeczy, które nagrywał z Yoko - te są raczej niestrawne.
Zresztą ja mam wrażenie, że wszyscy Beatlesi, po rozpadzie zespołu, już nigdy nie wrócili do dawnej formy. Owszem, trzymali wysoki poziom (no, nie mówię o Ringo) ale to była już tylko ekspresja ich indywidualności - a to co stanowiło o ich wielkości - to był zespół.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 19:56, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
30 lat temu miałam 4 lata i nic nie wiedziałam o Lennonie ani Beatlesach. Podobnie jak Aproxymatowi, czegoś mi w piosenkach Lennona brakuje, choć jest to trudne do określenia. Może młodzieńczości, beatlesowskiej werwy, lekkiej psychodelii (I want you, she's so heavy; Happiness is a warm gun). Może są łagodniejsze, mniej rockowe. Mimo to wiele z nich lubię.
Do zestawu Formalnego dorzucę jedną z takich zdecydowanie lubianych piosenek Lennona, Instant Karma: http://www.youtube.com/watch?v=EqP3wT5lpa4 |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:05, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Natrafiłem na takie sformułowanie, że w roku 1980 Lennon i jego muzyka byli już dosyć anachroniczni. Po Beatlesach przetoczyły się wielkie fale rozmaitych stylów, które może i oni często zapoczątkowali ale nie byli w stanie kontynuować solo. Znaleźli swoje nisze ale nie wnieśli już od siebie nic rewolucyjnego.
Nie mam pojęcia jak grałby Lennon mając do dyspozycji elektronikę lat 80-tych? A może trzymałby się tego samego stylu co dotąd? Byłby żywym pomnikiem, wydawałby płytę raz na 6 lat i byłoby o niej głośno? Może wystąpiłby czasem na jakimś wielkim festiwalu (Live Aid?)... Może współpracowałby z DJami nad remixami swoich utworów? Albo wręcz przeciwnie - odbiłby w jakąś surową stronę bardziej Dylanowską?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:42, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Może okaże się profanem itd.
Są tacy co wychowali się na Beatlesach inni zachwycają się Beatlesami ale nie ja i śmierć Lennona była dla mnie jeszcze jedną śmiercią.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szymon Krusz dnia Czw 22:04, 09 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 21:37, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
30 lat temu Lennmialem lat 4 (podobnie jak anima, ale serio - nie jestem nia), od ona Lennona wazniejsza byla Pszczolka Maja i na szczescie pozostalo tak do dzisiaj
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon Krusz maszynista z Melbourne
Dołączył: 03 Lis 2006 Posty: 22282 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 388 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nizin....społecznych Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:29, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
30 lat temu bosze jak ten czas leci.30 lat temu mogłem już legalnie kupować wyroby Państwowego Monopolu Spirytusowego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
saper mściwy półgłówek
Dołączył: 09 Lut 2009 Posty: 3801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 507 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skontenera Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:31, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Poldek napisał: | 30 lat temu Lennmialem lat 4 (podobnie jak anima, ale serio - nie jestem nia), od ona Lennona wazniejsza byla Pszczolka Maja i na szczescie pozostalo tak do dzisiaj |
w sensie teraz najaważniejsze jest bzykanie?
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:41, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | Natrafiłem na takie sformułowanie, że w roku 1980 Lennon i jego muzyka byli już dosyć anachroniczni. Po Beatlesach przetoczyły się wielkie fale rozmaitych stylów, które może i oni często zapoczątkowali ale nie byli w stanie kontynuować solo. Znaleźli swoje nisze ale nie wnieśli już od siebie nic rewolucyjnego.
Nie mam pojęcia jak grałby Lennon mając do dyspozycji elektronikę lat 80-tych? A może trzymałby się tego samego stylu co dotąd? Byłby żywym pomnikiem, wydawałby płytę raz na 6 lat i byłoby o niej głośno? Może wystąpiłby czasem na jakimś wielkim festiwalu (Live Aid?)... Może współpracowałby z DJami nad remixami swoich utworów? Albo wręcz przeciwnie - odbiłby w jakąś surową stronę bardziej Dylanowską? |
Trudno nie przyznać racji takiej opinii. Najtrafniejsza jest chyba opinia, że główną siłą członków zespołu, było własnie to, że tworzyli zespół. Trudno jednak nie doceniać ich prób istnienia już indywidualnie. Niestety różnie to wyglądało, ale niesprawiedliwa byłaby ocena, że nie zrobili nic wartego uwagi. Lennon zanotował chyba jednak najwięcej ciekawych dokonań i można było dostrzec jak ważny był dla Beatlesów...
Ostatecznie jednak należy ocenić, że rzadko zdarza się, żeby jakiś muzyk znany z udziału w bardzo znany i cenionym zespole, zaczynając karierę solową odniósł wielki sukces. Są jednak tacy! Czy elektronika pomogłaby Lennonowi lub innym członkom ex-zespołu? Nie dowiemy się już - w każdym razie to byłoby zupełnie co innego...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Pią 8:43, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: |
Ostatecznie jednak należy ocenić, że rzadko zdarza się, żeby jakiś muzyk znany z udziału w bardzo znany i cenionym zespole, zaczynając karierę solową odniósł wielki sukces. |
Podobnie rzadko zdarza się, aby zespół odnosił sukcesy (czy, w ogóle, istniał) po odejściu charyzmatycznego lidera (The Doors, Queen, Republika). |
|
Powrót do góry |
|
|
hachiko Gość
|
Wysłany: Pią 9:12, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Razem z koleżanką prowadziłyśmy zeszyty, gdzie wklejałyśmy wycinki z gazet o The Beatles z tym ,że miała ładniejszy z racji zdolności plastycznych
Któregoś pięknego dnia Jej tato przysłał dwa albumy analogowe z USA i było podwórkowe odsłuchanie przy powiewie Zachodu tj. zapiekankach z bułki paryskiej.
Zastanawiałam się jaką muzę wybrałby Lennon, gdyby żył i...nie wiem.
Może faktycznie stałby się dylanowy albo claptonowy?
Mnie jednak urzekła miłość Johna do Yoko, chociaż prawdopodobnie była zarazą |
|
Powrót do góry |
|
|
ribka_pilka smażalnia story
Dołączył: 25 Paź 2006 Posty: 21202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 9:32, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nosiłam żałobę po Lennonie...Byłam tak zagorzałą fanką Beatlesów jak bohaterka Misery.
Koledzy z klasy, wiedząc, że przy Harrisonie nie mają u mnie szans, ułozyli podły wierszyk:
"kto się po estradzie szwenda?
to Harrison wstrętna menda!"
ale cichcem przynosili mi zdjęcia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:56, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Harrison był chyba bardziej otwarty na muzyczne nowości. Przynajmniej w jego solowej karierze da się zauważyć - choćby chęć współpracy z innymi wybitnymi muzykami (Travelling Wilburys), zresztą to on z Dylanem właśnie najchętniej współpracował.
Czy Lennnon mógłby pojawić się w takiej supergrupie? Z drugiej strony, Beatlesi cieszyli się zaskakującą estymą wśród punkowców (nawet na pierwszym punkowym singlu w historii jest cover "Help") - kto wie, czy nie pojawiłby się w ich szeregach?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:10, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
illunga napisał: | Wiele lat później przeczytałam "Buszującego w zbożu" i nadal nie rozumiem. Dlaczego on to zrobił. |
To nie musiał być "Buszujący", równie dobrze mógłby to być "Moby Dick" - książka była bardziej usprawiedliwieniem i uzupełnieniem rojeń Chapmana, niż prawdziwą inspiracją.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bosska czysta abstrakcja
Dołączył: 17 Kwi 2009 Posty: 3895 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 454 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:45, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bosska dnia Pon 16:51, 16 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:50, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Miałem okazję obejrzeć niedawno na żywo instalację, której twórczynią jest Yoko Ono - ale szczerze mówiąc, nic nadzwyczajnego. Gdyby nie nazwisko, pewnie byłoby to traktowane obojętnie.
Elvis jest w porządku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 11:45, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Elvis rzadzi
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|