Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:56, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Lektury szkolne przeczytałem "po drodze" - czytając od 6 roku życia wszystko, co wpadło mi do ręki. Mój dziadek w czasie gdy pracował prosił mnie, żebym czytał jemu na głos książki z jego bogatego księgozbioru, a później te, które kupował dla mnie. Pamiętam, że pierwsza, którą czytałem na głos mając 7 lat to był Robinson Cruzoe - piękne przedwojenne wydanie. Potem byłom w Pustyni i w puszczy, Stara Baśń, Trylogia, książki Arkadego Fiedlera, Janusza Meissnera, Karola Maya itd. Lektury szkolne czytałem wśród wielu innych książek pożyczając je z biblioteki szkolnej często nie wiedząc, że są one obowiązkowe. W wieku 10 lat dostałem w prezencie pierwszą książkę Lema pt. Astronauci i "wpadłem" po uszy w literaturę SF.
Po latach zorientowałem się, że nawyk czytania pojawia się od najmłodszych lat gdy dziecko ma wzorce wyniesione z domu. Mój syn, z którym czytałem jego książeczki od najmłodszych lat i wychowywał się wśród roczników czasopism i książek, nigdy nie traktował czytania jako nudnego obowiązku. Teraz sam ma już imponującą bibliotekę powiększającą się czasem tygodniowo o 2 -3 książki. Jednym z pierwszych słów mojej wnuczki było słow "czytaj"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 12:07, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Formalny napisał: | (...) Potem byłom w Pustyni i w puszczy, Stara Baśń (...) |
Kraszewski! Jego książki pochłaniałam masowo, co nie było trudne, bo "produkował" swoje powieści nader licznie. Pod znakiem tych książek oraz powieści historycznych Karola Bunscha (wypiski o demonicznym Zbroźle z "Dzikowego skarbu" mam jeszcze gdzieś do tej pory) minęła mi szkoła podstawowa.
Jakie to były miłe czasy, kiedy lektura naprawdę pochłaniała, angażowała całą sobą. A teraz... co piątka książka ledwo spełnia moje oczekiwania, co dziesiąta, może, budzi potrzebę czytania "jednym tchem". |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 12:12, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
Jakie to były miłe czasy, kiedy lektura naprawdę pochłaniała, angażowała całą sobą. A teraz... co piątka książka ledwo spełnia moje oczekiwania, co dziesiąta, może, budzi potrzebę czytania "jednym tchem". |
A mi chce się płakać, że tyle jest pięknych książek i nie zdążę wszystkich przeczytać. Serio! Kaśka wykupuje książki z antykwariatów masowo i potem mi podrzuca. Jak podrzuci, to zaraz pyta: skończyłaś już? Niestety nie mogę jak kiedyś czytać do rana, bo obowiązki... ale bardzo bym chciała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:11, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
"Nad Niemnem" - męczyłem się ale nie zaliczyłbym tego do szczególnej katorgi - do rozpaczy za to doprowadzała mnie poezja (dziś nie jestem wobec niej tak surowy), te wszystkie "Jeżeli nie lękasz się pieśni...." i temu podobne pełne patosu strofy, których na dokładkę trzeba było nauczyć się na pamięć a potem deklamować.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 18:17, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
A, nie, nie wiersze bardzo lubiłam, zwłaszcza Broniewskiego
Teraz tylko żal, że tyle mi umknęło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:18, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Deklamowanie i uczenie się na pamięc, to małe piwo. Nie przepadałam za "analizą wiersza" - no bo co poeta miał na myśli? Do dziś pamiętam twórcze popisy moich współklasowych towarzyszy przy okazji wiersza o wdzięcznym tytule "Gnój", autorstwa Staffa. I do dziś też Leopold Staff mi się tylko z tym nieszczęsnym "Gnojem" kojarzy
A co do lektur... "Ziemia obiecana" i "Lalka" - to dwie takie, które w szkole mnie nie tyle nudziły, ile jakoś bez radości brnęłam przez kolejne rozdziały. A dopiero ileś tam lat później od nowa je "odkryłam". "Ziemię obiecaną", kiedy mieszkałam w Łodzi, a "Lalkę" - kiedy obejrzałam w końcu cały serial w całości i wróciłam do książki. Zupełnie inaczej te książki dziś odbieram. Ba, lubię je czytać nawet, co jakiś czas...
(a "Lalka" ostatnio znowu w TV leci)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 18:28, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jayin napisał: | Zupełnie inaczej te książki dziś odbieram. Ba, lubię je czytać nawet, co jakiś czas...
(a "Lalka" ostatnio znowu w TV leci) |
Też tak lubię wracać. "Lalkę" i "Ziemię obiecaną" odpowiednio przerobioną obejrzałam w teatrze. Super! Porczyk w roli Wokulskiego też.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:51, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Porczyk? Jako Wokulski? I ja tego nie widziałam?....? aaaaaaaaaaa....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 19:12, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Aproxymat napisał: | (...) do rozpaczy za to doprowadzała mnie poezja (dziś nie jestem wobec niej tak surowy), te wszystkie "Jeżeli nie lękasz się pieśni...." i temu podobne pełne patosu strofy, których na dokładkę trzeba było nauczyć się na pamięć a potem deklamować. |
Patos mnie uskrzydlał
"Elegię o śmierci Ludwika Waryńskiego" znałam na pamięć, chociaż nikt mnie do tego nie zmuszał.
Ale patos to przecież nie tylko ta komunistyczna sieczka, którą zgrzeszyli tak lubiani przeze mnie Broniewski, Tuwim, Gałczyński i wielu innych. Pamiętacie "Piłsudskiego" Lechonia?
Wielkimi ulicami morze głów urasta,
I czujesz, że rozpękną ulice się miasta,
Że Bogu się jak groźba położą pod tronem
I krzykną wielką ciszą... lub głosów milionem.
(...)
Szeregi za szeregiem! Sztandary! Sztandary!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
A On mówić nie może! Mundur na nim szary.
Piękny wiersz.
Analizę wiersza, puszczanie wodzy fantazji (na szczęście, polonistka nas nie ograniczała, dopóki było w miarę dorzecznie) "co autor miał na myśli" oraz tropienie tropów stylistycznych w utworze uwielbiałam i dałam temu wyraz na maturze. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 19:49, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jayin napisał: | Porczyk? Jako Wokulski? I ja tego nie widziałam?....? aaaaaaaaaaa.... |
Taaa, nawet się rozbierał
W Teatrze Polskim. Ooo, właśnie może Pajkę takie atuty przekonają do Wrocławia?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:53, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
"Elegię o śmierci Ludwika Waryńskiego" znałam na pamięć
|
ja też !!! Ja też !!!!!!!
a "dziąsła przeżarte szkorbutem" do dziś śnią mi się po nocach
.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nudziarz dnia Wto 19:53, 11 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Poldek googletyczny autopostowicz
Dołączył: 27 Sie 2005 Posty: 15624 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1119 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Wto 19:54, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Lektruy szkolne czytalem mniej wiecej z dwuletnim wyprzedzeniem, za wyjatkiem tych z dotyczacych okresu wojennego w szkole sredniej, bo "zrobilem je jeszcze w podstawowce".
Wiec musialem czytac ponownie, zeby odpowiedziec na durne pytania typu w co byl ubrany bohater X co bylo oczywista strata czasu, ktory moglem poswiecic na polykanie kolejnych tomow.
Aha, Nad Niemnem nie trawie do dzis
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Wto 20:04, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: |
a "dziąsła przeżarte szkorbutem" do dziś śnią mi się po nocach
. |
i "płuca wyplute"
Poldek napisał: |
Wiec musialem czytac ponownie, zeby odpowiedziec na durne pytania typu w co byl ubrany bohater X |
Nasza pani profesor w liceum nigdy nie zniżała się do takich chwytów, ale w szkole podstawowej polonistka usiłowała przyszpilić tych nieczytatych. Problem w tym, że pytania faktycznie bywały tak niedorzeczne i szczegółowe, że nawet czytając lekturę, nie sposób było koncentrować się na takich detalach i je spamiętać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kewa optymistyczna realistka
Dołączył: 05 Lis 2005 Posty: 24976 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1879 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: prawie Wrocław
|
Wysłany: Wto 20:05, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
nudziarz napisał: | flykiller napisał: |
"Elegię o śmierci Ludwika Waryńskiego" znałam na pamięć
|
ja też !!! Ja też !!!!!!!
a "dziąsła przeżarte szkorbutem" do dziś śnią mi się po nocach
. |
i "oczy spuchnięte i martwe" tudzież "płuca wyplute"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nudziarz męska zołza
Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 14583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1176 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:23, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
flykiller napisał: |
Nasza pani profesor w liceum nigdy nie zniżała się do takich chwytów, ale w szkole podstawowej polonistka usiłowała przyszpilić tych nieczytatych. Problem w tym, że pytania faktycznie bywały tak niedorzeczne i szczegółowe, że nawet czytając lekturę, nie sposób było koncentrować się na takich detalach i je spamiętać. |
taaaa.... lufę prze takie metody dostałem !!!!
Padło na lekcji pytanie: "Gdzie ranny był ktośtam. Ponad pół klasy dostało lufy, bo za czorta nie mogło wymyslić gdzie to było, kiedy okazało się że prawidłowa odpowiedź brzmiała:
Był ranny ..... w nogę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:27, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wspomnienie Elegii o śmierci Ludwika Waryńskiego zostało u mnie mocno skażone usłyszeniem tego wiersza w wersji śpiewanej w jednym z kabaretów studenckich na skoczną nutę. Po każdej zwrotce następował okrzyk "i na wesoło!" i potem następowało "tirararara...itd" - wesołe nucenie bez tekstu...
A bardziej serio: poezję ogrpomnie lubiłem, ale niestety tę bardziej nie programową. Dla własnej satysfakcji nauczyłem się całą rolę Hamleta. Umiałem też na pamięć około 2/3 Pana Tadeusza, ale zostałem z niego wyleczony po dialogu z egzaltowaną panią polonistką w szkole średniej. Zastępowała przez dwa miesiące "moją" świetną polonistkę. Gdy wyrecytowałem nieco "po aktorsku" Koncert Wojskiego pani polonistka stwierdziła, że widać moją miłość do strof wieszcza. Odpowiedziałem, że wręcz przeciwnie - znacznie wyżej cenię Norwida i poezję okresu Młodej Polski, a wierszyki Mickiewicza kojarzą mi się z "jeleniem na rykowisku". Pani pedagog z pianą na ustach wpisała mi niedostateczny i uwagę do dziennika, że robię sobie kpinę z wykładowcy i z największego polskiego wieszcza... Na szczęście po powrocie "mojej" polonistki to wszystko zostało anulowane. Moja niechęć do Mickiewicza jednak jeszcze bardziej wzrosła
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jayin mistress of chaos
Dołączył: 05 Paź 2006 Posty: 5958 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 987 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: pogranicze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:56, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Mickiewicza lubiłam, zwłaszcza za to, że jako patron szkoły zostawał regularnie co roku, w święto patrona, przerabiany przez nas na różne przedstawienia, piosenki, skecze, kabarety i inne musicale Dlatego też na pamięć znałam (i znam do dziś) sporo utworów. "Pana Tadeusza" prawie całego, chociaż najbardziej kawałek o Wojskim i muchach...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Śro 7:16, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Nasi wieszczowie czasem mi się mylili i miewałam chwile zawieszenia zastanawiając się, co który napisał.
Niekiedy też plątał mi się "Hymn" Słowackiego z "Moją piosnką" Norwida, oba, zresztą, bardzo ładne...
(...)
Jak puste kłosy, z podniesioną głową
Stoję rozkoszy próżen i dosytu...
Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,
Ciszę błękitu.
Ale przed tobą głąb serca otworzę,
Smutno mi, Boże!
(....)
____________________________
(....)
Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie...
(...)
Ostatnio zmieniony przez flykiller dnia Śro 7:16, 12 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
lulka Ewa chce spać
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 11227 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1364 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 2:52, 13 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Pierwsza i najważniejsza "Ferdynand Wspaniały".
Jeszcze wówczas nie potrafiłam latać, ale...
On dał mi skrzydła.
I nabawił klaustrofobii.
I chyba tylko tyle.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|