po 30-tce

Malena

Dzięki

Jak zrozumiałam "deweloping software'owy" to "ewolucja, rozwój, udoskonalanie, rozbudowywanie, cyzelowanie" struktur matematycznych (jakimi są w istocie swojej sztuczne sieci neuronowe) i ich programowych lub implementowanych modeli? Nie znałam tego określenia, którym się posłużyłeś

Tym bardziej dziękuję za wyrozumiałość

A zapisanie i uruchomienie w innym środowisku ('innym komputerze") danego programu wydaje się stworzeniem nowej ... kopii / wersji (?) a nie tylko przeniesieniem oryginału - zakładam, być może nieuzasadnioną, interakcję między środowiskiem soft i hard.
Chyba?

Jemands

Czołem Ptaki! Dopiero wróciłem, więc nie mam jeszcze wiele czasu ale obiecuję, że nadrobię zaległości. I naprawdę fajnie zobaczyć znajomą twarz (dzioby?).

Czyżbyś odzyskał swój avatar z o2? Bo tam była jakaś historia z kradzieżą o ile pamiętam?

Ptaki

Malena, w teorii POWINNO być tak, że skoro logika jest jedna to na każdym pudle hula tak samo, w praktyce oczywiście na różnych komputerach software zachowuje się w różny sposob co wszyscy wiemy z praktyki codziennej

Jemands, ja sam sobie narysowałem ten obrazek więc raczej go mam

Jemands

A, tego to nie wiedziałem.
W każdem bądź razie jak będę mógł już po swojemu wieczorową porą usiąść do kompa to coś napiszę.

Jemands

Zatem dokładne odwzorowanie jest możliwe czy nie?
Jeśli zaś jest niemożliwe, to czy do poczucia bycia oryginałem, nie kopią, nawet jeśli się nią jest, jest wymagane dokładne odwzorowanie?

Jemands

Mówię o ludziach, oczywiście, a nie o chmurze cząsteczek.

Ptaki

Jemands po co zadajesz retoryczne pytania, przecie wiemy obydwaj ze człowiek nie jest układem zamkniętym, zmienia się.
Jeśli coś "dokładnie odwzorujesz" to już nie jest tym samym niezależnie od tego że to coś czuje się "sobą" tak samo jak nie jest Napoleonem żaden z wariatów którzy się za Napoleona podają, niezależnie od tego jak wiele o Napoleonie wiedzą a Napoleon jest dalej Napoleonem nawet gdyby dostał 100% amnezji.

Jemands

W pełni się zgadzam, dlatego pod pojęciem *kopii* pasowałoby bardziej pojęcie *kontynuacji*, na podobnej zasadzie jak każdy jest swoją własną *kontynuacją* sprzed sekundy, choć nie jest dokładnie idealną kopią.
I do tego zmierzałem w czasie tamtych wywodów, czy da się tak zrobić, żeby byt (suwerenny

) mógł być skopiowany i czy ta kopia byłaby właśnie kontynuacją bytu (zakładając, że ten przestałby w tym momencie istnieć).
Inaczej mówiąc jest to kwestia tożsamości takiej skopiowanej osoby.
Na przykład - czy mogłaby korzystać z dowodu osobistego swojego poprzednika?

Ale wyciągnąłem ten temat ponownie, bo przypomniało mi się jeszcze, że przecież człowiek - a cały czas mówimy o kopiowaniu człowieka - nie składa się tylko z samego siebie. Żeby przeżyć taka kopia musiałaby mieć skopiowaną całą florę bakteryjną a jest tego w człowieku całkiem sporo.

Kewa

Kilo OK

Test 4

Gość

W2

Nie da się zrobić kopii człowieka, bo on jest układem dynamicznym. To jak byśmy chcieli zrobić kopię biegnącego człowieka.
Ale gdyby nawet udało się go skopiować i opisać matematycznie każdą cząstkę (zasada nieoznaczoności to wyklucza), całą pamięć, osobowość i wiele innych elementów, to i tak po niewyobrażalnie krótkim czasie jest już nieaktualne. To może być czas Plancka. A więc kopia z każdą nanosekundą będzie coraz bardziej różnić się od oryginału i na przykład po godzinie może go mało przypominać.

Aproxymat

A gdyby produkować nieskończoną ilość kopii w nanosekundowych odstępach? Czy ich suma będzie kompletnym całym człowiekiem składającym się z nanosekundowych wcieleń?

W2

Byłaby wierną kopią, ale tylko w pierwszej nanosekundzie. Następnie należy zrobić kopię kopii itd. A więc nie jest wierna pierwszemu oryginałowi i każda następna różni się coraz bardziej. Natomiast suma kopii też nic nie da, bo podobne będzie do sumowania na przykład człowieka i świni.
Co do nieskończoności, to prócz matematyki, nie istnieje.