po 30-tce

Ron

Na ostatnim OS-ie nic się nie zmieniło. Kościuszko co prawda wygrał z Evansem ale tylko o 1,3 sek. i zakończył Rajd na 7 miejscu. Kubica 9-ty i oczywiście wygrał WRC-2 dokładając drugiemu Abdulazizowi Al- Kuwari kolejne 22.7 sek.

Szymon Krusz

Kolejna porażka siatkarzy z Francuzami w Lidze Światowej. A miało być tak dobrze.

mojra

A JJ wygrał ładnie pierwszego seta...

Ron

U. Radwańska też.

mojra

Ale JJ drugiego też...

mojra

noooo... i trzeciego...

Szymon Krusz

Pierwsze zwycięstwo siatkarzy w Lidze Światowej nad Argentyną wymęczone ale zwycięstwo.

Szymon Krusz

Dziś początek nieciekawy ale za to wynik lepszy 3 : 1

Pasztet

Coś niebywałego, przed paroma minutami, niemal jednocześnie Kubot i Janowicz awansowali do ćwierćfinału Wimbledonu. Od czasów Fibaka nie mieliśmy Polaka w ćwierćfinale wielkiego szlema. A że zagrają przeciwko sobie, to będziemy mieli pojutrze pierwszego w historii Polaka w półfinale.
Oba mecze były pięciosetowe, oba nerwowe i trochę się kiepsko oglądało, bo toczyły się jednocześnie...

A Agnieszka dopiero zaczęła i niestety w pierwszym secie dostaje w dupę 0:4

Gość

Na moje oko, to Radwańska jakość mało aktywa, chyba liczy na cud.
Pironkova jakoś szybsza od naszej.

Pasztet

I tak oto staliśmy się tenisową potęgą

trzech reprezentantów Polski w ćwierćfinałach Wimbledonu
Hiszpanie mają dwóch (Ferrer i Verdasco) i Czesi też (Berdych i Kvitova), reszta po jednym.

Może wreszcie powstanie program budowy kortów w każdej wsi, tak jak jest np. w Czechach. I odpuścimy sobie ładowanie kasy podatników na piłkę nożną wreszcie...
Się rozmarzyłem.

Pasztet

Aga wygrała dziś cholernie trudny mecz. Wielki szacun.
Nie mogłem oglądać trzeciego seta i z duszą na ramieniu sprawdziłem wynik. Wielka radość.
Kolejny mecz też nie będzie spacerkiem. Ale Lisicką może zjeść trema hopefully..

bobro

Nikiasz

I wtedy będzie po tenisie........

l

Gość

Tradycja była nie ugięta.

Radwańska zgodnie z moją przepowiednią przegrała.

A ja się Nygusem zwiem 050

Pasztet

Nie sądzę nygusie żebyś grywał...

Agnieszka dzisiaj walczyła jak lwica. Absolutnie nie mam do niej pretensji, że przegrała. Właściwie to nie ona przegrała, a rywalka wygrała. Mecz był pełen genialnych zagrań i stał na kosmicznym poziomie jeśli chodzi o umiejętności.
Do tego trawa... Raz w życiu miałem okazję zagrać na trawie, w Szwajcarii w Zug. Kupiłem buty na trawę, które trzymam do dziś, choć nie wiem kiedy je jeszcze założę. Tenis na trawie (czy raczej na szczecinie trawiastej) to nie lada wyzwanie. Kolana dostają gigantyczną porcję przeciążeń, bo piłka odbija się nisko nie tracąc prędkości. Dobrze zagranego serwisu praktycznie nie da się odebrać, a już wygrywający return jest oznaką prawdziwego mistrzostwa.
Aga pewnie straciła szansę na wygranie Wimbledonu, choć los jej sprzyjał (Bartoli w finale). Ale taki jest sport. A zwłaszcza tenis. Aga mogła wygrać ten mecz aż do ostatniej piłki. Dziś sytuacja na korcie zmieniała się wielokrotnie. Był taki moment, że jedna piłka mogła Agę wyprowadzić na 4:0 w trzecim secie i praktycznie skończyć temat. Kocham tenis właśnie dlatego, że jest sportem, który wymaga żelaznej kondycji, mnóstwa pracy, żeby mieć umiejętności i za to, że kiedy się gra w głowie dzieje się tyle, że od niej zależy chyba połowa tego, co później przekłada się na grę. I za to też, że dopóki się nie przegrało, zawsze można odwrócić sytuację i wygrać. Dla mnie tenis jest sportem walki, ale np. w boksie, kiedy jeden zawodnik zleje drugiego w pierwszych rundach, to bardzo trudno się z tego otrząsnąć. W tenisie to możliwe.

A teraz będę szczytował

Jutro Janowicz. Ale też Del Potro z Djokovicem. Oba mecze mam nadzieję zacięte.

Ron

Będę kibicował Sabinie. Agnieszce ten sukces był potrzebny tylko sportowo i finansowo. A Sabina dzięki temu zostanie też 100%-ową Niemką.

Ron

O ile mnie pamięć nie myli to w jednym z poprzednich meczów tych zawodniczek miała miejsce niecodzienna sytuacja. Radwańska gromiła Sabinę i ta przy stanie 5:0 się rozpłakała, podbiegła do siędzącej przy korcie mamy i po polsku wyszlochała, że nie chce przegrać 6:0. Sędzia ją przywołał i proszę bardzo ugrała chyba jeszcze 2 gemy.
Znaczy się Radwańska, jako kolejna sprawdziła powiedzenie - kto ma miękkie serce musi mieć twardą dupę. Gdyby się nie litowała tylko zgniotła panienę to w przyszłości ta wychodziłaby do meczu z nią na miękkich nogach i Radwańskiej grałoby się lżej.

Pochodzenie O-Ren Ishii

Radawańska ma szczęście, że nie żyjemy w czasach kiedy tenis był sportem dla elity i chamek od pługa nie wpuszczano na kort.