po 30-tce

bobro · Wysłany: Pon 12:09, 05 Mar 2012 Temat postu:

nie oglądałem, bo mieliśmy awarię kablówki w sobotę, a w niedzielę miałem telewizor włączony bez przerwy na niusy o katastrofie

Aproxymat · Wysłany: Śro 11:06, 07 Mar 2012 Temat postu:

Smutne, nagłe odejścia zasłużonych polskich piłkarzy. Dopiero co zmarł Henryk Bałuszyński a dzisiaj Włodzimierz Smolarek.

Juli* · Wysłany: Śro 11:47, 07 Mar 2012 Temat postu:

Na każdego przyjdzie czas, co nie zmienia faktu, że jest przykro czytać takie wiadomości.

Juli* · Wysłany: Śro 22:34, 07 Mar 2012 Temat postu:

7 do 1 dla Barcelony. Niezły mecz.

Aproxymat · Wysłany: Wto 20:41, 27 Mar 2012 Temat postu:

Hahaha... APOEL - Real - do przerwy 0-0. To lubię w piłce.

Szymon Krusz

Borussia Dortmund - Bayern Monachium 1 - 0

Fajny chłopak z tego Lewandowskiego że poczekał aż do tego momentu gdy przełączę na Eurosport 2 i dopiero wtedy strzelił bramkę.Właściwie to strzelał Grosskreutz, a Lewandowski tylko przyłożył nogę i zmienił kierunek lotu piłki.No ale gol zaliczyli Lewandowskiemu.

Szymon Krusz

Kwalifikacje olimpijskie Ankara 2012

Jednak nie mogę patrzeć gdy grają nasze zespoły Chciałem popatrzeć jak grają dziewczyny z Niemkami.Pierwszego seta nie oglądałem wygrały Polki jak przełączyłem no to się zaczęło oddawały punt po punkcie i w sumie przegrały seta do szesnastu.Wyłączyłem telewizor następnego seta wygrały Polki do czternastu i czwartego do siedemnastu.Wygrały 3:1 Dobrze że chociaż mogę kontrolować wyniki przez internet.

Szymon Krusz

"Już był w ogródku i widział się z gąską" Niestety nasze siatkarki nie pojadą na Olimpiadę w Londynie.Przegrały z Turczynkami 3 : 0

Poldek

A polscy siatkarze wygrali z Brazylia

Szymon Krusz

Cuda się zdarzają.

Szymon Krusz

Niech ktoś wyjaśni dlaczego opozycja tak wyśmiewa się z podróży Premiera RP przed Euro.Zbliża się wielka impreza więc chyba to normalne że Premier interesuje się stanem prac chce zobaczyć co zostało zrobione a czego nie udało się ukończyć.

Szymon Krusz

Polityka polityka a nikt nie zauważył że polscy siatkarze wygrali wczoraj drugi raz w Lidze Światowej z Brazylią a na parkiecie się działo

LŚ: afera w Katowicach! Brazylijscy siatkarze jak... Real. Żenada!
Data: 4.06.2012, 7:21

Korespondencja z Katowic

Bernardo Rezende jak Jose Mourinho, a reprezentanci canarinhos jak piłkarze z Madrytu. Kibice zgromadzeni w "Spodku" byli świadkami niesmacznego show.Bernardo Rezende to jeden z najbardziej impulsywnych siatkarskich trenerów świata - to wiedzą wszyscy kibice. Nie potrafi usiedzieć na miejscu, pokrzykuje na swoich zawodników, wykonuje teatralne gesty. Jednak po wczorajszym meczu Polska vs. Brazylia (w "Spodku") ma nowy przydomek - "siatkarski Mourinho". Powód? Rezende - dwukrotnie - wywołał na parkiecie wielką awanturę. Miał wielkie pretensje do sędziów za ich decyzje. Między trzecim a czwartym setem (gdy na antenie Polsatu Sport, który transmitował spotkanie, pojawiły się reklamy) w katowickim "Spodku" zawrzało. Rezende rzucił się w kierunku drugiego głównego sędziego - Martina Hudika. Wyglądało, że chce go... pobić. Zrobiło się wielkie zamieszanie. Na parkiecie pojawili się działacze FIVB, których Rezende również próbował poszarpać.Polscy kibice - w sile 11 tysięcy gardeł - wyrazili dezaprobatę wobec takich działań. Wygwizdali Rezende...Brazylia przecież jest znana z tego, że lubi wpływać na decyzje sędziów. Kibice, którzy oglądali mecz w TV, widzieli na powtórkach, że te wszystkie kontrowersyjne piłki były w boisku. Nerwy Rezende były więc niepotrzebne - komentował po meczu Zbigniew Bartman, bohater spotkania.Rezende nie był sam. Skandalicznie zachowywali się jego podopieczni. Kiedy wspomniany już "Zibi" został przypadkowo kopnięty pod siatką przez Dante Amarala i leżał na parkiecie, brazylijski zawodnik pokazywał sędziom, że Polak... symuluje.No cóż, oni całe życie wygrywali, a tu nagle doznali z nami drugiej porażki z rzędu. Pojawia się więc u nich agresja - dodał Bartman.Sergio, Murilo, Lucas - oni wszyscy próbowali oszukiwać sędziów. Gestami, krzykami... Momentami postawa "Canarinhos" przypominała rzeczywiście zachowanie Jose Mourinho oraz piłkarzy Realu Madryt (w najgorszym wydaniu). To był jeden wielki teatr - a wszystko po to, aby oszukać arbitrów.Na pomeczowej konferencji - kiedy emocje już opadły - Rezende nie miał nic (NIC!) do zarzucenia sędziom.Nie sądzę, aby ich decyzje miały wpływu na końcowy wynik. Polacy byli po prostu lepsi - przyznał.Trenera poparł Endres Murilo.Oczywiście sędziowie nie uniknęli błędów. Ale pomyłki były w obie strony. To się zdarza w każdym meczu - dodał kapitan reprezentacji Brazylii."Nie miały wpływu", "Tto się zdarza w każdym meczu'? A jeszcze kilkadziesiąt minut wcześniej obaj panowi chcieli pobić czeskiego arbitra za mskandaliczne ich zdaniem - decyzje.

Tagi: siatkówka Liga Światowa Katowice Spodek Polska Brazylia Bernardo Rezende Zbigniew Bartman

Poldek

A tymczasem polscy siatkarze po cichu wygrali kolejny mecz w Lidze Swiatowej i po zwyciestwie 3:0 z Finlandia sa na pierwszym miejscu w grupie.

Poldek

Na pocieszenie: siatkarze wygrali dzis kolejny mecz w Lidze Swiatowej, 3:0 z Kanada.
Kibicujmy siatkarzom!

Poldek

A dzis o 14.45 kolejny mecz Ligi Swiatowej.
Polscy siatkarze graja z Brazylia.

Szymon Krusz

I nawet nikt nie zauważył że wygraliśmy z "Canarinhos" trzeci raz z rzędu dziś 3 : 1 i zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie premiowane bezpośrednim awansem do finału Ligi Światowej.

Gość

A ja mówię tak

Rychu Czarnecki /PiSuar/ prezesem PZPN!
Jan Tomaszewski /za kilka dni PiSuar/ trener kadry piłki kopanej!

trener seksuolog kadry piłki kopanej ,,pokaż cycki vel Biedronka,,

Szymon Krusz

Jak mawiają bracia Czesi "Wibornie" Polscy siatkarze wygrali z Brazylią 3 : 2 w finale Ligi światowej.

]Brazylijczycy prowokowali Polaków
wp.pl | 2012.07.05 19:35(fot. PAP / EPA)

Nie tylko do sportowych sposobów uciekali się Brazylijczycy, aby pokonać reprezentację Polski w meczu grupy F turnieju finałowego Ligi światowej. - Robili wszystko, żeby to spotkanie wygrać. Nie zabrakło, jak to zwykle z Brazylijczykami, wojenek pod siatką, które oni cały czas insynuowali. Byli prowokatorami, ale cieszymy się, że potrafiliśmy wyjść z tego obronną ręką - powiedział po spotkaniu atakujący polskiej kadry Zbigniew Bartman. Nasi siatkarze nie dali się złamać i po zwycięstwie 3:2 odesłali utytułowanych rywali do domu.- Rozegraliśmy bardzo trudne spotkanie, bo zawsze spotkania otwarcia są bardzo trudne. Brazylijczycy już mieli swoje przetarcie w dniu wczorajszym i dzisiaj mieli mecz ostatniej szansy. To było widać - wyjaśnił Bartman.Gorąco zrobiło się w 4., kluczowym secie spotkania. "Canarinhos" próbowali wyprowadzić Polaków z równowagi, rzucając niecenzuralne słowa. Prym wiódł w tym rozgrywający Bruno Rezende, który obrażał chociażby Michała Kubiaka.
- Robili wszystko, żeby to spotkanie wygrać. Nie zabrakło, jak to zwykle z Brazylijczykami, wojenek pod siatką, które oni cały czas insynuowali. Byli prowokatorami, ale cieszymy się, że potrafiliśmy wyjść z tego obronną ręką. Mimo że nadgoniliśmy tego 3. seta i go przegraliśmy, to potrafiliśmy grać do końca i wygrać całe spotkanie - przyznał Bartman.
- Uważam, że nie było momentu zwątpienia. Cały czas walczyliśmy i to było widać. Nawet jak przegrywaliśmy 16:7, to nie położyliśmy się na boisku, nie czekaliśmy aż nas pobiją, tylko cały czas goniliśmy przeciwnika żmudną pracą. Tym bardziej, że mieliśmy w głowie świadomość, że o awansie może zdecydować każdy najmniejszy punkcik. Przy identycznym stosunku dużych punktów, mogły zdecydować małe - ocenił polski atakujący.Bartman przyznał również, że przed spotkaniem nie było kalkulacji. Chociaż Polacy mogli sobie jeszcze pozwolić na porażkę 2:3, to walczyli o zwycięstwo. - Nie lubimy sobie utrudniać życia, wystarczy, że inni nam je utrudniają. Dlatego zrobiliśmy wszystko, że przypieczętować ten awans i nie ukrywam, że mamy dużą satysfakcję, że wysłaliśmy Brazylijczyków do domu. Na dzień dzisiejszy jeszcze nic nie wygraliśmy. Udało się awansować do półfinału, ale to jeszcze nic. Apetyty mamy większe, możliwości też - wyjaśnił nasz atakujący.

TopNews - najpopularniejsze materiały WP.PL

Szymon Krusz

Jak widać w tym roku Brazylijczycy są cieniem dawnej Brazylii.Jeszcze się nie zdarzyło aby na 5 spotkań z Polakami wygrali tylko jedno spotkanie.I nie umieją przegrywać.Stosują "brudne triki" aby odnieść sukces ale jak widać Polacy nie dają się na nie nabrać.

Aproxymat

Dobrze, że nie jest to sport "kontaktowy". A dziś też zaczynają się pucharowe przygody polskich klubów. Lech po wielkich mękach prowadzi 2-0 z kazachskim Żetysu.