po 30-tce

Kasztanka · Gość

Gdzie ON bywa i bryluje ?
Gdzie się mizdrzy i króluje ?
Nie wiem może jak zadziałać,
by serducho poznać przyszło.
Wiem na pewno - lubią kłamać,
kiedyś w życiu mi nie wyszło.
Czasem stojąc na krzyżówkach
ochlapana po raz wtóry,
myślę - czy tam gdzieś na górze
widzą który to jest - KTÓRY ?
Mijam, pędzę, może kiedyś
będzie dane mi spróbować.
Pierwej jednak proszę Pana
muszę dzieci swe odchować .

z brudnopisow
bo nie chce mi sie pracowac

beeper

poniedziałek po urlopie
myślę sobie - "dobry chłopie
weź się wreszcie do roboty
może miną cię kłopoty"
"Dobry Boże" - wewleń kusi
"do roboty nikt nie zmusi,
powiedz że cię plecy pieką,
że kolejka pod apteką
wsiadaj w auto i na plażę
a ja za to ci pokażę
gdzie panienki najzgrabniejsze
gdzie ich stroje najskromniejsze
ba! niektóre są z toplesem
a ty dla nich Herkulesem".
Już wzdychałem sobie "łoł"
przyszedł szef i...

szlag wziął szoł

Aproxymat

Bo taki właśnie jest trud poety i rolnika
Choć robić nie chcesz, choć cię upał przygnieść chce
To zawsze zjawi się ktoś i czar marzeń znika
I za robotę wziąć się trza (i wszystko i tak wyjdzie źle)...

beeper

Bo w tym cały jest ambaras
że trza robić ze trzy naras
a najgorzej w poniedziałki
głowa ciężka, język miałki
i tak tęskno się spoziera
na kalendarz, gdzie rozdziera
piękna dziwa swe odzienie
by pokazać swoje mienie,
ale nic to gdy ustalę
że do piątku dni jest parę
długich, nudnych i ze stresem
wtedym przepadł już z kretesem

szb

zawsze chciałem być rolnikiem
i nie żeby jeździć ciągnikiem
i nie żeby w pocie czoła pole orać
i nie w końcu żeby zwierza męczyć

żeby w zbożu się położyć
i umysłu nie dręczyć

ws

wsi spokojna wsi wesoła
to piosenka dla matoła
wszak jest na wsi moc roboty
znój tak w słońcu jak i w słoty

ws

ech zakręy zakręty
i życia dziwne wykręty
proszę o życia prostą
jak czarna z rana gorącą ... mocną

Aproxymat

Ruszyć w pole trzeba wraz
Na poezję przyszedł czas.
Rzućcie garnitury w kąt
I wyłączcie całkiem prąd,
Żeby wśród szumiących pól
Wiersza skreślić chociaż pół.

Kewa

Gadał chłop roz z wieczora
że na forum przysła pora
wnet porzucił swoją rolę
poszedł rychło za stodołę
usiadł sobie przy loptopie
podeparł sie o konopie
i jął pisać jako nuda
na tym forum, zadne cuda
same jeno jęki, smętki
emotikonowe gębki
tak się o tym chłop zagadał
aż go rano naszła baba

Aproxymat

Baba chłopa pogoniła
Za laptopa wnet chwyciła
Chłop na polu kalafiorów
A baba na setce forów

Kewa

Przysła na to z pola córka
co wypieliła już w ogórkach
-dawaj matuś mnie laptopa
bedem szukać w sieci chłopa

szb

z cyklu "kwika radośnie"

W sieci więcej jest buraków
niż na posła polu rośnie
lepiej niechby znajszla włocha
sypnie ojro i pokocha

Aproxymat

Włoch włoszczyzny tylko pragnie
Żaden burak ni kapusta
Mu do gustu nie przypadnie
W końcu różne są te gusta...

Kewa

Włoch to straszne jest ladaco
kara niewolniczą pracą
lepiej panna weź Polaka
choć buraka

szb

tylko takiego buraka
żeby Ci on nie był hulaka
ni tez miejscowy madafaka

Kewa

Madafaka? kto to taki?
może Józek spod Osaki?
ksiaże z bajki? bóstwo w spodniach?
zaraz sobie znajdę w googlach?

Aproxymat

Żył raz rolnik pod Osaką
Józef było mu na imię
Wiodło mu się jako tako
Miał też krowę, a ta wymię.

Kewa

ledwie rano się obudził
brał krasulę zdala ludzi
i przemawiał do niej czule
bo tak kochał swą krasulę

Aproxymat

Lecz krasula miała chandrę
Kupił jej więc salamandrę
By jej trochę szczęścia dać
A krasula na to w płacz...

melpomena

Dalej, no dalej proszę

Historia Józka spod Osaki mnie nieźle wciągnęła