|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
makukek pełnomocnik fitoplanktonu
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:05, 05 Gru 2005 Temat postu: jak jest na ziemi ? |
|
|
matka napisał:
AliAs99 napisał:
Czy będziemy mieli tam wszystkie te dobre rzeczy, które związane są z naszą cielesnością? Dobre jedzenie, napitki, tęczę, zapach wiosny, pocałunki, ciepło piasku na plaży, chłód wody w jeziorze?
Czy będzie to świat jedynie duchowy?
Czy w niebie nie będzie badziej tak, jak na jakimś internetowym portalu i na forum, gdzie będzie dominować informacja i wymiana myśli?
Czy w niebie będziemy czuć jakieś emocje? Czy tylko dobre, czy także złe emocje?
Wybierasz się tam, że pytasz?
hej,
widzisz ...
problem polega na tym ... że każdy wierzący TAM się wybiera !!!!
wybiera się tam gdzie będzie mu ZAWSZE DOBRZE !!!!
na zawsze , na całą niewyobrażalną wieczność będzie mu tylko i wyłącznie ... już tylko dobrze a może i lepiej ...
dlatego ludzie wierzą ... !!!
nie widzę w tym nic szlachetnego .... ani nawet dobrego ...
jakiś wentyl ... istoty świadomej ... która musi jakoś poradzić sobie ze swoją świadomością ...
makuś
_________________
wiem co mówię ale nie wiem co ty słyszysz
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pon 23:27, 05 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Makuś - napisze ci bardzo ekshibicjonistyczne
ja wierzę, a się nie wybieram
wystarcza mi ten ziemski żywot
nie myślę co dalej
myślę co dziś
24h
i tyle
też tak można
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
matka maślana jaszczurka
Dołączył: 05 Gru 2005 Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:36, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
można, ale nie na długo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Wto 12:44, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
twój nick "matka" co prawda nie budzi mojej sympati, ale postaram się
nie sugerować tym
odpowiesz mi na pytanie dlaczego uważasz, że
matka napisał: | można, ale nie na długo |
i dlaczego tak jednoznacznie i kategorycznie, bez cienia wątpliwości, że ktoś może inaczej...
po prostu wierzyć, że nie jest sam, nie oczekując ani nagrody, ani nie bojąc się kary.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
matka maślana jaszczurka
Dołączył: 05 Gru 2005 Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:06, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ok, za mało napisałam.
Jeżeli wierzysz w tego Boga, który zesłał swojego syna, żeby zbawił Świat, żeby zwyciężyć śmierć, to nie możesz ( w mojej ocenie) odrzucić nauki o zbawieniu i życiu wiecznym. Ten Bóg chce, żeby poświecić życie na ziemi i zapracować sobie na życie poza ziemią ( w niebie). ( Przypowieść o bogatym młodzieńcu, powołanie apostałów, inne)
W mojej ocenie nie można wybiórczo przyjmować boskiej nauki, o czym pewnie się w jakimś momencie przekonasz. Nie traktuj moich słów, jak jakąś wyrocznie.
Podpisałam się matka, bo tak sama na siebie mówię w realu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Wto 14:21, 06 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Twoja wiara jest równie niezachwiana jak moja
i to najważniejsze
a że inna
hmmm....
mi z moją dobrze
Tobie z Twoją dobrze
ja się z moja rozwijam i Tobie tego też życzę
...no starczy tego ekshibicjonizmu
i cytacik
Zła religia wzmaga w człowieku lęki.
Dobra religia czyni go odważniejszym.
(Harold S. Kushner)
pozdrawiam serdecznie
(a swoją droga zastanawia mnie nazywanie siebie samej matką -czy to wynik identyfikacji z pełniona rolą? )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Aproxymat Para X to my
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 33795 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1537 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zewsząd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:13, 07 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Offtopik - miałem kolegę, który miał przezwisko "Matka" i sam tak o sobie mówił - ale to wynikało z jego nazwiska akurat
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
matka maślana jaszczurka
Dołączył: 05 Gru 2005 Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:21, 07 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Aproxy nie jestem na pewno Twoim kolegą
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yasha Gość
|
Wysłany: Pią 15:31, 09 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: | Twoja wiara jest równie niezachwiana jak moja
i to najważniejsze
a że inna
hmmm....
mi z moją dobrze
Tobie z Twoją dobrze
ja się z moja rozwijam i Tobie tego też życzę
...no starczy tego ekshibicjonizmu |
Tutaj bym się zgodziła z matką - że można wierzyć i wiara ta nie zaprowadzi do nikąd, bo nie będzie oparta na wlasciwych przesłankach
jasne, że nie nam oceniać cudza wiarę, ale nalezy sobie zadać pytanie: do czego zmierza moja wiara?
Jeśli mamy jakiś cel, to i wiara chyba będzie oparta na podonej bazie danych. Jeśli mamy rózne cele - a tak jest w przypadku boja i matki, czy moim - to w sumie mozna powiedzieć, że każde z nas przymjuje wiarę, która funkcjonuje w tym obranym systemie.
Mogę powiedzieć, że czyjas wiara jest niewłaściwq, jeśli wierząc inaczej spodziewa się osiągnąc to samo, co ja, która wierzę i działam na podstawie pewnych zalóżęń, które mają mnie zbilżać do tego obranego celu.
Cytat: | i cytacik
Zła religia wzmaga w człowieku lęki.
Dobra religia czyni go odważniejszym.
(Harold S. Kushner) |
Hmm, to zbyt ogólnie powiedziane. I właściwie niezbyt prawdziwe. Ciekawie na ten temat pisał Paul ricoeur w "symbolice zła".
Temat rozwinę jak będę miała wiecej czasu.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
bo ja anty-Titanick
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 1672 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 121 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Śnieżycowego Jaru ;-)
|
Wysłany: Pią 17:24, 09 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
zdumiewa mnie Yasha skąd Ty tyle wiesz o moich celach?....
i czasem mam wrażenie, że mylisz wiarę z religią
moja wiara jak narazie mi służy - daje mi oparcie, spokój, daje mi miłosć, prawdę i dobro. Ja niczego więcej nie oczekuję od wiary. Nie oczekuję zbawienia - choć może to dziwne. Być może moja wiara bliższa jest filozofi - ale jak zwał, tak zwał...czy to ma jakieś znaczenie?
Z cudzych myśli, z cytatów itp. wybieram to co mi pasuje. Więc nie wiem co pisał Paul Ricoeur i nie wiem, czy bym się z nim zgodziła, czy nie. Znam wielu ludzi, których nazwiska nic nikomu nie powiedzą, a których słowa mi wiele dały. Podobnie jak zacytowane przeze mnie zdanie. W moim przypadku się to sprawdza: zła jest religia, która wzmaga leki... Ale w Twoim przypadku może być całkowicie inaczej - i to jest właśnie piękne. Czasem udaje sie spotykać ludzi, którzy myślą podobnie jak my, ale znacznie częściej spotykamy takich, którzy różnią sie od nas. I co? Nic. Dobrze jeżeli potrafimy ich słuchac - rpzecież każdy ma swą opowieść, "nawet głupcy i ignoranci".
Temat tego topiku: jak jest na ziemi? a my dyskutujemy o zbawieniu, religi, wierze. A na ziemi jest upływający czas i my w tym czasie osadzeni. I są inni ludzie - i my w relacjach z innymi ludźmi. I to jest dla mnie ziemski życie, właściwie po prostu życie. Jedyne jakie znam i jakie mnie interesuje. Przeżyć dobrze i prawdziwie kolejne 24 godziny tego zycia - to jest chyba całkiem niezły cel? i mam przeczucie, że nie jestem z tym moim celem wcale oryginalna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yo` Mama nie oddaję pożyczek
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 0:06, 10 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
celem życia jest przeżycie go
takie zdanie ostatnio przeczytałem u Henry Millera i całkiem mi przypasiło
i tak sobie pomyślałem, że Jezusowi też mogłoby przypasić
no ale oczywiście
Kościół może myśleć inaczej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
obserwator wróg prefektury
Dołączył: 19 Paź 2005 Posty: 470 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia 5
|
Wysłany: Sob 0:37, 10 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Yo` Mama napisał: | celem życia jest przeżycie go
takie zdanie ostatnio przeczytałem u Henry Millera i całkiem mi przypasiło
|
albo wyjęte z kontekstu albo zwykły komunał bo czy jest ktoś kto nie przeżył zycia?
Cytat: | i tak sobie pomyślałem, że Jezusowi też mogłoby przypasić
no ale oczywiście
Kościół może myśleć inaczej |
O Panu jest napisane, że przeżył życie dobrze czyniąc, może i jest kościół, który myśli inaczej, może.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
makukek pełnomocnik fitoplanktonu
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:55, 10 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
matka napisał: | Ok, za mało napisałam.
Jeżeli wierzysz w tego Boga, który zesłał swojego syna, żeby zbawił Świat, żeby zwyciężyć śmierć, to nie możesz ( w mojej ocenie) odrzucić nauki o zbawieniu i życiu wiecznym. Ten Bóg chce, żeby poświecić życie na ziemi i zapracować sobie na życie poza ziemią ( w niebie). ( Przypowieść o bogatym młodzieńcu, powołanie apostałów, inne)
W mojej ocenie nie można wybiórczo przyjmować boskiej nauki, o czym pewnie się w jakimś momencie przekonasz. Nie traktuj moich słów, jak jakąś wyrocznie.
Podpisałam się matka, bo tak sama na siebie mówię w realu. |
hej,
ależ oczywiście , że można wybiórczo ... !!!!
i ty sama jesteś tego najlepszym przykładem !!!!
ty sama ustalasz i wybierasz w jakiego boga wierzysz ... !!!!
to tylko ty ... decydujesz o tym ... kto jest twoim bogiem !!!!
boska nauka ... nie istnieje .... jest tylko twoja jej interpretacja ... !!!!
NIC nie jest jednoznaczne .... prócz tego co ty za jednoznaczne , oczywiste .... w swojej wybórczości za takowe nie uznasz ... !!!
makuś
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yo` Mama nie oddaję pożyczek
Dołączył: 14 Wrz 2005 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 35 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:51, 11 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
może i komunał.. a może faktycznie jedno zdanie bez objaśnienia to za mało..
To zdanie jest chyba zgodne z moją wiarą w to, że "po coś" na tym świecie żyję i że Bóg miał w tym swój cel.
Być może kiedyś uda mi się go poznać a może "samo" przyjdzie. ( I pewnie nie będzie to nic wielkiego )
W każdym razie żyję starając się dobrze wykorzystać i rozwijać te "talenty", którymi mnie obdarzył, i starając się sprostać każdej sytuacji w jakiej mnie postawi -
bez kręcenia nosem i wybrzydzania "dlaczego tak, dlaczego ja".. itd
w największym skrócie mówiąc - wierzyć i robić co się da
(taa.. wiem.. same komuały )
Co do Kościoła (szczególnie rzymskokatolickiego) -
moim zdaniem czasem trochę przeszkadza ludziom "przeżywać życie dobrze czyniąc" albo przynajmniej narzuca "jedynie słuszną" wizję takiego życia. A przecież nie jest nieomylny, bo tworzą go tylko ludzie.
Ci z kolei od wieków tworzą dogmaty wiary - czyli coś, co na swój użytek nazywam chrześcijańską tradycją,
którą przekazuje w swoich naukach na równi z prawdami biblijnymi.
Wydaje mi się, że często "produkt końcowy" tej nauki ma tyle wspólnego z naukami Chrystusa
co życie współczesnego Kościoła z życiem pierwszych Chrześcijan.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
matka maślana jaszczurka
Dołączył: 05 Gru 2005 Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:58, 11 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
makukek!
Jeśli o wierze jako takiej, ok, masz rację a jeśli o wierze katolickiej, to w sprawie życia wiecznego nauka kościoła jest jednoznaczna i poparta Nowym Testamentem.
Są sprawy, w których jest miejsce na interpretację i takie, w których sprawa jest jasna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
makukek pełnomocnik fitoplanktonu
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:49, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
matka napisał: | makukek!
Jeśli o wierze jako takiej, ok, masz rację a jeśli o wierze katolickiej, to w sprawie życia wiecznego nauka kościoła jest jednoznaczna i poparta Nowym Testamentem.
Są sprawy, w których jest miejsce na interpretację i takie, w których sprawa jest jasna. |
hej,
nie ma takich spraw w których interpretacja byłaby zbędna ... !!!
to oznaczałoby ... ubezwłasnowolnienie ... i niewolnictwo ... !!!!
makuś
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka serce żółto-czerwone
Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 13358 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 257 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Scyzorykowo :D
|
Wysłany: Pon 17:32, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
bo ja napisał: |
Temat tego topiku: jak jest na ziemi? a my dyskutujemy o zbawieniu, religi, wierze. A na ziemi jest upływający czas i my w tym czasie osadzeni. I są inni ludzie - i my w relacjach z innymi ludźmi. I to jest dla mnie ziemski życie, właściwie po prostu życie. Jedyne jakie znam i jakie mnie interesuje. Przeżyć dobrze i prawdziwie kolejne 24 godziny tego zycia - to jest chyba całkiem niezły cel? i mam przeczucie, że nie jestem z tym moim celem wcale oryginalna. |
.
Bo ja- mamy podobne podejście, w tym tak szerokim temacie.
Nie każdy umie przeżyć ciekawy dzień, nie każdy może na koniec dnia powiedzieć- jestem zadowolony. Skupiam się na danej chwili i korzystam. Wieże w chwilę obecną. To ona codziennie przynosi mi coś nowego , coś nieoczekiwanego. Czy zastanawianie się co czeka moją osobę w zaświatach , ma jakiś większy sens? Spokojnie poczekam i poznam to wszystko we właściwym czasie. Wiem jak ważna jest w wiara w siebie samego, potrafi zdziałać cuda. Na temat religi nie będę sie wypowiadać bo to wielce drażliwy temat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
makukek pełnomocnik fitoplanktonu
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:03, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
ania napisał: | bo ja napisał: |
Temat tego topiku: jak jest na ziemi? a my dyskutujemy o zbawieniu, religi, wierze. A na ziemi jest upływający czas i my w tym czasie osadzeni. I są inni ludzie - i my w relacjach z innymi ludźmi. I to jest dla mnie ziemski życie, właściwie po prostu życie. Jedyne jakie znam i jakie mnie interesuje. Przeżyć dobrze i prawdziwie kolejne 24 godziny tego zycia - to jest chyba całkiem niezły cel? i mam przeczucie, że nie jestem z tym moim celem wcale oryginalna. |
.
Bo ja- mamy podobne podejście, w tym tak szerokim temacie.
Nie każdy umie przeżyć ciekawy dzień, nie każdy może na koniec dnia powiedzieć- jestem zadowolony. Skupiam się na danej chwili i korzystam. Wieże w chwilę obecną. To ona codziennie przynosi mi coś nowego , coś nieoczekiwanego. Czy zastanawianie się co czeka moją osobę w zaświatach , ma jakiś większy sens? Spokojnie poczekam i poznam to wszystko we właściwym czasie. Wiem jak ważna jest w wiara w siebie samego, potrafi zdziałać cuda. Na temat religi nie będę sie wypowiadać bo to wielce drażliwy temat. |
hej,
a ja zapytam przewrotnie ... jaką wartość może mieć twoje osobiste , subiektywne , ulotne , przejściowe , uznaniowe i wybiórcze ... zadowolenie ... ???
czy to jest definitywna i ostateczna ... weryfikacja ... tego co wartościowe a co nie ... ???
poza tym ... chwili obecnej jako takiej nie ma ... owa "chwila obecna" to przecież kompilacja tego co przyżyte z tym co wyobrażone ...
natomiast ... zdolność do oderwania się od ... oczywistości ... a mówiąc oczywistość mam na myśli nasze emocje i uczucia ... które przecież są tylko wypadkową różnorodnych konfiguracji impulsów ...
zdolność do popatrzenie na siebie z odległości i dystansu ...
to zanurzenie się w nieprzewidywalności i akceptacja braku pewności ... !!!
piszesz :Spokojnie poczekam i poznam to wszystko we właściwym czasie.
... wskazuje na to , że wierzysz w jakąś kompletnie nieweryfikowalną rzeczywistość ... i nadajesz jej znamiona ... quasi rozpoznawalnej naukowości ...
pozdrawiam
makuś
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Anka serce żółto-czerwone
Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 13358 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 257 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Scyzorykowo :D
|
Wysłany: Pon 20:23, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
makukek napisał: |
hej,
a ja zapytam przewrotnie ... jaką wartość może mieć twoje osobiste , subiektywne , ulotne , przejściowe , uznaniowe i wybiórcze ... zadowolenie ... ???
czy to jest definitywna i ostateczna ... weryfikacja ... tego co wartościowe a co nie ... ???
poza tym ... chwili obecnej jako takiej nie ma ... owa "chwila obecna" to przecież kompilacja tego co przyżyte z tym co wyobrażone ...
piszesz :Spokojnie poczekam i poznam to wszystko we właściwym czasie.
... wskazuje na to , że wierzysz w jakąś kompletnie nieweryfikowalną rzeczywistość ... i nadajesz jej znamiona ... quasi rozpoznawalnej naukowości ...
pozdrawiam
makuś |
Pytasz jaka wartość może mieć moje sczeszcie osobiste? Otusz dla mnie jest ono najważniejszym priorytetem w życiu, być może jest ono ulotne , przejściowe ale jest. Musze tu nadmienić, że ja jako ja ,dla siebie- jestem najważniejsza. Wszystko inne, to postacie drugiego planu. Każdy człowiek to indywidualista , każdy ma inne wartości , inne spojrzenie na nie .Ja ma swoje jasno sprecyzowanie i tego się trzymam. Ustosunkować się do owej chwili obecnej. Tego co przeżyte, to najważniejszy aspekt wiara, nadzieja i miłość to trzy filary określające w sposób najbardziej podstawowy światopogląd Wszystkie trzy wartości, są równorzędne i konieczne .I zawsze jest miejsce na wiarę, gdy życie okazuje się być czymś tak beznadziejnym.
Skąd taki fantazyjny obraz , nie wiem, ale być może stanowi to część „tajemnicy”. Można by jednak zadać retoryczne pytanie: „kto odpowiada za fantazje jakie w nas powstają – ten kto fantazjuje, czy ten kto jest przedmiotem fantazji”? Człowiek od najdawniejszych swych czasów zawsze poszukiwał krainy, w której byłoby mu lepiej. Naturalna tęsknota człowieka za beztroskim i szczęśliwym życiem ma długą tradycję. Już w czasach starożytnych istniała pamięć o utraconych na zawsze krainach szczęścia, gdzie człowiek beztroski i niewinny istniał harmonijnie zespolony z naturą.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
matka maślana jaszczurka
Dołączył: 05 Gru 2005 Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:48, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Makuś!
Zacznę od nowa, bo w życiu się nie dogadamy.
Boja napisał, że jest wierzący, w Polsce przez to określenie rozumie się Katolika, może Chrześcijanina, więc założyłam, że Boja jest Chrześcijaninem, Chrześcijaninem. Religia chrześcijańska wyraźnie i jednoznacznie określa sens życia na ziemi ( o ile nie jest jednoznacznie, przedstawione samo niebo i jest miejsce na dywagacje, wyobrażenie itp.) Nie można powiedzieć jestem Chrześcijaninem, ale nie wyznaję podstawowych prawd wiary!
Może jest tak, że Boja, wcale nie jest Chrześcijaninem i wierzy jak opisał. Pewnie z mojej strony było nadinterpretacją uznanie Boi za Chrześcijanina, OK.
Uznanie prawd wiary nie jest żądnym odebraniem wolności. Możesz wybrać, jaką chcesz religię, możesz żadnej nie wybierać, ale jak dokonasz wyboru i uznasz tę religię za swoją, to nie możesz wybiórczo traktować tego, co ona mówi, wówczas po prostu nie jesteś jej wyznawcą i koniec.
Mam nadzieję, że jasno się wyraziłam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|