po 30-tce

Kasztanka · Gość

[link widoczny dla zalogowanych]

sen

Całkiem interesujące Applause

Kipol

To jest właśnie demokracja tyrania większości!?
Prawdę mówiąc nie mieszkam w Krynicy,a moje krótkie tam pobyty nikogo nie powinny obchodzić.Ma pomysł-i dopuki nie zmusza nikogo może to zrobić,ale pamiętając czas referendum na Śląsku po I WŚ nie musimy tego akceptować.Do ewentualnych poszkodowanych(burmistrz i jego ekipa-nie dorobił się nic-za uczciwy-trzeba takiego w tym kraju usunąć od rządów)mogą sprawdzić okres pobytu zameldowanych osób.Ale jeśli dobrze pamiętam-przy przywożeniu własnych wyborców nie ma żadnych ograniczeń-brak jest nie tylko interpretacji,ale moim zdaniem jest to po prostu luka prawna.

Kasztanka · Gość

Jest pare przyczyn dla ktorych zamiescilam tego linka.
Poczawszy od tego, ze ja mam cos do Twoich odwiedzin w Krynicy (

), a skonczywszy na wskazowce dla AliAsa na wypadek, gdyby zdecydowal sie wystartowac. Tongue out (1)

Kipol

Kasztanka · Gość

Kipol, czasami mnie tak zaskakujesz, ze po prostu nie wiem co mam odpowiedziec.

Ale skoro sie za to juz wzielam, a informatyk jak na razie omija mnie szerokim lukiem, wiec biorac przyklad z papieru toaletowego (ktory pomimo wszystko w pewnych sytuacjach jest niezbedny) troche sie rozwine.
Skoro tam bywales wiesz, ze Krynica nie jest zwykla gmina (tak jak eksluzywne dziwki nie sa zwyklymi dziwkami Tongue out (1)

). W sezonie rozrasta sie do ponad 40 tysiecy "mieszkancow" - pieniadze do wziecia sa ogromne. A ze sie troche rozgladalam po lokalnym rynku, to nie bardzo mi sie podoba, ze lape na tym ma w taki, a nie inny sposob polozyc trzech ludzi.
I ze w chwili obecnej tak na dobra sprawe nie mozna tego zatrzymac.

A wracajac do kolczykow - czy bylo to srebro ze sprasowanymi odpadami bursztynu? Tongue out (1)

I wyobraz sobie, ze mnie nie trzeba opowiadac o zonach. Potrafie sobie wyobrazic, ze takie istnieja.

Aproxymat

W sumie trochę dziwna informacja. Przeczytałem ją raz i drugi. I się zastanawiam co w tym pomyśle jest nie tak. Zgodność z prawem jest. Demokracja - i owszem. Może jak więcej miast i miasteczek zaczęłoby korzystać z tego patentu (właściwie nie tyle miast co pewnych grup je zamieszkujących), dojrzelibyśmy zupełnie nowe możliwości demokracji - ścisłą specjalizację określonych obszarów.

Kasztanka · Gość

Apro, orientujesz sie ile kosztuje wejscie na taki "rynek"? Wiesz, ze cena apartamentow (bo blokow zwyklych nie ma), jest taka sama jak w centrum W-wy? Poczytales opinie na forum? Rzutki pan mnie do siebie jakos nie przekonuje, bo on nawet nie probuje wejsc na stolek - on to chce zrobic slizgiem. Uwazasz, ze nagle ozdrowieje moralnie i bedzie dzialal zgodnie z prawem po objeciu funkcji?
Nie wiem dlaczego, ale ja nie wierze. I to nawet nie dlatego, ze cos mam osobiscie do czlowieka.

Aproxymat

Ja go nie znam, próbuję znaleźć jakieś racjonalne wytłumaczenia, ale oczywiście trudno o lepsze, niż Twoje

W Krynicy nie byłem, więc nie mam pojęcia o panujących tam zwyczajach, ani o cenach.

Kasztanka · Gość

Aproxymat

Kipol

Rzeczywiście masz Rację Kasztanko ale nie bardzo wiem,co można na to poradzić.W tym wypadku można spróbować zainteresować tym tylko Wiejską-a hałas jaki powstałby,mógłby pomóc.Ale jakiej opcji politycznej jest ten pan?Bo to niezwykle istotne.Rozumiem,jak tam jest z cenami-po prostu okropna drożyzna.Mnie to wygląda na układ mafijny-bi takie działania,niby legalne,ale niepoprawne społecznie są domeną właśnie mafii.I nie należy myśleć,że mafia to jakaś kryminalistyczna organizacja.To ludzie,którzy wykorzystują nas w świetle prawa,ale ich czyny są moralnie niepewne.I tu właśnie zachodzi taki układ.Powiem uczciwie,że nie widzę dużych możliwości manewru,ale
Do jakiej partii mależy?(aby nie do koalicyjnej)
Jeśli tylko jest nie zrzeszony lub opozycyjny imteresuje się tym faktem każdego żądnego sensacji dziennikarza i robi się aferę medialną.
Uprzedzam jednak,że takie coś jest zwykłym szantażem-i nie ma znaczenia czystość intencji.

Kewa

No, ale wracając do sedna... jakie były te kolczyki?

Kipol

Oczywiście srebrne z małymi turkusami.