|
po 30-tce niezwykła strona niezwykłych użytkowników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sławomir mrówkolep jadowity
Dołączył: 16 Lis 2014 Posty: 764 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:57, 26 Gru 2018 Temat postu: |
|
|
animavilis napisał: | Doceniam walory artystyczne i estetyczne tego filmu, grę Kulig i Kota, ale jako historia o miłości niespecjalnie mi się to klei. Trochę płytkie i jakby pretensjonalne. | No wręcz jakby odwrotnie, dość pokręcone i niebanalne
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Czw 18:42, 27 Gru 2018 Temat postu: |
|
|
To wcale nie tak odwrotnie. Np. "dość pokręcone" = przekombinowane = pretensjonalne |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 18:27, 06 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Jakoś tak się złożyło, że w niedługich odstępach czasu obejrzałam trzy filmy wyreżyserowane przez Jeremego Saulniera. Nie jest to może kino, które zapada w pamięć na długie lata, ale ma w sobie jakiś klimat, mrok, schyłkowość, które czynią je wciągającymi:
[link widoczny dla zalogowanych]
To historia bezdomnego mężczyzny, który na wieść, że morderca jego rodziców zostaje przedterminowo zwolniony z więzienia, postanawia się zemścić. Bohater od początku daleki jest od wizerunku klasycznego twardziela-mściciela. Jego wygląd i działania budzą bardziej współczucie i politowanie niż ekscytację, ale w swojej nieporadności zaskakująco konsekwentnie popycha sprawy w jedynym możliwym kierunku. Czujemy, że to nie może skończyć się dobrze. I dobrze się nie kończy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Członkowie muzycznej kapeli punkowej, którym udaje się zagrać koncert w prowincjonalnym klubie dla skinheadów i nie zostać zlinczowanymi, stają się świadkami morderstwa. Tego już skinheadzi darować nie mogą. Film ma klimat horrorów klasy B: kto zginie następny, czy i kto przeżyje, i jak wymyślna będzie to śmierć, ale ma też klaustrofobiczną atmosferę i dobrze budowane napięcie, więc można uznać, że to kawałek przyzwoitej rozrywki (o ile ktoś lubi się relaksować przy rozszarpywanych gardłach - ja lubię )
I najnowszy z filmów:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak w opisie, emerytowany badacz wilków udaje się do odległej miejscowości na Alasce, żeby wyjaśnić sprawę zaginięcia dziecka, ale zamiast zrozpaczonych rodziców zastaje tam niepokojąco tajemniczą samotną matkę. Potem poznajemy jeszcze ojca o niepokojących odruchach, a jeszcze później w ogóle zaczyna się robić dość niepokojąco i krwawo, choć nie jest to film o szaleńczym tempie akcji.
Wszystkie te filmy łączy dość duża dawka przemocy, niespieszność prowadzenia akcji, stopniowe budowanie napięcia i wprowadzenie wielu elementów, hm, można powiedzieć, nieoczywistości. We wszystkich gra też "ulubiony" aktor reżysera, bywający także scenarzystą (Macon Blair), choć w dwóch ostatnich filmach jego role są incydentalne. Za to w "Blue ruin", jako zaprzeczenie mściciela, ze swoją fizjonomią poczciwego podstarzałego niemowlaka, wypada fascynująco. |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 11:08, 27 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Zupełnie nie rozumiem tych zaskakująco niskich ocen na Filmwebie. Zazwyczaj oceny poniżej piątki trafnie sugerują, że nie warto się za dane dzieło zabierać, ale tutaj mamy zupełnie przyzwoicie skonstruowany i zagrany dramat (nie thriller) (przy czym warto zauważyć, że nie tylko część rodziny ma wątpliwości, czy odnaleziony nastolatek jest zaginionym dzieckiem sprzed lat, ale i sam bohater wydaje się być nie do końca tego pewien), zasługujący na, przynajmniej, mocną szóstkę. |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 16:58, 10 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
To jest klasyczna bzdurka i lukrowane łubu-dubu, i na pewno ani bym tego nie włączyła ani przez to nie przebrnęła, gdyby nie Mads Mikkelsen. Nie wiem, dlaczego zagrał w tak głupiutkim filmie (zwłaszcza, że na ekrany weszła, zadaje się, dużo bardziej ambitna "Arktyka" z tym aktorem w roli głównej), ale oglądanie Madsa to czysta przyjemność w jakimkolwiek filmie |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:42, 13 Lut 2019 Temat postu: |
|
|
Drzewo krwi- hiszpański film o miłości. Połączone losy różnych ludzi i wydarzenia, które zmieniają bieg ich życia. Mnóstwo emocji, namiętności i dramatów, z bykami które dodają surrealizmu, w tle.
Trochę mi ta konwencja przedstawiania zdarzeń, które się plątają a ich konsekwencje zaskakująco wpływają na przyszłość, przypomina książki Whortona, Carolla i Irwinga, którymi zaczytywałam się 20 lat temu.
I taka refleksja mnie naszła po obejrzeniu tego filmu, że przecież każdy ma takie historie w życiu, może nie aż tak spektakularne jak ta, ale gdzieś nas tam kształtują od wewnątrz a te emocje nawet jeżeli sprawiają ból to w efekcie są najbardziej wartościowymi wspomnieniami.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
animavilis Gość
|
Wysłany: Nie 13:10, 07 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Horror reżysera, który zasłynął już wcześniej z innego, niezłego horroru ("Uciekaj!"). Pomysł jest ciekawy: dość zamożna, czarnoskóra amerykańska rodzina wyjeżdżą na wakacje i zostaje nawiedzona przez... siebie. Przez swoich wynaturzonych i zdecydowanie nieprzyjaźnie nastawionych sobowtórów. W filmie jest, podobno, mnóstwo społecznych podtekstów, ale ponieważ ja nie oglądam horrorów dla podtekstów i ich pozastraszakowych ambicji, więc możliwe, że wiele mi umknęło, a samą realizacją pomysłu jestem lekko nieusatysfakcjonowana. Owszem, to nawet straszy, ale przeszkadzały mi elementy siermiężne humoru (rzekomo "czarnego") i jakaś taka, momentami, kiczowatość rodem z horrorów klasy C (w scenach z przemocą).
Ogólnie jednak, na pewno nie jest to dzieło typu "szóstka nastolatków znajduje w domku w lesie tajemniczą skrzynkę", tylko całkiem przyzwoity i pomysłowy straszak. |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta kontynuacja stanu początkowego
Dołączył: 01 Maj 2016 Posty: 1147 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:46, 05 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Polski tytuł "W kręgu miłości". Mądry film, mało jest takich.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rosegreta kontynuacja stanu początkowego
Dołączył: 01 Maj 2016 Posty: 1147 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:29, 23 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Ikar legenda Mietka Kosza.
Co mogę napisać. Podobał mi się bardzo. Lubię flmy muzyczne, lubię Możdżera, a historia jest niesamowita i w miarę dobrze opowiedziana.
Samo to, że film się skończył a ludzie nadal siedzieli w fotelach i niktnie wychodził.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Sob 9:20, 15 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
Miałam, ostatnio, ochotę, na jakiś fajny odmóżdżacz - barwny, szybki, z dużą ilością efektów specjalnych i elementami fantastyki. Wybrałam "The old guard", trochę zwabiona osobą Charlize Theron w roli głównej i, niestety, nie polecam. Cieniutka, cieniutka fabuła, bohaterowie plączą się po ekranie bez większego ładu i składu, nawet łubu-dubu schematyczne i nie zapierające tchu w piersiach. Na dodatek, końcówka zwiastuje chęć kontynuacji. Oby nie.
Ostatnio zmieniony przez flykiller dnia Sob 9:20, 15 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
flykiller Gość
|
Wysłany: Śro 9:56, 19 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
"Ja, Olga Hepnarova" - film o czechosłowackiej zabójczyni, która w 1973 r., w centrum Pragi, z premedytacją rozjechała przechodniów czekających na przystanku autobusowym. Życie Hepnarovej było krótkie (w wieku 23 lat została powieszona, jako ostatnia kobieta w Czechoslowacji, na której wykonano karę śmierci), ale obfitujące w liczne, niewesołe doświadczenia. Film jest prosty i mocny - nie sili się na moralizatorstwo czy głębokie przekazy, to historia o tym (nienowa przecież), jak tragiczny finał potrafi znaleźć budowane przez lata poczucie krzywdy i niezrozumienia. Finalowa scena nasunęła mi skojarzenie z "Krótkim filmem o zabijaniu" i wzmocniła osobiste odczucie braku akceptacji i zrozumienia dla idei kary śmierci, choć nie sądzę, aby to miało być istotnym (czy w ogóle nim być) przesłaniem tej opowieści. Polskim akcentem jest obsadzenie w głównej roli Michaliny Olszańskiej. Film jest czarno-biały (szaro-szary ), ale jeśli się pokona początkowy, związany z tym dyskomfort (i jeśli ktoś takiego dyskomfortu doświadcza), to naprawdę warto.
Aha, i momenty też były. Chociaż to pewnie bardziej dla panów, co jak poseł Wegrzyn, "lubią popatrzeć" |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:21, 26 Sie 2020 Temat postu: |
|
|
Obejrzałem wczoraj w TV film SF pt. Marsjanin. Film z 2015 roku moim zdaniem zrobiony perfekcyjnie pod każdym względem. W zasadzie nie można sie przyczepić do czegokolwiek - lekceważenia praw fizyki lub badań naukowych i astronomicznych, czy znanych projektów potencjalnej podróży na Marsa. Żadnych supermenów, żadnych superefektów, a film trzymał w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty.
Nie jestem zapalonym kinomanem i być moze dlatego wiekszość obsady aktorskiej poza głównym bohaterem (Matt Damon), to dla mnie nieznane nazwiska i twarze. Bardziej znany mi jest reżyser Ridley Scott, a zachwyca swoimi zdjęciami niezmordowany Dariusz Wolski. Ten ostatni robił przecież zdjecia do kilkudziesięciu już filmów, wśród których są takie jak Kruk, Piraci z Karaibów (3x) , czy Prometeusz (także SF, ale horror).
Dodatkowym smaczkiem jest to, że film trwający 2 godziny 20 minut został zrobiony tak, że obejrzała go ze mną 9.5 letnia wnuczka z takim zaciekawieniem, że nie miałem sumienia wyrzucić jej do łóżka pomimo, że kończył się łącznie z reklamami po 23...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
letnisztorm Tunrida Storm
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 14847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2172 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:36, 02 Wrz 2020 Temat postu: |
|
|
Fajnie Formalny że uczysz dziecko fantastyki. Mój syn od maleńkości tym nasiąkał. Od kiedy zaczął się samodzielnie przemieszczać nauczył się obsługiwać magnetowid, puszczał non stop Predatora ewentualnie po wielkich pertraktacjach zgadzał się na Powrót do przyszłości.
W tym roku ramach zmiany profilu studiów przystąpił do rozszerzonej matury z j. polskiego i trafił na temat - fikcyjność w literaturze. Zdał na 70%.
Nigdy w życiu nie wiemy co nam w życiu szczęście przyniesie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Formalny maszynista z Melbourne
Dołączył: 26 Sie 2005 Posty: 8251 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 534 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 3 planeta od Słońca Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:06, 02 Wrz 2020 Temat postu: |
|
|
letnisztorm napisał: | Fajnie Formalny że uczysz dziecko fantastyki. Mój syn od maleńkości tym nasiąkał. Od kiedy zaczął się samodzielnie przemieszczać nauczył się obsługiwać magnetowid, puszczał non stop Predatora ewentualnie po wielkich pertraktacjach zgadzał się na Powrót do przyszłości.
W tym roku ramach zmiany profilu studiów przystąpił do rozszerzonej matury z j. polskiego i trafił na temat - fikcyjność w literaturze. Zdał na 70%.
Nigdy w życiu nie wiemy co nam w życiu szczęście przyniesie. |
Racja! To stwierdzenie noim zdaniem wspaniale koresponduje z innym, które od najmłodszych lat słyszałem od babci: "Nie ma wiedzy niepotrzebnej - nigdy nie wiadomo wiedza o czym będzie niezbędna" Gratuluję zainteresowań i ambicji syna!
Co do fantastyki, to była ona jednym z elementów wyboru studiów i ukształtowania dla "potrzeb" późniejszego zawodu.
Nauczyłem się czytać na Młodym Techniku kupowanym przez znacznie starszego brata. W I klasie szkoły podstawowej sięgnąłem po Astronautów, Lema z jego biblioteczki. Ponieważ zachwycałem się tą książką dostałem w prezencje nastepną SF - pierwszy tom trylogii Borunia i Trepki - Zagubiona przyszłość...Otrzymywałem następne z tego cyklu... Obecnie w mojej biblioteczce około 2 m. półki jest zajęte przez SF. Ta literatura wpłynęłą m. innymi na mój zawód konstruktora uprawiany przez kilkanaście lat na etacie, a realnie do dzisiaj.
SF (ale nie fantasy) ma moim zdaniem wspaniały wpływ na kształcenie elastyczności w znajdowaniu rozwiązań w sytuacjach życiowych. Moja wnuczka zaskoczyła mnie. Po etapie Hary Pottera etc. gwatownie zainteresowała się rzeczywistymi zjawiskami w przyrodzie oraz posługiwaniem się narzędziami. Zapytana o to skąd ta zmiana, moja 9 latka odpowiedziała: "Dziadku! To nie jest zmiana. Przecież wiem, że nie żyję w świecie magii. Dla przeciwwagi musze więc teraz poznawać ten swiat namacalny w którym młotek nie jest magiczny i można sie nim walnąć w palec."
Szczęka mi opadła...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|