po 30-tce

letnisztorm

Nie jestem ekspertem i się za takiego nie uważam. O muzyce akurat wyczytałam nie w gazjcie tylko przy okazji czytania recenzji płyt a że lubię zestawienie muzyczne tych dwóch panów postanowiłam obejrzeć również film.

A czy warto żebyś to oglądał, to mnie najmniej interesuje.

Takie przesłanie z tego filmu płynące: ludzie widzą nas takimi jak sami się czujemy i sami się przedstawiamy. A jeżeli komuś nawet brakuje jaj to zawsze można je gdzieś znaleźć.

Pasztet

np. w alkoholu

Kilo OK

Po recenzji Animala, idę.
Po Twej, WTF.
Powinnaś stawiać "*" albo punkty. Chyba że piszesz dla samamego pisania. A to szacun, cenie ludzi mających wenę, nawet grafomanów.

letnisztorm

o dzięki o wielki za recenzję.

Kilo OK

Zawsze do usług.
Angel

Aproxymat

Recenzje recenzji, tego jeszcze nie było.

letnisztorm

Chyba ktoś przesadził z podładowywaniem ego Think

szb

Kilo OK

lulka

Z rzadka chce mi się pisywać o filmach, ale w tym momenty były!

"Niebezpieczna metoda" - rzecz o Zygmuncie Freudzie, Carlu Jungu i jeszcze kilku znanych psychiatrach, którzy żyli w jednym czasie.
Obejrzałam przede wszystkim ze względu na Fassbendera bo upatruję w nim drugiego Nortona, ale film mnie rozczarował.
Niezwykle odważny (pomijając pornosy) i po obejrzeniu przyszło mi do głowy, ze zawód aktora to jednak niezykle trudny zawód.
Owszem, pod wpływem filmu poczytałam też o psychoanalizie, o Jungu i Grossie, ale film tylko utrwalił moje przekonanie, że psychologia to coś co budzi moje delikatnie mówiąc obrzydzenie.
Chyba odbiera ludziom to co jest dla nich tak bardzo charakterystyczne, co odróżnia ich od innych i nawet jeśli sprowadza na drogę "normalności" to w zamian coś bezpowrotnie zabiera.
Strasznie dosadny w słowach i czynach - film.
Powinnam chyba pokochać Keirę bo najlepiej zagrała, ale nie.
Mimo wszystko nikt z aktorów nie wypadł jak prawdziwy "wariat" czyli psychiatra. Grali i to było widać.

Aproxymat

"Atlas chmur". Z dużej chmury deszcz niezbyt wielki jeśli chodzi o potencjał treściowy tego filmu. Za to naprawdę fajnie zrobiony, nakręcony i zagrany. Nawet dość płytki scenariusz może się dzięki temu obronić - choć po prawdzie jest to straszny groch z kapustą - wątki dramatyczne, romantyczne, komediowe - wszystko jest ze sobą poprzeplatane. Mimo jego wielu wad, świetnie się na tym filmie bawiłem.

Mati · Gość

Byłam wczoraj na filmie pod zacnym tytułem ‘Samsara’. Słowo to oznacza nieustanne wędrowanie, czyli kołowrót narodzin i śmierci, cykl reinkarnacji, któremu od niezmierzonego okresu podlegają wszystkie żywe istoty włącznie z istotami boskimi.

Ten film to dokument bez ani jednego słowa w którym, pośród dźwięków muzyki, pozornie bez związku ze sobą przeplatają się obrazy wielu rzeczywistości naszej Planety. Napisałam ‘pozornie bez związku’, bo choć każdy obraz jest oddzielnym, samo wystarczającym kadrem i samotną historią, to jednak wszystkie razem tworzą logiczną całość. Nie ma w tym filmie bohatera z którym można by się utożsamiać, są natomiast ‘opowiadania’, których istotę znamy z życia. W filmie nie ma ocen, są wolne obrazy, które każdy może dowolnie odbierać i interpretować, a jest to bogaty i bardzo różnorodny materiał. Począwszy od smaków kultur i religii, obrazów cierpliwości i życiodajnej pracy, mnichów buddyjskich w Tybecie, plemion Afrykańskich, sił czystej natury, wpływu energii jednej materii na inną, otchłani między biedą a bogactwem w cywilizowanych społeczeństwach, przepaści między spokojem i walką, wszechogarniającego nas konsumpcjonizmu, sposobów i metod produkcji pożywienia dla przeludnionego świata, w którym – udając, że nie widzimy - tkwimy jak marionetki o zmieniających się twarzach zombi, aż do obrazów spokoju zrównoważonej duszy..u tego, kto życie w zgodzie z sobą, w pełnej harmonii z otaczającym go światem..
Kolejny film, obok którego nie można przejść bez refleksji..

Jeszcze słowo o technice przedstawienia tego świata.
Film podzielony jest na trzy rodzaje obrazów. Jeden – to statyczne ukazywanie ludzi, ich twarzy, przedmiotów, natury.. zatrzymanie ich w kadrze na kilka chwil. Drugi to dynamiczne i w przyspieszonym tempie pokazanie masy.. ulic w Amerykańskich miastach, konsumentów w sklepach, ludziorobotów w chińskich fabrykach – coś jak skomasowany mord na potencjalnym i możliwym spokoju i trzeci to swobodne płynięcie rzeczy i zdarzeń, krów na taśmociągu w masowej mleczarni, mnichów w ich pozach tanecznych, kurczaków w masowej ubojni, kontroli na granicy między Koreami.. a między tym wszystkim przeplatają się obrazy idei życia i śmierci, bo ktoś umiera a ktoś inny się rodzi, że i tak wszystko pochłoną piaski Ziemi w czasie, kiedy Księżyc i Słońce ‘zamieniają się miejscami’ a woda, póki płynie nie przestanie drążyć sobie drogi w skale...

Kewa

letnisztorm

A to o to chodzi. Czytałam, że należy ich tytułować "rodzeństwo" a nie "bracia".

Kewa

Odwołali mi seans z powodu... andrzejek.

Pipidówa!
Jutro mają grać. przewala oczami

Pochodzenie O-Ren Ishii

EMES

Czy halle Berry była w ogóle gdzieś niefajna ?

Ja do tej pory jestem pod jej wrażeniem z ostatniego skauta, a film ma pewnie z 20 lat

Ron

Kewa

flykiller · Gość

Wystarczy, aby polski film przedstawiał Żydów jako ofiary, a zostanie obwołany antypolskim i to nawet niezależnie od tego, w jakim świetle przedstawia Polaków. Przekonała się o tym niedawno pani Holland, którą okrzyczano (z racji żydowskiego pochodzenia ojca) Żydówą po "W ciemności", przekonał się o tym pan Pasikowski. Co prawda, o jego żydowskim pochodzeniu nic nie wiadomo, ale jako że urodził się w Łodzi, kreatywni krytycy na pewno sobie coś dośpiewają.