po 30-tce

szb

oczywiście, dziękuję Apro za powyższy wpis

Poldek vs Aproksymator -

flawless victory!

szb

Poldek

szb

powiedz to zapaśnikowi z kalafiorami rozmiarów nauszników
zobaczymy co Ci odpowie

Poldek

szb

Juli*

Muszę sobie wyszukać czegoś odprężajacego. Żadnych sensacji, horrorów, polityki. Może jakąś inteligentną komedyjkę, by trochę odpocząć od problemów dnia codziennego i pozytywnie naładować akumulatory. Trzeba by się zastanowić - przejrzeć program tv, repertuar kin itd.

ribka_pilka

Dosyć późno, ale w końcu obejrzałam film "Człowiek, który gapił się na kozy".
Pewnie był tu już komentowany...mnie i córkę rozwalił "efekt błyskających oczu", przykuł nas na amen do tego filmu. Córka zapowiedziała, że zastosuje to na swoim koleżeństwie szkolnym

Film genialny.

szb

Nie trzeba mieć w zasadzie oczu szeroko otwartych, żeby dojrzeć problem, a może temat (niekoniecznie problem) przedstawiony w jakże niesprzyjającym środowisku jakim jest społeczność ortodoksyjnych Żydów w centrum Jerusalem. I kto by sie proszę państwa spodział, że w tych malowniczych, zdających się opowiadać tysiącletnie dzieje kamienicach i wąskich klimatycznych uliczkach grzech sięgnie zenitu.

Pierwsze co mi przyszło na myśl to Brokeback Mountain. Tajemnica dwóch kowbojów wyszła wszakże na jaw. I tutaj również nie obyło się bez wpadki, ale jakby kontrolowanej.
Zauważyłem nawet bijące po oczach podobieńśtwo okoliczności, jakie towarzyszyły temu grzechu zarówno w jednym jak i w drugim filmie.
Tam zaganiano bydło a tutaj podawało się już je jako certyfikowaną żywność koszerną.

Oczy szeroko otwarte. Taki tytuł. Polecam. Ale nie ze względu na wątek (główny) pożądania, ale ze względu na tradycje, religię, system wartości, który po oglądnięciu wydaje się być naprawdę ciekawy.

Żeby tylko nie ta fujara Ezrim!

[link widoczny dla zalogowanych]

szb

[link widoczny dla zalogowanych]

O braciach w wierze ciąg dalszy. Przeczytałem wiele kiepskich recenzji tego filmu, ale niesiony falą syjonu uśmiechałem się oglądając ten film.
Utwierdzał mnie w przekonaniach, pozwolił dalej zgłębiać wiedzę o Żydach no i to taka ekranizacja najlepszych obyczajowych czasów PRL w USA. Takie sobie wykombinowałem porównanie.

Poważny, spokojny (niemiłosiernie doświadczany przez los (kurde prawie taki Miauczyński!))... przeklęty od pokoleń człowiek.

I nic na to nie poradzisz.
Super, polecam.

Pochodzenie O-Ren Ishii

Rytuał - genialne, brać w ciemno ! wszyscy egzorcyści to fajne chłopaki ale ten trzyma jaja obcęgami i nie puszcza aż do napisów końcowych ! ja uwielbiam taki stresik, jest co prawda trochę standardów (wymioty krwią i gwoździami Blue_Light_Colorz_PDT_02

) ale przez większość filmu nic się nie dzieje, po prostu facet widzi muła, podchodzi bliżej, muł spogląda na niego i ma czerwone oczy... i to wystarczy żeby mleko się zsiadło w lodówce
przyznam się że sam na głos i mimowolnie powiedziałem "o kurczę pieczone"* w pewnym momencie a to znaczy że musiałem być nieźle "łyknięty" przez to co widzę także polecam Blue_Light_Colorz_PDT_02

10/10

* to nie były dokładnie te słowa ale nie chcę niczyich ocząt urazić (nie mówiąc o tym że od dzisiaj się boję diabła Blue_Light_Colorz_PDT_02

)

szb

tiaaa

Kilo OK

Amerykan Psycho

Ale odjazd.
Miłkosć, pustka, nuda i infantylizmy wyższej klasy średniej. Lub o rodzicach szajby i wychowawcach obłędu.

Dobry Zły i Brzydki
Makaroni western który kawałkami mogę oglądać wciąż i wciąż. Wszystko przerysowana ale ten klimat.

Brunet Wieczorową Porą
W tym roku chyba trzeci raz. dla:
"Nie zabiłem go, nie zabiłem, nie zabił nie zabiłem... go"
"W twarz?"
" Zboczeniec, od tyłu mnie podglądał"
"Są dwaj milicjanci.... a nawet trzeci"

i jeszcze klika dziesiąta dialogów charakterystycznych dla sojuszu robotnico-chłopskiego

Juli*

Obiecałam sobie, że w weekend cos tam sobie konkretnego obejrzę, ale czasu było zbyt mało. Może w drugiej połowie tygodnia coś tam się uda zobaczyć.

Pochodzenie O-Ren Ishii

Nocny Pociąg z Mięsem - czyli relaksujące chwile z horrorkiem w typie "gore". Wszystko co trzeba jest obecne. Cysterna krwi, obrzydlistwo na poziomie hard. Przesłanie o pokoju na świecie - brak. Do śniadanka jak znalazł. 5/10

Wzgórze Nadziei (Cold Mountain) - tu małe nieporozumienie zaszło, myślałem że to film wojenny a okazał się melodramatem. Generalnie on jej nie puknął bo poszedł na wojnę i są oboje zgorzkniali z tego tytułu. Pierwsza część nudna, potem pojawiają się niemilcy i film trochę nabiera kolorytu (co prawda nie potrafią być tak niemili jak ekipa z Nocnego Pociągu z Mięsem ale dają radę). Na koniec do bólu (bulu Blue_Light_Colorz_PDT_02

) przewidywalny finał w sosie ckliwym. 5/10

szb

A gdyby tak na ten pociąg z mięsem (przecież, że nocny) zaprosił tych ze Wzgórza Nadziei? W ciemno strzelam że to strzał w dziesiątkę

Kilo OK

"Szefowie wrogowie"

Z tego co pamiętam to nawet mi się podobało, szczególnie cycki dentystki.
Może dlatego, że zostałem zmuszony do tego seansu, znieczuliłem się, tanim winkiem z biedronki.

"Elitarni" cz.1

To już na trzeźwo. Ciekawa konwencja paradokumentu, oraz bezpardonowa dla północy, walka z bandytyzmem - dobry bandyta to martwy bandyta.

szb

zacznę słowami hymnu mojej młodości, żebyście wiedzieli o czym rozmawiamy;

some of you all never been south too much
im gonna tell you a little story
so you'll understand what im talking about

Parę minut po projekcji już byłem tak rozgoryczony i zażenowany sytuacją, że tylkośmy się podśmiechilwali z małżonką do siebie, a ona nawet próbowała "że jak chcesz to możemy wyjść". Nie no. Nie będę z siebie wariata robił. Jak już przyjechałem na tę Samochodową Randkę Małżeńską to jestem. Pośród osobników ruchu Światło Życie i innych mnie podobnych. Porozmawiamy, jak się skończy. [projekcja]

No i mogę się przynajmniej śmiać z tego filmu bo na Klan u nas się wydaje więcej chyba. Ale oglądam bo zaczyna być momentami śmiesznie.
A potem już nie jest śmiesznie tylko zwyczajnie, a potem jest jakby znajomo, i wreszcie ten film okazuje się być w 90% o mnie, o nas i ... pewnie o tych też co przyszli.
Samochodowa randka kończy się w aucie z falami długimi radia katolickiego VIA. A tam rozmowa o filmie i "raz odpowiadają Panie", " a teraz Panowie".
Więc film dla związku. Żeby się nie rozsypał w drobny mak i próba, ciężka bolesna próba naprawienia. Więc dziś rano biję się w pierś i polecam szczerze dla chcących coś zmienić. (ps. najlepiej katolików!)

[link widoczny dla zalogowanych] (Ognioodporny)

A zwięczeniem dnia był Babel - Gonzaleza Inharritu. Napiszę, że jeżeli mowa o trylogii to wydziedziczcie mnie ale wybieram "Amorres Perros", "21 gram" i "Babel".
Film pewnie widzieliście, więc wklejam tylko linka z muzyką, która mnie roztapia, jak asfalt w lipcowe popołudnie:

http://youtu.be/iJl-yvWxJx4

Pasztet

Wymyk.
Pięć gwiazdek od krytyków i megaknot - dłużyzny i klasycznie polska realizacja: za długie ujęcia, rozwleczenie scen, można przysnąć w kinie.

Habemus Papam.
Stuhr angażuje się w tak marne projekty, że aż żal dupę ściska.