po 30-tce

Seeni

Byłam na " Weronika postanawia umrzeć"
Katastrofa.

animavilis · Gość

Spodziewam się. Bo książka to też katastrofa.
Poza tym jakoś powątpiewam w umiejętności aktorskie Sary M.-G. Kojarzy mi się głównie z rolami dziewczynek z Beverly Hills, z jakimiś serialami i horrorami klasy B, chociaż może niesłusznie tak ją oceniam Think

olak

Zgadzam się, w kwestii książki. Prześlizgnęłam się przez nią i jakoś głęboko nie zapadła mi w pamięć, jak cała twórczość Coelho. Może już z tego wyrosłam?
Sara to nie przypadkiem niezapomniana Buffy?

Seeni

Może być, może być, że Buffy Think

Na film trafiłam przypadkowo. Sobotnio wybierałyśmy się z koleżanką na Juliie,Julia- żeby się wprawić w klimat babskiego wieczorku. Godziny mi się pomerdały i chcąc nie chcąc została nam ta nieszczęsna Weronika.
Coelho nie trawię w ogóle. Ostatnio nie czytam programowo. Żwyczajnie nudne to jest.
Film też nudnawy, w zamyśle refleksyjny i z przesłaniem. Nienawidzę filmów z przesłaniem. Not talking

Znamienite- na sali kinowej same kobiety

Mii

Coelho nie czytam z wrodzonej przekory, modny, więc precz z nim!

Mam w zamiarze seans "Galerianki" tylko czy warto go zobaczyć?

szb

Scena 29 - w apartamencie Sawczuka. Franz wchodzi do niego z bronią.

Sawczuk: Jestem dyplomatą. Przedstawicielem demokratycznej Rosji.
Franz: Ja jestem nikim, wyrywam tylko chwasty...
Sawczuk: Nie rozumiem.
Franz: Chwasty, co przeszkadzają żyć drugim...
Sawczuk: Mam immunitet dyplomatyczny. Współpracuję z waszym rządem i to zupełnie legalnie, panie oficerze Franz...
Franz: To mój kolega jest oficerem, ale... on nie może cię złapać, bo stracił kciuk i nie może chwytać...
Sawczuk: Franz... krótko, kto cię kupił?
Franz: Ja też myślę, że każdy ma swoją cenę...
Sawczuk: A jaka jest twoja?
Franz: Chciałbym, żeby taka jedna mnie kochała...
Sawczuk patrzy na swój pistolet leżący niedaleko.
Franz: Nie rób tego, to ma być egzekucja... nie chcę cię zabijać w samoobronie.
Sawczuk: Dlaczego?
Franz: Dlaczego? Powiem ci dlaczego... bo nie podobają mi się niusy w telewizji... i wiesz, myślę, że to jest twoja wina...
Sawczuk: Moja śmierć niczego tu nie zmieni. Wydaje ci się, że jesteś taki dobry. Ale jest tak tylko dlatego, że ja jestem taki zły... beze mnie jesteś niczym... ty to ja, taki układ... raj-piekło, Bóg-Szatan, dobro-zło, tak było i tak będzie, my albo oni...
Franz strzela do Sawczuka. Tamten rusza się jednak, Franz przyczołguje się do niego i mówi:
Franz: A jeśli Boga nie ma, to z ciebie za Szatan?
Strzela mu w serce.

nie może być roku bez Psów

lulka

Wybrałam sobie wczoraj na dobranoc film o ciepło brzmiącym tytule "Za drzwiami sypialni".
W sumie mogłam przewidzieć, że film z Sissi Spacek nie będzie raczej pościelowym romansem.
No i nie był.
Trudny, niepokojący, film o tym jak ból, nienawiść, niesprawiedliwość i chęć zemsty rujnują życie, przestawiają wartości...
Rety, tak się zastanawiam, które życie - to przed tragedią, czy to po jest tak naprawdę bardziej prawdziwe?
Jedno i drugie?
Sissi jak zwykle niepokojąco genialna.
W zasadzie nie potrafię powiedzieć czy ją lubię, czy nie?
Świetna aktorka - to na pewno.

Nikt

Dwa dni temu, a właściwie noce

, oglądnąłem na TCM'ie Sokoła Maltańskiego.
Lubię stare filmy, zwłaszcza te w których gra Bogie.

Ron

Seeni

Weronika postanawia umrzeć- się ten film nazywa.

Mii

Seeni

Na Galerianki wybieramy się rodzinnie. Ja, mąż i moje nastoletnie Potworynki.Po seansie przewidziana jest szeroka dyskusja. Ale to dopiero za tydzień, gdyż w ten weekend odbywa się coroczne, październikowe karaoke z sąsiadami, Potworem sąsiadów i Psem Sąsiadów

Mii

Wrrrrrrróć!

Polecam go wszystkim rodzicom

Ron

No ja zasadniczo wybierałem się na inny dziewczyński film z tą panieną z Kill Billa. Coś o mężu ale teraz to już głupi jestem.

Seeni

Przypadkowy mąż.

Ron

Seeni

Jeszcze nie. Jak poszłam na Przypadkowego męża to niestety nie doszłam do kina, gdyż w okolicach spotkałam kolegę, którego nie widziałam z 10 lat z całkiem nową żoną.
Podobnież babski film

Ron

Mii

Daryl?

Nie byłam i pewnie nie pójdę Not talking

nie lubię dziewczyńskich filmów, chyba, że jest to komedia, na tą nawet udaje mi się namówić Generała, na Galeriankach byłam z kolegówną, co jakiś czas organizujemy sobie randkę, najpierw idziemy zjeść coś pysznego by zaspokoić organ cielesny, po zaspokojeniu apetytu wędrujemy na seans filmowy ku zaspokojeniu duszy, na inne filmy bez gry wstępnej Not talking

chadzam z Generałem, który zamyka mi usta popcornem w wielkim wiaderku Anxious

W najbliższym czasie planujemy wypad na "2012"

Seeni

Ja z tym kinem to mam tak: w sezonie jesienno-zimowym chodzimy do kina karnie, co dwa tygodnie w trójkę- Ja, mąż i narzeczona męża. Żeby nie doszło do konfliktów, za każdym razem wybiera kto inny. Czasami mąż odmawia pójścia na wyjątkowo melodramatyczny wyciskacz łez. Wtedy idę tylko z jego narzeczoną. Czasami chadzam do kina całkiem sama, czasami w innym składzie. Ale, po prawdzie z rzadka